1950.03.12 Gwardia Warszawa - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

1950.03.12, mecz towarzyski, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, 12:00, niedziela
Gwardia Warszawa 1:3 (0:0) Gwardia Kraków
widzów: 3000
sędzia: Haselbusz z Warszawy
Bramki
E. Maruszkiewicz (k) 70' 1:0
1:1
1:2
1:3

71' Zbigniew Jaskowski
Zbigniew Jaskowski
Józef Mamoń
Gwardia Warszawa

Andrzejkiewicz
Rosa
Stykowski
Cionek
E. Maruszkiewicz
Tadeusz Waśko
Olszewski
Kahanek
Cichocki
Rusek
A. Maruszkiewicz

trener:
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Leszek Snopkowski
Adam lub Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Mieczysław Szczurek
Zdzisław Mordarski
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Wiesław Gamaj
Józef Mamoń

trener: Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

"Piłkarz" z 1950.03.13

Gwardia (Kraków) — Gwardia (W-wa) 3:1 (0:0)

WARSZAWA. W towarzyskim meczu piłkarskim ligowa Gwardia (Kraków) pokonała A-klasową Gwardię (Warszawa) 3:1 (0:0).

Mecz rozegrano na ciężkim boisku. Grę utrudniał silny wiatr oraz padający śnieg z deszczem. Mimo to mecz był - interesujący. Do ostatniego kwadransa ambitna drużyna warszawska była równorzędnym przeciwnikiem. Potem jednak opadła z sił i oddała inicjatywę krakowskiej Gwardii, która zapewniła sobie zwycięstwo.

Prowadzenie dla gospodarzy zdobył Maruszkiewcz (z rzutu karnego). Dwie bramki dla gości uzyskał Jackowski, jedną Mamoń.

Gwardia wystąpiła w pełnym swym składzie jedynie bez Gracza. Wyróżnił; się Jurowicz, Mamoń i Szczurek. U gospodarzy Matuszkiewicz i Waśko.

Sędziował Haselbusz (Warszawa).

"Przegląd Sportowy" z 1950.03.13

Mistrzowska Gwardia w niemistrzowskiej formie Gwardia (Kr.) — Gwardia (W) 3:1 (0:0). Bramki dla Gwardii (Kr) zdobyli: Jaskowski 2, Mamoń jedną; dla Gwardii (W) E. Maruszkiewicz z karnego.

Gwardia (Kr): Jurowicz; Dudek. Snopkowski; Wojniewicz, Legutko, Szczurek, Mordarski, Jaskowski, Kohut, Gamaj, Mamoń.

Gwardia (W.): Andrzejkiewicz; Rosa, Stykowski; Cioszek, E. Maruszkiewicz, Waśko; Olszewski, Hachorek, Cichocki, Rusak, A. Maruszkiewicz.

Sparingowy mecz dwóch Gwardii mógł ucieszyć tylko kibiców drużyny stołecznej, która na tle mistrzowskie go zespołu Polski wypadła nadspodziewanie dobrze, prowadząc niemal do pół godziny przed końcem meczu 1:0. Dopiero ostatni zryw gwardzistów krakowskich i słabsza kondycja warszawian sprawiły, że goście zeszli z boiska jako zwycięzcy. W drużynie ligowej obok ustalonych już sław widzieliśmy kilku młodych zawodników, którzy, powiedzmy szczerze, wypadli lepiej niż ich renomowani koledzy.

W niedzielnej formie wolimy zdecydowanie Gamaja i Jaskowskiego. niż trzech repów Mordarskiego, Kohuta i Mamonia. Również w pomocy młody Wojniewicz wypadł nieco lepiej niż Szczurek i Legutko. Jurowicz nie miał pola do popisu i trudno osądzić jego formę. Para obrońców interweniowała skutecznie. W zespole warszawskim na szczególne wyróżnienie zasługuje E. Maruszkiewicz. który grał na środku po mocy. Stoper Gwardii warszawskiej był dla ataku krakowskiego trudną do przebycia zaporą. Poza nim wyróżnić jeszcze można Olszewskiego. Waśkę i bramkarza Andrzejkiewicza, który jednak musi się jeszcze nauczyć sztuki piąstkowania.

