1949.04.18 Wisła Kraków - Bohemians Praga 1:1

Z Historia Wisły

1949.04.18, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Gwardia - Wisła Kraków 1:1 (1:1) Bohemians Praga
widzów: 20.000
sędzia: Wł. Michalik
Bramki

Józef Kohut
0:1
1:1
18' Pesek

Gwardia - Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Tadeusz Kubik Grafika:Zmiana.PNG (Andrzej Łyko)
Stanisław Flanek
Mieczysław Dudek
Mieczysław Szczurek
Tadeusz Legutko
Władysław Giergiel Grafika:Zmiana.PNG (35' Kazimierz Cisowski)
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Józef Mamoń

trener: Josef Kuchynka
Bohemians Praga
Skład niepełny:
Pawlik
Vedral
Rubas
Zdarsky
Ira
Pikes
Kwapil
Tomas
Planicky
Tesek


trener:
Sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki w 55' przez Kohuta.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

"Przegląd Sportowy" nr 31

Wisła nie żartowała

Kraków 18.4 (tel. wł.) Bohemians - Wisła 1:1 (1:1). Bramkę dla Bohemiansa zdobył Pesek; dla Wisły Kohut. Sędzia Michalik. Widzów około 20.000.

Bohemians: Pawlik, Vedral, Rubas, Zdarsky, Ira, Pikes, Kwapil, Tomas, Planicky, Tesek.

Wisła: Jurowicz, Kubik, Flanek, Dudek, Szczurek, Legutko, Giergiel, Gracz, Kohut, Rupa, Mamoń

Od 35 min. gry za Giergiela grał Cisowski, a po przerwie Dudek zajął miejsce Kubika w obronie, Legutko grał na środkowej pomocy, a na skrajnych Szczurek i Łyko Słabą formę sędziego Michalika sygnalizowano już po pierwszych zawodach ligowych w Warszawie. Nikt nie przypuszczał jednak, by kryzys formy był aż tak wielki by jego szczytowy punkt miał wypaść właśnie na międzynarodowym meczu. Piszemy o tym na wstępie, gdyż sędzia wpłynął w dużej mierze na obniżenie poziomu zawodów Bohemians - Wisła.

W okresie, gdy Wisła poczyniwszy pewne przegrupowania w drużynie, z których najwłaściwszym było przesunięcie Legutki na środek pomocy - zastosowała grę dokładniejszych przyziemnych podań i gościła często na polu bramkowym przeciwnika, wtedy sędzia przerywał nader często ataki Wisły, odgwizdując nieistniejące przewinienia względnie faule przeciw Bohemians wtedy, kiedy poszkodowany zawodnik Wisły był przy piłce w pozycji strzału. Koroną błędów sędziego było nieuznanie prawidłowo przez Wisłę zdobytej bramki (strzelcem był Kohut), która jak się okazało później dałaby Wiśle zwycięstwo.

I TAK, I NIE!

Czy Wisła na zwycięstwo zasłużyła?

Z porównania umiejętności - nie, z przebiegu gry - tak! Nie ulega wątpliwości że goście byli lepiej technicznie wyszkolonym zespołem, że przewyższali przeciwnika zasobem rutyny i płynącym zeń spokojem poczynań, ale Wisła była bardziej żywiołowa, walczyła twardziej i zażarciej, a okresami nadawała ton grze, stosując krótkie dokładne i przyziemne podania. W Wiśle wybijał się na plan pierwszy Gracz, ciągnący cały atak do przodu i walczący ofiarnie w chwili niebezpieczeństwa pod własną bramką. Na straży bramki stał niezawodny Jurowicz, potwierdzając znów wysoką swoją klasę. Jego dwie akcje w ostatnich minutach meczu były wprost wspaniałe. Debiut Szczurka w barwach Wisły wypadł pomyślnie. Dużo gorzej w otoczeniu nowych graczy czuł się Dudek, przy czym jedyna bramka, jaką zdobył Bohemians, padła właśnie z winy Dudka i obrońcy Kubika. Pewną nieznaczną poprawę formy wykazał Kohut, natomiast słabiej spisał się Mamoń, ale pamiętać trzeba o tym, że miał przeciwko sobie zawodników tej klasy, co Zdarsky i Rubas.

