1951.07.08 Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 13:42, 12 sty 2023; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1951.07.08, I liga, 14. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.45
Gwardia Kraków 2:0 (1:0) Kolejarz Poznań
widzów: 7-15.000
sędzia: Feret ze Śląska
Bramki
Mieczysław Gracz 23'
Mieczysław Gracz
1:0
2:0
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Józef Mamoń
Zbigniew Kotaba
Gamaj/Rogoza Grafika:Zmiana.PNG (Zbigniew Jaskowski)
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas
Kolejarz Poznań
2-3-5
Pokorski
Lepka
Chudziak
Słoma
Tarka
Kawczyk
Kolka
Anioła
Kołtuniok
Urbaniak Grafika:Zmiana.PNG (Chmielewski)
Deska

trener: Mieczysław Balcer
Rogi: ok. 27:3
Według "Piłkarza" w podstawowym składzie grał Antoni Rogoza, a zastąpił go Zbigniew Jaskowski.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

‎‎

Echo Krakowskie. 1951, nr 184 (5 VII) nr 1736

‎‎

Gwardia, spotka się w niedzielę z Kolejarzem poznańskim. Ta sympatyczna drużyna, zdobyła sobie uznanie w Krakowie za swą grę „fair" i chętnie jest w grodzie pod wawelskim widziana. Anioła, Polka i Tarka, to zawodnicy o dużej klasie. Oba zespoły utraciły ostatnia punkty, toteż spodziewać się należy dobrej gry — tym bardziej, że Gwardia chce zająć drugie miejsce i wyprzedzić innych lepszym stosunkiem bramek. Przypuszczać należy, iż krakowianie zainkasują oba punkty.

Echo Krakowskie. 1951, nr 185 (6 VII) nr 1737

‎‎

W niedzielę Gwardia Kraków rozegra spotkanie z Kolejarzem poznańskim. Po ostatnich porażkach obydwie drużyny dążyć będą do zdobycia cennych punktów, toteż należy spodziewać się ładnej i na dobrym poziomie stojącej gry.

Początek niedzielnego spotkania o godzinie 17.45.

"Przegląd Sportowy" z 1951.07.09

Gwardia Kraków - Kolejarz Poznań 2:0 (1:0)


Kraków, 8.7. (tel. wł.) Gwardia Kraków - Kolejarz Poznań 2:0 (1:0). Obie bramki zdobył Gracz. Sędzia Feret (Śląsk). Widzów około 15. tysięcy.

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Szczurek, Mamoń, Kotaba, Gamaj, (Jaśkowski), Kohut, Gracz, Mordarski, Trener Matias.

Kolejarz: Pokorski, Lepka, Chudziak, Słoma, Tarka, Kawczyk, Kolka, Anioła, Kołtuniok, Urbaniak, (Chmielewski), Deska, Trener Balcer.

Gdyby umiejętności Gwardii były nieco lepsze, to mimo znakomitej postawy debiutującego w bramce Kolejarza Pokorskiego i mimo silnej asekuracji z pola karnego przez Tarkę, wynik byłby grubo wyższy.

PIĘKNA GRA OBU DRUŻYN

Gwardia, grając dobrze we wszystkich liniach, trzymała długimi okresami w zupełnym szachu przeciwnika, nie mogąc jednak zadać mu, jakby powiedzieć po boksersku - nokautującego ciosu. Oceniając mecz dzisiejszy trzeba podkreślić, że niesamowity upał stawiał zawodnikom obu drużyn trudne wymagania kondycyjne i że obie drużyny sprostały zadaniom. Mecz był piękny i emocjonujący, strzałów na bramkę oddano względni dużo i to około 30 kornerów, w 90% przeciw Kolejarzowi.

