1950.06.11 Garbarnia Kraków - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

1950.06.11, I ligi, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, niedziela, 17:30
Związkowiec Kraków 1:0 (0:0) Gwardia Kraków
widzów: 15-20.000
sędzia: Krumholtz z Bielska
Bramki
Nowak 62' 1:0
Związkowiec Kraków
3-2-5
Stefaniszyn
Jodłowski
Piekulski
Górecki
Lasiewicz
Bieniek
Parpan
Browarski
Nowak
Bożek
Glajcar

trener:
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Tadeusz Legutko
Adam Wapiennik
Zdzisław Mordarski
Mieczysław Gracz
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Józef Mamoń

trener: Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

  • Mecz Gwardia Kraków - Związkowiec transmitowany przez radio.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1950, nr 155 (7 VI) nr 1456

‎‎‎

W niedzielę rozegrane zostaną na boisku Związkowca zawody pomiędzy dwoma drużynami Krakowa Gwardią i Związkowcem Kr. Bramy stadionu zamknięte. zostaną już na 10 minut przed rozpoczęciem spotkania. Początek meczu o godz. 17.30


Echo Krakowskie. 1950, nr 158 (10 VI) nr 1459

‎‎‎

Gwardia gra ze Związkowcem o puchar Echa

Jutro rozegrane zostaną w Krakowie na boisku KS Gwardii o godzinie 17.30 „małe derby" piłkarskie Krakowa, pomiędzy Związkowcem a Gwardią. Mecz ten rozgrywany w ramach Ligi Państwowej, rozegrany będzie również o puchar „Echa Krakowskiego" im red. Mariana Tolińskiego, o zdobycie którego walczą drużyny krakowskie już trzeci rok. Na razie puchar jest w posiadaniu Związkowca.

”Piłkarz” z 1950.06.05

53 strzelców ligowych zdobyło 120 bramek

W dotychczasowych rozgrywkach ligowych padło 120 bramek. Najwięcej uzyskali napastnicy Związkowca i ŁKS Włókniarza: Bożek i Baran po 7. Zamieszczona poniżej pełna tabela strzelców ligowych zawiera nazwiska 58 piłkarzy, którzy wpisali się w tym roku na listę strzelców bramek. Poza tym w tegorocznych rozgrywkach pierwszej ligi padły 2 bramki „samobójcze", uzyskane w meczach Gwardii z Szombierkami i Warty z Garbarnią.
A oto tabela strzelców:

7 bramek Bożek (Związkowiec) i 1 Baran (ŁKS Włókniarz).
6 bramek — Krasówka (Górnik Szombierki). |
5 bramek — Jaśkowski (Gwardia), …
4 bramki — Kohut (Gwardia), …
3 bramki — Gracz (Gwardia). …
1 bramka – Mordarski i Mamoń (Gwardia), …

”Piłkarz” z 1950.06.12

Gwardia przegrywa ze Związkowcem i oddaje prowadzenie w tabeli Ruchowi

Trzech tygodniowa przerwa w rozgrywkach ligowych wpłynęła wybitnie na formę wszystkich drużyn ligowych, które w dniu wczorajszym, względnie w sobotę rozegrały dalszą rundę rozgrywek ligowych.

Pięć spotkań o mistrzostwo pierwszej ligi stało na ogół na bardzo słabym poziomie, a Jedynie mecz Gwardia — Związkowiec okresami stał na dobrym poziomie. Mecz ten był zresztą najważniejszym spotkaniem niedzielnym i zakończył się ciężko wywalczonym zwycięstwem Związkowca 1:0.

Dzień wcześniej Ogniwo Cracovia pokonała Górnik Radlin 1:0. Przekonywujące zwycięstwo odniosły drużyny Ruchu i Włókniarza, przy czym ślązacy na skutek porażki Gwardii wysunęli się na pierwsze miejsce w tabeli.

Ostatni wreszcie mecz niedzielny „derby Kolejarzy" Kolejarz Poznań — Kolejarz Warszawa, zakończyły się wynikiem nierozstrzygniętym 3:3. Mecz CWKS — Budowlani został przełożony na termin późniejszy. Następne rozgrywki ligowe zostaną rozegrane we czwartek 22 bm. przy czym będą to przeważnie „derby lokalne", z meczem Ogniwo — Gwardia na czele.

