1949.09.15 Cracovia - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1949.09.15, I ligi, 16. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, czwartek
Cracovia 0:0 Gwardia - Wisła Kraków
widzów: 25.000
sędzia: Fomin z Radomia
Bramki
Cracovia
3-2-5
Henryk Rybicki
Gędłek
Glimas
Mazur
Parpan
Jabłoński II
Kazimierowicz
Różankowski II
Rajtar
Radoń
Henryk Bobula

trener:
Gwardia - Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Adam Wapiennik
Kazimierz Cisowski
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Józef Mamoń

trener: Josef Kuchynka
Sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki dla Wisły.
Rogi: 3:6
Rzuty wolne: 21:26
Strzały celne: 8:18
Auty: 34:39

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1949, nr 247 (11 IX) nr 1252

Brak „wielkich" imprez jest przysłowiową „ciszą przed burzą", mianowicie przed derbami Wisła — Cracovia, które jak wiemy rozegrane zostaną w nadchodzący czwartek.

Program sportowy dnia dzisiejszego jest następujący: Lekkoatletyka godz. 10.30 stadion miejski zawody lekkoatletyczne i próba pobicia rekordu Polski na 30 km.

Łucznictwo: stadion miejski, g. 11 łucznicze mistrzostwo Krakowa.

Boks — godz. 19.30 hala sportowa przy ul. Zwierzynieckiej.

Cracovia — Wisła o mistrzostwo nowe okręgu.


Echo Krakowskie. 1949, nr 250 (14 IX) nr 1255

‎‎‎

Przed decydującą walką sztaby Wisły i Cracovii nie zdradzają składu drużyn


ZWOLENNICY Wisły i Cracovii, ich kibice, a nawet członkowie obu klubów, jako też szerokie rzesze publiczności sportowej w Krakowie — radzi by dowiedzieć się w jakich zestawieniach wystąpią na czwartkowym meczu drużyny Wisły i Cracovii. W przeddzień spotkania w sztabach obu klubów, nikt jednak jeszcze nie zdradza ostatecznych składów drużyn, które we czwartek spotkają się na boisku Cracovii.

Informujemy się w kierownictwie Cracovii u dr Izdebskiego: — Jeszcze nie możemy się zdecydować. Przypuszczalnie skład będzie następujący: w bramce zagra Rybicki, na obronie Gędłek i Glimas, w pomocy Mazur, Parpan i Jabłoński II, w ataku Babula, Radoń, Rajtar, Różankowski II i Kazimierowicz.

Z kolei informujemy się w sekretariacie Wisły o . skład czerwonych. Niestety sekretariat nic nie wie, gdyż skład ustala trener Kuchynka i kierownik sekcji Paudyn.

I tam też odkłada się ustalenie drużyny do ostatniej chwili. Przypuszczalnie jednak Wisła wystąpi w zestawieniu: Jurowicz, Flanek, Dudek, Wapiennik, Legutko, Snopkowski, Cisowski, Rupa, Kohut, Jaskowski, Mamoń.

A może zagra ktoś nowy? Ktoś, kto w rezerwie wykazał ostatnio dobrą formę. Ale kto? Zobaczymy we czwartek na boisku.

Mecz Cracovia — Wisła prowadzić będzie sędzia Przybysz z Bydgoszczy. Sędziów bocznych obsadzi Krakowskie Kolegium Sędziów


"Przegląd Sportowy" z 1949, nr 74

Drużyna Gwardii-Wisły w karykaturze M. Orłowskiej
Drużyna Gwardii-Wisły w karykaturze M. Orłowskiej
Jedenastka Ogniwo-Cracovii w karykaturze M. Orłowskiej
Jedenastka Ogniwo-Cracovii w karykaturze M. Orłowskiej

Wisła, Kolejarz, Polonia i Cracovia walczą o tytuł mistrza Ligi

Anemia napadów krakowskich decyduje o bezbramkowym wyniku

KRAKÓW, 15.9 (tel. w.ł). Cracovia – Wisła 0:0 (0:0). Sędzia Fomin (Radom). Widzów ok. 25 tys.

Cracovia: Rybicki, Gędłek, Glimas, Mazur, Parpan, Jabłoński II, Kazimierowicz, Różankowski II, Rajtar, Radoń, Babula. Wisła: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Cisowski, Jackowski, Kohut, Rupa, Mamoń.