Z wyrównanej drużyny czeskiej na pierwszym miejscu trzeba postawić obu obrońców, a zwłaszcza Rubasa na równi z nim pomocnika Zdarsky'ego oraz Planicky'ego w napadzie. Bardzo dobrze wypadli również obaj skrzydłowi demonstrujący miękkie dośrodkowania i nie ociągający się ze strzałem. Środkowy napastnik Melka nie wysilał się zbytnio ale dyrygował rozumnie piątką ofensywną, kierując zawsze piłkę do najmniej obstawionego partnera. Środek pomocy dr Ira zwrócił całą uwagę na Kohuta, który raz jeden tylko zdołał się uwolnić od czułej opieki i wtedy padła bramka.

WSZYSTKO TE ŚWIĘTA!

Przebieg gry wykazał, że święta nie są okresem, w którym stać byłoby zawodników na maksymalny wysiłek. Akcjom brakowało często wykończenia i pewnej myśli przewodniej. Wisła grała zrazu wyłącznie prawą stroną, gdzie mało zwrotny Giergiel zaprzepaścił w pierwszym kwadransie kilka sytuacji, o których mówi się "murowane". Goście stosując grę półgórnych przerzutów, zjawiali się rzadziej pod bramką Jurowicza , niespodziewanie zdobyli prowadzenie w 18 min. gry, Dudek minął się z piłką adresowaną do Pesek w jego ślady poszedł źle startujący Kubik, toteż lewoskrzydłowy Bohemians doszedł do strzału w dziecinnie łatwej pozycji i strzelił, piłka kozłując wymknęła się spod kontroli Jurowicza i wpadła do siatki. Na wyrównanie nie czekano długo. Ira zawinił rzut wolny z niedalekiej odległości od bramki, a wykonujący go Giergiel podał na główkę Graczowi, który przerzucił piłkę do nieobstawionego Kohuta, a ten dokonał reszty.

Gwizdy jako wynik nieuznania przez sędziego drugiej bramki w 8 min. po przerwie trwały dobre 10 minut. W tym okresie Wisła mając słońce za sobą dochodziła wielokrotnie do dobrych pozycji strzałowych. Ostre strzały Gracza bronił Pawlik, strzał Kohuta trafił w słupek, Mamoń zaś, mając dwa razy wolne pole przed sobą nie decydował się na przebój i strzał, lecz podawał do środka, gdzie partnerzy byli obstawieni. Pod koniec meczu doszli Czesi do głosu i ostrzeliwali bramkę Jurowicza, nie mogąc jednak zmusić doskonale usposobionego bramkarza do kapitulacji (S.H.)

"Piłkarz" z 1949.03.28

Bohemians grać będzie w Krakowie

W drugi dzień świąt Wielkiej Nocy, gościć będzie w Krakowie doskonała drużyna czechosłowacka z Pragi, SK Bohemians która rozegra spotkanie towarzyskie z drużyną Gwardia Wisła.


Echo Krakowskie. 1949, nr 102 (15/18 IV) nr 1108

‎‎‎
‎‎‎

BOHEMIANS—GWARDIA WISŁA, w drugi dzieli Świąt, odbędzie się również w tym dniu szereg spotkań w klasie A, B i C.

Echo Krakowskie. 1949, nr 103 (20 IV) nr 1109

Bohemians-Gw. Wisła 1:1 (1:1)


(Dokończenie ze str., 1) Teraz .Wisła atakuje i w 25 min. Mamon przerywa się przez obronę czeską, podaje bardzo dokładnie Kohutowi, który jednak strzela w ręce bramkarza. Ładna kombinacja Wisły kończy się pięknym strzałem Rupy — tuż ponad poprzeczką.

