1954.10.03 Wisła Kraków - Polonia Bydgoszcz 0:3
Z Historia Wisły
Gwardia Kraków | 0:3 (0:2) | Gwardia Bydgoszcz | ||||||||
widzów: 10.000 | ||||||||||
sędzia: Antoni Marszol ze Stalinogrodu | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
"Przegląd Sportowy" z 1954.10.04
Z dwóch Gwardii bydgoska lepsza od krakowskiej
KRAKÓW, 3.10 (tel. wł.) Gwardia Kraków - Gwardia Bydgoszcz 0:3 (0:2). Bramki dla Gwardii zdobyli Norkowski, Piątek i Brzeski. Sędzia Marszol (Stalinogród). Widzów ok. 10 tys.
Gwardia Kraków: Jurowicz, Piotrowski, Miksa, Flanek, Ślizowski, Mamoń, Kotaba, Kościelny (Rogoza), Adamczyk, Gamaj, Mordarski. Trener Skoraczyński.
Gwardia Bydgoszcz: Burchard, Dojadek, Nowacki, Mursyn, Stefański, Pisko, Wiśniewski, Przybylski, Piątek, Norkowski, Brzeski. Trener Kotlarczyk.
Po fatalnym starcie kiedy to już w 1 min. z winy Miksy straciła drużyna krakowska bramkę; po chaotycznej grze do przerwy po zmianie boisk Krakowianie zdobyli wyraźną przewagę. Przez 20 min. w tym okresie gra toczyła się wyłącznie na polu bramkowym bydgoszczan. Mimo wspaniałej postawy Burcharda i pełnej ofiarności gry obrony gości, bramka wisiała w powietrzu. Ta bramka która mogła zaważyć na wyniku całego spotkania padła istotnie lecz, sędzia dopatrzył się spalonego i zarządził rzut wolny.
Ta niesłuszna decyzja do reszty zdeprymowała miejscowych. Pozwolili oni sobie stracić trzecią bramkę oraz czym - tak jak przy dwóch poprzednich - wyłączna wina spada na Miksę. Słaba gra Miksy, nieudolność napadu drużyny krakowskiej były więc przyczynami wysokiej porażki o tyle zasłużonej, że trzem zaledwie zawodnikom - Mordarskiemu, Flankowi i Piotrowskiemu którzy wypełnili swoje zadanie w sposób wzbudzający podziw przeciwstawiła bydgoska Gwardia ambitnie walczący i szybki zespół.
Najlepszymi w zespole zwycięzców byli odważny i obdarzony błyskawicznym refleksem bramkarz Burchard, doskonały taktycznie choć nieco za ostro grający środkowy obrońca Nowacki oraz Piątek, Norkowski i Brzeski. (St. H.)