1949.09.15 Cracovia - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:33, 26 lip 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Przegląd Sportowy nr 74/1949, str. 1,2:

Wisła, Kolejarz, Polonia i Cracovia walczą o tytuł mistrza Ligi

Anemia napadów krakowskich decyduje o bezbramkowym wyniku

KRAKÓW, 15.9 (tel. w.ł). Cracovia – Wisła 0:0 (0:0). Sędzia Fomin (Radom). Widzów ok. 25 tys.

Cracovia: Rybicki, Gędłek, Glimas, Mazur, Parpan, Jabłoński II, Kazimierowicz, Różankowski II, Rajtar, Radoń, Babula. Wisła: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Cisowski, Jackowski, Kohut, Rupa, Mamoń.

Wynik bezbramkowy świadczy najdobitniej o grze formacji ofensywnych obu drużyn. Gdyby dodać do tego, że debiutant Rajtar był najlepszym wśród dzisiejszych napastników, to wówczas jeszcze bardziej uwydatni się wartość dwóch napadów czołowych zespołów naszej ekstra-klasy. Z Rajtarem konkurować mógł jedynie Mamoń, lecz ten zakosztowawszy już w pierwszych minutach meczu bezpardonowości i nader częstego wkraczania Gędłka i Jabłońskiego, stracił wiele bojowości i przysłowiowej żywiołowości.

Pozostałym 8 napastnikom przypadła raczej bierna rola. Rola ta była stanowczo zbyt bierna (Różankowski i Babula). Ciężar gry spoczął zatem na defensywie.

Formacje obronne wypełniły w tym meczu swoje zadanie w stu procentach, procentach nieliczne błędy, jakie się zdarzyły, zapisać trzeba na karb nerwów tej świętej wojny.

Na czoło 12 zawodników formacji defensywnych wybili się Flanek po jednej, a Parpan po drugiej stronie. Stoper Cracovii grał dziś jak za czasów swej najlepszej formy.

Cracovię przed stratą bramki i dwóch punktów uchronił sędzia boczny, Kulczyk. Na krótko przed przerwą zdobyła Wisła ze strzału Jackowskiego prawidłową bramkę. Sędzia ją uznał, lecz wskutek reklamacji zawodników Cracovii, jakoby Jackowski na moment znalazł się z piłką za bramkową linią, zasięgnął opinii Kulczyka, a ten – choć znajdował się po przeciwnej stronie boiska, zdala od akcji – potwierdził słuszność reklamacji ,,pasiaków”.

Trzeba tu podnieść wzorową dyscyplinę wiślaków, którzy mimo krzywdzących ich decyzji nie odważyli się protestować i… trzeba również podać do wiadomości sędziego, że piłka strzelona spoza linii bramkowej nie mogłaby absolutnie wpaść do bramki. Zresztą prawidłowość zdobycia bramki potwierdzili wszyscy poważni dziennikarze z loży prasowej, znajdujący się w danym momencie znacznie bliżej akcji, niż Kulczyk.

W krótki czas po tej bramce Kohut na 2 metry przed bramką Cracovii zaprzepaścił przez egoizm doskonałą szansę. Po przerwie środkowy napastnik Wisły miał jeszcze raz możność rozstrzygnięcia o losach meczu, gdy ubiegłszy Rybickiego, skierował piłkę do pustej bramki. Trafił jednakże w słupek. Znacznie mniej pozycji do rozstrzygnięcia meczu miała Cracovia. Stosunek rogów na kwadrans przed końcem brzmiał 6:0 na korzyść Wisły. Dopiero w ostatnim kwadransie Cracovia zmniejszyła ten stosunek do połowy, uzyskując 3 kornery.

Mimo stosunków rogów przewagi w polu nie miała żadna z drużyn. Były natomiast okresy, w których jedna z drużyn spychała całkowicie drugą do defensywy. Wisła napierała zdecydowanie przez pierwsze pół godziny, kiedy to bramka Cracovii była pod obstrzałem… pomocników Wisły.

Zamiast historii meczu zawartej w bramkach, których ku niezadowoleniu obu przeciwników obozów, nie było, podam kolejność lokat według drużyn: Cracovia – Parpan, Mazur, Rybicki, Gendłek, Glimas, Jabłoński, Rajtar, Radoń, Różankowski, Babula, Kazimierowicz. Wisła – Flanek, Dudek, Jurowicz, Legutko, Wapiennik II, Wapiennik I, Mamoń, Kohut, Cisowski, Jackowski, Rupa.

Ta klasyfikacja potwierdza słuszność wyłuszczonej na wstępie tezy i przysporzy mi nowych wrogów. (Habzda).