1949.09.04 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 0:3

Z Historia Wisły

1949.09.04, I ligi, 15. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.00, niedziela
Gwardia - Wisła Kraków 0:3 (0:2) Polonia Warszawa
widzów: 10.000
sędzia: Bukowski z Radomia
Bramki
0:1
0:2
0:3
10' Popiołek
22' Popiołek
85' Świciarz
Gwardia - Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Mieczysław Szczurek
Tadeusz Legutko
Jan Wapiennik
Władysław Giergiel
Józef Mamoń
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Kazimierz Cisowski

trener: Josef Kuchynka
Polonia Warszawa
3-2-5
Borucz
Wołosz
Pruski
Wiśniewski
Brzozowski
Szczawiński
Jaźnicki
Popiołek
Świciarz
Szklarz
Ochmański

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

"Przegląd Sportowy" z 1949, nr 71

.

Wiślane wiry nie zmyliły Polonii

Spokojna, celowa gra dała sukces 3:0!

KRAKÓW, 4.9 (Te. wł.) Polonia – Wisła 3:0 (2:0). Bramki dla Polonii zdobyli: Popiołek 2, Świciarz 1. Sędziował Bukowski z Radomia. Widzów około 10 000.

Polonia: Borucz: Wołosz, Pruski: Wiśniewski, Brzozowski, Szczawiński: Jaźnicki, Popiołek Świciarz, Szklarz, Ochmański.

Wisła: Jurowicz: Dudek, Flanek: Szczurek, Legutko, Wapiennik: Giergiel, Mamoń, Jackowski, Kohut, Cisowski.

O tym, że atak Wisły – w dodatku bez Gracza – cierpi na anemię wiedziano od dawna. Nie przypuszczano jednak, by ta anemia była aż tak wielka, by można nią ,,zarazić” defensywę. Cóż dziwić się później, że szybki, zdecydowanie wkraczający przeciwnik potrafił rozłożył Wisłę na jej terenie. Komplikowaniu problemów, denerwującemu ,,kołowaniu” przeciwstawili Poloniści jak najbardziej proste a więc bardzo skuteczne sposoby, tj. szybkie i celne podania do partnerów, wychodzenia na pozycję i strzały. To, bowiem, co ,,szło” na bramkę Polonii nigdy nie można nazwać strzałami, były to właśnie najbardziej anemiczne podania, które nie mogły zmusić do kapitulacji doskonale w tym dniu usposobionego Borucza.

Mimo, że akcja w 80% toczyła się na polu Polonii, to drużyna warszawska wyszła zwycięsko ze spotkania i – jak sam wynik mówi – bez cienia wątpliwości. Popiołek dwukrotnie wyzyskał przed przerwą szkolne błędy Szczurka i Dudka, co dało Polonii prowadzenie 2:0. Po przerwie, gdy gra prawie wyłącznie toczyła się pod bramką drużyny warszawskiej, a wszystko wskazywało na to, że Wiśle uda się przynajmniej zmniejszyć porażkę, silny strzał Świcarza sparowany wprawdzie przez Jurowicza, ale wypuszczony przez niego ustalił wynik meczu.

Wielu ludzi wychodziło ze stadionu pod wrażeniem, że Borucz urósł na bohatera spotkania. W rzeczywistości jednak poza robinsonadą, dzięki której obronił on po przerwie przy stanie 2:0 bliski strzał Lisowskiego, bramkarz warszawski aczkolwiek zatrudniony często nie potrzebował się wysilać się, by oddalić niebezpieczeństwo. Zadanie to ułatwiali mu napastnicy Wisły, dzięki wspomnianej wyżej anemii strzałowej.

Ponadto Pruski i Wołosz czuwali nad tym, by nie zostawiać swobody ruchów w okolicy pola karnego, a Brzozowski wspierał ich wydatnie, poświęciwszy najwięcej uwagi Kogutowi, który w wielu momentach wykazał karygodną bierność. Kohut przy tym ,,naraził” się sędziemu. Sfaulowany przez Polonistę twierdził głośno, że w tych warunkach ,,grać nie sposób”.

Pomoc Wisły jako całość nie istniała w ogóle. Legutko i Dudek byli rażąco powolni. Albo tracili piłkę z walczącym szybko i bez pardonu przeciwnikiem, albo też przez zwlekanie ułatwiali przeciwnikowi obstawienie własnych partnerów. Jedynymi pełnowartościowymi zawodnikami byli Flanek i Wapiennik. Dobrą notę Jurowicza obniża fatalnie puszczona 3 bramka, a błędy Dudka i Szczurka kosztowały Wisłę utratę 2 pierwszych bramek.

Polonia tak zespołowo jak i indywidualnie zasłużyła na pochwałę. Dwa kapitalne strzały Popiołka ujawniły jego zdolności w tym kierunku – rajdy Ochmańskiego i Jaźnickiego były zawsze groźne, a współpraca łączników ze środkiem i skrzydłami nie pozostawiała nic do życzenia. Wobec odkomenderowania Brzozowskiego na stopera rolę ofensywną przejęli na siebie skrajni pomocnicy i wywiązali się z niej zadawalająco. Historia meczu wg kolejność bramek była następująca: W 10 min. prowadzenie zdobył Popiołek, w 22 min. ten sam gracz podwyższył na 2:0 a w 85 min. trzecią bramkę zdobył Świciarz.

Sędzia traktował swe funkcje do przerwy zbyt sielankowo, w tym okresie naraził się publiczności, dyktując dla Wisły rzut wolny z linii bramkowej jakkolwiek 100% ręka Wołosza miała miejsce na wysokości punktu karnego. Po przerwie sędzia stał na wysokości zadania. (st. h.)

Gracz zebrał pierwsze oklaski na meczu Polonia – Wisła. W chwili, gdy obie drużyny ustawiły się na boisku dla rozpoczęcia gry, wbiegł na boisko mały czarny łącznik Wisły (w ubraniu cywilnym) niosąc Jurowiczowi zieloną koszulkę. Sędzia nakazał bowiem bramkarzowi Wisły zamianę czarnego swetra na kolorowy z uwagi na koszulki Polonii.