1951.03.25 Lublinianka - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:08, 25 lip 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Przegląd Sportowy, rok 1951/ nr.24/ 27 marca/ str.2:

U wojskowych zawiodła kondycja

Gwardia KR. - OWKS Lublin 3:0

LUBLIN, 25.3. (Tel. wł.) - OWKS Lublin - Gwardia Kraków 0:3 (0:0). Bramki dla Gwardii zdobyli w 70 min. Gracz, w 81 min. Kohut i w 88 samobójcza. Sędziował Bukowski (Radom). Widzów ok. 2,5 tys.

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Snopkowski, Palik, Szczurek, Legutko, Cisowski, Gracz, Kohut, Gamaj, (Jackowski), Mordarski.

OWKS: Maj, Cieśliński, Stanisławek, Anioła, Korynt, Mądry, Jezierski, Strzecha, Różyło, (Ryś), Wójcicki, Wybieralski.

Niedzielne spotkanie OWKS z Gwardią było pierwszym poważnym egzaminem dla lubelskich piłkarzy. Dobrze złożyło się, że wojskowi otrzymali tak surowego egzaminatora jakim jest krakowska Gwardia. Ciężkie błotniste boisko nie pozwoliło na wykazanie przez obie drużyny wszystkich umiejętności. Na podstawie całego spotkania można stwierdzić, że piłkarzom OWKS kondycji starczyło jedynie na I połowę gry. Po przerwie lublinianie całkowicie oddali inicjatywę piłkarzom Gwardii. Gwardziści rozegrali mecz dobrze taktycznie, grając na pół gazu w I połowie meczu i dlatego do końca spotkania wytrzymali kondycyjnie. Najlepiej z drużyny gości zaprezentowali się: Szczurek, Gracz i Kohut, skrzydłowi Mordarski i Cisowski wypadli raczej słabo. Atak krakowski hołdował często nieproduktywnej grze koronkowej.

W drużynie lubelskiej formacje defensywne przedstawiały się o wiele lepiej od linii napadu. Pomocnicy i obrońcy zagrali ofiarnie i ambitnie. Wyjaśniając wiele niebezpiecznych sytuacji. Napastnicy przeprowadzili sprawnie kilka dobrych akcji, ale anemiczne strzały bez trudu wyłapywał Jurowicz.

Bramkarz OWKS - Maj bronił pewnie i brawurowo, lecz ponosi winę za puszczenie pierwszej bramki. Z obrońców lepszy Stanisławek. W pomocy wybijał się ze spokojną grą Korynt. W ataku zagrali na poziomie Jezierski i Wójcicki, do łączników można mieć pretensję o niewspieranie linii obronnych, które z trudem utrzymywały niebezpieczny atak krakowski.