Czesi miejscami przyciskają solidnie, a lewa strona obrony gospodarzy robi fatalne błędy. Na szczęście w bramce jest Jurowicz, który pięknie wyłapuje wszystkie dośrodkowania Reska.

Ostatnie 10 minut do przerwy gra jest dość nudna i nie przynosi żadnych, specjalnych emocji.

Po pauzie już w pierwszej minucie prawy łącznik gości oddaje piękny strzał, który Jurowicz z trudem broni. Łapie on również wolny Vedrala, bity z 30 metrów.

W 10 min. Wisła ma doskonałą szansę na uzyskanie bramki, kiedy to Kohut minął obrońcę, ale w tym momencie Gracz chwycił startującego obrońcę za rękę. Równocześnie ze zdobyciem bramki przez Kohuta sędzia odgwizdał faul Gracza. Na widowni powstaje tumult, publiczność protestuje przeciwko sędziemu, który — Bogu ducha winien — postąpił zupełnie słusznie.

Od tego czasu widownia występuje zdecydowanie przeciwko sędziemu, którego każde orzeczenie na niekorzyść gospodarzy powoduje niekulturalne okrzyki.

Gwardia gra teraz coraz lepiej, Gracz i Cisowski oddają ostre strzały, które jednak przechodzą obok lub ponad bramką. Gra się zaostrza.

Mnożą się „osobiste" faule, w czym celują Czesi. Grają oni więcej lewą stroną, gdzie Pesek ucieka często Łyce, stwarzając groźne sytuacje pod bramką Jurowicza. W 25 min. po biegu Mamonia i jego dośrodkowaniu, Kohut strzela w słupek, a odbitą piłkę Cisowski kieruje w aut. 28 minuta przynosi groźny przebój Gracza, jednak- obrońca wybija mu' piłkę sprzed nóg, podając bramkarzowi. Teraz Wisła ma lekką przewagę i częściej gości pod bramką czeską, a strzela nawet Legutko z pomocy. Zdawało Się, że w 35 min. Czesi zejdą pokonani z boiska, kiedy Gracz strzela ostro, ale bramkarz „cudem broni", wybijając piłkę nogą na róg.

Jeszcze w 40 min. Gracz bije rzut wolny, ale Kohut stoi na spalonym.

Końcowe minuty należą do Wisły, która jednak nie może sforsować debrze grającej; obrony gości.

Sędziował p, Michalik. Z. Chr.



"Piłkarz" z 1949.04.19

Sport. 1949, nr 32

1949.04.19

TYLKO REMIS 1:1 (1:1) wywalczyła Gwardia - Wisła z BOHEMIANSEM W KRAKOWIE

KRAKÓW, (tel. wł.) Bohemians: Pawlis, Rubas, Vedral, Pikes, dr. Jira, Zdarsky, Kvapil, Planicky, Melka, Tomas, Pesek.

Gwardia - Wisła: Jurowicz, Kubik, Flanek, Dudek, Szczurek, Legutko, Giergiel, Gracz, Kohut, Rupa, Mamon.

Bramki zdobyli w 17 min. Pesek, w 20 Kohut. Sędzią Michalik z Krakowa — widzów ponad 12,000.

Pierwsze w tym sezonie zawody międzynarodowe zgromadziły na stadionie Gwardii - Wisły ponad 12,000 widzów, chcących zobaczyć wreszcie football w dobrym wydaniu. Wynik remisowy 1:1 zadowolił jednak nikogo, a najmniej Gwardię Wisłę, w której granicach możliwości było odniesienie zwycięstwa nad ligową drużyną CSR. Gdyby w 8 min. po pauzie Kohut nie był popełnił błędu na obrońcy Vedralu, strzelając w następnej sekundzie bramkę dla Wisły, nie uznaną przez sędziego Michalika, co wywołało wrzawę na widowni, może byłby to punkt zwrotny zawodów, w których Gwardia - Wisłą zachęcona zdobyciem bramki, wyszłaby zwycięsko.