Wynik bezbramkowy świadczy najdobitniej o grze formacji ofensywnych obu drużyn. Gdyby dodać do tego, że debiutant Rajtar był najlepszym wśród dzisiejszych napastników, to wówczas jeszcze bardziej uwydatni się wartość dwóch napadów czołowych zespołów naszej ekstra-klasy. Z Rajtarem konkurować mógł jedynie Mamoń, lecz ten zakosztowawszy już w pierwszych minutach meczu bezpardonowości i nader częstego wkraczania Gędłka i Jabłońskiego, stracił wiele bojowości i przysłowiowej żywiołowości.

Pozostałym 8 napastnikom przypadła raczej bierna rola. Rola ta była stanowczo zbyt bierna (Różankowski i Babula). Ciężar gry spoczął zatem na defensywie.

Formacje obronne wypełniły w tym meczu swoje zadanie w stu procentach, procentach nieliczne błędy, jakie się zdarzyły, zapisać trzeba na karb nerwów tej świętej wojny.

Na czoło 12 zawodników formacji defensywnych wybili się Flanek po jednej, a Parpan po drugiej stronie. Stoper Cracovii grał dziś jak za czasów swej najlepszej formy.

Cracovię przed stratą bramki i dwóch punktów uchronił sędzia boczny, Kulczyk. Na krótko przed przerwą zdobyła Wisła ze strzału Jackowskiego prawidłową bramkę. Sędzia ją uznał, lecz wskutek reklamacji zawodników Cracovii, jakoby Jackowski na moment znalazł się z piłką za bramkową linią, zasięgnął opinii Kulczyka, a ten – choć znajdował się po przeciwnej stronie boiska, zdala od akcji – potwierdził słuszność reklamacji ,,pasiaków”.

Trzeba tu podnieść wzorową dyscyplinę wiślaków, którzy mimo krzywdzących ich decyzji nie odważyli się protestować i… trzeba również podać do wiadomości sędziego, że piłka strzelona spoza linii bramkowej nie mogłaby absolutnie wpaść do bramki. Zresztą prawidłowość zdobycia bramki potwierdzili wszyscy poważni dziennikarze z loży prasowej, znajdujący się w danym momencie znacznie bliżej akcji, niż Kulczyk.

W krótki czas po tej bramce Kohut na 2 metry przed bramką Cracovii zaprzepaścił przez egoizm doskonałą szansę. Po przerwie środkowy napastnik Wisły miał jeszcze raz możność rozstrzygnięcia o losach meczu, gdy ubiegłszy Rybickiego, skierował piłkę do pustej bramki. Trafił jednakże w słupek. Znacznie mniej pozycji do rozstrzygnięcia meczu miała Cracovia. Stosunek rogów na kwadrans przed końcem brzmiał 6:0 na korzyść Wisły. Dopiero w ostatnim kwadransie Cracovia zmniejszyła ten stosunek do połowy, uzyskując 3 kornery.

Mimo stosunków rogów przewagi w polu nie miała żadna z drużyn. Były natomiast okresy, w których jedna z drużyn spychała całkowicie drugą do defensywy. Wisła napierała zdecydowanie przez pierwsze pół godziny, kiedy to bramka Cracovii była pod obstrzałem… pomocników Wisły.

Zamiast historii meczu zawartej w bramkach, których ku niezadowoleniu obu przeciwników obozów, nie było, podam kolejność lokat według drużyn: Cracovia – Parpan, Mazur, Rybicki, Gendłek, Glimas, Jabłoński, Rajtar, Radoń, Różankowski, Babula, Kazimierowicz. Wisła – Flanek, Dudek, Jurowicz, Legutko, Wapiennik II, Wapiennik I, Mamoń, Kohut, Cisowski, Jackowski, Rupa.

Ta klasyfikacja potwierdza słuszność wyłuszczonej na wstępie tezy i przysporzy mi nowych wrogów. (Habzda).

"Piłkarz" z 1949.09.16

Bezbramkowy pojedynek krakowskich rywali nie zadowolił zwolenników obu drużyn

Ogniwo-Cracovia – Gwardia-Wisła 0:0

Ponad 25 tys. widzów zgromadzonych na stadionie Cracovii, zawiodło się srodze To nie był „wielki" mecz! Tak się już składa dziwnie, że gdy się oczekuje czegoś wielkiego, czy też nadzwyczajnego, otrzymuje się najzwyklejszą szarzyznę, przeciętność — nie wychodzącą poza ramy zwykłego wydarzenia. ”Derby” Krakowa miały przynieś nie tylko rozstrzygnięcie w czołówce, ale miały dać odpowiedź na pytanie, która z walczących drużyn zasługuje na miano lepszej w Krakowie. W początkowych bowiem rozrywkach ligowych — zwłaszcza na wiosnę — zwolennicy Wisły twierdzili, iż Wisła jest nie tylko lepszą od Cracovii ale nawet nie do pokonania przez jakąkolwiek drużynę polską. Cracovia — mimo kilku porażek — nie chciała zrezygnować ani z tytułu mistrzowskiego ani też z nazwy „lepszej" od Wisły. Wygrała na wiosnę z Wisłą 1:0 i biła tych, którzy później z Jej rywalką przegrywali.

