1953.04.12 Cracovia - Wisła Kraków 4:2

Z Historia Wisły

1953.04.12, I liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 16:15
Ogniwo Kraków 4:2 (0:1) Gwardia Kraków
widzów: 25.000
sędzia: Walczak z Łodzi
Bramki

Radoń

Radoń
Dudoń
Wilczkiewicz
0:1
1:1
1:2
2:2
3:2
4:2
4' Zdzisław Mordarski

67' Józef Kohut



Ogniwo Kraków
3-2-5
Hymczak
Gędłek
Mazur
Glimas
Pawlikowski
Kolasa
Gołąb
Dudoń
Wilczkiewicz
Radoń
Wawrzusiak Grafika:Zmiana.PNG (Ostrowski)

trener: Marian Łańko
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Eugeniusz Wójcik
Leszek Snopkowski
Stanisław Flanek
Kazimierz Ślizowski
Ryszard Jędrys
Zbigniew Kotaba
Józef Kohut
Włodzimierz Kościelny
Antoni Rogoza
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1953, nr 84 (9 IV) nr 2289

‎‎


Na drugi dzień spotkają się dwie najsilniejsze krakowskie drużyny: GWARDIA I OGNIWO

BARDZIEJ bojowa Gwardia staje do tego meczu z większymi szansami na zwycięstwo, chociaż nie wolno zapominać o tym, że w pojedynku dwóch najstarszych drużyn krakowskich papierowe obliczenia często zawodzą. Obydwie jedenastki w meczach tego rodzaju rzucająca szalę wszystkie swe umiejętności, walczą zacięcie aż do końcowego gwizdka sędziego i dlatego wynik meczu jest niepewny.

I w niedzielę również możemy oczekiwać emocjonującego spotkania, a Ogniwo chociaż teoretycznie niema wiele szans na zwycięstwo, nie dysponując strzałowo usposobionym atakiem, może wyrównać ambitną grą braki w formacjach ofensywnych


Echo Krakowskie. 1953, nr 87 (12/13 IV) nr 2292

‎‎


Mecz Ogniwo-Gwardia transmitowany w całości przez radio

Dzisiejsze zawody krakowskich drużyn ligowych Ogniwa i Gwardii, które wzbudziły w naszym mieście zrozumiałe zainteresowanie, zostaną nadane w całości przez krakowską rozgłośnię Polskiego Radia. Początek transmisji o godz. 16.20— 17.00, następnie po piętnastominutowej przerwie od 17,15 — 18.00.

O godz. 22.30 w programie lokalnym Kraków nada montaż dźwiękowy z najważniejszych imprez sportowych rozegranych w dniu dzisiejszym terenie Krakowa.

Skład drużyn dzisiejszych derbów Krakowa

W dniu dzisiejszym o godz. 16.15 na stadionie Ogniwa rozegrane zostaną wielkie derby piłkarskie Krakowa: Gwardia — Ogniwo, które niewątpliwie zgromadzą rekordową ilość widzów, gdyż zainteresowanie dzisiejszym meczem jest olbrzymie.

Według zasięgniętych informacji drużyny wystąpią w następujących składach: Gwardia: Jurewicz — Wójcik, Szczurek lub Snopkowski, Flanek — Ślizowski, Jędrys — Kotaba, Kohut, Kościelny, Rogoża, Mordarski.

Ogniwo: Hymczak — Gędłek, Dudek lub Mazur, Glimas — Pawlikowski, Kolasa — Gołąb, Dudoń, Wilczkiewicz (Ostrowski), Radoń, Wawrzusiak.

"Przegląd Sportowy" z 1953.04.13

Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 4:2 (0:1)

Kraków 12.4 (tel. wł.) - Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 4:2 (0:1). Bramki dla Ogniwa zdobyli Radoń - 2, Dudoń i Wilczkiewicz dla Gwardii - Mordarski i Kohut. Sędzia Walczak z Łodzi: widzów ponad 25 tysięcy.

Ogniwo: Hymczak, Gędłek, Mazur, Glimas, Pawlikowski, Kolasa, Gołąb, Dudoń, Wilczkiewicz, Radoń, Wawrzusiak (Ostrowski). Trener Łańko.

Gwardia: Jurowicz, Wójcik, Snopkowski, Flanek, Ślizowski, Jędrys, Kotaba, Kohut, Kościelny, Rogoza, Mordarski. Trener Matias.

