1954.05.26 Wisła Kraków - Legia Warszawa 2:1

Z Historia Wisły

Grafika:Legia Warszawa_herb.jpg Skład i gol dla Legii:
Longin Janeczek(17)

1.Edward Szymkowiak
2.Jerzy Woźniak
3.Jerzy Orłowski
4.Feliks Polak
5.Robert Grzywocz zmiana 46' Zygmunt Pieda
6.Andrzej Danielowski
7.Stanisław Bitner
8.Edmund Kowal
9.Longin Janeczek
10.Ernest Pol
11.Roman Jaworski

Przegląd Sportowy nr. 45 / 27 maja 1954 / strona 5:


Gwardia Kraków - CWKS 2:1 (1:1)


Kraków, 26.5. (tel. wł.). Gwardia Kraków - CWKS 2:1 (1:1). Bramki dla Gwardii strzelili Gamaj i Mordarski, dla CWKS Janeczek. Sędziował Nalepa z Bielska. Widzów ok. 15.000.

Gwardia: Lech, Piotrowski, Snopkowski, Flanek, Miksa, Mamoń, Machowski, Kościelny, Kohut, Gamaj, Mordarski, Trener Matias.

CWKS: Szymkowiak, Woźniak, Orłowski, Polak, Grzywocz (Pieda), Danielowski, Bitner, Kowol, Janeczek, Pohl, Jaworski. Trener Steiner.

Już pierwszy atak Gwardii dał przedsmak emocji, jakie miały czekać widzów w tym meczu. Rzadko widziany na naszych boiskach błyskawiczny strzał z 20-25 metrów wybił Szymkowiak wspaniałą robinsonadą na korner. Autorem tego strzału, nagrodzonego rzęsistymi oklaskami przez widownię, był Mordarski, który dopiero w godzinę później wpisał się na listę strzelców, zdobywając zwycięską bramkę dla swoich barw. Nie ma chyba bramkarza, który by zdolny był zatrzymać tę piekielną bombę lewoskrzydłowego Gwardii strzelaną z woleja. Doskonale usposobionemu Szymkowiakowi piłka wygięła palce, lecz nawet nie zmieniła kierunku i wpadła do siatki.

Także dwie pozostałe bramki jakie padły w tym meczu były wysokiej klasy.

Ale nie na tym skończyły się emocje tego meczu. Wprawdzie Pohl i Kohut skwitowali się wzajemnie, obaj nie wyzyskując idealnych sytuacji z odległości 4-5 metrów, kiedy to byli sam na sam z bramkarzami przeciwnika, ale akcje (Janeczek oraz Mordarski i Gamaj), w wyniku których doszło do tych idealnych pozycji zadowolić mogły najwybredniejszego z widzów. Nie szczędzili oni też oklasków za ładne obustronnie zagrania, z których CWKS wykazywał się lepszą szybkością i skutecznością, a Gwardia większą dojrzałością taktyczną. Mimo tej dojrzałości pokutuje jeszcze w drużynie krakowskiej gra na pamięć polegająca na tym, że gracze z lewej strony nie chcą widzieć swoich partnerów po prawej stronie i na odwrót - oraz denerwujące wózkowanie pomocników.

Patrząc na grę CWKS, który po wyrównanej i zaciętej walce uległ dobrze usposobionej w tym dniu Gwardii, trudno znaleźć przyczyny tak niskiej lokaty drużyny stołecznej. Szybki, ambitny, dobry technicznie i zgrany zespół, ma w swoich szeregach takich zawodników, jak Szymkowiak, Orłowski, Grzywocz, Pohl, Janeczek i Jaworski, którzy w tym meczu grali pierwsze skrzypce i długimi okresami nadawali ton grze. Tej szóstce najlepszych z CWKS mogła Gwardia zaledwie przeciwstawić swoje trio, złożone z Mordarskiego, Flanka i Piotrowskiego. Pozostali - mieli wiele słabych okresów i na tle szybkich zawodników wojskowej drużyny razili powolnością. Odnosi się to głównie do Miksy i Machowskiego, którzy startują wielokrotnie tak, jak gdyby szli na spacer; ponadto Machowski gra zupełnie bez głowy i wpada w nonszalancką manierę.