Nic też dziwnego, ze zainteresowanie spotkaniem tych drużyn było w Krakowie ogromne. Stąd wielkie tłumy na stadionie, stąd gorączka i nerwowość jaka temu spotkaniu zwykle towarzyszy. Ale — jak już wspomnieliśmy na początku — na ogół zawiedziono się.

TO NIE BYŁ WIELKI MECZ.

Widziało się wprawdzie przez kilka, czy kilkanaście minut dobre i ładne zagrania linii pomocy Cracovii, czasem ataku (tylko w polu) doskonałą grę Parpana, równą i solidną grę Flanka, oraz pracowitość Legutki — ale to były tylko urywki ładnych zagrań, które świadczą wybitnie o wielu słabych punktach w obu zespołach.

Publiczność miała pretensję i do Bobuli i do Kazimierowicza jak również do wręcz słabego Różankowskiego II, którzy otrzymając dobre piłki — psuli je albo niepotrzebnym driblingiem, albo tez fałszywymi podaniami.

Ale nie tylko do samych zawodników miano pretensję. Słyszało się głosy: „co za kierownictwo w tej Cracovii, że wystawia takich staruszków jak Kazimierowicz". Wiele było w tym racji, bo widzieliśmy przedmecz rezerwy Cracovii, gdzie grało wielu utalentowanych młodych piłkarzy i każdy, dosłownie każdy z nich byłby lepszy od Kazimierowicza, czy też słabego Różankowskiego.

Ale tak jak w Cracovii były trzy słabe punkty, tak i w Wiśle było ich może nawet więcej. Cisowski zagrał dużo słabiej niż zwykłe, a kto wie czy nie był gorszy od Giergiel, którego widzieliśmy niedawno, Rupa był zupełnie niewidoczny, a Jaśkowski był tylko pracowity ale i łatwy do zatrzymania. Mamoń jak zwykle szalał. Raz tylko stworzył niebezpieczną pozycje kiedy minął Parpana, ale w porę ubiegł go Rybicki.

Za wstawienie tych słabych zawodników w obu drużynach winę ponoszą niewątpliwie kierownicy sekcji. Cracovii jest w lepszej pozycji. Ma duże i dobre rezerwy. MA W CZYM WYBIERAĆ A WYBIERA ŹLE!

Zastanawiające jest jak długo jeszcze wytrzyma linia pomocy Cracovii, harująca przez całe 90 minut pełną parą - bez efektu! Pcha ona atak do przodu daje dobre piłki atakowi, który.. je gubi.

RAJTAR

Na tym meczu cała widownia oklaskiwała młodego napastnika białoczerwonych Rajtara, który z podziwu godną wytrzymałością pracował przez cały mecz, wyrabiając pozycje strzałowe kolegom. W zestawieniu Rajtar — Poświat — Radoń, trójka ataku Cracovii, może w przyszłości zdziałać wiele.

OCENA GRACZY

Zaczynamy od bramkarzy. Tak Rybicki jak i Jurowicz nie mieli ani zbyt trudnych strzałów ani też nie popełnili błędów. Obaj bramkarze są bardzo dobrzy i potrzeba na prawdę dobrych strzelców, którzy mogliby zmusić ich do kapitulacji.

Z obrońców najlepszym był Flanek. Równy przez cały mecz, spokojny, wkraczał zawsze w porę. Co prawda, nie miał on zbyt trudnej pracy (poza Rajtarem) gdyż napastnicy Cracovii nie byli zbyt groźni. Jego kolega Dudek wyrabia się na coraz lepszego obrońcę. Glimas przez cały czas grał na poziomie. Gędłek przez 25 minut był słabszy, nie mógł poradzić sobie z Ma_

Więcej Radoniów i Rajtarów a będzie lepiej!

