1953.08.30 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:57, 19 lut 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1953.09.30, I liga, 17. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.30, niedziela
Gwardia Kraków 0:2 (0:1) Unia Chorzów
widzów: 40.000
sędzia: Józef Szlajfer ze Szczecina.
Bramki
0:1
0:2
21' Gerard Cieślik
57' Henryk Alszer
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Stanisław Flanek
Antoni Talik
Ryszard Jędrys
Antoni Rogoza
Zbigniew Jaskowski Grafika:Zmiana.PNG (Zbigniew Kotaba)
Włodzimierz Kościelny
Józef Kohut
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas
Unia Chorzów
3-2-5
Ryszard Wyrobek
Maksymilian Gebur
Henryk Bartyla
Eugeniusz Pohl (I)
Czesław Suszczyk
Mieczysław Siekiera
Marian Mateja
Zygmunt Pieda
Henryk Alszer Grafika:Zmiana.PNG (59' Józef Pohl II)
Gerard Cieślik
Hubert Pala

trener: Edward Cebula

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Przyszli mistrzowie pierwszej ligi, Unia Chorzów, wychodzą na boisko
Przyszli mistrzowie pierwszej ligi, Unia Chorzów, wychodzą na boisko

Echo Krakowskie. 1953, nr 204 (27 VIII) nr 2388

‎‎


Unia Gwardia o mistrzostwo ekstraklasy

W NAJBLIŻSZĄ niedzielę 30 sierpnia będziemy świadkami niezwykle atrakcyjnych zawodów ligowych pomiędzy przodownikiem ekstraklasy Unią Chorzów a Gwardią Kraków. Mecz ten wyznaczony pierwotnie terminarzem rozgrywek ligowych na dzień 20 września został przesunięty na termin wcześniejszy, tj. na najbliższą niedzielę. Początek o godz. 16.30.

Należy zaznaczyć, że obie drużyny doceniając w pełni wagę niedzielnego spotkania wystąpią w pełnych składach: Unia z Wyrobkiem, Bartylą, Suszczykiem, Alszerem i Cieślikiem na czele, a Gwardia z Jurewiczem, Szczurkiem, Kohutem, Mordarskim i Flankiem.

Zawody rozegrane zostaną na stadionie ZS Gwardia


Echo Krakowskie. 1953, nr 205 (28 VIII) nr 2389

Krakowski mecz Unia-Gwardia

NAJCIEKAWSZYM spotkaniem, które będzie miało poważny wpływ na zajęcie pierwszego miejsca w końcowej tabeli, jest mecz Unii z Gwardią. Pojedynek dwóch kandydatów do tytułu mistrzowskiego trzymać będzie z pewnością w napięciu widzów aż do końcowego gwizdka sędziego. Gwardia dołoży starań by zrewanżować się piłkarzom chorzowskim za wysoką porażkę jaką poniosła w pierwszej rundzie przegrywając w Chorzowie (1:4. Wierzymy, że rewanż się powiedzie i tym samym zmniejszy się różnica punktowa, dzieląca Unię od Gwardii i OWKS.


Echo Krakowskie. 1953, nr 207 (30/31 VIII)

‎‎


Z NAJWIĘKSZYM zaciekawieniem tysiące zwolenników piłkarstwa oczekuje wyniku dzisiejszego spotkania Unia — Gwardia w Krakowie. Przodownika tabeli czeka jeszcze 5 trudnych spotkań, z czego 3 z drużynami krakowskimi. Spotkania te będą najcięższą przeszkodą dla Unii w drodze do mistrzostwa. Szczególnie trudno będzie drużynie chorzowskiej wywieźć dwa punkty z Krakowa z dzisiejszego meczu z Gwardią. Drużyna krakowska posiada wciąż jeszcze duże szanse na zajęcie przodującej lokaty w końcowej tabeli, a jedną z tych szans jest uzyskanie zwycięstwa nad Unią.

Zmniejszyłoby to również różnicę punktową dzielącą Unię od Gwardii do trzech punktów (jeśli liczyć będziemy punkty stracone) i zwiększyłoby szanse zarówno gwardzistów jak i drugiej krakowskiej drużyny OWKS na zdobycie tytułu mistrza Polski.

