1948.08.25 Polska - Jugosławia 0:1

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Mieczysław Gracz.

Skład Reprezentacji Polski:


Antoni Janik - Pogoń Katowice

Henryk Janduda - Budowlani Chorzów

Antoni Barwiński - Ogniwo Tarnów

Tadeusz Waśko - Legia Warszawa

Tadeusz Parpan - Cracovia

Henryk Gajdzik - Budowlani Chorzów

Jan Przecherka - Ruch Chorzów

Mieczysław Gracz - Wisła Kraków

Henryk Alszer - Ruch Chorzów

Gerard Cieślik - Ruch Chorzów

Henryk Bobula - Cracovia


Miejsce/Stadion: Warszawa.

Strzelcy bramek: Rajko Mitić 24'.

Selekcjoner: Zygmunt Alfus.

Spis treści

Opis meczu

„Dziennik Polski” nr 234 relacja.


Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:

  • Mieczysław Gracz:
    • Gracz po meczu z Jugosławią: „Grało się dobrze, ale mecz był brutalny. Goście potrafią faulować. Należał się nam remis”.
    • Sytuacja meczowa (76’): „rozpędzony Gracz usiłował wepchnąć [Sostricza] z piłką do bramki. Sostricz wprawdzie wpadł poza linię bramkową, ale nie zapomniał uprzednio wyrzucić piłki”.
    • W polskim ataku „pierwsze miejsce należy się Graczowi. Lokatę otrzymuje nie tylko za grę napastniczą ile za całokształt pracy. Nasz „murzynek” harował, gdzie się dało, wiedzieliśmy go pod jedną i drugą bramką i nawet w technice był godnym partnerem Jugosłowian”. Tuż po przerwie na chwilę schodzi kontuzjowany z boiska, partnerzy nie wykorzystywali szeregu jego dobrych podań. Sam także próbował strzałów: w 58’ obrońca wybija piłkę z linii bramkowej po strzale głową.


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1948, nr 234 (27 VIII) nr 883

Przy pięknej pogodzie odbyły się we środę, 25 sierpnia, na Stadionie Wojska Polskiego wypełnionym szczelnie publicznością zawody międzypaństwowe Polska —Jugosławia zakończone wynikiem 1:0.

Punktualnie o godz. 17,30 wybiegają na boisko obie drużyny. Polacy w koszulkach białych i czerwonych spodenkach, Jugosłowianie w niebie? kich koszulkach i białych spodenkach.

Po odegraniu hymnów państwowych i po wzajemnym powitaniu, sędzia p. Nemcowsky (CSK) daje sygnał do rozpoczęcia meczu.

Już pierwsze minuty przynoszą gorące momenty pod naszą bramką.

Tomaszewicz strzela, Janik upada w bramce, broni jednak w ostatniej chwili.

Gra jest żywa, z ciągle wzrastającą przewagą Jugosłowian, którzy są szybsi od nas i dużo lepsi technicznie. fi Polacy niepotrzebnie stosują grę górą, który to system szczególnie odpowiada gościom.

Obrońcy jugosłowiańscy doskonali taktycznie bez wysiłku likwidują anemiczne wypady Polaków.

Polacy powoli „rozkręcają się“, a obustronne ataki nie mają wykończenia. Pierwszy groźny atak polski w 10-ej min. kończy się zamieszaniem podbramkowym, wyjaśnionym przez obronę jugosłowiańską.

W 15 .min. groźny strzał Bobka z wolnego idzie na aut, wkrótce potem Parpan wybija na róg piłkę znów po rzucie wolnym.

W 21-ej min. Gracz wystawia Przecherka strzał jednak naszego skrzydłowego idzie w aut.

W 23-ej min. AIszer marnuje dogodną pozycję do zdobycia bramki.

W minutę potem, pada JEDYNA BRAMKA DNIA.

Daleki strzał Mitica, przepuszcza fatalnie Janik, mając już piłkę w rękach. Goście prowadzą 1:0! Polacy zaczynają grać nerwowo i omal nie pada druga bramka. Janik mija się z piłką i Barwiński broni z linii. Podanie Jandudy do Janika omal nie kończy się „samobójczą" bramką. Piękny strzał Bobuli w 29-ej min. broni w ładnym stylu Szostaric. 35 min. przynosi groźny moment pod bramką Janika, który ryzykownie wybiega, ale na szczęście strzał Mitica idzie w aut.

W 38 min. piękne zagranie Gracz —Cieślik—Przecherka—Cieślik zakończone ostrym strzałem tego ostatniego broni z trudem Szostaric.

Przebój Cieślika w chwilę potem nie przynosi rezultatu.

Nasz lewy łącznik ma jeszcze doskonałą okazję do zdobycia wyrównującej bramki w 43 min. jednak marnuje niemal stuprocentową sytuację.

