1950.11.19 Górnik Radlin - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 1: Linia 1:
 +
{{Mecz
 +
| data = 1950.11.19
 +
| nazwa rozgrywek = I ligi, 22. kolejka
 +
| stadion(miasto) = Radlin
 +
| godzina =
 +
| herb gospodarzy =
 +
| herb gości =
 +
| gospodarze = [[Górnik Radlin]]
 +
| wynik = 2:1 (1:0)
 +
| goście = Gwardia Kraków
 +
| ilość widzów = 7.000
 +
| sędzia = Kukucki
 +
| strzelcy bramek gospodarze = Dybała 38'<br>Dybała 66'<br><Br>
 +
| wyniki po kolei = 1:0<br>2:0<br>2:1
 +
| strzelcy bramek goście = <Br><Br>90' [[Zdzisław Mordarski]]
 +
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>Budny<br> Pytlik<br> Bober<br> Zdrzałek<br> Grzegoszczyk<br> Kurzeja<br> Segiet<br> Szlegior<br> Franke<br> Warzecha<br> Dybała<br><br>trener:
 +
| skład gości = 3-2-5<br>[[Jerzy Jurowicz]]<br>[[Mieczysław Dudek]]<br>[[Stanisław Flanek]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Mieczysław Szczurek]]<br>[[Józef Mamoń]]<br>[[Kazimierz Cisowski]] ([[Mieczysław Rupa]])<br>[[Mieczysław Gracz]]<br>[[Zbigniew Jaskowski]]<br>[[Józef Kohut]]<br>[[Zdzisław Mordarski]]<br><br>trener: [[Josef Kuchynka]]
 +
| statystyki =
 +
}}
 +
 +
==Relacje==
Przegląd Sportowy, numer 92, str. 4, Poniedziałek, 20 listopada 1950:
Przegląd Sportowy, numer 92, str. 4, Poniedziałek, 20 listopada 1950:

Wersja z dnia 11:18, 10 kwi 2009

1950.11.19, I ligi, 22. kolejka, Radlin,
[[Grafika:|150px]] Górnik Radlin 2:1 (1:0) Gwardia Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 7.000
sędzia: Kukucki
Bramki
Dybała 38'
Dybała 66'

1:0
2:0
2:1


90' Zdzisław Mordarski
Górnik Radlin
3-2-5
Budny
Pytlik
Bober
Zdrzałek
Grzegoszczyk
Kurzeja
Segiet
Szlegior
Franke
Warzecha
Dybała

trener:
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Józef Mamoń
Kazimierz Cisowski (Mieczysław Rupa)
Mieczysław Gracz
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Zdzisław Mordarski

trener: Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje

Przegląd Sportowy, numer 92, str. 4, Poniedziałek, 20 listopada 1950:

Tytuł wisiał na włosku

Gwardia przegrywa w Radlinie 1:2

Radlin, 19.11 (Tel. wł.) Górnik Radlin - Gwardia Kraków 2:1 (1:0). Bramki: w 38 i 66 min. Dybała, w 90 min. Mordarski. Sędziował Kukucki. Widzów ok. 7.000

Górnik: Budny, Pytlik, Bober, Zdrzałek, Grzegoszczyk, Kurzeja, Segiet, Szlegior, Franke, Warzecha, Dybała.

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Szczurek, Mamoń, Cisowski, (Jackowski), Gracz, Jackowski (Kohut), Kohut, (Rupa), Mordarski.

Ze spuszczonymi nisko głowami schodzili z boiska radlińskiego piłkarze Gwardii. Nie dość, że przegrali decydującą końcówkę, nie dość, że porażka ich powinna była wypaść znacznie wyżej - to jeszcze nie potrafili opanować nerwów i w miarę rosnącej przewagi przeciwnika grali coraz brutalniej - przegrywali w bardzo kiepskim i niesportowym stylu.

NAJLEPSZY MECZ GÓRNIKA

Górnik zagrał swój najlepszy tegoroczny mecz. Drużyna rzuciła na szalę maksimum ambicji i ofiarności, ruszono z impetem, Gwardia zagubiła się kompletnie i została zepchnięta do desperackiej defensywy.

Wynik spotkania nie odpowiada przebiegowi gry. Zwycięstwo Górnika, uwzględniając tylko połowę niewykorzystanych, a 100 proc. okazji powinno było wypaść co najmniej 4:1. Główny udział w zwycięstwie posiada lewoskrzydłowy Dybała. Szybki i zwinny, raz po raz przechodził z łatwością przez formacje defensywne gwardzistów.

Pomoc zasilała napad silnymi podaniami. W mistrzowskiej drużynie na wyróżnienie zasłużyli: Flanek, Szczurek, Gracz i Mordarski. Kohut długimi okresami był niewidoczny.

