1954.09.19 Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:23, 28 mar 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1954.09.19, I liga, 12. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, 16:00, niedziela
CWKS Warszawa 1:0 (1:0) Gwardia Kraków
widzów: 10.000
sędzia: Alfonsy Cober ze Stalinogrodu.
Bramki
Ernest Pol 44' 1:0
CWKS Warszawa
3-2-5
Edward Szymkowiak
Edward Zieliński
Jerzy Orłowski
Henryk Hajduk
Zygmunt Pieda
Robert Grzywocz
Jerzy Woźniak
Lucjan Brychczy
Edmund Kowal
Ernest Pol
Roman Jaworski

trener: János Steiner
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Jerzy Piotrowski
Mieczysław Szczurek
Stanisław Flanek
Leszek Snopkowski
Józef Mamoń
Zdzisław Mordarski
Stanisław Adamczyk
Włodzimierz Kościelny Grafika:Kontuzja.png Grafika:zmiana.PNG (Marian Machowski)
Wiesław Gamaj
Antoni Rogoza

trener: Czesław Skoraczyński i Mieczysław Gracz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1954, nr 223 (18 IX) nr 2713

NADCHODZĄCA niedziela przyniesie pełną kolejkę spotkań piłkarskich w I i II lidze.

Krakowska Gwardia wyjeżdża do Warszawy gdzie, zmierzy się z CWKS. Piłkarze wojskowi, zachęceni czwartkowym zwycięstwem z Górnikiem Radlin, ratując się przed spadkiem będą zespołem groźnym i gwardziści muszą się dobrze napracować, by wywieźć punkty z Warszawy. Mecz ten jest dla piłkarzy krakowskich bardzo ważny — jeśli chcą odgrywać dalej rolę w walce o tytuł mistrza Polski.

"Przegląd Sportowy" z 1954.09.20

CWKS zdobywa dalsze punkty wygrywając z Gwardią Kraków 1:0.

Warszawa, 19.9 CWKS - Gwardia Kraków 1:0 (1:0). Bramkę zdobył w 44 min. Pohl, Sędziował Cober (Stalinogród). Widzów 10 tys.

CWKS: Szymkowiak - Zieliński, Orłowski, Hajduk, Pleda, Grzywocz - Woźniak, Brychczy, Kowol, Pohl, Jaworski.

Gwardia: Jurowicz - Piotrowski, Szczurek, Flanek, Snopkowski, Mamoń - Mordarski, Adamczyk, Kościelny (Machowski), Gamaj, Rogoza.

Pohl spełnia tę samą rolę w CWKS, co Anioła w poznańskim Kolejarzu. Obaj są najlepszymi strzelcami w swoich drużynach. Jak dotychczas z 12 bramek CWKS 8 zdobył - Pohl, szybko wspinający się na szczyt tabeli strzelców ligowych.

Drużyna wojskowych ma wreszcie nieźle grający napad. Podpora linii ofensywnej CWKS są obaj łącznicy Pohl i najlepszy na boisku Brychczy. Pierwszy zasługuje na pochwałę za wielką ambicję i umiejętności strzeleckie, drugi za technikę i bojowość, którą podrywa do ataku całą drużynę. Nieco słabiej grają skrzydłowi, których największą wadą są niedokładne centry.

Spotkanie stało na lepszym poziomie niż czwartkowy mecz CWKS-Górnik było znacznie ciekawsze. Jest w tym duża zasługa krakowian, którzy wznieśli się na znacznie wyższy poziom niż w spotkaniach pucharowych. Grali szybciej, częściej strzelali, wykazując przy tym zupełnie niezłą kondycję. Przegrali w Warszawie zasłużenie ale po ciężkiej, bardzo ambitnej walce.

Kwintet ofensywny Gwardii zwłaszcza po opuszczeniu boiska przez kontuzjowanego Kościelnego nie tworzył zwartej całości. Napastnicy głównie Mordarski i Gamaj zbyt często decydowali się na indywidualne przeboje zamiast szukać powodzenia w grze zespołowej. W drużynie krakowskiej zadebiutował z powodzeniem Adamczyk na prawym łączniku. Wydaje się że zdał on w Warszawie egzamin ligowy.

W pierwszej połowie nieco więcej z gry miała Gwardia, ale dogodnych sytuacji pod bramką nie umieli wykorzystać ani Gamaj ani Rogoza, ani Mordarski. CWKS atakował rzadziej ale groźniej. W 44 minucie Pohl przejąwszy piłkę od Brychcego strzelił silnie, tuż obok zdezorientowanego Jurowicza. Od 65 minuty przewagę osiągnął CWKS, grając przez 15minut bardzo dobrze. Ostatnie minuty należały do Gwardii, ale solowe rajdy Mordarskiego, Mamonia i Flanka nie były w stanie zmusić do kapitulacji twardo grającej i dobrze kryjącej obrony CWKS. (J.L)


Gazeta Krakowska. 1954, nr 224 (20 IX) nr 1873

CWKS — Gwardia Kraków 1:0

Jedenastka wojskowych znów odniosła zwycięstwo. — Tym razem CWKS pokonał krakowską Gwardię 1:0 (1:0).

Szczęśliwe to zwycięstwo przyniosło drużynie warszawskiej dalsze dwa punkty. Jedyną bramkę zdobył w 44 minucie gry Pohl.

Gwardziści nie grali na ogół źle, zawiedli jednak napastnicy nie wykorzystując kilku okazji do zdobycia bramki..

Pierwsza połowa spotkania upłynęła pod znakiem równorzędnej gry, a po przerwie przewagę mieli krakowianie.

W niedzielnym spotkaniu krakowska Gwardia straciła na dłuższy czas dobrego napastnika Kościelnego. W 40 min. gry w starciu z bramkarzem Szymkowiakiem doznał złamania nogi (śródstopia).

Sędziował ob. Cober ze Stalinogrodu. Widzów ponad 10 tyś.