Pół tuzina bramek z czego większość pierwszorzędnej marki, długotrwałe okresy dobrej gry oraz ambicja i fair postawa i walka - oto czym uraczyli swoich zwolenników odwieczni rywale. Wbrew papierowym szansom Ogniwo odniosło niepodlegające dyskusji zwycięstwo, tym cenniejsze, że zdobyte na przeciwniku, który 2-krotnie prowadził i który w takich razach zwykł był (i powinien dwoić czujność przy zaryglowaniu dostępu do swojej bramki). Tym razem rygle były mocno nieszczelne. Brak Szczurka w wysokim stopniu zadecydował o swoistości i grze defensywy Gwardii, gdzie jedynie Flanek panował nad sytuacją usiłując wprowadzić ład i spokój, wśród grających chaotycznie i stwarzających często groźne sytuacje i zamieszania pod własną bramką kolegów.

Wykorzystał je grający przez cały czas meczu zarówno ambitny i bojowy zespół Ogniwa, dysponujący zdemontowanym blokiem obronnym i piątką ruchliwych, a w tym dniu dobrze strzałowo dysponowanych napastników. Tej piątce przeciwstawić mogła Gwardia jedynie tandem Mordarski - Kohut, nie znajdujący poparcia za strony kolegów. Z nich Kotaba i Rogoza długimi okresami byli w ogóle nie widoczni na boisku.

Ogniwo Ib - Gwardia Ib 2:1 (1:0)


Echo Krakowskie. 1953, nr 91 (17 IV) nr 2296

‎‎


RAZ Jeszcze praktyka wykazała, że nigdy nie można stosować na wyrost obliczeń odnośnie do wyników spotkań ligowych, a zwłaszcza gdy w grę wchodzą takie mecze jak np. Gwardia — Ogniwo. Gdybyśmy zorganizowali konkurs na odgadnięcie zwycięzcy tego spotkania, to na pewno 90 procent uczestników opowiedziałoby się za zwycięstwem Gwardii, reszta typowałaby remis a tylko znikomy odsetek stawiałby na Ogniwo. Nikt natomiast, nawet najbardziej zagorzały zwolennik Ogniwa nie typowałby wyniku 4:2 dla swej drużyny, opierając się na bardzo słabej dotychczas grze ataku Ogniwa.

TYMCZASEM oprócz zdobycia czterech bramek, atak Ogniwa pokazał grę na takim poziomie, jaki clicie libyśmy zawsze widzieć i u innych drużyn. Każda akcja była, przemy siana, płynna, nie szablonowa, a przy tym co najważniejsze zakończona celnym strzałem.

To, że Jurowicz tylko cztery razy wyjmował piłkę z siatka, jest jego sukcesem. Mniej doświadczony bramkarz, grając przy tak słabej w tym dniu obrony przeciwnika, przepuściłby na pewno dwa razy więcej bramek. Jak jednej strony wielką niespodziankę sprawił atak Ogniwa, tak z drugiej rozczarowała zupełnie ofensywa Gwardii, która nie mogła przebić się przez obronę gospodarzy. Efektem te go jest zwycięstwo drużyny, którą przed meczem opinia sportowa skazywała na murowaną porażkę.

Gdzież więc tkwi główne źródło sukcesu Ogniwa a równocześnie niepowodzeń Gwardii?

AMBICJA I WIARA W SWE SIŁY ODPOWIEDZ na to pytanie sformułujemy w krótkich słowach wiara w zwycięstwo, ambicja i nieustępliwość w walce. Dla graczy Ogniwa nie było straconej piłki, walczyli o nią i po zdobyciu jej budowali od razu akcje ofensywne, które nieraz zaczynały się już na własnym polu karnym. Mając stale przed sobą główny cel jakim było odniesienie zwycięstwa piłkarze Ogniwa me załamali się, gdy przeciwnik prowadził do przerwy 1:0, nie załamali się nawet wtedy gdy wspaniały strzał Kohuta przyniósł Gwardii ponowne prowadzenie. Wystarczyły dwie minuty, by Ogniwo zdobyło dwie bramki, które zadecydowały o wyniku meczu A JAK BĘDZIE W NIEDZIELĘ? CZY z taką samą ambicją walczyć będą gracze krakowskiego Ogniwa w Bytomiu, nie wiadomo. Po dużym wysiłku, jaki włożyli w spotkanie z Gwardią może przyjść odprężenie wyrażające się w przeciętnej grze, a może jednak drużyna zdopingowana ostatnim sukcesem zagra znów mecz na dobrym poziomie. Oczekujemy również z zainteresowaniem meczu Gwardii z Kolejarzem Poznań. Zobaczymy czy słaba forma jaką wykazali gwardziści w spotkaniu z „odwiecznym" rywalem była czymś wyjątkowym czy też jest to kryzys, który przeżywa drużyna już teraz, na początku sezonu.

