1952.07.06 Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)

PawelP (Dyskusja | wkład)
(Nowa strona: Przegląd Sportowy nr. 56 / 7 lipca 1952 / strona 2: '''Budowlani Gdańsk - Gwardia Kraków 2:0 (1:0)''' Gdańsk 6.7 (tel. wł.). - Budowlani (Gdańsk) - Gwardia (Kraków) 2:0 (1:0). ...)
Następna edycja →

Wersja z dnia 12:47, 26 lip 2008

Przegląd Sportowy nr. 56 / 7 lipca 1952 / strona 2:

Budowlani Gdańsk - Gwardia Kraków 2:0 (1:0)

Gdańsk 6.7 (tel. wł.). - Budowlani (Gdańsk) - Gwardia (Kraków) 2:0 (1:0). Bramki dla Budowlanych strzelili: Kokot II w 33 min. i Kupcewicz w 75 min. Sędziował Kołodziejski (Poznań), widzów 12 tys.

Budowlani: Gruner, Miksa, Kamzela, Lene, Kaleta, Araminowicz, Gronowski, Kokot II, Baszkiewicz, Kokot I, Kupcewicz. Trener Bartolik.

Gwardia: Jurowicz, Flanek, Szczurek, Wójcik, Piotrowski, Wapiennik, Kotaba, Rogoza, Kohut, Gamaj, Mordarski. Trener Legutko.

W pierwszych minutach meczu Gwardia przeprowadziła szereg groźnych ataków. Ostry strzał z woleja broni wspaniałą robinsonadą Gruner. Kohut, który był autorem tej bomby, jeszcze kilkakrotnie nękał bramkę gospodarzy, ale za każdym razem stanęły mu na przeszkodzie wspaniałe parady bramkarza. Gdańszczanie szybko otrząsnęli się z chwilowej przewagi gości i sami przeszli do kontrataków. Dwukrotnie Gronowski znajduje się na wygodnej pozycji, ale ociąga się ze strzałem i zabierają mu piłkę obrońcy.

Twarda gra obrońców Budowlanych i dobre krycie, zupełnie unieszkodliwia piątkę ofensywną Gwardii. Jedynie Kohut i Mordarski są groźni na przedpolu przeciwnika. Przewaga Budowlanych wzrasta. Trzy ostre strzały Kokota i Baszkiewicza przechodzą nieznacznie nad poprzeczką. W 33 min. Kokot po akcji całego napadu zdobywa pierwszą bramkę. Od tego momentu goście zaczynają grać bardzo ostro, w czym szczególnie "popisuje się" Wapiennik.

W drugiej połowie, pierwsze pół godziny należy do Budowlanych, których atak długimi, prostopadłymi podaniami szybciej zdobywa teren. W tym okresie Jurowicz jest mocno zatrudniony. Nie może on jednak przeszkodzić Kupcewiczowi w uzyskaniu drugiej bramki. Od tego momentu gdańszczanie grają defensywnie, a krakowianie, mimo skoncentrowania się pod bramką przeciwnika, nie umieją zdobyć się na uzyskanie choćby honorowego punktu. (as)