1954.06.20 Cracovia - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1954.06.20, I liga, 10. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 18:15, niedziela
Ogniwo Kraków 1:1 (0:1) Gwardia Kraków
widzów: 20.000
sędzia: Orliński ze Stalinogrodu
Bramki

Julian Radoń 57'
0:1
1:1
20' Zdzisław Mordarski

Ogniwo Kraków
3-2-5
Wiesław Pajor
Eugeniusz Mazur
Kazimierz Kaszuba
Tadeusz Glimas
Józef Gołąb
Mieczysław Kolasa
Zbigniew Mach
Jerzy Dudoń
Julian Radoń
Edward Kasprzyk
Mieczysław Wawrzusiak

trener: Marian Jabłoński
Gwardia Kraków
3-2-5
Zbigniew Lech
Jerzy Piotrowski
Leszek Snopkowski
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Józef Mamoń
Marian Machowski Grafika:Zmiana.PNG (Wiesław Gamaj)
Włodzimierz Kościelny
Józef Kohut
Zbigniew Jaskowski
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1954, nr 143 (17 VI) nr 2635

‎‎
‎‎

W NADCHODZĄCĄ niedzielę, 20 czerwca zakończona zostanie wiosenna runda rozgrywek ligowych, przy czym do najciekawszych spotkań dojdzie, w Krakowie. Na stadionie Włókniarza gospodarze grać będą z przodownikiem drugiej ligi Górnikiem Bytom, a na boisku Ogniwa spotkają się dwie krakowskie drużyny pierwszoligowe: Gwardia i Ogniwo.

MECZ niedzielny posiada dla obu drużyn krakowskich doniosłe znaczenie. Gwardia bowiem w razie zwycięstwa ma szanse na zdobycie zaszczytnego: tytułu wiosennego mistrza ligi, a znów Ogniwo dążyć będzie do zdobycia dwóch dalszych punktów tak bardzo potrzebnych, mu w odsunięciu się od strefy spadkowej.

Obydwie drużyny po słabym starcie w marcu i kwietniu, na finiszu pierwszej rundy wykazały poprawę formy. Dzięki kilku kolejnym zwycięstwom gwardziści wyszli na czoło tabeli i chociaż po porażce z Ogniwem w Bytomiu stracili pro­ wadzenie, wciąż jeszcze zaliczają się do zespołów pretendujących do tytułu wiosennego mistrza ekstraklasy.

Ogniwo po zreorganizowaniu pierwszej drużyny, po zastąpieniu kontuzjowanych i mało ambitnych graczy. zawodnikami walczącymi z poświęceniem i ofiarnością, odniosło dwa cenne zwycięstwa i opuściło ostatnią lokatę w tabeli. Ambitni piłkarze Ogniwa na pewno nie będą chcieli łatwo oddać punktów swym lokalnym rywalom i wyjdą w niedzielę na swoje boisko pełni zapału i woli zwycięstwa.

Już dzisiaj zwolennicy obu drużyn omawiają żywo niedzielne spotkanie. analizując przebieg meczu i przewidując końcowy wynik. Nie jest on łatwy do odgadnięcia, gdyż jak wiemy z wieloletniego doświadczenia drużyna skazana z góry na porażkę. w/„derbach Krakowa" zdobywała się na ładną i skuteczną grę i wychodziła zwycięsko z tych zawodów.


Echo Krakowskie. 1954, nr 146 (20/21 VI) nr 2638

Rozgłośnia krakowska Polskiego Radia transmitować będzie przebieg drugiej połowy meczu piłkarskiego o mistrzostwo I ligi między Ogniwem Kr. a Gwardią Kr. Początek transmisji o godz. 19.30.

Sprawozdawcami będą red. red. Tadeusz Oszast i Witold Zakulski


"Przegląd Sportowy" z 1954.06.21

Nuda, słaby poziom, niezaradność

Derby Krakowa jakich jeszcze nie było

KRAKÓW, 20.6. (tel.wł.) Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 1:1 (0:1). Bramkę dla Gwardii zdobył Mordarski, dla Ogniwa Radoń. Sędziował Orliński ze Stalinogrodu. Widzów ok. 20.000.

Ogniwo: Pajor, Mazur, Kaszuba, Glimas, Gołąb, Kolasa, Mach, Dudoń, Radoń, Kasprzyk, Wawrzusiak.

Gwardia: Lech, Piotrowski, Snopkowski, Flanek, Wapiennik, Mamoń, Machowski, (Gamaj), Kościelny, Kohut, Jaśkowski, Mordarski.

Poziom tych zawodów, które mimo wszystko jednak do białości rozpalają widzów, nie zasługuje na szersze omówienie. Nie bez racji powiedziano w loży prasowej, że to nie gra pierwsza liga, lecz piąta klasa "b" - z piątą "c" na jakiejś majówce.

Gwardia już w drugich kolejnych zawodach wystawia na próbę nerwy swoich zwolenników, gdyż przy widocznym, aż nadto spadku formy, zawodnicy jej walczą bez właściwej sobie ambicji i zaciętości. Stąd też przeciwnik, który właśnie te walory wniósł do gry, przeważał dość wyraźnie po przerwie i zdobywszy wyrównanie, bliższy był zdobycia zwycięskiej bramki.

