1954.10.03 Wisła Kraków - Polonia Bydgoszcz 0:3

Z Historia Wisły

1954.10.03, I liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15:30
Gwardia Kraków 0:3 (0:2) Gwardia Bydgoszcz
widzów: 10.000
sędzia: Antoni Marszol ze Stalinogrodu
Bramki
0:1
0:2
0:3
1' Marian Norkowski
Józef Piątek
Jerzy Brzeski
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Jerzy Piotrowski
Tadeusz Miksa
Stanisław Flanek
Kazimierz Ślizowski
Józef Mamoń
Zbigniew Kotaba
Włodzimierz Kościelny Grafika:Zmiana.PNG (Antoni Rogoza)
Stanisław Adamczyk
Wiesław Gamaj
Zdzisław Mordarski

trener: Czesław Skoraczyński i Mieczysław Gracz
Gwardia Bydgoszcz
3-2-5
Burchard
Dziadek
Nowacki
Mursyn
Stefański
Pisko
Wiśniewski
Przybylski
Piątek
Norkowski
Brzeski

trener: Józef Kotlarczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

‎‎

Echo Krakowskie. 1954, nr 233 (30 IX)

MECZE DRUŻYN KRAKOWSKICH

DRUŻYNY krakowskie stoją .przed trudnym zadaniem. Walczą one w niedzielę z twardymi przeciwnikami — z Gwardią W-wa i Gwardią Bydgoszcz. Piłkarzy bydgoskich zobaczymy w Krakowie w meczu z naszą Gwardią. Będzie to drugi ich występ w naszym mieście. Pamiętamy jeszcze pierwsze spotkanie bydgoszczan na wiosnę, kiedy to .pokonali krakowskie Ogniwo 1:0, przedstawiając się jako twardy i ambitnie grający zespół. Gwardia Bydgoszcz drużyna poważnie zagrożona spadkiem z pierwszej ligi, niewątpliwie zmusi krakowskich gwardzistów do najwyższego wysiłku.

Echo Krakowskie. 1954, nr 235 (2 X) nr 2725

‎‎

Jutro na boisku

Bydgoszczanie — w najsilniejszym składzie krakowska Gwardia —osłabiona

PO dwutygodniowej przerwie zobaczymy znów w Krakowie spotka nie o mistrzostwo I ligi. Będzie to mecz pomiędzy Gwardią Kraków, a Gwardią Bydgoszcz. Do spotkania tego krakowianie wystąpią w osłabionym składzie bez ukaranego Szczurka i kontuzjowanego Kościelnego.

Mimo to dołożą oni na pewno wszelkich starań i zagrają ambitnie, by uzyskać zwycięstwo, które pozwoli im na odsunięcie się... ze strefy spadkowej.

Gwardia bydgoska przyjeżdża do Krakowa w najlepszym składzie z Burhardtem w bramce, Nowackim w obronie, Szczepańskim w pomocy oraz Piątkiem. Norkowskim i Brzeskim w ataku. Jeśli bydgoszczanie przegrają w Krakowie — staną się kandydatem nr 1 do spadku z ekstraklasy..

Początek jutrzejszego meczu o godz. 15,30. Poprzedzą go zawody o mistrzostwo ligi rezerw.

Ziemowit K

"Przegląd Sportowy" z 1954.10.04

Z dwóch Gwardii bydgoska lepsza od krakowskiej

KRAKÓW, 3.10 (tel. wł.) Gwardia Kraków - Gwardia Bydgoszcz 0:3 (0:2). Bramki dla Gwardii zdobyli Norkowski, Piątek i Brzeski. Sędzia Marszol (Stalinogród). Widzów ok. 10 tys.

Gwardia Kraków: Jurowicz, Piotrowski, Miksa, Flanek, Ślizowski, Mamoń, Kotaba, Kościelny (Rogoza), Adamczyk, Gamaj, Mordarski. Trener Skoraczyński.

Gwardia Bydgoszcz: Burchard, Dojadek, Nowacki, Mursyn, Stefański, Pisko, Wiśniewski, Przybylski, Piątek, Norkowski, Brzeski. Trener Kotlarczyk.