A TERAZ O WIŚLE

O tych, którzy zagrali dobrze — mówiliśmy. Byli to Jurowicz, Flanek, Dudek i Legutko. Ten ostatni ma inklinację do gry ofensywnej, co w dzisiejszym systemie „WM" stwarza duże trudności dla obrońców. O tym nie wolno zapominać. Wprawdzie Legutko nie zapominał o tyłach, lecz nie zawsze zdołał zdążyć na czas. Legutko należał jednak do tych, którzy zagrali na poziomie.

Bracia Wapiennicy byli obok Legutki tak pracowici, że ostatnie pięć minut, w których już widać było wyczerpanie — zupełnie ich nie dyskwalifikuje. Wydali z siebie wszystko, a często celnie strzelali. Mamoń jest zawsze niebezpieczny. Zawodnik ten potrzebuje dużo miejsca, ale i dobrego łącznika, który by umiał go wypuścić w „uliczkę". W braku tego. Mamoń sam ucieka do środka boiska i walczy o piłkę. W meczu czwartkowym nie wiele wprawdzie mógł on zdziałać, bo niestety, nie pozwolił mu na to Gędłek. Cisowski nadal nieopanowany. Jaśkowski to dobry narybek. Nie można z niego rezygnować szybko. Brak mu jeszcze bojowości ale za to ma serce do gry. Słabszy jak zwykle Rupa był skrzętnie pilnowany przez Mazura. Kohut nie mógł przy Parpanie wykorzystać swych wszystkich walorów.

OCENA KOŃCOWA

W sumie — mecz był słaby. Co prawda na tym właśnie meczu grają nerwy obustronnie. Ale można wymagać od takich zespołów jak obie rywalki — mimo wszystko — dobrej a przynajmniej lepszej gry, jak wczoraj.

Eksperyment z trzema sędziami poza miejscowymi udał się na tym meczu znakomicie. Tak sędzia Fomin z Radomia, jak i tarnowscy sędziowie Kulczyk i Fronczyk, zdali egzamin na piątkę.

Z. Chr.


Notatnik sprawozdawcy


1 min. — faul Radonia. Rzut wolny bije Kohut w aut.
2 — niebezpieczna sytuacja pod bramką Cracovii. Groźny strzał Wapiennika idzie w aut,
4 — Parpan fauluje Mamonia. Ostro strzelony rzut wolny przez Kohuta przechodzi tuż obok słupka,
5—10 — obustronne ataki, kończące się na przedpolu bramkowym,
11 —ostry strzał Wapiennika i broni Rybicki.
13 — pierwszy róg dla Wisły. Wapiennik strzela z daleka, piłka wychodzi na aut,
14— rzut wolny, egzekwowany przez Kohuta idzie w aut.
16 — pierwszy niebezpieczny atak Cracovii, zakończony strzałem Różankowskiego, obronionym niezbyt pewnie przez Jurowicza,
17 —daleki strzał Legutki przechodzi ponad bramką,
21 — Parpan zatrzymuje piłkę ręką, rzut wolny wykonuje Kohut. Rybicki broni efektownie,
24— Rajtar z trudnej pozycji strzela ponad bramką,
25— Jurowicz wyłapuje wysoką centrę Kazimierowicza,
29—40 — okres przewagi Cracovii,
33 — podanie Rajtara do Radonia zakończone ostrym strzałem tego ostatniego w aut obok wybiegającego Jurowicza.
35 — po rzucie rożnym dla Wisły zamieszanie pod bramką Cracovii, sytuację wyjaśnia Parpan, wybijając piłkę z linii bramkowej,
36 — Parpan strzela z rzutu wolnego, trafia w poprzeczkę, piłkę odbitą przenosi Radoń,
40 — Jaśkowski strzela z bliskiej odległości w słupek, piłkę odbitą wybija Gędłek na róg.
41 — Rzut wolny Glimasa broni Jurowicz.
42 — Jaśkowski wyciąga piłkę zza linii autowej, Rybicki wpycha ją do siatki, sędzia jednak bramki nie uznaje,
43 — Kohut przechodzi przez o-bronę Cracovii, zwleka ze strzałem, sytuację wyjaśnia Rybicki,
46 —daleki strzał Rajtara przechodzi ponad bramką.
48 — ładna akcję ataku Cracovii psuje Różankowski.
50 — strzał Bobuli idzie tuż obok słupka.
53 — czwarty róg dla Wisły — w chwilę potem piąty korner,
55—60 — szereg niebezpiecznych sytuacji pod bramką Wisły, niewykorzystanych na skutek słabej gry napastników Cracovii.
62 — Kohut nie może strzelić do pustej bramki. Strzał jego z trudnego kąta odbija się o słupek i idzie w aut,
65 — strzał Cisowskiego w pełnym biegu przechodzi ponad bramką,
65—70 — lekka przewaga Wisły,
70 —Jurowicz broni rzut wolny Parpana,
74 — Bobula z dogodnej sytuacji przestrzeliwuje,
75—90 — przewaga biało-czerwonych,
77 — po rzucie wolnym, bitym przez Gędłka, Radoń strzela ponad bramkę z dogodnej pozycji,
80—pierwszy róg dla Cracovii,
83— drugi korner dla Cracovii, a w chwilę potem trzeci,
84 —Jurowicz broni efektowniegłówkę Różankowskiego,
89 — Jurowicz ratuje przytomnie wybiegiem.
90 —sędzia p. Fomin odgwizduje koniec meczu.