GOSPODARZE "GNIOTĄ"

Po pierwszych minutach otwartej gry rozpoczyna się długi okres rosnącej stale przewagi Górników. Jej znikomym odzwierciedleniem jest zdobyta w 38 min. bramka. Dybała wykorzystał nieprzemyślany wybieg Jurowicza i przerzucił piłkę do pustej bramki. Gwardia walczy coraz bardziej nerwowo, natomiast piłkarze Górnika nabierają animuszu i szybko atakują.

Ta sama sytuacja utrzymuje się po przerwie. W 53 min. Franke z 2 m. przenosi ponad poprzeczkę. W 66 min. ostry strzał warzechy broni Jurowicz nogą, Dybała jest na miejscu i nieuchronnie dobija. Dopiero w ostatnich 5 min. Gwardia opanowuje się nieco i zdobywa się na przeprowadzenie kilku skoordynowanych akcji. W jednej z nich Mordarski z podania Gracza zdobywa honorową bramkę. W kilka sekund później gwizdek sędziego kończy spotkanie.


Przegląd Sportowy, numer 93, str. 2, Czwartek, 23 listopada 1950:

Kraków uradowany sukcesem Gwardii

KRAKÓW, 22.11 (Tel. wł.)

Najpierw nadszedł do Krakowa meldunek ze stadionu Unii i już wtedy stało się jasne, że nawet w wypadku porażki Gwardii, zeszłoroczny mistrz Polski i lider tabeli utrzyma się na mistrzowskim tronie. Cień porażki przyćmił w pewnej mierze radość krakowian, oceniając jednak wartość zespołu na podstawie wyników uzyskanych w całej kampanii mistrzostw są oni pewni, że tytuł ten przypadł w udziale najlepszej w ogólnym przekroju drużynie Polski, godnej spadkobierczyni zespołów krakowskich, które potrafiły wzbudzić podziw na boiskach Europy.

Dyrektor Rozgłośni Krakowskiej Polskiego Radia dr J. R. Bujański, wielki entuzjasta sportu, a piłkarstwa przede wszystkim powiedział:

"Dumny jestem i cieszę się, że nasza Gwardia ponowiła swój sukces. Zapracowała nań rzetelnie, wykazując oprócz zalet technicznych rzadko spotykaną bojowość i nieustępliwość w walce". "Byłem przekonany, że Gwardia zdobędzie tytuł i cieszę się z tego - mówi znany literat, autor "Szpilek" i "Przekroju" - Ludwik Jerzy Kern. - Cieszę się również, że mój drugi pupil "Włókniarz" (rad. Kern jest łodzianinem) wykazał w ostatnich meczach, że miejsce w Lidze słusznie mu się należy".

Jeden z najwybitniejszych monologistów, twórca własnej szkoły Leon Wyrwicz, usiłując przez cały rok przekonać mnie że tylko "Ogniwo" może znaleźć się na mistrzowskim tronie. nazajutrz po zdobyciu mistrzostwa przez Gwardię powitał mnie słowami: "A nie mówiłem, że... jeden z nas będzie miał rację - i dodał - ale jeszcze zobaczymy, jak to będzie w hokeju".

Artysta grafik Zygmunt Strychalski wyraził swą radość ze zdobycia mistrzostwa przez Gwardię mówiąc: "Należało się im (Gwardzistom) to mistrzostwo. "Zaplanowali" na początku sezonu i wykonali plan w 100 proc. Mam zaufanie do tych, co plany wykonują. Ambitni gwardziści, którzy już wracając z Rybnika zwrócili się do kierownictwa z prośbą o umożliwienie im bezpośredniego starcia z najgroźniejszym rywalem Unią, podnosząc, iż tym meczem chcieliby uczcić II Światowy Kongres Obrońców Pokoju, przyjęli z radością wiadomość, że ten mecz istotnie się odbędzie.

W związku z tym Mieczysław Gracz powiedział: "Włożono w moje usta słowa, których nie powiedziałem, o przeczuciach co do trzeciego meczu. Dobrze, że ten mecz się odbędzie". Nie mieliśmy szczęścia w losowaniu. Dwa ciężkie mecze wyjazdowe, gdy się musi w nich bronić pozycji lidera przeciw walczącemu o pobyt w Lidze CWKS i przeciw radliniakom, do których absolutnie nie mamy szczęścia, spowodował że graliśmy znacznie słabiej i psuliśmy łatwe piłki. Gdyby Zdzisek (Mordarski) wyzyskał swoją idealną pierwszą szansę to wówczas inaczej by się grało w Rybniku." (S. Habzda)