1951.07.15 Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (13:43, 12 sty 2023) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano jednej wersji pośredniej.)
Linia 33: Linia 33:
[[Grafika:Piłkarz 1951-07-16a.JPG|thumb|200px|right]]
[[Grafika:Piłkarz 1951-07-16a.JPG|thumb|200px|right]]
[[Grafika:Piłkarz 1951-07-16d.JPG|thumb|200px|right]]
[[Grafika:Piłkarz 1951-07-16d.JPG|thumb|200px|right]]
-
 
+
[[Grafika:Przegląd Sportowy 1951-07-16.jpg‎|thumb|right| 200 px]]
'''Doskonała gra krakowskiej Gwardii'''
'''Doskonała gra krakowskiej Gwardii'''
Linia 124: Linia 124:
Sędziował Andrzejak, z Łodzi.
Sędziował Andrzejak, z Łodzi.
 +
 +
 +
 +
===Sport: pismo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. 1951, nr 57 1951.07.16===
 +
[[Grafika:Sport 1951-07-16.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Po 15 kolejce rozgrywek ligowych, doszło do tak zwartego ugrupowania, zarówno w czołówce. w strefie Środkowej, ja i na ostatnich szczeblach tabeli (nie bierze w tym jeszcze udziału Gwardia Szczecin), że trudno mówić o szansach i możliwościach poszczególnych rywali w następnych rozgrywkach. Po prostu, na liście klasyfikacyjnej najlepszych drużyn zaistniał stan nieledwie podobny, jak u progu sezonu.
 +
 +
Oto Gwardia Kraków pokusiła się o tę samą sztukę, która nie tak dawno udała się w zupełności Ogniwu Kraków. Na boisku w Warszawie, gwardziści odebrali obydwa punkty CWKS-owi wy suwając się na czoło tabeli lepszym stosunkiem bramek, przed lokalnego rywala Ogniwo Kraków.
 +
 +
CWKS W-wa -Gwardia Kr. 1:4 (1:1)
 +
 +
GWARDIA: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Szczurek, Mamoń, Kotaba, Jaśkowski, Kohut, Gracz, Mordarski.
 +
 +
CWKS: Stefaniszyn, Sobkowiak, Serafin, (Zieliński). Szczepański, Orłowski, Oprych, Sąsiadek, Górski, Breiter, Soporek, Olejnik.
 +
 +
Sędzia Andrzejak (Łódź). Widzów ponad 25.000.
 +
 +
Bramki: W 30 minucie Jaskowski, 31 — Breiter, 56 min. Jaskowski,65 — Jaśkowski, 70 — Gracz (z karnego).
 +
 +
Spotkanie między przodownikiem tabeli ligowej, CWKS a krakowską Gwardią, zakończyło się wysokim zwycięstwem gości 4:1 (1:1). Zawody były dosyć interesujące i w pierwszej połowie stały na dobrym poziomie. Niestety, obie drużyny zawiodły kondycyjnie i druga część meczu przeprowadzona była w tempie spacerowym. W tym czasie bardziej wy równana i technicznie lepsza drużyna Gwardii zdecydowanie przeważała, grając właściwie na jedną bramkę.
 +
 +
Bohaterem spotkania był bezsprzecznie prawy łącznik Gwardii, Jaśkowski, który zdobył trzy kolejne bramki z pięknych przebojów.
 +
 +
W CWKS zawiodły formacje defensywne, które tylko w pierwszej połowie potrafiły sobie dać radę z, napastnikami Gwardii. — Po przerwie, defensorzy wojskowych byli zupełnie bezradni wobec zmiany taktyki napadu krakowskiego. Krakowiacy nie mogąc przełamać defensywy CWKS-u zagraniami całego ataku, przeszli na akcję indywidualne, zmieniając często pozycje, czym zupełnie zdezorientowali gospodarzy.
 +
 +
Taktyka te mogła, oczywiście, przynieść sukcesy tylko dzięki temu, że w drużynie krakowskiej bardzo dobrą formą błysnęli Jaśkowski i Kohut Dzielnie im sekundował Gracz, który często bardzo przytomnie wypuszczał swych przebojowych kolegów.
 +
 +
W drużynie wojskowych zawiódł przede wszystkim atak, w którym jedynie Breiter w pierwszej połowie przejawiał dużo inicjatywy. Pomagał mu Górski, ale bardzo szybko opadł z sił i w drugiej części zdobył się tylko na kilka dalekich strzałów. Do przerwy w CWKS dobrze zagrali obaj obrońcy i Orłowski na środku po mocy. Po przerwie, zastępca Serafina, Zieliński, często stwarzał niebezpieczną sytuacje, pod własną bramką, nie kryjąc należycie prawego skrzydła Gwardii.
 +
 +
Najlepszym w drużynie gospodarzy był Sobkowiak, który zupełnie unieszkodliwił Mordarskiego oraz Breiter w napadzie.
 +
 +
Przebieg spotkania był początkowo bardzo ciekawy. Obie drużyny walczyły zacięcia Prawie na każdy atak Gwardii odpowiadała niemniej niebezpieczna ofensywa wojskowych. Najlepszym dowodem tego, że w minutę po zdobyciu prowadzenia przez Gwardię, wojskowi zdobyli wyrównanie. Po przerwie, inicjatywę przejęli goście, którzy po zdobyciu dwóch dalszych bramek, zupełnie załamali nerwowo zespół gospodarzy. Nie widzieliśmy już w CWKS żadnych przemyślanych, a jedynie sporadyczne wypady, przeprowadzane w tak wolnym tempie, że bez trudu były likwidowane przez obronę krakowską.
 +
 +
W 80 minucie jeden z wypadów CWKS mógł przynieść zdobycie przez nich drugiej bramki, kiedy piłka, strzelona przez Górskiego, odbiła się od poprzeczki i wróciła na pole karne, gdzie w zamieszaniu dobitka Breitera odbiła się od słupka krakowian.
 +
 +