NAJLEPSZY GRACZ

W zwycięskiej drużynie pierwsze skrzypce grał zdobywca obu bramek i inicjator wszystkich akcji ofensywnych - Gracz. Dzielnie sekundowali mu obaj obrońcy i Jurowicz. Pozostali mieli wiele bardzo dobrych, ale i wiele słabych momentów. W Kolejarzu klasą dla siebie byli Tarka, Słoma, Lepka i Anioła. Zwłaszcza Anioła popisał się kilkakrotnie jako groźny strzelec i gdyby on grał w ataku Gwardii, wówczas wynik byłby co najmniej trzy razy wyższy. Pokorski bronił z wielką intuicją, brawurą i szczęściem. (sh)

Gazeta Krakowska. 1951, nr 186 (9 VII) nr 860

‎‎‎

Mimo upału lepsza gra Gwardii

Wczorajsze spotkanie ligowe rozegrane pomiędzy miejscową Gwardią a Kolejarzem Poznań zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Gwardii w stosunku 2:0 (1:0).

Po półrocznej przerwie Mamon powrócił na boisko. Na jego, grze odbiła się dług" przerwa w rozgrywkach. — W Gwardii do pauzy zamiast Jaskowskiego zagrał Rogoż.

Najlepszym zawodnikiem u zwycięzców był zdobywca obu bromek Gracz, który pracował na każdej pozycji a w chwilach krytycznych znajdował się pod bramką Jurewicza. Z drużyny pokonanych najlepiej zagrała formacja ofensywna z wyjątkiem Urbaniaka, który w 75 min. gry został zmieniony przez Chmielewskiego.

Tym razem pomoc i obrona grały słabiej a bramkarz Pokorski zawinił pierwszą bramkę.

Spotkanie rozpoczyna Kolejarz, grając pod słońce. Pier wsze 20 minut gry to zdecydowana przewaga drużyny poznańskiej. W 5 minucie Anioła strzela z daleka a Jurowicz z trudem wybija na róg. W 2:0 (1:0) minutę później Deska grający na lewym skrzydle omal nie zdobył bramki, jednak Jurewicz był szybszy. Za chwilę znów groźna sytuacja pod bramką Gwardii, tym razem Polka przestrzeliwuje. Atak Kolejarza przeważnie strzela z daleka. Przy zdecydowanie słabej grze Urbaniaka wszystkie podania skierowane są na Aniołę. W 18 minucie daleki raid Kohuta zatrzymuje tuż przed bramką Lepka. W 20 minucie za rękę Tarki z 20 m Kohut egzekwuje rzut wolny strzelając w aut. W 23 minucie Gracz zdobywa prowadzenie nie bez winy Pokorskiego, który przepuścił piłkę między rękami. W 4 minuty później Kohut z 5 ni trafia w słupek. W 41 minucie Gracz ręką zdobywa drugą bramkę, której sędzia nie uznaje. W minutę przed pauzą Kotaba z bliska strzela, a Pokorski wybija na róg.

Po zmianie pól już w pierwszej minucie Gracz ustala wynik spotkania. Obrona zasłoniła widok Pokorskiemu, który zupełnie nie interweniował. Kolejarze nie. zrażają się utratą drugiej bramki, grają dobrze i znów mają chwilową przewagę. W 60 minucie ostry strzał Gracza przechodzi tuż nad poprzeczką, a za chwilę silny strzał Anioły mija dosłownie o centymetry bramkę Jurowicza. W 70 minucie Jurowicz broni na róg niebezpieczny strzał Polki.

W 4 minuty później Pokorski z trudem wybija w pole strzał Kohuta.

Zamiana w 70 minucie gry najsłabszego Urbaniaka, na którego miejsce wchodzi Chmielewski poprawia szanse Kolejarza do uzyskania bramki. Jednak napastnicy poznańscy, mimo, iż kilkakrotnie mieli dobre okazje do uzyskania honorowej bramki, za dużo kombinowali na polu karnym i ostatecznie, tracili piłki.

Mecz nie należał do interesujących, gdyż Kolejarz zagrał „jak na wczasach", a Gwardia zapewniwszy sobie zwycięstwo już w 46 minucie gry starała się nie przemęczać, bo do ostatniego gwizdka sędziego był duży upał.

