1950.11.12 Legia Warszawa - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1950.11.12, I ligi, 21. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, 12:00, niedziela
CWKS Warszawa 0:2 (0:1) Gwardia Kraków
widzów: 8.000
sędzia: Fomin z Radomia
Bramki
0:1
0:2
43' Mieczysław Gracz
70' Zbigniew Jaskowski
CWKS Warszawa
3-2-5
Henryk Skromny
Jerzy Piotrowski
Jerzy Orłowski
Feliks Polak
Józef Oprych
Henryk Serafin
Wacław Sąsiadek
Kazimierz Górski
Longin Janeczek Grafika:Zmiana.PNG (Wojciech Hodyra)
Marian Olejnik
Florian Wojciechowski

trener: Wacław Kuchar
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Józef Mamoń
Kazimierz Cisowski
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Zdzisław Mordarski

trener: Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

‎‎‎

Spis treści

Relacje prasowe

"Przegląd Sportowy" z 1950.11.13

Gwardia Kraków o krok od tytułu

Porażka CWKS spycha go na 10 pozycję

Gwardia Kraków - CWKS Warszawa 2:0 (1:0). Bramki padły w kolejności: Gracz w 43 min. i Jaśkowski w 70 min. Sędziował słabo Fomin (Radom). Widzów około 8.000

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Szczurek, Mamoń, Cisowski, Jaśkowski, Kohut, Gracz, Mordarski.

CWKS: Skromny, Piotrowski, Polak, Oprych (Hodyra), Orłowski, Serafin, Sąsiadek, Górski, Janeczek (Oprych), Olejnik, Wojciechowski II.

Trudny śliski teren nie sprzyjał ładnej grze. Nie sprzyjała jej również wysoka stawka meczu. Przegrana oznaczała dla Gwardii zmniejszenie szans na tytuł, przegrana CWKS mogła go zepchnąć i zepchnęła na najniebezpieczniejsze rejony tabeli.

Grano więc nerwowo, czasem zbyt ostro, na co zresztą pilną uwagę zwracał sędzia Fomin, który kilkakrotnie wzywał kapitana drużyny Gwardii, Jurowicza, by zwrócić mu uwagę na nie fair grających kolegów.

Gwardia przeważała do przerwy i pod koniec II części spotkania. Wystarczyło to do zwycięstwa, gdyż w ataku CWKS nie znalazł się ani jeden niebezpieczny strzelec, który potrafiłby poważnie zaniepokoić Jurowicza, chociaż okazji było wiele.

Gwardia zdobyła 2 punkty i może ze spokojem oczekiwać na ostatnią niedzielę ligową, podczas której spotka się z Górnikiem Radlin. W tym meczu jest faworytem, a więc nawet z wypadku wygranej Unii z Budowlanymi, żadna siła nie odbierze jej już mistrzostwa.

CWKS natomiast stoi na bardzo słabej pozycji. Gorycz porażki osładza wprawdzie remis Górnika Bytom w Poznaniu, tym niemniej jednak los może spłatać wojskowym przykrą niespodziankę. Wystarczy, by w ostatnim swym meczu ligowym przegrali oni w Poznaniu z miejscowym Kolejarzem, a Górnik Bytom pokonał nieoczekiwanie Budowlanych z Chorzowa i... dwa ostatnie miejsca w tabeli zajmą CWKS i Związkowiec Poznań.

Czy tak się stanie, dowiemy się za tydzień. Na razie możemy stwierdzić, że oba zespoły, które spotkały się w Warszawie dalekie są od swej normalnej formy, co razi zwłaszcza w CWKS, który od miesiąca nie potrafi znaleźć lekarstwa na chronicznie już słabo grający atak.

”Piłkarz” z 1950.11.13

CWKS coraz bliżej drugiej ligi

Gwardia nie zna przeszkód na drodze do mistrzostwa

GWARDIA—CWKS 2:0 (1:0)

Warszawa (tel. wł.). Bramki zdobyli: Gracz w 43 min. głową. w 70 min. Jaśkowski. Sędzia p. Fomin z Radomia, widzów 8 tys.