PRZERWA PO PRZERWIE GRA ULEGŁA RADYKALNEJ ZMIANIE Polacy, którzy dotychczas ustępowali swemu przeciwnikowi, ruszyli z miejsca do ataku, Szostaric zdejmuje piłkę z głowy Gracza w 4 min.

popełniając przy tym faul na naszym napastniku.

Po kilku minutach huraganowych ataków naszej drużyny, goście przeprowadzają groźne wypady, a niebezpieczny strzał Czajkowskiego II idzie na szczęście tuż obok słupka..

Od 15-tej min. znów zaczyna się okres przewagi Polaków. Główka Gracza omal nie kończy się bramką.

Szereg naszych akcji zaprzepaszcza najsłabszy w tym dniu AIszer, psując wszystkie, wypracowywane przez łączników pozycje.

Okres od 20—25 min to BEZUSTANNE BOMBARDOWANIE BRAMKI JUGOSŁOWIAŃSKIEJ Wyrównanie wisi na włosku.

Kolejne strzały Gracza, Alszera i Cieślika odbijają się od nóg obrońców, albo idą tuż . obok słupka, W 25 min. zaskakujący strzał Cieślika broni wspaniałą nakrywką Szostaric. W chwilę potem Bobula pięknie wystawia Alszera, ale ten marnuje dogodną sytuację.

Jugosłowianie otrząsają się na chwilę z przewagi Polaków, prze, prowadzając kilka ataków zlikwidowanych przez naszą obronę i Janika.

W 31-ej min. Gracz po pięknej akcji całego ataku WPYCHA BRAMKARZA JUGOSŁOWANSKIEGO WRAZ Z PIŁKĄ DO SIATKI sędzia jednak nie uznaje bramki.

W 33 min. groźny atak jugosłowiański wyjaśnia Parpan.

Końcowe minuty upływają pod znakiem dużej przewagi Polski, niestety nasi napastnicy marnują doskonałe pozycje.

Upragnione wyrównanie nie nadchodzi, pomimo, że Polacy nie schodzą do końca zawodów z pola karnego Jugosłowian.

POLACY ZASŁUŻYLI NA REMIS Chociaż wyrównująca Li nio padła, to jednak naszym zawodnikom należą się słowa pochwały.

Grali oni niezwykle ambitnie i po pauzie zadziwili doskonałą kondycją.

Niestety pech strzałowy stanął na przeszkodzie w zdobyciu wyrównującej bramki.

Obrona i Janik, mimo fatalnie puszczonej bramki grała nieźle.

Najlepiej wypadła linia pomocy z Parpanem i Gajdzikiem na czele.

W ataku zawiódł całkowicie AIszer, natomiast bardzo dobrze grali Gracz i Cieślik. Skrzydłowi na poziomie; W drużynie gości wyróżnili się: trio obronne z doskonałym Szostaricem na czele, niezwykle groźna linia ataku, gdzie najlepszym był tym razem lewoskrzydłowy Vukas.

Zdaniem fachowców Polacy grali lepiej aniżeli w meczu z Czechosłowacją w kwietniu br.


INZ. PRZEWORSKI: Najlepiej podobał się Parpan, Ważko i Gajdzik, zaszachowali bowiem doskonale atak jugosłowiański, nie dopuszczając do strzału Jugosłowian. Mimo dużej przewagi Polski w drugiej połowie, nie udało się wyrównać.

KIEROWNIK EKIPY JUGOSŁO­ WIAŃSKIEJ: Polska drużyna pokazała ładną grę po przerwie. Najlepiej z Polaków wypadł Gracz i Parpan —u nas bramkarz. Polska gra dziś lepiej, niż w zeszłym roku. Wynik remisowy byłby sprawiedliwy.

GRACZ: Niesamowity pech. Jugosłowianie powinni przegrać przynajmniej 2:1. Grali dobrze, ale nie tak, jak nas straszono. Wszyscy byli dobrzy. Wyrażam uznanie dla prof. Kuchara za obóz.

ALFUS: Przegraliśmy niezasłużenie.

Remis byłby sprawiedliwy. W drugiej połowie bowiem mieliśmy wybitną przewagę. Jugosłowianie mieli szczęście, a my pecha. Najlepsi: Gracz, Parpan i Waśko. Z całej drużyny jestem b. zadowolony. Polska zagrała dobrze taktycznie, szczególnie pomoc i obrona. Jugosłowianie dobrze wyszkoleni technicznie, najlepsi Stankovicz i Vukas.


Echo Krakowa. 1948, nr 235 (28 VIII) nr 884

Nie taki diabeł straszny, jak go malują" —powiedział Gracz w czasie przerwy, zakładając się ze wszystkimi, że w drugiej połowie Polacy strzelą swemu renomowanemu przeciwnikowi przynajmniej ze dwie bramki.

Widząc jednak, że wszelkie wysiłki polskich zawodników mijają się z celem, spróbował niezbyt dozwolonego „fair" środka, jakim było wepchnięcie Szostarica z piłką do siatki.

Sędzia bramki nie uznał, —a szkoda...