1948.11.07 Wisła Kraków - AKS Chorzów 4:0

Z Historia Wisły

1948.11.07, I ligi, 23. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 11:00, niedziela
Wisła Kraków 4:0 (0:0) AKS Chorzów
widzów: 20.000
sędzia: Stachiewicz z Torunia
Bramki
Mieczysław Gracz (g) 51’
Mieczysław Gracz 63’
Kazimierz Cisowski 58’
Józef Mamoń 80’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
2-3-5
Jerzy Jurowicz
Tadeusz Kubik
Stanisław Flanek
Andrzej Łyko
Tadeusz Legutko
Jan Wapiennik
Kazimierz Cisowski
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Józef Mamoń

trener:
AKS Chorzów
3-2-5
Marian Przewięda
Stanisław Karmański
Roman Durniok
Teodor Wieczorek
Józef Muskała
Henryk Gajdzik
Gerard Kulik
Wiktor Cholewa
Henryk Spodzieja
Alojzy Januszek I
Maksymilian Barański

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 306 anons, 307 relacja.

‎‎
‎‎
‎‎
‎‎
‎‎

Spis treści

Relacje prasowe

"Przegląd sportowy" z 1948, nr.95

Gracz strzela już nosem, rozpoczynając serię 4-ch bramek

Kraków, (tel. wł.). 7.11. Wisła - AKS 4:0 (0:0). Mecz Wisły z AKS-em był prawdziwą biesiadą dla zwolenników "dobrego wydania piłki nożnej". Zasługa w tym drużyny krakowskiej, która przez pierwsze 25 min. dała prawdziwy "koncert futbolu", nie dopuszczając w tym okresie do głosu przeciwnika. Że wtedy Wisła nie zaznaczyła swojej przewagi ani jednym trafnym strzałem, to jeszcze jedna z tych zagadek i niespodzianek, dla której mówi się o piłce nożnej, że jest okrągła. Bezbramkowy wynik przed przerwą jest także zasługą doskonałej gry Przywiędy w bramce, oraz czujności, jaką roztoczył nad Kohutem grający na środku pomocy Muskała. No i... nerwów zawodzących w chwili, gdy na przykład Kohut czy Mamoń, będąc o kilka kroków sam na sam z bramkarzem AKS-u, strzelili zbyt słabo lub niecelnie.

Po przerwie natomiast bramka AKS-u przestała być "zaczarowaną". 12 min. (między 6 a 18) wystarczyło, by Przywięda trzykrotnie wyjął piłkę z siatki - i to już przesądziło całkowicie o wyniku. W pozostałych minutach raz tylko jeszcze zmuszono bramkarza AKS-u do kapitulacji, choć okazji było więcej. Zawinił tu przytem sędzia, nieodgwizdując rzutu karnego dla Wisły za podcięcie Gracza w chwili oddawania strzału na kilka kroków przed bramką oraz wstrzymując dwa piękne ataki Wisły nieistniejącymi spalonymi.

Zwycięzcy, jak powiedziano już na wstępie, zagrali jeden z najlepszych meczów sezonu. Z jedenastki grającej w składzie: Jurowicz, Kubik, Flanek, Wapiennik, Legutko, Łyko, Cisowski, Gracz, Kohut, Rupa, Mamoń, trudno kogoś wyróżnić. Pochwalić jednak trzeba Jurowicza za równie wspaniałą jak efektowną obronę strzałów Barańskiego i Spodzieji oraz Flanka, który był murem nie do przebycia. Legutkę wspierającego dokładnymi piłkami atak oraz Gracza i Kohuta. Ten ostatni nie zapisał tym razem na swoje konto ani jednej bramki, ale wypracował swoim współpartnerom pozycje strzałowe.

W zespole AKS-u, obok doskonałego Przywiędy, dobrze spisywał się do przerwy w roli stopera Muskała, w ataku najgroźniejszym był Barański.