DERBY ŚLĄSKA I WARSZAWY 7 NAJWIĘKSZĄ uwagą tym razem śledzić będą tysięczne rzesze entuzjastów piłkarstwa pojedynek dwóch chorzowskich zespołów Linii i Budowlanych oraz mecz CWKS — Gwardia Warszawa.

Zwłaszcza to pierwsze spotkanie urasta do rozmiarów wielkiego meczu, gdyż obydwie drużyny znajdują się na czele tabeli. I znów typowanie zwycięzcy byłoby dużym błędem Za Unią przemawia lepsza linia ataku, Budowlani mają natomiast całkiem dobrą defensywę, którą sforsować jest tak samo trudno jak obronę Ogniwa. Może się więc zdarzyć, że tak jak Ogniwo było pierwszą drużyną, która odebrała punkty lokalnemu rywalowi, tak samo Budowlani pierw si przetną passę zwycięstw mistrza Polski.

Nie możemy jednak już z góry przesądzać sprawy. Podobnie nie jest pewne czy CWKS pokona warszawskich i gwardzistów.

OWKS GRA W GDAŃSKU "TRZECIA krakowska drużyna pierwszoligowa — OWKS po porażce z Gwardią nadrobiła już utracone punkty. Wojskowi grają w niedzielę w Gdańsku z Budowlanymi i mają duże szanse na zwycięstwo. Drużyna wojskowych podobnie jak Ogniwa gra z silną wiarą zwycięstwa przez pełne 90 minut, a że gra taka często przynosi sukcesy, o tym przekonaliśmy się ostatnio podczas meczu z CWKS, który rozstrzygnięty został w końcowych minutach gry. I chociaż atak OWKS będzie miał w niedzielę trudniejsze zadanie, gdyż obrona Budowlanych jest silniejsza od defensywy CWKS, to jednak wierzymy w to, że wojskowi i z tego meczu wyjdą obronną ręką.

Spotkanie „outsiderów tabeli" Budowlani Opole — Górnik Radlin w Opolu zamyka program niedzielnych spotkań pierwszej ligi. (D)


Gazeta Krakowska. 1953, nr 84 (9 IV) nr 1404

Gwardia czy Ogniwo? W niedzielę, 12 kwietnia br. o godz. 16 na stadionie Ogniwa w Krakowie rozegrane zostanie spotkanie miejscowych rywali Gwardia — Ogniwo. Mecz zapowiada s:ę nadzwyczaj interesująco, mimo że domowi znawcy piłki nożnej już głośno przepowiadają porażkę Ogniwa Przypuszczenia te są oparte na fakcie. że atak Ogniwa w dalszym ciągu przeżywa kryzys. Ale nie trzeba zapominać, że przecież atak Ogniwa liczy na to, że Gędłek czy Glimas z pięknego rajdu mogą zdobyć jeden punkt.

Również może się przydarzyć rzut karny w stronę bramki Jurowicza a wówczas można też strzelić bramkę i jakoś to może będzie. A może Wawrzusiak uratuje sytuację. Gwardziści wybiegną w niedzielę na stadion Ogniwa z większymi szansami, niż ich przeciwnik, ale pamiętamy, że tradycyjne spotkania Ogniwo — Gwardia różny miały przebieg i niejednokrotnie stuprocentowy faworyt schodził z boiska jako pokonany. Dziś trudno bawić się w przepowiednie kto wygra, bo przecież może być i remis...

A jak będzie — zobaczymy za 4 dni.


Gazeta Krakowska. 1953, nr 87 (13 IV) nr 1407

‎‎
‎‎

Ogniwo Kraków- Gwardia Kraków 4:2

Gwardia: Jurowicz, Wójcik, Snopkowski, Flanek, Ślizowski, Jędrys, Kotaba, Kohut, Kościelny, Rogoża i Mordarski.