Po fatalnym starcie kiedy to już w 1 min. z winy Miksy straciła drużyna krakowska bramkę; po chaotycznej grze do przerwy po zmianie boisk Krakowianie zdobyli wyraźną przewagę. Przez 20 min. w tym okresie gra toczyła się wyłącznie na polu bramkowym bydgoszczan. Mimo wspaniałej postawy Burcharda i pełnej ofiarności gry obrony gości, bramka wisiała w powietrzu. Ta bramka która mogła zaważyć na wyniku całego spotkania padła istotnie lecz, sędzia dopatrzył się spalonego i zarządził rzut wolny.

Ta niesłuszna decyzja do reszty zdeprymowała miejscowych. Pozwolili oni sobie stracić trzecią bramkę oraz czym - tak jak przy dwóch poprzednich - wyłączna wina spada na Miksę. Słaba gra Miksy, nieudolność napadu drużyny krakowskiej były więc przyczynami wysokiej porażki o tyle zasłużonej, że trzem zaledwie zawodnikom - Mordarskiemu, Flankowi i Piotrowskiemu którzy wypełnili swoje zadanie w sposób wzbudzający podziw przeciwstawiła bydgoska Gwardia ambitnie walczący i szybki zespół.

Najlepszymi w zespole zwycięzców byli odważny i obdarzony błyskawicznym refleksem bramkarz Burchard, doskonały taktycznie choć nieco za ostro grający środkowy obrońca Nowacki oraz Piątek, Norkowski i Brzeski. (St. H.)


Gazeta Krakowska. 1954, nr 236 (4 X) nr 1885

‎‎

Gwardia Kraków Gwardia Bydgoszcz 0:3

Składy drużyn — Gwardia Bydgoszcz: Burchardt, Dziadek. Murzyn. Szczepański, Nowacki, Piskorz, Wiśniewski, Przybylski, Piątek, Norkowski i Brzeski.

Gwardia Kraków: Jurowicz, Piotrowski, Flanek, Miksa, Mamon, Ślizowski, Kotaba, Kościelny II (Rogoża), Adamczyk, Gamaj i Mordarski.

Zawody prowadził ob. Marszał ze Stalingrodu.

Piłkarze krakowskiej Gwardii doznali w niedziele na własnym boisku dotkliwej porażki, przegrywając do słabej i niemrawej grze ze swą bydgoską imienniczką 0:3 (0:2). Drużyna krakowska przedstawiła się w tym spotkaniu jako zespół grający bez ambicji, ustępujący swemu przeciwnikowi szybkością i zgraniem. Krakowianie wystąpili do zawodów w eksperymentalnym składzie. Zdyskwalifikowanego Szczurka zastąpił na pozycji stopera Miksa, który był bodaj najsłabszym punktem gospodarzy. Brak było również w zespole chorych: Snopkowskiego i Kościelnego, wyraźnie dała się także odczuć nieobecność Kohuta w linii ataku.

Słabo zagrała obrona krakowska. nie kleiły się akcje ofensywne. W napadzie gospodarzy jedynie Mordarski miał przebłyski dobrej gry. Nawet przeprowadzona zmiana w tej linii po przerwie, kiedy w miejsce Kościelnego II wszedł na boisko Rogoża nic nie pomogła. Mecz zaczął się sensacyjnie, już bowiem w 20 sekundzie zawodów z podania Piątka Norkowski zdobywa prowadzenie dla gości. Gwardią rewanżuje się pierwszym strzałem na bramkę przeciwników dopiero w 7 minucie. W 20 minucie Piątek celnym strzałem w dolny róg bramki podwyższa wynik na 2:0. Następuje teraz okres lekkiej przewagi krakowian. którzy często goszczą pod bramka Burchardta, nie umiejąc jednak wykorzystać dogodnych sytuacji.

Po pauzie, po kilku minutach wyrównanej gry inicjatywę przejmują gospodarze. Przewaga w polu nie znajduje jednak żadnego odzwierciedlenia w skuteczności gry napastników krakowskich pod bramka przeciwnika Wprawdzie Mordarski uzyskuje w 25 minucie bramkę. sędzia zawodów nie uznaje jej jednak z powodu sygnalizowanego przez bocznego arbitra „spalonego". Przewaga krakowian trwa aż do 30 minuty drugiej połowy, kiedy to w wyniku jednego z błędów Miksy piłkę przejmują goście, a lewoskrzydłowy Brzeski zdobywa dla nich trzecią bramkę. (tt)