Cztery rzuty rożne dla Wisły oraz kilka ostrych strzałów obronnych przez Przywięde, a po drugie stronie dwa strzały Barańskiego, jeden Spodzieji i jeden doskonale bity rzut wolny przez Karmańskiego a obroniony przez Jurowicza, oto bilans pierwszej połowy zawodów.

Po przerwie efekt był już lepszy. Już w pierwszej minucie Cholewa ostrym wolejem trafia w siatkę, ale z boku w kontrataku Kohut strzela również obok słupka z idealnej pozycji, wreszcie w 6 min. serię bramek otwiera Gracz, kierując nosem piłkę do bramki po kornerze, bitym przez Mamonia. Nos łącznika Wisły krwawi jakiś czas, ale Gracz nie ogranicza się do roli statysty, cofa się on i pomaga w tym okresie defensywie, gdyż AKS z furią atakuje, chcąc odbić utraconą bramkę. Nieobecność Gracza w przodzie powoduje "węgierski system ofensywny". Cisowski gra w środku, Kohut na prawy, bądź na lewym skrzydle, a kiedy Gracz już wraca po odciążeniu tyłów do napadu, ten system węgierski trwa nadal, przynosi on rezultaty w 12 min. Cisowski z pozycji środkowego strzela wspaniale w górny róg bramki, zdobywając drugi punkt. W 6 min. później Gracz po przeboju strzela obok wybiegającego Przywiędy i zdobywa 3 bramkę. Czwarta bramka jest dziełem Mamonia, który również strzela ją z pozycji środkowego napastnika. Pod koniec Wisła ma coraz wyraźniejszą przewagę, jednak AKS nie dopuszcza do zmiany wyniku.

AKS grał w składzie: Przywięda, Karmański, Durniok, Wieczorek, Muskała, Gajdzik, Kulik, Cholewa, Spodzieja, Januszek, Barański.

Sędzia Stachiewicz z Torunia przed przerwą dobry, po przerwie popełnił kilka większych pomyłek. Widzów 20.000, w tym dużo przybyszów ze Śląska.

Sport i Wczasy. R.2, 1948, nr 80

Oczekiwane z zainteresowaniem; ostatnie rozgrywki odbyte w niedzielę nie przyniosły spodziewanego rozwiązania kwestii mistrzostwa. Nie jest wykluczone. że „co się odwlecze" tytuł mistrzowski przypadnie jednak Wiśle posiadającej w chwili obecnej największe szanse ku temu. Ma ona jeszcze na 4 mecze, 2 na własnym boisku a 2 na obcych z Widzewem i Rymerem, podczas gdy jej najgroźniejsza rywalka Cracovia, będzie musiała wyjeżdżać aż 3 razy i to do: Ruchu, AKS-u i Legii, a na własnym boisku spotka się jedynie z Garbarnią. Wisła jest więc w szczęśliwym położeniu i handicap 2 pkt. Cracovii, może być przez nią wyrównany.

Trzeci ewent. kandydat do mistrzostwa, Ruch, ma na własnym boisku 3 mecze (z Cracovią, Legią i bytomską Polonią) a na obcym Dziś: Szkoła ma głos! tylko jeden i to z... Widzewem. Jak widać Ruch jest jeszcze też w dobrym położeniu, ale, aby mógł zdobyć mistrzostwo, musiałaby Wisła utracić aż 3 punkty, a to wydaje się wątpliwe.

W nadchodzącą niedzielę powinny zapaść ważne rozstrzygnięcia i to tak jeżeli chodzi o górę, jak również i dół tabeli. Spotkania niedzielne można podzielić na dwie grupy. Pierwsze, które będą miały znaczenie w walce o tytuł mistrzowski a będą nimi: w Chorzowie: RUCH — CRACOVIA; w Krakowie: WISŁA — AKS…


Sport i Wczasy. R.2, 1948, nr 81

Chorzowianie nie wytrzymali tempa

Wisła AKS 4:0 (0:0)

Kraków (tel.). Pierwsza połowa gry, mimo silnej przewagi Wisły, nie wskazywała na tak wysokie zwycięstwo drużyny krakowskiej.