Mecz był popisem obudowa bramkarzy, z których Jurewiczowi należy przyznać palmę pierwszeństwa choćby za wspaniałą obronę czterech strzałów na 3 min. przed końcem zawodów. Bohemians był wtedy o krok od zwycięstwa. Bohemians zaprezentowała się publiczności krakowskiej jako drużyna dobrze technicznie wyszkolona z żelazną obroną, dobrą pomocą, lecz niedysponowanym strzałowo atakiem. Obok bramkarza Pawlisa wyróżniał się krępy i silny Rubas w obronie,. doskonały stoper dr. Jira i szybki i niebezpieczny lewoskrzydłowy Desek, Gwardia—Wisła wystąpiła do przerwy z nowymi nabytkami w linii pomocy z Dudkiem z miejscowego Zwierzynieckiego, Szczurkiem z warszawskiej Legii Ich debiut w pierwszej części zawodów wypadł raczej słabo, a zwłaszcza Dudka, którego błąd kosztował Wisłę utratę niepotrzebnej bramki. Dopiero po pauzie przeprowadzone zmiany w drużynie (Dudek poszedł do obrony na miejsce Kubika, Szczurek na boczną pomoc, a Legutko na środek pomocy) — poprawiły wybitnie mechanizm, który w tej części zawodów dobrze funkcjonował i jak powiedzieliśmy na początku, mógł odnieść zwycięstwo, W ataku Gwardzistów na pierwszy plan wysuwał się pracowity Gracz. Mamon, który tak podobał się ogólnie na meczu Śląsk — Kraków, tym razem mało był wykorzystywany chociaż rwał się do piłki, która jest jego żywiołem, Giergiela wymieniono po pól godzinie na Cisowskiego, ale i ten nie spisał się nadzwyczajnie.

Rupa jak zwykle niewidoczny ale pracowity. W pomocy wyróżnia! się Legutko, który utrzymywał po przerwie żywy kontakt z atakiem, pchając go naprzód. Szczurek zagrał po pauzie znacznie lepiej aniżeli do przerwy, to samo również można powiedzieć o następcy Kubika — Dudku, z którego jednak winy padła bramka dla Bahemians.

Pierwsza część zawodów nie była zbyt interesująca. Nastrój świąteczny odbijał się na obydwu drużynach. Pierwszych 10 min. upłynęło na wzajemnym badaniu się. W 11 min. wysunięty do przodu Mamon przebija się przez obronę, centruje do Giergiela, ten jednakże przewraca się na granicę pola karnego, do tykając przytym piłkę rękoma. Pierwsza zmarnowana sytuacja dla Wisły. W 15 min. Jurowicz zbiera oklaski za piękną obronę centry z prawej strony. W 17 min. błąd Dudka wykorzystuje lewoskrzydłowy i strzelając ukośnie znajduje lukę w obronie Wisły, piłka wpada w prawy róg siatki. Wyrównanie pada 3 min. później. Gracz podaje głową piłkę do Kohuta, a ten główką zdobywa wyrównanie. W 23 min.

przebój Mamonia robi duże zamieszanie pod bramką Bohemians, bramkarz wybiegając gubi piłkę, Kohut zamiast do pustej bramki, z trzech kroków, piłkę podaje leżącemu bramkarzowi. W ostatnim kwadransie goście uzyskują przewagę, wyrazem czego są ich cztery rzuty rożne. Atak jednak miękko grający nie wysila się zbytnio i pierwsza część kończy się 1:1.

Po pauzie zmiany w drużynie Wisły wychodzą na dobre i Gwardziści rozgrywają się z minuty na minutę. W 13 min. płaski strzał Gracza przechodzi tuż koło słupka. W kilka minut później Lisowski marnuje wyłożoną mu przez Gracza piłkę, W 25 min. słupek ratuje Bohemians od pewnej bramki. W 27 min. Gracz przebija się, lecz obrońca Vedral ratuje od pewnej bramki.

