1951.09.29 Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1951.09.29, I liga, 19. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15.30, sobota
Gwardia Kraków 1:1 (1:1) Włókniarz Kraków
widzów: 10.000
sędzia: Aleksandrowicz z Warszawy
Bramki
Mieczysław Gracz 36'

1:0
1:1

38' Glajcar
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Leszek Snopkowski Grafika:Zmiana.PNG (Jan Wapiennik)
Mieczysław Szczurek
Józef Mamoń
Zbigniew Kotaba
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Wiesław Gamaj
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas
Włókniarz Kraków
3-2-5
Henryk Rybicki
Jodłowski
Piekulski
Górecki
Lasiewicz
Bieniek
Cholewa
Browarski Grafika:Zmiana.PNG (Parpan II)
Nowak
Bożek
Glajcar

trener: Wilczkiewicz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz
‎‎

Relacje prasowe

Włókniarz w obronie pozycji ligowej wywalcza remis z Gwardią 1:1

Kraków, 30.9 (Tel. wł.) Gwardia Kraków - Włókniarz Kraków 1:1 (1:1) Bramkę dla Gwardii zdobył Gracz, dla Włókniarza Glajcar. Sędzia red. Aleksandrowicz. Widzów ok. 10 tysięcy Gwardia - Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski (Wapiennik), Szczurek, Mamoń, Kotaba, Gracz, Kohut, Gamaj, Mordarski, Trener Matyas.
Włókniarz - Rybicki, Jodłowski, Piekulski, Górecki, Lasiewicz, Bieniek, >Cholewa, Browarski (Parpan II), Nowak, Bożek, Glajcar, Trener Wilczkiewicz

Wielka radość zapanowała w obozie zwolenników Włókniarza, gdy jeden z coraz rzadszych - w miarę jak upływały minuty meczu - wypadków przyniósł drużynie ludwinowskiej sukces w postaci zdobycia wyrównującej bramki. Była wówczas 38 min. gry. Gwardziści w pełnym zaufaniu do swoich sił i możliwości nie speszyli się utratą bramki i demonstrując w dalszym ciągu wysoki kunszt piłkarski szturmowali niepowstrzymanie bramkę przeciwnika. Gwardia w tym czasie strzeliła bramkę, ale sędzia nie uznał jej, odgwizdując "spalony".
Ale Włókniarz, broniąc się desperacko, rzucił na szalę wszystkie swoje walory i wszystkie możliwe dla utrzymania pozycji pierwszoligowca środki obrony. Jednym z nich było zdobywanie wytchnienia przez wybijanie piłki daleko poza obręb boiska i używanie dwóch do trzech minut czasu na wybicie piłki z autu.
Sędzia interweniował wielokrotnie, upominając zawodników i wzywając do sportowego zachowania się, jednak efekt był znikomy.
W tych warunkach gra traciła na wartości, a Gwardia, mimo zdecydowanej przewagi, nie potrafiła "rozgryźć gardy", złożonej pod koniec spotkania z 11 zawodników zgrupowanych na polu bramkowym. Celniejsze strzały z dalszej odległości lądowały w ręku niezawodnego Rybickiego, któremu w sukurs najczęściej przychodzili Lasiewicz i Bieniek.
W napadzie Włókniarza ruchliwością zadziwili Nowak, Glejcar i Cholewa. W zespole Gwardii najwięcej oklasków za wspaniałe pojedynki i wysoki poziom techniczny zebrali: Gracz, Szczurek i Mordarski.

Gazeta Krakowska. 1951, nr 258 (1 X) nr 932

‎‎‎

Włókniarz Kraków zdobył jeden punkt

Włókniarz Kr. Gwardia Kr. 1:1 (1:1)

Małe „derby" piłkarskie Krakowa, rozegrane między Gwardią a Włókniarzem zakończyły się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1 (1:1).

Mecz zawiódł oczekiwania publiczności. Liczono bowiem na pokaz ładnej gry, tymczasem spotkanie poza kilkoma o kresami dobrych zagrań, było mało ciekawe i stało na przeciętnym poziomie.

W drużynie Gwardii słabo wypadły linie obronne oraz atak. Linia ta jeśli idzie o dokładność zagrań, o siłę przeboju i o dyspozycję strzałową zawiodła. Nic więc dziwnego, że mimo okresami wyraźnej przewagi, Gwardia nie potrafiła wywalczyć zwycięstwa.

Na skutek słabej gry ataku gospodarzy obrona gości miała ułatwione zadanie i w porę likwidowała ofensywne zagrania przeciwnika.

W pomocy niezawodnym od pierwszej chwili był Górecki, a w ataku Nowak, demonstrujący zagrania pierwszorzędnej marki.

Mecz rozpoczął się początkowo w dość szybkim tempie.

Pierwszy kwadrans gry upłynął pod znakiem obustronnych ataków, które jednak kończyły się na polu karnym przeciwnika.

W 25 min- ostry strzał Mordarskiego broni Rybicki. Po chwili znów niebezpieczny atak „gwardzistów" kończy się strzałem w aut. W 35 min. Kohut centruje z prawej strony, a nadbiegający Gracz przytomnie dobija piłkę głową, zdobywając prowadzenie.

Niedługo jednak trwała radość zwolenników Gwardii.

— gdyż już 5 min później Glajcar otrzymawszy piłkę wysuwa się przed obrońców i skośnym strzałem zdobywa wyrównanie, strzelając obok wybiegającego Jurewicza.

Na minutę przed przerwą fatalnie ostry strzał Kohuta przepuszcza Rybicki.

Sędzia Aleksandrowicz po porozumieniu się z sędzią bocznym, bramki tej nie uznaje, na skutek rzekomego spalonego.

Po zmianie obydwa zespoły dążą do uzyskania decydującej o zwycięstwie bramki.

Toteż bramkarze obu drużyn są często zatrudnieni.

W tym okresie czasu doskonale pozycje dla zdobycia bramek zaprzepaszczają: Glajcar, który zwleka z oddaniem strzału oraz Kohut, pudłując w dogodnej pozycji.

Od 65 min. jedenastka Włókniarza gra na utrzymanie korzystnego dla siebie wyniku, co jej się w zupełności udaje.

Spotkanie sędziował ob. Aleksandrowicz z Warszawy, popełniając kilka rażących błędów.



Sport: pismo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. 1951, nr 82 1951.10.01

Gwardia Kraków — Włókniarz Kraków 1:1 (1:1)