Na godzinę przed wielkim meczem...

Ulica Manifestu Lipcowego była na godzinę przed meczem dosłownie zapchana idącymi na mecz dwóch krakowskich rywalek.

Szli również dwaj chłopcy w wieku 14—16 lat i taką wiedli rozmowę:

- Bez Gracza i Szczurka nie „wygramy". Widzisz, oni wstawili Różankowskiego Gienka, bo . chcą zastraszyć Jurowicza. A temu „rudemu" jak wyjdzie lufa (strzał — przyp. red.) to jak Jurek będzie nerwowy to puści!

- Eh. ghipiś! Z tą kulawą nogą będzie się bał strzylać! A trzymać go będzie Dudek i Wapiennik. Nie śmi oddać ani jednego strzału, zoboczysz! A niby nasz Kohut to co? Pies?... Przypatrz się — oni wygrali dwa razy pod rząd to teraz nasza kolij. Nawet jak będą prowadzić 1.0, to i tak wygromyl

- Mosz bilet?

- Nimom! Ale tam od Wiechcia jest ci tako dziura pyszno, że spokojnie Se wleze, A ty mosz?

- Pewnie! Jo już cztyry dni temu kupiłem ze stojaka.

- Ty, nie wiesz kto będzie sędzia?

-Nie! Ale jakby doł karnego dla „pasioków" to mówie ci, że wpadnę do bramki i pomogę bronić Jurkowi. No co mi zrobiom? Najwyży mie wyrzucom, a sędzia bedzie musioł dać neutralnego! Klawo, nie?

- Ale mogom ci dać po ryju! Zresztom spróbuj. Jo ci nie radze!

- Eh. nie bój się, i tak nie wygrają. Kto tam strzeli nom gola? Jak oni z Tarnowiom przegrali aż 4:2 i nawet „Foka" im nie pomóg. Zoboczysz, że wtulimy im z pinć do kółka.

-He, klawo by było! A w „Piłkarzu” to by zaroz napisali: ..Czorny dzień Cracovii” i że nom sie udało, rozumisz.

- Ale za to w „Gazecie Krakowskiej” to by nos chwolili. bo tam same Wiśloki siedzom. Tam sie rozumiom na piłce i som bezstronni,

- Ty, rany Boga jako kupa ludzi! Nie dostaniemy się przez brame. Chodź z tamty strony, od Wiechcia. Zoboczysz mojom dziurę, jak se klawo wejde.

I poszli. Przed trybunami również był niesamowity ścisk Wszystko przyszło na godzinę przed rozgrywką. Nie zobaczyłem już moich „chłopoków" i nie widziałem. by któryś próbował wpaść na boisko. Porządek był wszędzie, a tłumy widzów emocjonowały sie tym „wielkim" meczem, jaki odbywa się dwa razy tylko do roku.

Nie spotkałem również po meczu tych dwóch malców choć chciałem widzieć ich miny.

Wynik już znacie wszyscy. Jak myślicie — mieli zadowolone miny, czy też smutne

OBSERWATOR


Sport. 1949, nr 75

1949.09.16

KRAKÓW, (teł. wł.) Wisła: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Cisowski, Jaskowski, Kohut, Rupa, Mamoń, CRACOVIA: Rybicki, Gędłek, Glimas, Mazur, Parpan, Jabłoński II, Kazimierowicz, Różankowski II, Rajcar, Radoń, Bobula.

Sędzia główny Fomin z Radomia, boczni — Kulczyk i Franczyk y Tamowa. Widzów 25.000.

95-te „derby piłkarskie Krakowa zakończyły się wynikiem bezbramkowym, odpowiadającym naogół Przebiegowi zawodów. W pierwszej części Wisła miała okres znacznej przewagi, po pauzie gdy Wisła opadła z sił, na odmianę Cracovia doszła do głosu, tak że w sumie i przekroju całego meczu szanse wyrównały się i wynik remisowy nie skrzywdził ani jednej ani drugiej drużyny.