Wisła wprawdzie grała bardzo ładnie, jednak nie umiała wykorzystać swoich wypracowań na polu karnym. Kilka strzałów Kohuta, kończyło się autem lub też strzeleniem bramkarzowi w ręce.

AKS rewanżował się groźnymi kontratakami, które szły lewą stroną. Barański zabłysnął dobrą formą, oddając kilkakrotnie bardzo ładne centry oraz szereg silnych strzałów na bramkę. Poza tym linia defensywna AKS-u trzy mała się bardzo dzielnie, a zwłaszcza Durniok w obronie, który oddał bardzo ostry strzał z wolnego, z trudem obroniony przez Jurowicza. Zespół chorzowski miał okazję zdobycia bramki w 27 minucie, gdyż po wybiegu Jurowicza piłka szła samotnie do bramki, a jedynie Flanek wybił ją tuż sprzed samej linii.

Po przerwie AKS, nastawiony na kombinacyjną grę przeciwnika, j został zaskoczony zmianą jego taktyki, gdyż Wisła zaczęła grać wypadami. Zdezorientowało to zupełnie drużynę AKS-u i przyniosło w krótkich odstępach czasu bramki dla Wisły. Pierwszą zdobył w 7 minucie główką z kornera Gracz. Po zdobyciu tej bramki, AKS dokonał pewnych zmian.

Muskała zagrał na środku ataku, a Durniok na środku pomocy.

Zmiana ta nie przyniosła większej korzyści. Wprawdzie AKS oddał kilka dobrych strzałów na bramkę miejscowych, jednak następne minuty przyniosły dalsze bramki dla Wisły. W 13 minucie, po pięknym zagraniu Mamoń — Cisowski, ten ostatni strzelił drugą bramkę. W 18 minucie po wypadzie Wisły, Gracz strzelił 3 bramkę, a ostatnia bramka padła w 35 minucie ze strzału Mamonia.

Najlepszymi w Wiśle byli Jurowicz, Flanek i Legutko. — W AKS Przewienda w bramce do przerwy, Durniok, Gajdzik i Barański. Widzów około 8 tysięcy.

Sędziował bardzo dobrze p. Stachiewicz.


Dziennik Zachodni, 1948, R. 4, nr 310

Pewne zwycięstwo

Wisła-AKS 4:0 (0:0)

Kraków, w meczu o mistrzostwo ligi państwowej; miej«, ssawa Wisła uzyskała zdecydowane zwycięstwo nad chorzowskim AKS-em w stosunku 4:0 (0:0). AKŚ g powodu dyskwalifikacji .Jandudy zmuszony był cofnąć Muskałę na środek pomocy. W pierwszej części gry Wisła posiada wielką przewagę, jednak atak jej nie potrafi wykorzystać nadarzających Się okazji na polu podbramkowym. Strzały napastników grzęzną w rękach Przewiendy. względnie mijają się z celem. Goście odpowiadali kontratakami, których inicjatorami była lewa strona napadu, zwłaszcza Barański, który wykazał bardzo dobrą formę. Bardzo dobrze zagrały w tym okresie linie defensywne, a zwłaszcza Durniok, który o mało nie zmusił silnie strzelonym wolnym Jurowicza do kapitulacji. Po przerwie miejscowi przeszli z gry kombinacyjnej na grę wypadami i tym wybili z konceptu chorzowian. Po uzyskaniu z takiego wypadu kornera, Gracz główką zdobył prowadzenie w 1 minucie. Po utracie tej bramki AKS zmienia ustawienie i grający na środku pomocy Muskała przechodzi na środek napadu, a Durniok zajmuje jego miejsce. Mimo tej zmiany, goście tracą w 13 minucie bramkę, której autorem jest Cisowski. Następne bramki podły w 18 minucie ze strzału Gracza i 35 ze strzału Mamonia.