MECZ dzisiejszy ponadto ma dla Gwardii poważne znaczenie również i z innego względu. Przed dwoma miesiącami Gwardia walcząca o tytuł wiosennego mistrza ligi doznała w decydującym spotkaniu z Unią w Chorzowie wysokiej porażki 0:4. Staje więc ona do obecnych zawodów z silną wolą zwycięstwa, pragnąc zrewanżować się Ślązakom za czerwcowy pogrom. W spotkaniu tym zawodnicy krakowscy nie będą osamotnieni. Dopingować będzie ich ponad 20 tysięcy zwolenników, którzy zgromadzą się na pięknym stadionie przy ul. Miechowskiej, by być świadkami ładnej gry 1 upragnionego sukcesu swej drużyny. Mecz Unia — Gwardia wywołał w Krakowie wielkie zainteresowanie. Wobec tego, chociaż zawody główne rozpoczynają się o godz. 16,30, radzimy przyjść nieco wcześniej by zająć sobie miejsce. Miejsca na trybunach na leży zajmować według numerów.

Chorzowska Unia przyjeżdża do Krakowa w najlepszym składzie, który przedstawia się następująco: w bramce Wyrobek, w obronie Gebur, Bartyla, Pohl I, w pomocy Suszczyk, Siekiera, w ataku: Mateja, Pieda, Alszer, Cieślik, Pala, Gwardia również wystawia najsilniejszą jedenastkę a mianowicie: Jurowicz w bramce, Snopkowski.

Szczurek i Flanek w obronie, Talik i Jędrys w pomocy oraz Kotaba, Jaśkowski, Kohut, Rogoża i Mordarski w ataku. Rezerwa: Kościelny i Gamaj, Wraz z drużyną chorzowską przyjedzie kilka tysięcy jej zwolenników, by dopingować swój zespół w tym ważnym spotkaniu


"Przegląd Sportowy" z 1953.08.31

Gwardia Kraków - Unia Chorzów 0:2

KRAKÓW 30.8 (tel. wł.) Gwardia Kraków - Unia Chorzów 0:2 (0:1). Bramki zdobyli Cieślik i Alszer. Sędziował Szlajfer (Szczecin). Widzów 40 tys.

Unia: Wyrobek, Gebur, Bartyla, Pol I, Suszczyk, Siekiera, Mateja, Pleda, Alszer, (Pol II), Cieślik, Pala.

Gwardia: Jurowicz, Snopkowski, Szczurek, Flanek, Talik, Jędrys, Rogoza, Jaśkowski, (Kotaba), Kościelny, Kohut, Mordarski.

W meczu z Unią nie potrafiła Gwardia wznieść się do tej formy, jaką zademonstrowała w ostatnich meczach przeciw CWKS i czerwonej Gwieździe. Jedną z przyczyn była niechybnie doskonała postawa Unii, której jedenastka przedstawiała się jako kolektyw bez słabych punktów. W jego założeniach leżało m. in. budowanie akcji zaczepnych w głębi własnego pola i wyrywanie obrońców Gwardii na flanki, by w ten sposób stworzyć sobie większą swobodę ruchów w polu bramkowym przeciwnika. Stąd też zbyt często, jak na mecz dwóch równych sobie rywali, otwierał się przed napastnikami Unii zupełnie wolny dostęp do bramki Jurowicza. Ponadto zawodnicy drużyny chorzowskiej bili o głowę swego przeciwnika szybkością i startem do piłki. Okresami wydawało się, że na boisku gra tylko jedna drużyna a zawodnicy drugiej przypatrują się biernie poczynaniom swoich przeciwników.