„Plebiscyt” publiczności meczowej opowiadaj się raczej za zwycięstwem Cracovii, której atut własnego boiska | własnej publiczności dawał poważne szanse na wywalczenie czwartego z kolei od roku ubiegłego zwycięstwa nad odwieczną rywalką. Może nawet zwycięstwo uśmiechnęłoby się Cracovii zwłaszcza w ostatnich 20 minutach gry, gdy zdecydowanie przeważała, ale cóż kiedy atak Cracovii jest nadal jeszcze jej piętą achillesową.

UDANY DEBIUT RAJCARA REMIS NIE KRZYWDZI NIKOGO

Na poziomie zagrali tylko dwaj najmłodsi, tj. Radoń i debiutujący jako kierownik ataku nowy nabytek Cracovii 19-letni Czesław Rajtar. Debiut Raj cara (grał w ub. r. w B-klasowej Krowodrzy) wypad! pod każdym względem korzystnie. Ten chłopiec ma wrodzony nerw piłkarski i Cracovia napewno mieć będzie z niego pociechę, może nawet wielką. Jak na debiutanta Rajcar zagrał zupełnie bez tremy i naprawdę nadspodziewanie dobrze. Wszędzie był, wygrywał pojedynki z bardziej rutynowanymi od niego wiślakami, jednym słowem pozostawił jak najlepsze wrażenie. Obok niego tylko Radoń wyróżnił się pracowitością i ofiarnością.

DWÓCH STRZELCÓW TO ZA MAŁO

Zawiedli natomiast obydwaj Skrzydłowi, Bobula i Kazimierowicz. Te ostatni był wręcz słaby i chyba nie zagra już w ligowej drużynie. Również Róźankowski II miał wybitnie słaby dzień. Dwóch strzelców w ataku Cracovii to trochę za mało, na Jurowicza i obronę Wisły.

Słowa pochwały należą się linii pomocy Cracovii. Szczególnie Parpanowi który zagrał w reprezentacyjnej formie i był bezsprzecznie najlepszym na boisku. Wielkolud krakowski tak zaszachował Kohuta, że ten zupełnie stracił ochotę do gry i był prawie, że niewidoczny na boisku. Również trio obronne Cracovii stanęło na wysokości zadania i rozbijało wszelkie zakusy wiślaków.

Gwardia — Wisła miała atak groźniejszy od biało-czerwonych, gdyż grała całą piątką, ale żelazny blok defensywny Cracovii trudno było sforsować. Zwłaszcza gdy nie było Gracza, a Kohut był zupełnie unieszkodliwiony przez Parpana. Pomoc Wisły zagrała bardzo produktywnie, w tej linii wyróżnił się Legutko. Obydwaj bracia Wapiennicy byli godnymi partnerami Legutki. Z obrońców lepiej wypadł Flanek. Jurowicz nie miał zbyt wiele pracy, kilka jednak razy bardzo przytomnie interweniował.

Mecz był bardzo zaciętą typową walką o punkty. Obydwie drużyny zagrały bardzo ambitnie, doceniając wysoką stawkę spotkania. Rogów 6:3 dla Wisły. Sędziował bardzo dobrze Fomin, mając doskonałych współpracowników w obydwu sędziach bocznych.


Gazeta Krakowska. 1949, nr 206 (11 IX)

Najbliższy mecz ligowy Wisła—Cracovia. który zostanie rozegrany we czwartek 15 bm. nie będzie reklamowany za pomocą afiszy.

Spotkanie to rozpocznie się o godz. 17 na boisku Ogniwo-Cracovii, a przed zawodami rozegrane zostanie spotkanie Cracovii Ib z Wojskowym Klubem Sportowym „Skrzydlaci".

Bilety na zawody można nabywać w przedsprzedaży w firmach: „ Antoni Surowiecki. Zwierzyniecka 23.

Andrzej Pełchowski, Rynek Gł 39.

Józef Łukowicz, Karmelicka 20.

Stanisław Ramza, Sławkowska

Gazeta Krakowska. 1949, nr 208 (13 IX)

Nadchodzący czwartek przyniesie sześć spotkań piłkarskich o mistrzostwo pierwszej ligi.

Tym razem będą to lokalne „derby”, z których na plan pierwszy wysuwa się pojedynek drużyn krakowskich: Gwardii -Wisły z Ogniwem-Cracovią.

