1951.04.08 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 1:1

Z Historia Wisły

1951.04.08, I liga, 3.kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Gwardia Kraków 1:1 (0:1) Unia Chorzów
widzów: 30.000
sędzia: Edmund Sperling z Łodzi
Bramki

Zdzisław Mordarski (g) 58'
0:1
1:1
44' Gerard Cieślik

Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Mieczysław Szczurek
Tadeusz Legutko
Zdzisław Mordarski Grafika:Zmiana.PNG (Zbigniew Kotaba)
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Leszek Łapiński Grafika:Zmiana.PNG (Zdzisław Mordarski)

trener: Michał Matyas
Unia Chorzów

Wyrobek
Bartyla
Bomba
Suszczyk
Cebula
Jacek
Przecherka
Alszer
Tim
Cieślik
Kubicki

trener: Ryszard Koncewicz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

"Przegląd sportowy" z 1951.04.09

Mistrz i wicemistrz remisują 1:1 po zaciętym i wyrównanym spotkaniu

KRAKÓW, 8.4. (Tel. wł.) Gwardia - Unia 1:1 (0:1). Bramki zdobyli Cieślik (Unia) i Mordarski (Gwardia). Sędzia Sperling z Łodzi. Widzów ok. 30.000.

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Szczurek, Legutko, Mordarski, (Kotaba), Jaskowski, Kohut, Gracz, Łapiński, (Mordarski). Trener Matias.

Unia: Wyrobek, Bartyla, Bomba, Suszczyk, Cebula, Jacek, Przecherka, Alszer, Tim, Cieślik, Kubicki. Trener Koncewicz.

Występując po raz pierwszy przed własną widownią chciała Gwardia zatrzeć w pamięci swoich zwolenników przykre wspomnienia porażki w Poznaniu i remisu w Radlinie. Zaczęła grę w prawdziwie mistrzowskim i porywającym stylu. Przez 20 min. nie dopuściła przeciwnika do głosu, bombardując bramkę Wyrobka licznymi strzałami, które albo stały się łupem bramkarza, albo mijały cel o centymetry. Rutynowany i - stwierdziliśmy to od razu - dobrze dysponowany przeciwnik przeczekał ten impet tym bardziej, że nie dał on nacierającym rezultatu, a potem wyrównał grę.

Zdecydowała o tym przede wszystkim lepsza taktyka polegając na unikaniu "koronkowości", a stosowaniu szybkich przerzutów i zaskakujących strzałów. Ślązacy asekurowali również więcej swoje pole bramkowe, ściągając do tytułu Cebulę, który - w przeciwieństwem do Szczurka hasającego tuż za własnym napadem i prowadzącego tam podobnie jak jego koledzy z napadu nieproduktywną koronkową robotę - rozbijał ataki przeciwnika.

Atak Unii był bardziej jednolity. Nie było w nim tak wybitnie słabych punktów, jak np. Łapiński, czy ociężale poruszający się Kohut.

Po przerwie jedenastki mistrza i wicemistrza Polski wyraźnie obniżyły loty. Gwardia miała również w tym okresie więcej z gry, lecz zawsze akcje napadu Unii były bardziej groźne. Po zdobyciu wyrównującej bramki przez Mordarskiego z centry Jackowskiego, gra się zaostrzyła, lecz jeszcze bardziej osłabło jej tempo. Piłka częściej znajdowała się na autach niż na boisku. Końcowy gwizdek sędziego przyjęły obie drużyny z zadowoleniem.

Oceniając aktorów spotkania trzeba przede wszystkim podnieść dobrą formę Gracza, Flanka, Mordarskiego i Dudka po jednej, a Cieślika, Suszczyka, Cebuli, Kubickiego i Przecherki pod drugiej stronie. Jurowicz i Wyrobek mieli szereg dobrych momentów, w przepuszczonych bramkach nie ponoszą winy. Na pozytywną ocenę zasługują również Tim, Jacek i Bartyla, przy czym dwaj ostatni muszą wyzbyć się gry faul.