W 35 min. strzał Gracza bramkarz gości nogą wybija na róg. W 39 min. Mamon marnuje pozycję, źle centrując zamiast podać piłkę wolnemu Graczowi. W 42 min. Jurowicz jest w ciężkich opresjach, dwukrotnie broniąc bezpośrednio po sobie następujące strzały z bliska Melki i Planickiego. Rogów 7:5 dla Bohemians.


Sport. 1949, nr 33

1949.04.21

KRAKÓW. Obrońca »Bohemians« — Rubas, który reprezentował barwy Czechosłowacji na ostatnim meczu z Węgrami i, który wielokrotnie walczył przeciw doskonałym piłkarzom Europy, tak ocenia mecz z „Wisłą“, i jego aktorów.

Wiedzieliśmy, wyjeżdżając z Pragi, że w Krakowie czeka nas najsilniejszy przeciwnik. Nazwisko waszego łącznika — Gracza jest u nas dobrze znane. Stykamy się również często z trudnym dla nas do wymówienia nazwiskiem Cieślik Zwróciłem uwagę na tych obu łączników. Obaj są doskonałymi technikami. Cieślik jest większym indywidualistą, Gracz pracuje więcej dla zespołu.

Z innych zawodników krakowskich wyróżniam Mamonia i Kohuta. Kohut umie iść z pitką na przód i walczy twardo. Bramkarz Jurowicz jest klasą dla siebie. Publiczność bardzo sympatyczna, Merze żywy udział w grze.


Gazeta Krakowska. 1949, nr 62 (19 IV)



Wisła mogła wygrać!

Bohemians — Gwardia-Wisła 1:1 (1:1)

Ponad 15 tys. widzów przybyło na stadion Wisły, by zobaczyć prawdziwy footbal, a tymczasem gra była ostra.

Drużyna internacjonałów zademonstrowała lepsze zagrania, niż miejscowi i technicznie stała o głowę wyżej od swego przeciwnika. — Najlepsi byli: w obronie Rubas, który był egzekutorem wszystkich rzutów wolnych na bramkę Jurowicza.

W pomocy dr Jira i Zdarsky, skutecznie wspomagali atak, w którym Pesek, Tomas i Planicky stali na poziomie.

U miejscowych zobaczyliśmy nowy skład pomocy: Legutko został przesunięty na stronę lewą, jego miejsce na środku zajął Szczurek, a na prawej zagrał Dudek. Zmiana ta początkowo wprowadziła pewien chaos. Pomoc nie umiała skutecznie powstrzymywać napastników drużyny praskiej i nie potrafiła wspomagać dobrymi piłkami swego ataku.

W piątce ataku najlepszym okazał się Gracz i Rupa. Mamon raczej zawiódł, a Giergiel po 30-tu minutach ustąpił miejsca Cisowskiemu.

PRZEBIEG GRY Pierwsze minuty upływają pod znakiem chaotycznej gry ze strony Wisły. Gwardziści grają prawą stroną, gdzie Giergiel był słabszy niż zwykle. w 17-tej minucie przedziera się lewoskrzydłowy czeski Pesek i uzyskuje prowadzenie, W 3 minuty później po rzucie wolnym bitym przez Giergiela, otrzymuje piłkę Gr-acz, którą podaje na głowę Kohutowi, a len przytomnie skierował ją do siatki Bohemiansu. Uzyskanie wyrównania publiczność przyjęła z zadowoleniem i od tej chwalą gna nabrała rumieńców.

Obie drużyny starają się zmienić wynik, ale Jurowicz oraz jego vis a vis — Pavlis nie pozwalają n-a to. .

Po zmianie już w 2. minucie Planicky strzelał ostro, ale Jurewicz; broni pewnie. W następnej minucie doskonały czeski obrońca Rubas z daleka egzekwował rzut wolny, ale Jurowicza znów jest na stanowisku.

