1951.09.02 Wisła Kraków - Cracovia 5:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 8: Linia 8:
| gospodarze = Gwardia Kraków
| gospodarze = Gwardia Kraków
| wynik = 5:0 (4:0)
| wynik = 5:0 (4:0)
-
| goście = Ogniwo Kraków
+
| goście = [[Ogniwo Kraków]]
| ilość widzów = 30000
| ilość widzów = 30000
| sędzia = Sperling z Łodzi
| sędzia = Sperling z Łodzi

Wersja z dnia 11:46, 10 sie 2008

1951.09.02, I liga, stadion Gwardii,
[[Grafika:|150px]] Gwardia Kraków 5:0 (4:0) Ogniwo Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 30000
sędzia: Sperling z Łodzi
Bramki
Mieczysław Gracz 1'
Mieczysław Gracz 19'
Józef Kohut 25'
Zdzisław Mordarski 40'
Mieczysław Gracz 77'
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Mieczysław Szczurek
Józef Mamoń
Zbigniew Kotaba
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Zdzisław Mordarski
Trener Michał Matyas
Ogniwo Kraków

Hymczak
Gędłek
Glimas
Mazur
Kaszuba (Korzeniak)
Kolasa
Pawłowski
Rajtar
Kadłuczka
Radoń
Bobula
Trener Jesionka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Przegląd Sportowy, numer 70, str. 2, Poniedziałek, 3 września 1951:

Kolektywna gra i dyspozycja strzałowa atutami Gwardii Kr. w walce z Ogniwem Kr 5:0

Kraków, 2.9 (Tel. wł.) Gwardia Kraków - Ogniwo Kraków 5:0 (4:0). Bramki zdobyli Gracz - 3, Kohut i Mordarski. Sędzia Szperling z Łodzi. Widzów ponad 30 tysięcy.

Gwardia: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Szczurek, Mamoń, Kotaba, Jaśkowski, Kohut, Gracz, Mordarski. Trener Matias.

Ogniwo: Hymczak, Gędłek, Glimas, Mazur, Kaszuba (Korzeniak). Kolasa, Pawłowski, Rajtar, Kadłuczka, Radoń, Bobula. Trener Jesionka.

Gwardia dowiodła bezspornej wyższości nad lokalnym rywalem, zwyciężając w rzadko notowanym jak na derby stosunku bramek, Na zwycięstwo zapracowała rzetelnie całą drużyna, demonstrując futbol w dobrym wydaniu i dając prawdziwy koncert zespołowej gry. Dopisała przy tym u gwardzistów dyspozycja strzałowa, toteż bramki padały jedna piękniejsza od drugiej.

Po raz pierwszy kapitulować musiał Hamczak już po 24 sek. gry, kiedy Gracz - po szybkim ataku - posłał z najbliższej odległości piłkę do siatki. Ten sam zawodnik kilka minut później stoczył zwycięski pojedynek z Gędłkiem i strzelił z ukosa w słupek, skąd odbita piłka wpadła do bramki. Trzecia bramka była dziełem Kohuta, którym mimo asysty Glimasa i wybiegającego Hymczaka strzelił nie do obrony w róg bramki. Mordarski wpisał się jako ostatni przed przerwą na listę zdobywców bramek strzelając w pełnym biegu w górny róg bramki. Jedyna bramka po przerwie byłą efektem ładnego strzału Gracza, który kilka minut wcześniej nie wykorzystał rzutu karnego. Podkreślając że wynik jest wykładnikiem sił, trzeba stwierdzić, że w zwycięskim zespole nie było słabych punktów a ponad poziom pozostałych wybili się: rozumnie kierujący ofensywą Gracz wyjątkowo ruchliwy, ambitnie walczący z Jurowiczem na czele.

Na tle doskonałego przeciwnika piłkarze Ogniwa wypadli blado. Na ich dobro trzeba zapisać usiłowania nawiązania otwartej gry przez cały czas meczu. Najsilniejszymi punktami w zespole pokonanych byli: Bobula, Kolasa i Glimas. Zawiódł natomiast Kaszuba którego zastąpił po przerwie Korzeniak. Gędłka dyskredytuje fakt, że cztery bramki padły z jego strony. Z okazji Miesiąca Budowy Warszawy piłkarze obu drużyn wybiegli na boisko z puszkami SFOS i zebrali poważne kwoty. (St. H.)