1955.06.05 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 6:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: Przegląd Sportowy nr 53/1955, str. 3: 8 bramek padło w Krakowie na meczu Gwardii z Ruchem wygranym przez gospodarzy 6:2 '''„Młoda Gwardia” pod wodzą Mordarskiego strzeliła Ru...)
(lit.)
Linia 15: Linia 15:
Wygląda to trochę na paradoks, ale dopiero utrata trzech bramek skonsolidowała drużynę chorzowską. Atak jej rwał stale do przodu, bramka Jurowicza, była ustawicznie pod ostrzałem. Jeden z silnych, dobrze mierzonych strzałów Pohla wybił Jurowicz, z najwyższym trudem na korner. Egzekwował go Wiśniewski, a Pohl piękną główką zdobył pierwszą bramkę dla Ruchu. Przeważał [by? słabo czytelne], ale Suszczyk nie potrzebnie wdał się w pojedynek z Budkiem, stracił piłkę, skrzydłowy Gwardii podciągnął kilka kroków i po raz czwarty umieścił piłkę w bramce Wyrobka. Z kolei na listę zdobywców bramek wpisał się Cieślik strzelając bombę nie do obrony.
Wygląda to trochę na paradoks, ale dopiero utrata trzech bramek skonsolidowała drużynę chorzowską. Atak jej rwał stale do przodu, bramka Jurowicza, była ustawicznie pod ostrzałem. Jeden z silnych, dobrze mierzonych strzałów Pohla wybił Jurowicz, z najwyższym trudem na korner. Egzekwował go Wiśniewski, a Pohl piękną główką zdobył pierwszą bramkę dla Ruchu. Przeważał [by? słabo czytelne], ale Suszczyk nie potrzebnie wdał się w pojedynek z Budkiem, stracił piłkę, skrzydłowy Gwardii podciągnął kilka kroków i po raz czwarty umieścił piłkę w bramce Wyrobka. Z kolei na listę zdobywców bramek wpisał się Cieślik strzelając bombę nie do obrony.
-
Po przerwie Gwardia raczej asekurowała swoje zwycięstwo. Łącznicy grali głęboko cofnięci do linii. Dopiero w ostatnich5 minutach ruszyła Gwardia ponownie do ataku i wówczas to Gamaj po raz trzeci wpisał się listę strzelców bramek, a wynik ustalił na 2 min. przed końcem Kotaba, strzelając rzut wolny nie do obrony.
+
Po przerwie Gwardia raczej asekurowała swoje zwycięstwo. Łącznicy grali głęboko cofnięci do linii. Dopiero w ostatnich 5 minutach ruszyła Gwardia ponownie do ataku i wówczas to Gamaj po raz trzeci wpisał się listę strzelców bramek, a wynik ustalił na 2 min. przed końcem Kotaba, strzelając rzut wolny nie do obrony.

Wersja z dnia 10:00, 30 lip 2008

Przegląd Sportowy nr 53/1955, str. 3:

8 bramek padło w Krakowie na meczu Gwardii z Ruchem wygranym przez gospodarzy 6:2

„Młoda Gwardia” pod wodzą Mordarskiego strzeliła Ruchowi 6 bramek.

Kraków, 5.6 (tel. wł.) Gwardia Kraków – Ruch Chorzów 6:2 (4:2). Bramki dla Gwardii: Gamaj – 3, Mordarski, Budek, Kotaba, dla Ruchu – Pohl I i Cieślik. Sędziował Buśkiewicz, W-wa. Widzów ok. 20 tys.

Gwardia: Jurowicz, Szymeczko, Snopkowski, Piotrowski, Wapiennik, Michel, Machowski, Kotaba, Mordarski, Gamaj, Budek (Waligóra).

Ruch: Wyrobek, Giebur, Barytła, Bomba, Suszczyk, Tito, Pohl I, Brener, Cieślik, Pohl II, Wiśniewski (Kubicki).

Nie było chyba nikogo wśród 20 tys. widzów, kto przyjrzawszy się składom drużyn mógł przypuszczać, że drużyna krakowska odniesie wysokie zwycięstwo. W jej szeregach debiutowało kilku młodych zawodników i to w spotkaniu przeciw starym, doświadczonym rutyniarzom, a tymczasem… już po 24 min. prowadziła Gwardia 3:0.

Wygląda to trochę na paradoks, ale dopiero utrata trzech bramek skonsolidowała drużynę chorzowską. Atak jej rwał stale do przodu, bramka Jurowicza, była ustawicznie pod ostrzałem. Jeden z silnych, dobrze mierzonych strzałów Pohla wybił Jurowicz, z najwyższym trudem na korner. Egzekwował go Wiśniewski, a Pohl piękną główką zdobył pierwszą bramkę dla Ruchu. Przeważał [by? słabo czytelne], ale Suszczyk nie potrzebnie wdał się w pojedynek z Budkiem, stracił piłkę, skrzydłowy Gwardii podciągnął kilka kroków i po raz czwarty umieścił piłkę w bramce Wyrobka. Z kolei na listę zdobywców bramek wpisał się Cieślik strzelając bombę nie do obrony.

Po przerwie Gwardia raczej asekurowała swoje zwycięstwo. Łącznicy grali głęboko cofnięci do linii. Dopiero w ostatnich 5 minutach ruszyła Gwardia ponownie do ataku i wówczas to Gamaj po raz trzeci wpisał się listę strzelców bramek, a wynik ustalił na 2 min. przed końcem Kotaba, strzelając rzut wolny nie do obrony.