W 10 min. po nieuznaniu bramki zdobytej przez Kohuta (z powodu faula), gra stała się ostra z obu stron. Gwardia Wisła, dopingowana mocno przez swoich zwolenników, przeprowadziła szereg ataków, ale tak Mamoń, jak i Kohut strzelają niecelnie i w stopek.

Z kolej Czesi odgryzają się Wiśle i. Jurowicz ma pełne ręce roboty".

W 41 min. gry z 22 metrów Rubas znowu egzekwował rzut wolny, ale przestrzelił.

W 2 minuty później następuje dramatyczny moment pod bramką Jurowicza. gdy z bliska napastnicy czescy dwukrotnie strzelają, lecz bramkarz Wisły ze szczęściem interweniuje.

Obustronne zrywy nie przynoszą zmiany i sędzia ob. Michalik odgwizduje koniec zawodów


Sport i Wczasy. R.3, 1949, nr 31

WISŁA — BOHEMIANS 1:1 (1:1)

KRAKÓW, (tel.) Świąteczne spot kanie zareklamowanej drużyny czechosłowackiej nie zadowoliło wybrednej publiczności krakowskiej, która przybyła na mecz w liczbie 12.000. Mecz mimo technicznej przewagi drużyny czechosłowackiej nie dał pięknego obrazu gry. Drużynę gości charakteryzowało bardzo dobra opanowanie piłki, dokładne podanie, wychodzenia na pozycje i szybkie uwalnianie się od przeciwnika. Natomiast tempo gry zwłaszcza w pierwszej połowie, było po wolne, na co zapewne wpłynęła wysoka temperatura.

Pierwsza bramka padła ze strzału skrzydłowego Peska w 17 min.

W trzy minuty później zdobył wyrównanie Kohut główką z podania Gracza. Gra w tym momencie bardzo się ożywia. Wisła ma bardzo silną przewagę około 5 minut. Mimo to do przerwy wynik pozostaje bez zmiany.

Po przerwie gra jest jeszcze bardziej ożywione ze skłonnościami do ostrości. Jurowicz w bramce ma szereg okazji do zademonstrowania swej wysokiej klasy i wielkiej przytomności, ratując swą drużynę kilkakrotnie od niemal pewnych bramek. Przedbramkowe wypady Wisły kończą się niepowodzeniem.

Kohut w 25 minucie w raidzie na bramkę trafia w słupek. W ostatnich minutach Jurowicz jeszcze raz pokazuje swój wysoki styl.

W drużynie Wisły wystąpił po raz pierwszy Szczurek, który był bardzo dobry. Natomiast jego towarzysz w pomocy Dudek grał słabo i po przerwie lepszy był jako obrońca. W ataku groźny był Mamoń, jednakże w drugiej części gry grał za mało przytomnie.

Na drugim skrzydle Giergiela zastąpił Cisowski z większym powodzeniem. Bardzo dobry był Gracz, natomiast Kohut — zbyt powolny.

Sędziował Michalik dobrze.



Dziennik Zachodni, 1949, R. 5, nr 106

Zasłużony wynik

Bohemians-Wisła 1:1 (1:1)

KRAKÓW, (tel.) Występ Czechów wywołał w Krakowie wielkie zainteresowanie, był to zresztą jedyny atrakcyjny mecz podczas ubiegłych świąt, gdyż zapowiedziany przyjazd węgierski drużyny Szad, która grać miała z Cracovia, nie doszedł do skutku. Mecz zakończył się wynikłej remisowym 1:1 (1:1). Gra była wyrównana, a wynik żadnej z drużyn nie krzywdzi. Oba zespoły nie wykorzystały szereg dogodnych sytuacji podbramkowych. W zespole krakowskim naj lepszym był Jurewicz oraz cala linia napadu. Pomoc natomiast najsłabsza, mimo że po dłuższym czasie zagrał znów Szczurek Prowadzenie dla gości zdobył w 17 minucie Pesek, a w 3 minuty później Kohut z podania Gracy wyrównał, ustalając, jak się później okazało, wynik dnia.