Ogniwo: Hymczak, Gędłek, Mazur, Glimas, Pawlikowski, Kolasa, Gołąb, Dudoń, Wilczkiewicz, Radoń, Wawrzusiak (Ostrowski).

Bramki zdobyli: w 3 min. Mordarski, w 47 min. Radoń, w 67 mm. Kohut, w 72 Radon, w 74 Gołąb i w 87 Wilczkiewicz.

Zawody prowadził ob. Walczak z Łodzi. Widzów ponad 20.000.

7ym razem wszelkie przewidywania i przepowiednie „wzięły w łeb“. Beznadziejnie grający dotychczas atak Ogniwa tym razem sprawił milą niespodziankę swoim licznym zwolennikom wygrywając z Gwardią 4.2 (0:1).

Jak to się stało? zapyta niejeden z czytelników Ogniwo zagrało normalnie, tak jak powinna zagrać każda drużyna. Napastnicy Ogniwa tym razem nie zawiedli, bo osłabiona obrona Gwardii brakiem doskonałego Szczurka, zagrała poniżej wszystkich możliwości. Słaba gra formacji defensywnych gwardzistów przy równoczesnym dobrym zagraniu kwintetu ofensywnego Ogniwa — sprawiły, że Gwardia po raz pierwszy po czterech latach przegrała z Ogniwem.

Mecz należał do ładnych i publiczność, która z rezerwą przyszła na to spotkanie miejscowych rywali — z zadowoleniem opuszczała stadion Ogniwa. Wygrana Ogniwa 4:2 była największą niespodzianką ubiegłej niedzieli.

Drużyna pokonanych na ogół zawiodła. Tak formacje defensywne jak i ofensywne zagrały o wiele słabiej niż ostatnio w meczu z Gwardią Warszawa.

Raidy Kohuta podobały się. a Mordarski pod troskliwą opieką Gędłka niewiele mógł zrobić.

W drużynie zwycięzców naj większą niespodziankę sprawił tym razem atak. Radoń zdobywca dwóch bramek zagraj jak za dawnych dobrych dni. Słaby zazwyczaj Dudoń tym razem grał lak prawdziwy napastnik. Wawrzusiak wprawdzie nie strzelił ani jednej bramki, ale przyczynił się do zwycięstwa. Trio obronne i pomoc były trudną barierą do przeforsowania przez atak gwardzistów, którzy nie mieli swego dnia.

Przebieg gry:

Już w trzeciej minucie gry Mordarski po „mętliku" podbramkowym zdobył prowadzenie dla Gwardii. Zdawało się, że gwardziści — jak zresztą niosła fama przed meczem — rozniosą Ogniwo. A tymczasem wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Po przerwie obraz gry zupełnie się zmienił. Już w 2 minucie gry Radoń z 15 metrów strzela, a piłka przechodzi pod Jurewiczem. 1:1. Ogniwo coraz bardziej przyciska Gwardię Jurowicz raz po raz ratuje. Hymczak, a za chwilę jego vis a vis interweniują w ostatniej chwili. Jurewicz ma szczęście: Strzał Wawrzusiaka mija o centymetry bramkę Gwardii. Następuje z kolei okres przewagi Gwardii. W 22 minucie gry Kohut przedziera się i z 20 metrów strzela. Hymczak górną piłkę dotyka palcami, ale piłka wpada w siatkę. Na tablicy 2:1 dla gwardzistów. Podniecenie na widowni rośnie. Za chwilę Wawrzusiak nie przejął dośrodkowania Gołąba. W 27 minucie Radoń otrzymuje dokładne podanie, podciąga kilka metrów i z 15 metrów skierował piłkę do bramki Jurowicza. 2:2.

Wyrównanie podrywa obie drużyny. Ale w dwie minuty później Gołąb zdobywa trzecią bramkę dla Ogniwa. Na widowni poruszenie. Za kilka minut nieprzyjemny moment meczu. Kontuzjowany Wawrzusiak zostaje zniesiony z boiska. Na miejsce jego wchodzi Ostrowski. Wydaje się, że wynik już jest ustalony. A tymczasem na trzy minuty przed końcem spotkania Wilczkiewicz z wyraźnego spalonego zdobywa czwartą bramkę dla Ogniwa. Ostatni zryw gwardzistów nie przynosi jednak zmiany wyniku.

(aks)