Aktualna wersja

1951.07.15, I liga, 15. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, 18:00, niedziela
CWKS Warszawa 1:4 (1:1) Gwardia Kraków
widzów: 30.000
sędzia: Edmund Andrzejak z Łodzi.
Bramki

Oskar Breiter 31'



0:1
1:1
1:2
1:3
1:4
30' Zbigniew Jaskowski

56' Zbigniew Jaskowski
65' Zbigniew Jaskowski
69' (k) Mieczysław Gracz
CWKS Warszawa
3-2-5
Tomasz Stefaniszyn
Władysław Sobkowiak
Jerzy Orłowski
Grafika:Kontuzja.pngHenryk Serafin Grafika:Zmiana.PNG (Edward Zieliński)
Edmund Zientara
Józef Oprych
Wacław Sąsiadek
Kazimierz Górski
Oskar Brajter
Władysław Soporek
Marian Olejnik

trener: Kuchar
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Józef Mamoń
Zbigniew Kotaba
Wiesław Gamaj Grafika:Zmiana.PNG (Zbigniew Jaskowski)
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1951, nr 190 (12 VII) nr 1743

‎‎

OSTATNIA niedziela przed przerwą w rozgrywkach piłkarskich w lidze państwowej, przyniesie następujące spotkania: Ogniwo Kr. — Ogniwo Bytom, Włókniarz Kr.

— Gwardia Szczecin, CWKS— Gwardia Kr., Budowlani — Górnik Radlin, Kolejarz Poznań—Unia Chorzów, Włókniarz Łódź — Kole jarz Warszawa.

Tak jak i w każdym tygodniu i ta niedziela może przynieść pewne niespodzianki i. przesunięcia w tabeli ligowej, gdyż w trzech z nich, rezultaty końcowe — nie są zbyt pewne.

Pierwszą- niespodziankę może przy nieść spotkanie CWKS — Gwardia Kr., które rozegrane zostanie na boisku warszawskim. Drużyna wojskowych na swym boisku nawet, nie jest „nie do pobicia". Dokonało tego bowiem krakowskie Ogniwo wygrywając 4:2, a krakowski Włókniarz zremisował tylko dlatego, że sędzia Fomin nie uznał regularnej bramki dla Włókniarza (został on też skreślony z listy sędziów — przyp. red.).

"Przegląd Sportowy" z 1951.07.16

Doskonała gra krakowskiej Gwardii

CWKS oddał prowadzenie po porażce 1:4


Gwardia Kraków - CWKS W-wa 4:1 (1:1). Bramki dla zwycięzców: Jaśkowski 3 (w 30 min., 56 min. i 65 min.) oraz Gracz 1. z karnego w 69 min.: honorowy punkt dla CWKS uzyskał Breiter w 31 min. Sędziował Andrzejek z Łodzi. Widzów około 30 tysięcy.

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Szczurek, Mamoń, Kotaba, Gracz, Kohut, Jaśkowski, Mordarski, Trener, Matjas

CWKS: Stefaniszyn, Sobkowiak, Serafin (Zieliński), Szczepański, Orłowski, Oprych, Sąsiadek, Górski, Breiter, Soporek, Olejnik, Trener Kuchar.