W wyrównanym zespole przodownika ligi - jak zwykle - pierwsze skrzypce grała dwójka napadu Cieślik i Alszer, Suszczyk w pomocy i Bartyla w obronie. O bramkarzu trudno coś powiedzieć, gdyż słaba gra napadu Gwardii zmusiła go jedynie do sporadycznych interwencji na przedpolu bramkowym. 40-tysięczna widownia najbardziej rozczarowała się grą niezawodnych dotychczas w drużynie krakowskiej - formacji defensywnych. Nawet Szczurek i Flanek nie potrafili znaleźć dość siły i koncepcji na utrzymanie w szachu ruchliwych napastników Unii. Ponadto po stracie pierwszej bramki w 21 min. gry wkradła się obok potęgującego się zamieszania niewiara w swoje siły i stąd Unia, zwłaszcza po przerwie, coraz wyraźniej panowała na boisku.

Gazeta Krakowska. 1953, nr 203 (26 VIII) nr 1523

Jeszcze nie zapomnieliśmy pięknego meczu z ostatniej niedzieli Gwardia—Ruda Hvezda a już za kilka dni czeka zwolenników piłki nożnej nowa piłkarska uczta — spotkanie ligowe krakowskiej Gwar* dii z przodownikiem tabeli, chorzowską Unią.

Bardzo ambitnie grający piłkarze Gwardii powinni wykorzystać słabe dni przodownika tabeli i na zakończenie swego święta — II Centralnej Spartakiady ZS Gwardia — zdobyć dwa punkty. Wygrana gwardzistów jest w granicach możliwości, gdyż zawodnicy mistrza Polski po zainkasowaniu od CWKS dwóch bramek wprawdzie pokonali w Gdańsku miejscowych Budowlanych 3:0, ale znajdują się w o wiele słabszej formie niż to było w pierwszej rundzie. Jeśli gwardziści wybiegną w niedzielę na swój piękny stadion z przekonaniem, że „nie taki straszny diabeł jak mówią11 — to spotkanie to mogą wygrab, tym bardziej, że na stadionie zbierze się cały sportowy Kraków, by dopingować naszych piłkarzy.

Spotkanie to rozpocznie sią o godzinie 16.30


Gazeta Krakowska. 1953, nr 207 (31 VIII) nr 1527

Najważniejszym spotkaniem ubiegłej niedzieli był mecz w Krakowie Unia Chorzów — Gwardia Kraków. Tym razem „gwardziści" zawiedli i dość łatwo pozwolili jedenastce chorzowskiej zdobyć dalsze dwa punkty. Po tym zwycięstwie — przy równoczesnym remisie krakowskiego OWKS w Opolu z tamtejszymi Budowlanymi, Unia coraz pewniej zdąża do zwycięskiego tytułu mistrza I ligi. I tym razem Budowlani Opole pokazali, że u nich nie jest łatwo wygrać. Doskonale grająca i przedstawiająca równy poziom na przestrzeni dotychczasowych rozgrywek ligowych drużyna wojskowych z Krakowa — zostawiła jeden punkt w Opolu. Również Ogniwo Bytom podzieliło się punktami z Kolejarzem Poznań, remisując 2:2. Budowlani Chorzów pokonali u siebie Górnika Radlin 2:0.

‎‎
‎‎

Unia Chorzów — Gwardia Kraków

Niestety i rewanżowe spotkanie Unia Chorzów — Gwardia Kraków nie przyniosło rehabilitacji „gwardzistom". Był to bezsprzecznie najsłabszy mecz krakowskiej Gwardii. Jakie były powody tego, że zawodnicy zagrali jakby mieli „nogi spętane". Zdaje się, że czwartkowy mecz sparringowy z Gwardią Bydgoszcz mieli jeszcze w nogach. A poza tym?.

Już na boisko wyszli jakoś bez przekonania i bez wiary w możliwość zwycięstwa. A tymczasem przeciwnik wczorajszy mecz nie zagrał tak dobrze jak to było w czerwcu na Śląsku. A gwardziści — jeszcze słabiej niż w Chorzowie. Tam chociaż przez 15 minut mieli okres dobrej gry — wprawdzie go nie wykorzystali bramkowo, ale narzucili zwycięzcom swój system gry i Unia choć przez kwadrans była bezsilna.