Ciężko wypracowane, ale zasłużone zwycięstwo „garbarzy"

Związkowiec Kraków — Gwardia Kraków 1:0 (0:0)

15 tys. widzów zgromadziło się na stadionie Związkowca, aby obserwować zmagania mistrza Polski i beniaminka pierwszej ligi państwowej, w walce o cenne punkty. Poziom spotkania daleko jednak odbiegał od spodziewanego, a szczególnie pierwsza część gry Izydo przypominała wczorajszą kopaninę na boisku Ogniwa. Dłuższa przerwa w rozgrywkach obniżyła wyraźnie poziom gry zespołów krakowskich.

Ludwinowscy „garbarze" byli zespołem bardziej zwartym i jednolitym. Współpraca wszystkich linii zadawalająca. Szczególnie dobrze pracowały linie defensywne. Staranne krycie przeciwnika, dobry start, szybkość i niesłychana ambicja oto walory, którymi defenzywa Związkowca unieszkodliwiała reprezentacyjny atak „gwardzistów”.

Równie ambitnie i energicznie poczynał sobie — szczególnie w drugiej części gry — atak „garbarzy", w którym jedynie Browarski nie potrafił się dostroić do poziomu całej drużyny. Również w drużynie Gwardii najlepiej zagrały linie defensywne, wytrzymujące długie okresy nacisku przeciwnika. Jedyny taktyczny błąd obrony kosztował utratę rozstrzygającej o spotkaniu — bramki.

Blado wypadł atak Gwardii, w którym gra przeciez czterech reprezentantów Polski. Starannie kryci przez przeciwnika, nie potrafili się uwolnić z pod ich opieki. Poza tym stracie pilki łącznicy nie kwapili się dość szybko a odciążeniem swych kolegów ciężko pracujących w liniach obronnych.

PRZEBIEG SPOTKANIA

Już w drugiej minucie przebija się Kohut z piłką, podaje Jaśkowskiemu, który z 10 m fatalnie pudłuje. Przez długi czas gra toczy na środku boiska, przy czym przeciwnicy konkurują ze sobą w niecelności podań.

W 15 min. Nowak zderza się z Legutką i na kilka minut schodzi z boiska, „Gwardziści” uzyskają lekką przewagę. Pierwszy celny strzał Gracza w 18 min. likwiduje Stefaniszyn, po czym Piekulski energicznym wkroczeniem w akcję ratuje w groźnej sytuacji. Dwukrotnie strzela Gracz - nie celnie. Z kolei pod bramką Gwardii robi się gorąco. Strzela Parpan, Jurowicz z trudem broni, a dobitka trafia w poprzeczkę, po czym znowu obserwujemy okres bezbarwnej gry. Po przerwie „gwardziści” zdobywają się na krótki zryw ofensywny - bez efektu strzałowego.

Natomiast kontrakcje „garbarzy” są coraz groźniejsze. Dwukrotnie broni Jurowicz, a za chwile obrońca Gwardii musi pomóc sobie ręką, aby zlikwidowac grożną akcję garbarzy, czego zresztą sędzia nie widzi.

W 71 min. pada rozstrzygająca bramka. Parpan pięknie centruje, a nieobstawiony Nowak ma czas, aby ustawić sobie piłkę i bezapelacyjnym strzałem posłać ją do siatki.

W 2 min. Później Jaśkowski wygrywa pojedynek z wybiegającym z bramki Stefaniszynem. Podaje piłkę Graczowi, który z kilku kroków nie trafia do pustej bramki. Jeszcze raz ma Gracz okazje do wyrównana, ale strzał jego trafia w poprzeczkę Pod koniec spotkania niektórych zawodników ponoszą temperamenty. Dochodzi do ostrych „zwarć”.

Doskonały sędzia p. Krumhole z Bielska panuje jednak nad sytuacją i z miejsca likwiduje?* zapalczywość podenerwowanych zawodników.

W przerwie zawodów członek prezydium MKKP — Dylewicz odczytał rezolucje pokojową. przyjęta entuzjastyczne przez 15-tysięczną widownie a zawodnicy obu drużyn wypuścili w górę symbole pokoju – gołębie.

(A.G.)

"Przegląd Sportowy" z 1950.06.12

Garbarnia - Gwardia 1:0 (0:0)

Kraków, 11.6 (tel. wł) - Związkowiec Kraków - Gwardia Kraków 1:0 (0:0). Bramkę zdobył Nowak. Sędziował Krumholtz z Bielska. Widzów ponad 20 tys.