Około 30.000 warszawskich miłośników piłkarstwa miało tzw. dobrego nosa. Mimo, że panował wielki upał i wszystko przemawiało za tym, by pójść na plażę, oni pozostali wierni piłkarstwu, zjawili się na stadionie WP i teraz mogą śmiać się z tych, którzy nie wierząc, że można w Warszawie oglądać dobry futbol, zrezygnowali z oglądania meczu Gwardia Kr. - CWKS.

DOBRA GRA

Spotkanie pretendentów do pierwszego miejsca w tabeli ligowej na okres urlopowy stało na wysokim poziomie. Tak dobrej gry dawno już w Warszawie nie oglądaliśmy. CWKS przegrał zasłużenie, ale to nie znaczy bynajmniej, że wojskowi grali źle. Grali oni dobrze technicznie, przez cały czas walczyli z zębem o każdy metr. Kondycyjnie wojskowi też byli dobrzy. Atak ich do ostatnich minut usiłował przedrzeć się przez formacje obronne Gwardii, pomocnicy byli pracowici, obrońcy wkraczali zdecydowanie. A jednak Stefaniszyn miał pełne ręce roboty.

Gwardia mając przewagę 3 bramek wyzbyła się nerwowości, jaką można było zauważyć w początkowym okresie meczu i grała jak z nut. Piłka chodziła od nogi do nogi, choć podania nie był krótkie, zmiany pozycji wychodziły wspaniale i raz po razie Stefaniszyn musiał interweniować. To strzelał Mordarski, to Kohut sforsował pomoc i obronę, to Gracz przechytrzył swych "opiekunów", to młody Kotaba dawał próbki swych możliwości strzeleckich. A prócz nich zawsze gotowy do strzału Jaśkowski, najniebezpieczniejszy w tym dniu napastnik na boisku.

Pod koniec meczu Gwardia, grając bez nerwów, dała pokaz gry technicznej i taktycznej. Że nie padły w tym okresie bramki, to zasługa Stefaniszyna i pewnego zmniejszenia się strzeleckiego potencjału krakowskich napastników, zmniejszonego nie tyle fizycznym wyczerpaniem graczy, ile zwiększeniem odległości strzałów. Mimo, że w okresie tym nie padły bramki, przyjemnie było patrzeć na grę krakowskich piłkarzy. To byłą pokazówka jaką rzadko widzi się na naszych boiskach.

CHWILOWA PRZEWAGA CWKS

Początek meczu nie zapowiadał wcale porażki CWKS w tak wysokim stosunku. Wojskowi w pierwszych minutach mieli lekką przewagę w polu, Jurowicz częściej interweniował niż Stefaniszyn. Po paru minutach gra się wyrównała. Sytuacje, z których mogły paść bramki powstawały to pod jedną to pod drugą bramką. Tak było do 30 minuty. Przebój Jaśkowskiego zakończył się strzałem w nogi Stefaniszyna. Piłka trafiła znów do Jaśkowskiego i... Gwardia prowadziła 1:0.

Nie upłynęła minuta, a pod bramką krakowian zrobiło się zamieszanie. Przy piłce był Sąsiadek, którego ruchy paraliżowała cała defensywa krakowska. Nagle podbiegł Breiter i wykorzystał wąską szczelinę między graczami Gwardii. Zasłonięty Jurowicz nie miał tu nic do powiedzenia 1:1.

Pozostałe minuty gry do przerwy nie przynoszą owoców w postaci bramek. Gra jest twarda, nieustępliwa, szybka, sytuacje zmienne. Nie zmienia się tylko wynik.

TRZY BRAMKI GWARDII

Po przerwie tempo gry trochę osłabło. Zanosiło się chwilowo nawet na nudy. W 11 minucie Sobkowiak na środku boiska zatrzymał piłkę ręką. Wolny egzekwuje Mamoń. Piłkę dostaje na głowę Kohut, podaje do Jaśkowskiego, który strzela obok wybiegającego Stefaniszyna. 2:1 prowadzi Gwardia.

Trzecia bramka Jaśkowskiego była najładniejszą bramką dnia. Na połowie CWKS powstało zamieszanie. Mordarski i Jaśkowski "wykiwali" Zielińskiego i Orłowskeigo. Jaśkowski otrzymawszy piłkę od Mordarskiego strzelił z dala z lekkiego obrotu taką "bombę", że Stefaniszyn nie mógł jej obronić. Piłka trafiła w sztangę i wylądowała w siatce, 3:1 dla Gwardii było w 20 minucie po pauzie.