A w niedzielę w Krakowie aż przykro było patrzeć jak łatwo napastnicy Gwardii tracili piłkę i jak nie potrafili zmusić Wyrobka do kapitulacji. W ogóle bramkarz Unii miał dość spokojny dzień. Poza kilkoma przypadkowymi strzałami nie miał okazji pokazać w jakiej znajduje się formie.

W drużynie chorzowskiej najlepiej zagrała para Alszer —Cieślik. Ten ostatni kilkakrotnie pokazał, że umie dobrze i celnie strzelać, choć Jurowicz raz tylko przed nim skapitulował. Cieślika widzieliśmy wszędzie. I potrafił — tym razem słabo grającemu stoperowi Szczurkowi — uciekać na skrzydło, widzieliśmy go i w obronie i na pomocy. Przyjemnie było patrzeć jak Cieślik rozdawał mądrze piłkę i jego zagrania z Alszerem zasługiwały na najwyższą notę.

W drużynie pokonanych nie ma kogo wymienić. Nawet tacy zawodnicy jak Kohut i Mordarski zupełnie zawiedli, nie mówiąc już o Jaskowskim, którego po przerwie zastąpił Kotaba. Tym razem zawiodła i stara i młoda Gwardia.

PRZEBIEG GRY:

Pierwsze minuty sygnalizowały, że mecz będzie bardzo ciekawy i że Gwardia będzie ambitnie walczyć o zdobycie bramek i punktów. Tymczasem dość szybko wyjaśniło się.

Było właśnie odwrotnie.

Jurowicz zbiera z nóg piłkę Alszerowi, a za chwilę niebezpieczny strzał Kotaby — głową w „okienko", Wyrobek wyłapuje. Coraz częściej napastnicy Unii przedostają się na pole podbramkowe Gwardii. W 20 minucie gry Cieślik otrzymuje piłkę od Alszera. Podciąga kilka metrów i strzela. Jurowicz zbyt późno rzuca się i piłka jest w siatce. Napastnicy Gwardii mieli do przerwy okazję zdobyć wyrównującą bramkę, ale strzał Kohuta a za chwilę Rogoży grzęźnie w rękach Wyrobka. Jurowicz raz po raz jest zatrudniony. Raidy Cieślika i Alszera nie przynoszą jednak zmiany wyniku do przerwy.

Wszystkim się zdawało, że po przerwie Gwardia złapie „drugi oddech" i „coś" się zmieni. Niestety. Bramka Jurewicza jest w dalszym ciągu pod obstrzałem. Nawet Suszczyk niepokoi bramkarza Gwardii, który silny jego strzał z trudem przerzuca na róg.

W 57 minucie lewoskrzydłowy Pala przerzuca piłkę do Alszera i ten z kilku metrów zdobywa drugą bramkę (nie bez winy obrony). Po pięknym raidzie Cieślika piłkę otrzymuje Mateja, strzela z ostrego kąta, ale Jurowicz jest na posterunku. W 67 minucie gry niespodziewanie piłkę otrzymuje Cieślik kilka metrów za połową boiska. Dość łatwo przedarł się i następuje dramatyczny moment. Do piłki biegnie Jurowicz i Cieślik (ok.

35 m od bramki). Napastnik Unii jest szybszy, jednak Cieślik nie ogrywa bramkarza Gwardii i strzela. Piłkę odbija Jurowicz. Sytuacja uratowana. Z kolei następuje kilka ataków Gwardii. Kohut i Mordarski mają możliwość zdobycia honorowej bramki, ale strzelają niecelnie. Im bliżej do końca spotkania u zawodników obu zespołów widać wyraźne osłabienie.

Zawody prowadził ob. Szleifer ze Szczecina.

— Widzów 30.000.

Składy drużyn — Unia: Wyrobek, Gebur: Bartyla, Pohl I, Suszczyk, Siekiera, Mateja, Pieda, Alszer (Pohl II), Cieślik, Pala.

Gwardia: Jurowicz, Snopkowski, Szczurek, Flanek, Talik, Jędrys, Rogoża, Jaskowski (Kotaba), Kościelny, Kohut, Mordarski.