Związkowiec Kraków: Stefaniszyn, Jodłowski, Piekulski, Górecki, Lasiewicz, Bieniek, Parpan, Browarski, Nowak, Bożek, Glajcar.

Gwardia Kraków - Jurowicz, Dudek, Snopkowski, Szczurek, Legutko, Wapiennik, Mordarski, Gracz, Jackowski, Kohut, Mamoń.

Pewną przewagę techniczną Gwardii wyrównali grabarze duża dozą zaciętości i nieustępliwości w walce oraz lepszym startem. Gwardia dopiero po stracie bramki zaczęła walczyć, lecz przeciwnik wyzyskiwał odtąd każdą sekundę dla wytchnienia i grając mądrze taktycznie zdołał utrzymać zwycięstwo. Dobra taktyka Związkowca wyraziła się m. in. w powierzaniu Bieńkowi, najlepszemu pomocników obu drużyn, czułej opieki nad Graczem, który - obojętnie na jakiej gra pozycji - to jednak zawsze jest kierownikiem napadu. Ilekroć zaś Graczowi udało się zmylić Bieńka, wtedy natychmiast u jego boku wyrastał któryś z obrońców, względnie Bożek poświęcający całą uwagę w tym meczu pracy na tyłach, a pozostawiając rolę agresorom Nowakowi i obu skrzydłowym.

Zaszachowanie Gracza wpłynęło decydująco na bojowość napadu Gwardii, tym bardziej, że Jackowski nie dorósł do zadania, rażąc powolnością i niezdecydowaniem, a Kohut nie znajdując poparcia u współpartnerów rzadko dochodził do głosu.

Pomoc Gwardii, w której najlepszym był Szczurek, grzeszyła niedokładnością podań, obrońcy natomiast zarówno jako linia jak i indywidualnie ustępowali dwójce: Jodłowski i Piekulski. Mniej zatrudniony Stefaniszyn miał wiele szczęścia, gdyż napastnicy Gwardii nie potrafili skierować piłki do opuszczonej przez niego bramki, względnie celowali w słupek czy w poprzeczkę. Jurowicz bronił bardzo dobrze i nie ponosi winy za puszczoną bramkę strzeloną z najbliższej odległości plasowanym strzałem w górny róg. Strzelcem tej bramki był Nowak wyzyskujący dobre podanie Parpana, który uciekł z piłką od połowy boiska, korzystając z tego, że nacierający na bramkę Związkowca gwardziści, skupili się na połowie garbarzy, zbyt lekkomyślnie zostawiając dla asekuracji własnej bramki tylko obu obrońców.

Bramka padła w 17 min. drugiej połowy. Jej zdobywa Nowak z Bieńkiem, Bożkiem i obu obrońcami zasługują na pochwałę.

Gazeta Krakowska. 1950, nr 160 (12 VI) nr 475

Po ładnej grze

Gwardia wystąpiła do tego spotkania bez Ranka, którego zastąpił Snopkowski. Brak Kan ka osłabił formacje defensywne gwardzistów, tym bardziej, że i pomoc na ogół zawiodła.

Jedynie Szczurek grał okresami na poziomie. W ataku pokonanych najlepsi byli — Kohut i Gracz. Kierownik ataku Jaśkowski był najsłabszy z kwintetu W Związkowcu obrona ze Stefaniszynem i Jodłowskim była możliwa.. Stoper Lasiewicz łatwo dawał sobie radę z trójką napadu-Gwardii. Najpracowitszy jednak na boisku był Bieniek, który doskonale zagrał w wczorajszym meczu.

Zwycięstwo Związkowca jest zupełnie sprawiedliwe i zasłużone. Wprawdzie pierwsza połowa gry upłynęła pod znakiem lekkiej przewagi Gwardii, Jęcz więcej niewykorzystanych sytuacji podbramkowych mieli napastnicy Związkowca.

Gwardia mogła przed przerwą zdobyć bramkę, lecz przestrzelił w dogodnej Gracz pozycji.

Po zmianie pól lepsi byli gospodarze, grając dobrze w polu, stwarzając po przemyślanych. dokładnych podaniach piłki, niebezpieczne momenty pod bramką Jurowicza.

Kiedy padła zwycięska bramka w 67 min., gry ze strzału Nowaka, Związkowiec uzyskał kilkuminutową przewagę. W 69 min. Gracz nie trafił do pustej bramki, okazja wyrównania została stracona.

