1951.04.22 Wisła Kraków - Górnik Radlin 7:3
Z Historia Wisły
Gwardia Kraków | 7:3 (5:2) | Górnik Radlin | ||||||||
widzów: 4-5.000 | ||||||||||
sędzia: Bartyzel | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowskie. 1951, nr 108 (20 IV) nr 1661
Gwardia gra z Górnikiem Radlin
Wykorzystując niedzielną przerwę w rozgrywkach ligowych Gwardia krakowska rozegra towarzyskie spotkanie w piłce nożnej z Górnikiem radlińskim. Będzie to niejako rewanżowe spotkanie za uzyskany przez dwoma tygodniami remis 2:2 w Radlinie. Zawody będą się na boisku Gwardii o dżinie 16.15.
"Przegląd sportowy" z 1951.04.23
10 bramek w meczu Gwardia Kraków - Górnik Radlin
KRAKÓW, 22.4. (Tel. wł.) Gwardia Kraków - Górnik Radlin 7:3 (5:2).
Towarzyski mecz piłkarski dwóch I-ligowców był prawdziwą biesiadą dla miłośników piłki nożnej. 10 bramek, dobre wyszkolenie techniczne obu drużyn i szybkie tempo - oto walory, jakich nader rzadko dostarczały nam dotychczas zawody punktowe.
Wstawiając Gamaja i Kotabę obok Gracza, Kohuta i Mordarskiego do napadu i powierzając pozycję środka pomocy Legutce, wniosła Gwardia do swojej ofensywy wiele polotu i temperamentu, przy równoczesnym skonsolidowaniu linii obronnych. Legutko okazał się dużo lepszym stoperem niż Szczurek i lepiej współpracował z obrońcami Flankiem i Dudkiem.
Przy bardziej doświadczonym bramkarzu niż rezerwowy Lech, nie straciłaby Gwardia 3 bramek, choć atak Górnika był popisową częścią drużyny radlińskiej. Oprócz napadu radlińskiego wyróżnił się obrońca Pytlik.
W zwycięskiej drużynie na specjalne wyróżnienie zasługują: Gracz, Gamaj, Mordarski, Legutko i obrońcy. Bramki dla Gwardii zdobyli: Gracz - 3, (w tym jedną z karnego), Gamaj - 2, Legutko i Kohut. Dla Górnika Szleger, Franke i Węglorz. Sędziował bardzo dobrze Bartyzel. Widzów około 5.000.
Gazeta Krakowska. 1951, nr 110 (23 IV) nr 784
Gwardia Kraków—Górnik Radlin 7:3 (5:2) w towarzyskim spotkaniu
Wykorzystując przerwę w rozgrywkach ligowych spowodowaną wyjazdem piłkarzy polskich do Niemieckiej Republiki Demokratycznej — krakowska Gwardia rozegrała w niedzielę towarzyskie spotkanie z Górnikiem (Radlin), z którym niedawno zremisowała 2:2 w meczu ligowym grając na Śląsku.
Gospodarze wystąpili bez Jurewicza w bramce, Szczurka w pomocy i Jaskowskiego w ataku. W jedenastce Górnika zabrakło tylko Dybały.
Wczorajsze spotkanie stało na dobrym poziomie i Gwardia mimo braku najlepszych swych zawodników zdecydowanie wy grała 7:3 (5:2).
W drużynie gości bramkarz Budny po utracie trzeciej bramki ustąpił miejsca swemu koledze Pojdzie.. Jurewicza zastąpił bez powodzenia młody Lech, który broni jeszcze nerwowo, wykazując tremę debiutancką.
Już w czwartej minucie gry Gamaj uzysku ;e prowadzenie dla Gwardii. W pięć minut później Szleger wyrównuje. Następuje kwadrans zmiennych ataków obu drużyn i dopiero w 21 min. Gracz zdobywa prowadzenie. Ale nie trwało to długo, gdyż w następnej minucie Sauer uzyskuje wyrównanie. — Obie drużyny grają dobrze i piłka szybko przechodzi spod jednej bramki do drugiej. W 24 minucie po ładnym zagraniu ataku Gwardii piłkę otrzymuje Gracz i mimo interwencji Budnego strzela trzecią bramkę. —- Od tej chwili widać wyraźną przewagę gospodarzy i w kilka minut później z rautu karnego Gracz podwyższa wynik na 4:2, a w 35 minucie gry Gamaj strzela piątą bramkę.