Ostatnią bramkę dnia uzyskał Gracz z rzutu karnego. Kohut przewózkował przez kilku graczy CWKS i na polu karnym został sfaulowany przez Orłowskeigo. Gracz strzelając karny zmylił Stefaniszyna, tak że bramkarz wojskowych usiłował robinsonować w przeciwny róg niż poszła piłka.

NAJLEPSZY JAŚKOWSKI

W drużynie Gwardii wyróżnić należy przede wszystkim Jaśkowskiego. Pozostali jak Snopkowski, Mamoń i Kotaba słabsi zazwyczaj od asów i w tym meczu nie grali na poziomie Jaśkowskiego, ale grali dobrze. Trochę lepszej gry spodziewaliśmy się po Szczurku. Reszta na dobrym poziomie.

W CWKS dobrym strzałem wyróżnił się Górski. W pomocy najlepszy Oprych, w obronie lepszy Sobkowiak. Do Stefaniszyna za bramki nie można mieć pretensji. Sędzia dobry. (S.S.)


Gazeta Krakowska. 1951, nr 192 (16 VII) nr 866

‎‎‎

Gwardia Kraków gromi CWKS 4:1 (1:1)

Tydzień temu zaledwie krakowskie Ogniwo wynikiem 5:1 rozniosło warszawskiego Kolejarza, a w ubiegłą niedzielę Gwardia krakowska potwierdziła supremację krakowskiej piłki nożnej, bijąc przy udziale 30 tys. widzów warszawski CWKS 4:1 (1:1). Wojskowi co prawda nie zasłużyli t na tak wysoką porażkę i z przebiegu gry należała im się jeszcze jedna bramka, ale podkreślić należy, że gwardziści byli zdecydowanie lepsi i zwycięstwo ich jest w zupełności zasłużone.

Do przerwy gra raczej CWKS z minimalną przewagą sytuacyjną.

Gwardia w drugiej połowie była zdecydowanie lepsza od przeciwnika, a pod koniec ich przewaga techniczna i taktyczna była rażąca.

Najlepszym zawodnikiem drużyny krakowskiej był Jaskowski, zdobywca 3 bramek.

Prócz Mamonia i Szczurka wszyscy zawodnicy na bardzo dobrym poziomie.

Na szczególne wyróżnienie zasłużył Kotaba grający na prawym skrzydle.

W 7 min. Sąsiadek wysunął dobrze Soporka, lecz Jurewicz 1 obronił na róg. W dwie minuty potem Gracz zepsuł stupro11 centową sytuację, a to samo 1, w 10 min. zrobił Kohut.

i W 20 min. Jaskowski i posyła do bramki piorunujący strzał z 30 m, a Stefaniszyn na róg.

W 34 min. Jaskowski inicjuje przebój, chce go zatrzymać Szczepański, wybiega Stefaniszyn wykopuje piłkę, która odbija się od Szczepańskiego i wpada do bramki.

Nie trwała minuta a CWKS wyrównał. Po mętliku podbramkowym piłka odbiła się od Górskiego; otrzymał ją Brajter i wyrównał.

Do końca pierwszej połowy obie .drużyny grają raczej defensywnie, zachowując siły na Drugą połowę meczu.

Po zmianie stron stało się jasne, że Zieliński zastępujący kontuzjowanego Serafina nie będzie mógł utrzymać Jaskowskiego i Kotaby.

W 55. min. Kohut posyła ostry strzał pod poprzeczkę, a w minutę potem Mordarski wystawia Jaskowskiego, który zdobywa bramkę ponad wybiegającym Stefaniszynem.

Gwardia przeważa teraz, wybitnie. W 64 min. następuje najładniejsza bramka spotkania. Jaskowski mija dwóch obrońców CWKS i strzela piękną bramkę.

W 69 min. Kohut przechodzi dwóch obrońców, fauluje go na polu karnym Orłowski — rzut karny, egzekwuje go Gracz, zdobywając czwartą bramkę.

CWKS otrząsa się z przewagi, zaczyna atakować i w 70 min. Soporek strzela w słupek, a w minutę potem Olejnik w aut.

W 77 min. Kraków ma szanse na podwyższenie wyniku. Gracz nie trafia do pustej bramki.

Ostatnie minuty to zupełna przewaga Gwardii.

Sędziował Andrzejak, z Łodzi.