Ostatnie minuty należały bez względnie do Gwardzistów, którzy za wszelką cenę chciej uzyskać wyrównanie. Niestety na zmianę wyniku było już za późno.

W czasie przerwy odbyła się akcją Miejskiego Komitetu Obrońców Pokoju. Krótkie przemówienie wygłosił ob. Orlewicz. Akcję pokojową 20.000 publiczność przyjęła nadzwyczaj serdecznie.

PRZEBIEG GRY; Gwardia z miejsca narzuciła ostre tempo, ale niecelne strzały mijały bramkę Związkowca.

W 28 min. gry Gwardziści omal. nie zdobyli bramki, lecz strzał poszedł tuż ponad poprzeczką. Chwilę później kolejny atak Garbarni stwarza niebezpieczną sytuacje Pod bramką Jurowicza, ale Boże ki Browar, s-ki marnują okazję, W 35 min. ostry strzał Nowaka sparował Jurewicz, a odbitą piłkę Bożek posłał w słupek. W ostatnich dwóch min. gry przed przerwą Kohut oraz Glajcar nie trafiają do pustych bramek.

Po zmianie pól prowadzeni* obejmuje Związków et Atak, jego wspierany dobrymi piłkami pomocy raz po raz przechodzi łatwo formacje defensywne Gwardii — i uzyskanie bram ki przez dobrze grającego Związkowca musi nastąpić lada chwile. Rzeczywiście w 67 min. gry Parpan podaje Browarskiemu, a ten piłkę odstępuje Nowakowi, który półgórnym strzałem nie do obrony uzyskuje zwycięską bramkę.

Bramka ta zadecydowała o wyniku spotkania. Wprawdzie Gwardziści tylko na krótki moment załamali się, ale ich nadzwyczajna walka o zmianę wyniku nie osiągnęli celu, gdy przemęczony atak strzelał n:e~ celnie, a Związkowiec grał na utrzymanie wyniku.

Sędziował dobrze- ob. Krumholz z Bielska.

(aks)


Sport, 1950, nr 12

‎‎‎
‎‎‎

Garbarnia Gwardia

„Małe derby” Krakowa wygrał Związkowiec, Wygrał zasłużenie 1:0 (0:0). W przekroju całego spotkania Związkowiec był drużyną lepszą, grającą z większa ambicją i skuteczniej. Dwie ostatnie cechy zadecydowały, że w twardej walce o punkty druga palowa zawodów przyniosła mu pomyślne rozstrzygnięcie. Zwycięstwo drużyny Związkowca było zasłużone. Nie miała ona specjalnie słabych punktów, zagrała zespołowo, a taka gra zawsze przynosi owoce. Z zespołu ludwinowskiego wybijał się na pierwszy plan młody Bieniek, który zupełnie zaszachował prawą stronę Gwardii. Był zaporą trudną do przebycia. Blok defensywy Związkowca z Lesiewiczem, na czele pracował twardo i niezmordowanie. Likwidował twarde ataki Gwardii, tak, że Stefaniszyn mało miał stosunkowo pracy w bramce. W ataku Nowak grał naprawdę pierwsze skrzypce. Nie tylko był autorem zwycięstwa, lecz inicjatorem wszystkich akcji ofensywnych tej drużyny i inteligentnym kierownikiem napadu. Bożek pracowity, ale za bardzo operował na tyłach. Słaby fizycznie Glajcar miał ciężką przeprawę ze Szczurkiem i Dudkiem. Napad Gwardii w niedzielę nie spisywał się nadzwyczajnie „ w drugiej połowie okresami wcale nie było go widać na boisku. Słaba gra pomocy Gwardii niewątpliwie zaważyła na wyniku. Jurowicz nie ponosi żadnej winy za utraconą bramkę. Strzał Nowaka był tak piorunujący, że Turowicz okazał się zupełnie bezsilny.


Dziennik Zachodni, 1950, R. 6, nr 160

KRAKÓW. (Tel.) Krakowska Garbarnia nie ulękła się swego wielkiego przeciwnika i zagrała jeden ze swych dobrych meczów. Mecz wygrała zasłużenie w stosunku 1:0 (0:0). Była zespołem lepszym pod względem technicznym, a przede wszystkim górowała nad przeciwnikiem szybkością. Co prawda Gwardziści mieli szereg okazji do wyrównania, nie umniejsza to sukcesu Garbarni. Jedyną zwycięską bramkę zdobył Nowak.