1953.11.08 Wisła Kraków - AKS Chorzów 3:2

Z Historia Wisły

1953.11.08, I liga, 22. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Gwardia Kraków 3:2 (3:1) Budowlani Chorzów
widzów: 5.000
sędzia: Frąckowiak
Bramki
Zbigniew Kotaba 5'
Antoni Rogoza 8'
Zbigniew Kotaba 35'


1:0
2:0
3:0
3:1
3:2



(k) Wieczorek
Powala
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Jerzy Piotrowski
Mieczysław Szczurek
Leszek Snopkowski
Antoni Talik
Ryszard Jędrys
Zbigniew Kotaba
Zbigniew Jaskowski
Włodzimierz Kościelny
Antoni Rogoza
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas
Budowlani Chorzów
3-2-5
Fiskal
Karmański
Wieczorek
Król
Kalus
Gajdzik
Skrzypiec
Janiczek
Powala
Barski
Lizurek

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

"Przegląd Sportowy" z 1953.11.09

Gwardia Kraków - Budowlani Chorzów 3:2 (3:1)

Kraków 8.11 (tel. wł.). Gwardia Kraków - Budowlani Chorzów 3:2 (3:1) Bramki dla Gwardii zdobyli Kotaba - 2, Rogoza - 1 ; dla Budowlanych - Wieczorek z karnego i Powala. Sędzia Frąckowiak. Widzów ok 5 tys.

Gwardia: Jurowicz, Piotrowski, Szczurek, Snopkowski, Talik, Jędrys, Kotaba, Jaskowski, Kościelny, Rogoza, Mordarski.

Budowlani: Fiskal, Karmański, Wieczorek, Król, Kalus, Gajdzik, Skrzypiec, Janiczek, Powala, Barski, Lizurek.

Prowadząc już po 35 minutach gry 3:0. Gwardia omal nie straciła punktu w meczu z Budowlanymi, którzy w obecnej formie są chyba najsłabszą drużyną ligową. Na kilkanaście minut przed końcem przy stanie 3:2 sędzia podyktował przeciw Gwardii, drugi rzut karny, który Jurowicz obronił zdobywając tym samym zwycięstwo dla swoich barw. Druga rzecz, że sędzia zbyt pochopnie szafował rzutami karnymi. Za pierwszym razem ukarał w ten sposób Gwardię za małe przewinienie, a w drugim wypadku - za przewinienie popełnione raczej poza obrębem 18 m.

Opresja, w jakiej Gwardia znalazła się pod koniec zawodów, była wynikiem kompromitującej gry jej napadu, gdzie tylko Mordarski i okresami Kościelny spełnili swoje zadanie. Pozostali zaprzepaścili rekordową ilość doskonałych pozycji do zdobycia bramek, a każdą otrzymaną piłkę podawali dokładnie ale... do nóg przeciwnika.

W drużynie chorzowskiej dopiero po przerwie pomoc i obrona stanęły na wysokości zadania. W ataku najlepszy był Barański, który wspomagał defensywę swojej drużyny i niejeden raz wyjaśnił groźne sytuacje pod swoją bramką. U zwycięzców na pochwałę zasłużyli jedynie Jurowicz, Szczurek, Mordarski i Piotrowski.