Chociaż obie drużyny przechodzą ostatnio silny spadek formy i w drugiej rundzie »racą punkt za punktem, to jednakowoż w bezpośrednim starciu mogą wykrzesać z siebie maksimum poświęcenia i umiejętności i zagrań na niezłym poziomie.

Zarówno leader tabeli, jak i biało czerwony mają szanse na uzyskania tytułu mistrza Polski. toteż mecz czwartkowy oprócz pojedynku o tytuł najlepszej drużyny krakowskiej, posiada również doniosłą wagę. jako walka o cenne dla obu zespołów punkty.

Obie drużyny przygotowują się starannie do tego spotkania, a tak jak -w dotychczasowych spotkaniach Wisły z Cracovią trudno jest przewidzieć końcowy wynik meczu.


Gazeta Krakowska. 1949, nr 209 (14 IX)

Ostatnie godziny przed „derbami” Krakowa O wielkim zainteresowaniu spotkaniem ligowym Gw -Wisła z Ogniwem-Cracovią najlepiej świadczy fakt, że już prawie wszystkie bilety zostały rozsprzedane.

Obie drużyny ostatnie chwile poświęciły na wypoczynek przed czwartkowym spotkaniem.

Kierownictwo obu obozów nie chce zdradzić składu drużyn i dopiero na boisku zobaczymy. jakie nastąpiły zmiany.

Spotkanie Wisła—Cracovia odbędzie się w czwartek, tj. 15 bm. o godz. 17. na stadionie Cracovii, Z uwagi na przewidziany wielki napływ publiczności — zarząd Ogn.-Cracovii prosi o wcześniejsze przybycie na stadion celem zapewnienia sobie zajęcia właściwego miejsca.


Gazeta Krakowska. 1949, nr 211 (16 IX)

Derby” Krakowa kończą się wynikiem bezbramkowym

Oczekiwany z dużym zainteresowaniem pojedynek dwóch krakowskich rywali Ogniwa.

Cracovii i Gwardii. Wisły, zakończył się nieoczekiwanym wynikiem bezbramkowym.

Cracovia do spotkania tego wstąpiła bez Jabłońskiego I i zdyskwalifikowanego Poświata, Wisła natomiast bez zdyskwalifikowanych: Gracza i Szczurka.

W ataku biało-czerwonych wystąpił po raz pierwszy młody napastnik Rajtar, który był jednym z najlepszych zawodników na boisku.

W defensywie Cracovii wyróżnił się doskonale grający Parpan, pozostali na dobrym poziomie.

Wisła miała najlepszych swych graczy we Flanku, Wapienniku I. a do przerwy w Cisowskim i Mamoniu. Kohuta.

ził powolnością, na skutek czego gwardziści stracili conajmniej dwie doskonałe okazje na uzyskanie bramki.

Mecz okresami stał na bardzo dobrym poziomie. Do przerwy Stroną więcej atakującą była Gwardia-Wisła. po pauzie zaś, a zwłaszcza w końcowych 20 minutach, przeważała Cracovia.

Obydwa ataki mię wyzyskały kilku dogodnych pozycji do zdobycia bramki. W drużynie biało-czerwonych grali destruktywnie prawoskrzydłowy Kazimierowicz i Różańkowski II.

Obaj ci zawodnicy byli najsłabszymi zawodnikami na boisku.

Wisła nie miała aż tak słabych punktów, poniżej jednak normalnego poziomu zagrał Dudek, a częściowo Jaśkowski.

Pierwsze minuty przynoszą szereg niebezpiecznych ataków Gwardii-Wisły na bramkę Cracovii oraz kilka rzutów wolnych. egzekwowanych przez Kohuta.

Groźne jego strzały wyłapuje przytomnie Rybicki, Atak Cracovii mimo doskonałej gry Rajtara nie może poważnie zagrozić bramce Jurowicza. Obustronne wypady kończą się na przedpolach bramkowych.

Do ciekawszych momentów przed pauzą zaliczyć należy pięknie egzekwowany rzut wolny przez Parpana w 36 minucie, który trafił w poprzeczkę, oraz strzał Jaśkowskiego w 40 minucie w słupek.

Wisła uzyskuje bramkę w 42 minucie jednakowoż sędzia jej nie uznaje ponieważ piłka została wyciągnięta zza linii autowej.

Po pauzie po kilku niebezpiecznych atakach Gwardii-Wisły gra 6ię wyrównuje, a końcowe minuty toczą Się przy dużej przewadze biało-czerwonych.