Zawody prowadził ob. Feret. Widzów 10 tysięcy.


Sport: pismo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. 1951, nr 54 1951.07.05

Gwardia (Kraków) — Kolejarz (Poznań) Gwardziści po porażce w Chorzowie, będą chcieli podobnie, jak tydzień temu ich miejscowy rywal — Ogniwo, pokonać Kolejarza. Najgroźniejszy strzelec zespołu poznańskiego — Anioła, musi być jednak dobrze pilnowany przez obrońców Gwardii, jeśli gospodarze chcą wyjść zwycięsko z tego niewątpliwie ciężkiego meczu




Sport: pismo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. 1951, nr 55 1951.07.09

Gwardia Kraków — Kolejarz Poznań 2:0 (1:0)

GWARDIA: Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Szczurek, Mamoń, Kotaba, Gracz, Kohut, Rogoża (Jaskowski), Mordarski.

KOLEJARZ: Pokorski, Lepka, Chudziak, Słoma. Tarka, Czapczyk, Polka, Anioła. Kołtuniak, Urbaniak, Deska, (Chmielecki).

Widzów 7.000. Sędzia Feret.

Ponowny występ poznańskiego Kolejarza w Krakowie zakończył się drugą jego porażką, tym razem z drużyną Gwardii krakowskiej.

Spotkanie nie było prowadzone w szybkim tempie, gdyż panująca kanikuła utrudniała normalną grę. Obie drużyny rozłożyły swe siły na 90 minut, wyraźnie oszczędzając się w pierwszych kwadransach meczu.

Zwycięstwo Gwardii, aczkolwiek zasłużone, nie przyszło tak łatwo, a bramki, padły dość przypadkowo. Pierwszą uzyskał w 23 minucie Gracz, którego strzał prze puścił Pokorski pod ręką. Drugą zaś obrona poznańska „pozwoliła” zdobyć Graczowi, nie interweniując przy jego strzale.

Początkowo przewagę ma Gwardia, która przez Mordarskiego, Gracza i Kotabę uzyskuje pod rząd kilka rogów, albowiem ich strzały odbijają się o obrońców, względnie bramkarz Pokorski wy bija piłkę na korner.

Wypady Kolejarz są również niebezpieczne zwłaszcza, kiedy piłkę ma Anioła. Był on tak przed pauzą jak i po pauzie najniebezpieczniejszym graczem i szerzył popłoch w defensywie krakowskiej. Oddał on kilka strzałów, które z trudem obronił Jurowicz.

Do przerwy więcej t gry ma jednak Gwardia, która w 23 ml nucie uzyskuje bramkę przez Gracza — jak powiedziano wyżej — z winy bramkarza Poznańskiego.

Zdawało się, że Gwardia wygra to spotkanie dość wysoko, gdyż naciska ona teraz coraz sil niej, a strzał Kohuta w 27 minucie, oddany z najbliższej odległości, odbija się o słupek.

Gwardia zdobywa wprawdzie w 40 minucie jeszcze drugą bramkę przed pauzą, ale Gracz pomaga sofcie przy tym ręką. Po przerwie, już w pierwszej minucie, po rzucie wolnym bitym przez Kotabę, Gracz silną bombą zdobywa drugą bramkę dla swych barw. Zawiniła tu obrona, która pozwoliła Graczowi na strzał.

Kolejarze, niespeszeni utratą drugiej bramki, atakują w dalszym ciągu, lecz ataki Ich nie maja tej siły przebojowej, jaką zwykliśmy oglądać u nich w pierwszych spotkaniach ligowych. Z upływem czasu zmęczenie odbija się na obu zespołach, tak.

że Szczurek i Tarka po stronie przeciwnej, grają „w chodzonego”. Do końca spotkania. Gwardia ma przewagę i dopiero ostatnie minuty zastają zawodników poznańskich pod bramka Jurowicza. Sędziował Feret (Katowice) obiektywnie, (z chr.)