Wizyta krakowskiej Gwardii dawała nadzieję zebranym entuzjastom piłki nożnej, że zobaczą w Warszawie dobre wydanie piłki nożnej. Niestety nadzieje warszawiaków spełniły się tylko do połowy gdyż Krakowanie zagrywali bardzo ładnie tylko w czasie pierwszych 45 min., mając godnych przeciwników w zawodnikach CWKS. Po zmianie stron natomiast obie drużyny znacznie obniżyły swoje loty, często gęsto, kopiąc bez celu piłkę, tak że właściwie gra pod koniec spotkania zmieniła się w bezładną kopaninę. Na początku meczu widać było wyraźnie, że obie drużyny grają z widoczną myślą o defensywie. Zarówno pomocnicy Gwardii jak i CWKS pilnują bacznie napastników -przeciwnika, nie dopuszczając do strzału i do groźnych akcji ofensywnych. Zarówno bramkarze jak i obrońcy nie są w tym okresie gry specjalnie zatrudnieni, a nawet często obrońcy jak Flanek (Gwardia) i Piotrowski (CWKS) ryzykują dalekie wycieczki do linii swych ofensyw, zasilając je długimi podaniami. Po 10 min. gra nabrała rumieńców. Widać, że: Gwardziści, lepiej zaawansowani technicznie, łatwiej dają sobie radę z trudnym i grząskim terenem jakie przedstawia boisko CWKS po kilkudniowych deszczach. Krakowianie uzyskują przewagę, niewykorzystaną z powodu dobrej gry Skromnego.

W 16 min. następuje groźny moment pod bramką Jurowicza. Napad CWKS przedarł się prawą stroną na pole podbramkowe Gwardii, ładna centra Sąsiadka dochodzi do Janeczka, ten nieobstawiony strzela silną bombę z 5 m. ale, w Jurowicza; W ten sposób pewna szansa na zdobycie bramki została zaprzepaszczona. W 2 min. później ma miejsce identyczna sytuacja pod bramką Skromnego, gdy Mordarski w chwili oddawania strzału traci równowagę i po odbiciu się piłki od bramkarza CWKS nie ma nikogo do poprawienia strzału skrzydłowego gości.

Od tego momentu Gwardia gra coraz lepiej. Napastnicy oddają niezliczoną ilość „bomb" sprzed linii pola bramkowego. Strzały są oddawane przeważnie z dużej odległości i w ładnym stylu. W 30 min. napastnicy CWKS wykorzystują wysunięcie się naprzód pomocników Gwardii i przedostają na pole bramkowe Jurowicza. Centrę Sąsiadka przejmuje z powietrza Wojciechowski II i strzela w rękę obrońcy Gwardii. Publiczność reklamuje rzut karny, lecz sędzia go nie przyznaje. Od tej chwili Gwardia wybitnie przygniata, zdobywając po efektownym rajdzie Flanka do linii napadu, w 43 min. bramkę strzeloną przez Gracza, Kohut przerzucił głową piłkę do Gracza, a prawy łącznik Gwardii uzyskał również głową, bramkę.

Po zmianie stron gra się zaostrza. Gwardia w dalszym ciągu ma przewagę i w 46 min. Gracz silnie strzela, a Skromny zaledwie końcami palców wybija piłkę z bramki. W 4 min, później Cisowski ma idealną pozycję de podwyższenia wyniku, ale ostry strzał przejmuje Orłowski i skierowuje piłkę na róg. W 55 min. nastąpiła w drużynie wojskowej zmiana składu: na miejsce Janeczka wchodzi Oprych, na prawą pomoc Hodyra. CWKS zaczyna lepiej grać, co przynosi mu w efekcie dwa rogi. W 70 min. Szczurek wypuszcza daleko Jaśkowskiego, który przechodzi przez obronę CWKS i strzela drugą bramkę. Od tej chwili CWKS przeważa, gra staje się chaotyczna i bezplanowa. Na podkreślenie zasługuje jeszcze piękna robinsonada w 77 min. Skromnego. W chwilę potem ma i miejsce niesmaczny faul Orłowskiego na Kogucie.