Końcowy gwizdek sędziego J. Fomina z Radomia, zastaje biało-czerwonych na przedpolu bramkowym Wisły, Zawodom przypatrywało się 25 tys., widzów.



Sport i Wczasy. R.3, 1949, nr 74

W Krakowie bez bramek

Wynik nienotowany w dziejach spotkań Cracovii z Wisłą

KRAKÓW (tel). Mimo słabej ostatnio formy, tak Gwardii Wisły jak i Ogniwa Cracovii, zainteresowanie meczem było równie rekordowe, jak w poprzednich meczach tych drużyn.

Nie łatwo uchwycić cyfrowo ilość publiczności, ale najmniej 25.000 widzów zgromadziło się w czwartek na boisku Cracovii, Mecz zakończył się wynikiem bez- I bramkowym. Wynik to niepamiętny i w historii spotkań obu drużyn. Anemia strzałowa napastników była chwilami bardzo duża. w wielu momentach celniej nawet strzelali pomocnicy.

Ogółem celnych strzałów na bramkę obu drużyn było tylko kilkanaście. wiele przeszło obok bramki. Liczne groźne sytuacje wyjaśnili : dość pewnie bramkarze Jurowicz i Rybicki. Najlepszymi formacjami były linie defensywne w obu drużynach. Lepiej prezentował się atak w Wiśle, szczególnie do przerwy, w którym dużą bojowość wykazywali Mamoń. Kohut i Cisowski. Rapa jak : zwykle pracował więcej w tyle. Jackowski był mało widoczny.

Przeciwnie było w ataku Cracovii gdzie jedynym wartościowym napastnikiem był junior Rajter, grający do przerwy na środku po przerwie , na prawym łączniku. Wykazał on dużo spokoju oraz orientację, gra on , jednak jeszcze za miękko ale podania jego i przeboje były celowe. Drugim wartościowym napastnikiem był , Radoń, niestety zbyt powolny i za mało strzelający. Obaj skrzydłowi: Kazimierowicz jak i Bobula, grali chwilami kompromitująco. Różankowski II zatracił zupełnie umiejętność główkowania, a poza tym nie szedł w ogóle za piłką, był na to zbyt leniwy. Wisła wprawdzie zdobyła bramkę — przed przerwą — kiedy Rybicki wypuścił górną piłkę po centrze , Jackowskiego, i piłka wpadła do ; bramki wywołując radość wśród , sympatyków Wisły, Okazało się jednak. że Jackowski oddał centrę z poza linii autowej. Sędzia, który początkowo wykazywał decyzję uznania bramki, po porozumieniu się z sędzią bocznym odgwizdał aut i bramki nie uznał.

Napastnicy Obu drużyn mieli jeszcze wiele pewnych okazji do sukcesu. Tak było w 35 min. do przerwy kiedy Kohut po kornerze stał z piłką przed pustą bramką i nie mógł je kopnąć, następnie minutę później, kiedy Parpan z wolnego strzelił wspaniale i tylko poprzeczka uratowała Jurowicza od utraty bramki.

Okazja do strzelania bramki nadarzyła się znów w 19 min. po przerwie, gdy Kohut minął trzech napastników i zamiast podać, uwikłał się w zamieszaniu wśród graczy Cracovii.

Linię pomocy lepszą miała Cracovia, w której dominował bezwzględnie Parpan. Pilnował on doskonale Kohuta odbierając mu wszystkie górne piłki i podając je atakowi. Dobrych pomocników miał on w Mazurze i Jackowskim II. Pomoc Wisły grała więcej defensywnie, za mało wysuwała się do przodu, na ogół jednak wszyscy trzej: Legutko i bracia Wapienicy spisywali się dobrze. Obro na niezbyt pewna. Gędłek poświęcił się wybitnie Mamoniowi. którego dobrze trzymał. Mamon tylko dwukrotnie zdołał mu się „urwać". Glimas również dobry. W obronie Wisły lepszym był Flanek niż Dudek. Obaj jednak wyjaśniali dość pewnie niebezpieczne sytuacje.

Gra do przerwy bardzo szybka, emocjonująca, przy lekkiej przewadze Wisły. W okresie tym powinna była Wisła zdobyć bramkę. Natomiast po przerwie tempo opadłe, przy czym drużyny zatraciły wobec zmęczenia dokładność zagrań. Lekką przewagę miała po przerwie Cracovią. Do przerwy kornerów 3:0 dla Wisły, ogółem 6:3 dla Wisły.

Sędzia Fomin z Radomia, jako boczni sędziowie fungowali Kulczyk i Frączyk.



Galeria