Po zmianie pól Gwardia w dalszym ciągu nie daje sobie odebrać inicjatywy i w 55 min.
po rzucie rożnym Legutko zdobywa szóstą bramkę. Następuje wyrównana gra i przez 17 min.
obie drużyny grają dobrze, ale dzięki dobrej postawie linii defensywnych nie zdobywają bramek. Dopiero w 72 min. napastnicy radlińskiego Górnika przedarli się na pole karne Gwardii i Franke strzelił trzecią bramkę dla swoich barw. W trzy minuty później Kohut ustala wynik spotkania strzelając siódma bramkę.
Sędzia Bartyzel nie uznał trzech bramek uzyskanych przez Gwardię z powodu spalonych.
Widzów około 5.000
Sport: pismo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. 1951, nr 33 1951.04.23
Gwardia Kraków - Górnik Radlin 7:3
KRAKÓW (tel. wł.). GWARDIA: Lech, Dudek, Flanek, Wapiennik. Legutko, Snopkowski, Kotaba, Gracz, Kohut, Gamaj Mordarski; GÓRNIK: Budny (Pojda), Pytlik, Bober, Zdrzałek (Matloch), Grzegorczyk, Kurzeja. Seget (Proksza), Węglorz, Franke, Szleger, Sauer (Warzecha).
Gwardia miała w niedzielę naprawdę swój „dobry dzień”, gdyż grając bez Jurewicza, Szczurka i Jaskowskiego pokonała górników z Radlina 7:3 (5:2). Atak grał (za wyjątkiem Kohuta) i strzelał jak za dawnych czasów. Pomoc z Legutką na środku skutecznie współpracowała z linią ataku, a jedynym słabym punktem linii defensywnych był rezerwowy bramkarz Lech, ale na usprawiedliwienie ma to, że wystąpił po raz pierwszy w ligowej drużynie.
Na tle dobrze grającej Gwardii Górnik Wypadł raczej słabo W każdym razie to już nie był ten groźny Górnik, który w 1948 roku na tym samym boisku pokonał Gwardię 7:2. Najlepiej sprawował się atak radliński który prostymi środkami zmierzał do celu, natrafiając jednak w wykonaniu swoich zamiarów na duże przeszkody w dobrze grających liniach defensywnych Gwardii. Pomoc była słabsza niż zwykle, a obydwaj obrońcy gubili się pod własną bramką i pozwalali hasać dowolnie napastnikom Gwardii. Budny po trzeciej bramce opuścił stanowisko i do końca zastąpił go Pojda.
Już w 4 min padła pierwsza bramka dla Gwardii. Zdobywa ją pięknym strzałem z 20 metrów Gamaj. przy czym Budny ani nawet nie drgnął. W 9 min.
Szleger wyrównał. Znów Gwardia uzyskała prowadzenie w 21 min. ze strzału Gracza, który wykorzystał zamieszanie podbramkowe, w następnej jednak minucie Sauer wyrównał na 2<2 24 i 28 min. przynoszą Gwardii 2 dalsze bramki zdobyte przez Gracza (druga była z karnego za faul na Gamaju). Wynik do przerwy ustalił Gamaj w 35 min. strzelając do pustej siatki po niefortunnym wybiegu Pojdy Po przerwie Legutko w 10 min. strzela szóstą bramkę na co odpowiada Franke w 27 min. trzecią i ostatnią bramką dla swych barw, a wynik meczu ustala -W 30 min- Kohut. Zaznaczyć należy, że sędzia nie uznał trzech bramek Gwardii strzelonych po przerwie ze spalonego.
Sędziował Bartyzel z Krakowa. Widzów ok. 4.000.