Mimo huraganowego wiatru i padającego od czasu do czasu śniegu na trybunach stadionu Legii zgromadziło się ok. 3.000 widzów, którzy opuszczali boisko z uczuciem niezadowolenia. Jedna podsłuchana rozmowa jest bardzo charakterystyczna.

— Co sądzisz o grze gwardzistów krakowskich ?

— Zaczynam wierzyć w powojenną tradycję piłki nożnej. Zespół, który zdobywał mistrzostwo był w roku następnym cieniem samego siebie. Tak było z Kolejarzem — Polonią, a potem ze Związkowcem — Wartą i tak będzie prawdopodobnie z Gwardią Kraków, chyba, że inni ligowcy będą grali jeszcze gorzej.

(gw)

Sport. 1950, nr 20

1950.03.09

WARSZAWA. W sztabie warszawskiego zrzeszenia sportowego Gwardia od paru dni zawrzało. Ale nie tylko u Gwardzistów. Cała piłkarska Warszawa jest podekscytowana.

Bagatelka toć przecież w najbliższą niedzielę ma zagrać na stadionie WP „sam mistrz" — Gwardia z Krakowa.

— Czy przyjazd krakowiaków jest „murowany“? — upewniamy się u stołecznych gwardzistów.

— Żelazo, mur, beton, — pada odpowiedź — nasi znakomici koledzy przyjeżdżają do Warszawy w sobotę wieczorem w następującym składzie: Jurowicz, prawdopodobnie Barwiński i Snopkowski, Dudek, Szczurek i Legutko, Mordarski, Gracz. Ganiaj, Kohut, Mamoń. Mecz odbędzie się na stadionie WP W niedzielę o godz. 12-tej, — A wy? — Wystawiamy najlepszy skład na jaki nas stać, by godnie bronić barw Gwardii warszawskiej w walce z mistrzem Polski.

Warto też przypomnieć, że warszawska Gwardia w rozgrywkach jesiennych klasy A okręgu warszawskiego, zajęła pierwsze miejsce z przewaga. 6 punktów nad następną z kolei Legią Ib. Dziś piłkarze znajdują się w dobrej formie intensywnie przeprowadzonym treningu na obozie kondycyjnym w Kudowie Zdroju, który zorganizowany wzorowo trwał od 15 II do 1 III. Zgromadził on 30 graczy pod kierownictwem członka zarządu PZPN, płk. Wilka i pod bacznym okiem trenera Szczepaniaka.

—Wygrać niedzielny mecz będzie trudno — słyszymy na zakończenie — ale nie damy się łatwo.


Sport. 1950, nr 21

1950.03.13

Gwardia (Kraków) — Gwardia (Warszawa) 3:1 (0:0)

WARSZAWA. Wizyta piłkarskiego mistrza Polski krakowskiej Gwardii w stolicy była niejako inauguracją wielkiego sezonu piłkarskiego, który oficjalnie rozpoczyna się w najbliższą niedzielę pierwszym ligowym meczem Legia — ŁKS.

Warszawska Gwardia — wczorajszy przeciwnik mistrza Polski przeżywała rzecz prosta zrozumiałe emocje: jak godnie przyjąć znakomitych kolegów i nie przegrać w kompromitującym stosunku.

I jedno i drugie udało się, choć niespodziewanie szyki psuła pogoda. Dawno już nie byliśmy na meczu, w czasie którego tak uparcie tnie przez cały czas śnieżyca i dmie huraganowy lodowaty wicher. Dodać należy, że prawie przez całą noc nieprzerwanie lał deszcz. Trzeba było, trochę odwagi, aby W tych warunkach wypuścić się na stadion W.P. Odważnych jednak znalazło się sporo, ponad 6 tysięcy. Krakowską Gwardia, jest jednak magnesem.


Gazeta Krakowska. 1950, nr 72 (13 III) nr 387

Pierwsze drużyna Gwardii krakowskiej, rozegrała w Warszawie towarzyskie zawody z tamtejszą Gwardią, wygrywając w stosunku 3:1 (0:0).