Sport: pismo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. 1951, nr 57 1951.07.16

Po 15 kolejce rozgrywek ligowych, doszło do tak zwartego ugrupowania, zarówno w czołówce. w strefie Środkowej, ja i na ostatnich szczeblach tabeli (nie bierze w tym jeszcze udziału Gwardia Szczecin), że trudno mówić o szansach i możliwościach poszczególnych rywali w następnych rozgrywkach. Po prostu, na liście klasyfikacyjnej najlepszych drużyn zaistniał stan nieledwie podobny, jak u progu sezonu.

Oto Gwardia Kraków pokusiła się o tę samą sztukę, która nie tak dawno udała się w zupełności Ogniwu Kraków. Na boisku w Warszawie, gwardziści odebrali obydwa punkty CWKS-owi wy suwając się na czoło tabeli lepszym stosunkiem bramek, przed lokalnego rywala Ogniwo Kraków.

CWKS W-wa -Gwardia Kr. 1:4 (1:1)

GWARDIA: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Szczurek, Mamoń, Kotaba, Jaśkowski, Kohut, Gracz, Mordarski.

CWKS: Stefaniszyn, Sobkowiak, Serafin, (Zieliński). Szczepański, Orłowski, Oprych, Sąsiadek, Górski, Breiter, Soporek, Olejnik.

Sędzia Andrzejak (Łódź). Widzów ponad 25.000.

Bramki: W 30 minucie Jaskowski, 31 — Breiter, 56 min. Jaskowski,65 — Jaśkowski, 70 — Gracz (z karnego).

Spotkanie między przodownikiem tabeli ligowej, CWKS a krakowską Gwardią, zakończyło się wysokim zwycięstwem gości 4:1 (1:1). Zawody były dosyć interesujące i w pierwszej połowie stały na dobrym poziomie. Niestety, obie drużyny zawiodły kondycyjnie i druga część meczu przeprowadzona była w tempie spacerowym. W tym czasie bardziej wy równana i technicznie lepsza drużyna Gwardii zdecydowanie przeważała, grając właściwie na jedną bramkę.

Bohaterem spotkania był bezsprzecznie prawy łącznik Gwardii, Jaśkowski, który zdobył trzy kolejne bramki z pięknych przebojów.

W CWKS zawiodły formacje defensywne, które tylko w pierwszej połowie potrafiły sobie dać radę z, napastnikami Gwardii. — Po przerwie, defensorzy wojskowych byli zupełnie bezradni wobec zmiany taktyki napadu krakowskiego. Krakowiacy nie mogąc przełamać defensywy CWKS-u zagraniami całego ataku, przeszli na akcję indywidualne, zmieniając często pozycje, czym zupełnie zdezorientowali gospodarzy.

Taktyka te mogła, oczywiście, przynieść sukcesy tylko dzięki temu, że w drużynie krakowskiej bardzo dobrą formą błysnęli Jaśkowski i Kohut Dzielnie im sekundował Gracz, który często bardzo przytomnie wypuszczał swych przebojowych kolegów.

W drużynie wojskowych zawiódł przede wszystkim atak, w którym jedynie Breiter w pierwszej połowie przejawiał dużo inicjatywy. Pomagał mu Górski, ale bardzo szybko opadł z sił i w drugiej części zdobył się tylko na kilka dalekich strzałów. Do przerwy w CWKS dobrze zagrali obaj obrońcy i Orłowski na środku po mocy. Po przerwie, zastępca Serafina, Zieliński, często stwarzał niebezpieczną sytuacje, pod własną bramką, nie kryjąc należycie prawego skrzydła Gwardii.

Najlepszym w drużynie gospodarzy był Sobkowiak, który zupełnie unieszkodliwił Mordarskiego oraz Breiter w napadzie.

Przebieg spotkania był początkowo bardzo ciekawy. Obie drużyny walczyły zacięcia Prawie na każdy atak Gwardii odpowiadała niemniej niebezpieczna ofensywa wojskowych. Najlepszym dowodem tego, że w minutę po zdobyciu prowadzenia przez Gwardię, wojskowi zdobyli wyrównanie. Po przerwie, inicjatywę przejęli goście, którzy po zdobyciu dwóch dalszych bramek, zupełnie załamali nerwowo zespół gospodarzy. Nie widzieliśmy już w CWKS żadnych przemyślanych, a jedynie sporadyczne wypady, przeprowadzane w tak wolnym tempie, że bez trudu były likwidowane przez obronę krakowską.

W 80 minucie jeden z wypadów CWKS mógł przynieść zdobycie przez nich drugiej bramki, kiedy piłka, strzelona przez Górskiego, odbiła się od poprzeczki i wróciła na pole karne, gdzie w zamieszaniu dobitka Breitera odbiła się od słupka krakowian.