W drużynie zwycięzców wyróżnili się się: Gracz. Szczurek, Kohut i Jurowicz oraz częściowo Mordarski. U pokonanych: Skromny, Oprych i Hodyra

Karol Hig

”Dziennik Polski” z 1950.11.13

Pewne zwycięstwo Gwardii

Warszawa.
Gwardia — CWKS 2:0 (1:0). Bramki zdobyli Gracz i Jaśkowski. Sędziował Fomin. Mecz na błotnistym boisku, co utrudniało grę. Gwardia miała zdecydowaną przewagę i pewnie zwyciężyła. Najlepsi na boisku Mordarski i Flanek.


Gazeta Krakowska. 1950, nr 309 (9 XI) nr 624

Atrakcyjny jest również mecz Gwardii z CWKS-em. gdzie z jednej strony walczyć będzie Gwardia o zdobycie tytułu mistrza Polski, a z drugiej spadkiem zespół CWKS-u, który po serii przykrych porażek, znała# się w kłopotliwej sytuacji; Zwycięstwo drużyny wojskowych daje jej gwarancję na pozostanie w lidze, z drugiej jednak strony pozbawia Gwardię niema! całkowicie szans na uzyskanie tytułu mistrza. Zwycięstwo drużyny krakowskiej daje „gwardzistom duże szanse na utrzymanie pierwszego miejsca, ale równocześnie spycha w strefę spadkową CWKS, któremu trudno będzie zdobyć punkty w ostatnim meczu ligowym, jaki rozegra w Poznaniu z Kolejarzem.


Gazeta Krakowska. 1950, nr 313 (13 XI) nr 618

Gwardia zwycięża CWKS w Warszawie

Gwardia-CWKS 2:0 (1:0)

Bramki zdobyli: Gracz w 43 min., w 70 min. Jaskowski.

Sędzia ob. Fomin z Radomia, widzów 8 tys.

Do przerwy obie drużyny grały b. dobrze.

Gwardziści technicznie lepiej zawansowana dawali sobie lepiej radę z trudnym i grząskim terenem jaki przedstawiało boisko CWKS.

Krakowianie mieli przewagę, niewykorzystana z powodu dobrej gry Skromnego.

Pierwsza bramka dla Gwardii pada w 43 min. ze strzału Gracza.

Flanek podaje piłkę nieobstawionemu Cisowskiemu, a ten centrując górą podaje do Gracza, który uzyskuje głowa pierwszą bramkę.

Po zmianie stron gra się zaostrza. Gwardia w dalszym ciągu ma przewagę.

W 70 min. Szczurek wypuszcza Jaskowskiego, który przechodzi przez obronę CWKS i strzela drugą bramkę.

Od tej chwili CWKS przewaga. ara staje się chaotyczna i bezplanowa. Rozgrywki ligowe zbliżają się do końca. W dniu wczorajszym rozegrano przedostatnią rundę, która nie przyniosła zasadniczych zmian w tabeli. Gwardia, zwyciężając w Warszawie CWKS, ma już niemal pewne mistrzostwo, mimo, że Ruch odniósł również sukces, wygrywając w Radlinie z Górnikiem 2:1. Gwardia ma jednak o dwa punkty więcej od Ruchu i jeśli w najbliższą niedzielę wywiezie z Radlina przynajmniej punkt, zdobędzie po raz drugi z rzędu tytuł mistrzowski.