W tym okresie napad Gwardii ograniczył się zaledwie do kilku wypadów, a gra toczyła się na przedpolu bramki Lecha. Przerażająco wielka ilość niedokładnych podań po obu stronach, szkolne błędy w przyjmowaniu i podawaniu piłki i gra tak zwana bez głowy nie mogły uczynić ją emocjonującą i po raz pierwszy od wielu lat chyba zdarzyło się, że widzowie derbów opuszczali je przed czasem. Gwardia przeprowadziła pewne osobowe zmiany w drużynie, ale mimo to napad jej zatracił dawną siłę bojową i próbuje tylko indywidualnych wyczynów. Pomocnicy trochę lepiej wspierali napad, ale tylko do przerwy. Obrona i bramkarz na poziomie. W drużynie Ogniwa, która na podstawie przebiegu gry mogła sobie zaskarbić uznanie swych zwolenników, ponad poziom pozostałych wybili się: Pajor, Mazur, Kaszuba i Kolasa.

"Dziennik Polski" z 1954.06.22

„DERBY" ZAMYKAJĄ PÓŁMETEK

Krakowskie „derby" piłkarskie Ogniwo — Gwardia, miały dwa oblicza. W pierwszej połowie meczu gra drużyn była mniej więcej wyrównana i prowadzono ją w tempie mało emocjonującym, przy czym dość częstowano się piłką... „w kratkę". (Zawodnik zamiast podać piłkę partnerowi dawał ją przeciwnikowi, a ten odwzajemniając się oddał ją też... przeciwnikowi). W okresie lekkiej przewagi Gwardii zdołał Mordarski ulokować piłkę w siatce Ogniwa.

Pierwsze zaś minuty po przerwie nie zapowiadały zmiany no lepsze. Jednak wnet Ogniwo przechodzi do generalnej ofensywy i odtąd aż do końca zawodów gra z wyraźną przewagą. Zawodnicy Ogniwa w składnych akcjach wychodzą zwycięsko z pojedynków, strzelają często, ale... nie celnie.

Owocem tej przewagi była bramka zdobyta przez Radonia. Przy większym „szczęściu" bramek mogło paść więcej. Żeby ten brak „szczęścia" wyrównać trzeba będzie podczas nadchodzącej 8 tygodniowej przerwy mocno ćwiczyć strzały z każdej pozycji, szybką orientację i zwrotność na polu podbramkowym. Gwardii przydałby się też remont form.


Gazeta Krakowska. 1954, nr 146 (21 VI) nr 1795

‎‎
‎‎

Składy drużyn: Ogniwo: Pajor, Mazur. Kaszuba, Glimas, Gołąb, Kolasa, Mach, Dudoń, Radoń, Kasprzyk, Wawrzusiak.

Gwardia: Lech, Piotrowski, Snopkowski, Hanek, Wapiennik, Mamon, Machowski (Ganiaj), Kościelny, Kohut, Jaskowski, Mordarski.

Bramki zdobyli: dla Gwardii — w 20 min- Mordarski, dla Ogniwa — w 57 min. Radoń.

Zawody prowadził ob. Orliński ze Stalinogrodu. Widzów 15,000.

Spotkanie lokalnych rywali — Gwardii z Ogniwem zakończyło. się wynikiem remisowym 1:1 (1:0). Podział punktów był rączej sprawiedliwy, bo Ogniwo choć miało w drugiej połowie okresami znaczną przewagę, nie potrafiło jednak strzelić decydującej o wyniku spotkania drugiej bramki.

Poza krótkimi na szczęście okresami nudnej gry, mecz był ciekawy i liczna publiczność nie miała powodów do narzekania.

W drużynie Gwardii dobrze zagrał obrońca Piotrowski.

Flanek dał się kilkakrotnie ograć młodym napastnikom Ogniwa. Mordarski ograniczył sic jedynie do strzelenia bramki.

Kohut — jak zwykle — leniwy i ociężały. Czeka zawsze na dokładnie zaadresowaną piłkę Poza tym pod czułą opieka Kaszuby nie przypominał dawnego groźnego napastnika.

Pierwsze 15 minut gry należały do Ogniwa. W tym okresie napastnicy Ogniwa kilka razy byli o krok od uzyskania prowadzenia. Tymczasem Gwardia przetrzymała szczęśliwie niebezpieczny okres i zaczęła atakować. W 20 min.

Mordarski przedziera się i celnie strzela. Gwardia prowadzi 1:0.

Po zmianie pól początkowo obie drużyny grają na zwolnionych obrotach. Dopiero po 10 minutach Ogniwo zrywa się do ataku. W 56 min.

Radoń wygrywa pojedynek z Piotrowskim i kieruje piłkę w róg bramki Lecha. Wyrównująca bramka dodaje animuszu napastnikom Ogniwa. Raz po raz goszczą pod bramką Gwardii, jednak ich niecelne strzały/nie przynoszą zmiany wyniku.