Sport, 1950, nr 56

‎‎‎

CWKS Warszawa-Gwardia Kraków O:2 (O:1)

Bramki zdobyli dla Gwardii: w 41 minucie i Laskowski w 77 cle gry. GWARDIA: Jurowicz, Dudek, Flanek Snopkowski, Szczurek, Mamon, Cisowski, Gracz, Kohut, Latkowski i Mordarski. CWKS: Skromny, Piotrowski, Polak, Serafin, Orłowski, Oprych (Hodyra), Sąsiadek, Górski, Janeczek (Oprych), Olejnik, Wojciechowski. Sędziował: Fomin z Kielc. Leader tabeli w spotkaniu warszawskim wykazał swoją wyższość nad drużyną wojskowych i zdobył dalsze dwa cenne punkty, które zbliżyły go do zaszczytnego tytułu. Pomimo bardzo wysokiej stawki obie drużyny od pierwszej do ostatniej minuty prowadziły grę otwartą. Ataki tak gwardzistów, jak i wojskowych szybko zdobywały pole i stwarzały dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Liczne strzały podały z obu stron. Jednakowoż bramkarze wykazali dobrą formę i strzały te stawały się ich łupem.

W drużynie zwycięskiej na dobrą notę zasługuje Szczurek, szczególnie za grę w pierwszej połowie, kiedy nie tylko umiejętnie rozbijał akcje przeciwników, ale również wspierał własny atak dobrymi, celnymi, płaskimi pedantami. W drugiej połowie zawiodła, jak zwykle, kondycja i gra Szczur ka nie była już tak efektowna. W ataku wszyscy zagrali na dobrym poziomie, Kohut dużo strzelał, Gracz był pracowity, Mordarski wywiązał się dobrze z zadania skrzydłowego, prawa strona Cisowski i Laskowski stwarzała wiele dogodnych sytuacji. Boczni pomocnicy zasilali atak dokładnymi piłkami, zaś obrońcy byli zawsze na miejscu. Całość drużyny zrobiła dobre wrażenie, przy czym nie było w niej właściwie żadnych luk. Na tle dobrze grającej Gwardii w niedzielnym meczu CWKS zrobił lepsze wrażenie niż w ostatnich spotkaniach. Pomimo porażki drużyna wykazała się lepszą formą, przy czym wyjątkowo atak, zwłaszcza w pierwszej połowie gry, zagrywał szybko i skutecznie, oddając szereg strzałów na bramkę Jurowicza. Janeczek dużo biegał, ale nic nie wypracował, a koledzy nie dawali mu okazji do zdobycia bramki. Lewa strona ataku, Wojciechowski i Olejnik, dobrze ze sobą współpracowała. Przesunięcie Oprycha w ostatnich dwudziestu minutach do ataku na miejsce Janeczka nie wniosło nic nowego do gry lej formacji. Powtarzane próby ustawienia tego zawodnika w ataku zawsze kończą się niepowodzeniem. I tym razem historia się powtórzyła. Pracowity jak zwykle Orłowski mocno utrudniał grę Kohutowi, który nawet na jakiś czas uciekł z pozycji środkowego napastnika, zmieniając się z Laskowskim. Polak grający drugi mecz ligowy na pozycji obrony poprawnie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Piotrowski grał ostrożnej i nie był agresywny w bezpośrednich starciach z przeciwnikiem. Grę rozpoczęła Gwardia, a piłkę szybko zdobyli wojskowi. Obraz gry stale się zmieniał, obie drużyny dążyły do zdobycia bramki. Wyjątkowo ambitnie grający CWKS walczył o każdą piłkę w każdej sytuacji. Wysiłki Skromny pragnie interweniować, bramki są bezowocne. Dopiero w 41 minucie gry Dudek przechodzi z piłką dwu pomocników i obrońcę podaje do tyłu na lewe skrzydło do Mordarskiego, który kieruje piłkę w stronę bram ki. Skromny pragnie interweniować, ale Gracz przed samą bramką główką zmienia jej kierunek, zdobywając prowadzenie. Po przerwie obie drużyny zwalniają tempo znać na nich przemęczenie szybką grą w pierwszej części meczu. Wyrównanie wisi na włosku. Ataki wojskowych stały się jednak anemiczne, napastnicy nie potrafią się zdobyć na strzał. Sytuację wykorzystuje Gwardia. Szczurek przechodzi z piłką na pole karne wojskowych i wypuszcza doskonale Laskowskiego, który w 77 minucie gry ustala wynik spotkania.