1955.06.19 Gwardia Warszawa - Wisła Kraków 3:0

Z Historia Wisły

Przegląd Sportowy nr 59/1955, str. 4:

Grafika:Gwardia W-wa 1955.jpg
Warszawska Gwardia przerwała passę zwycięstw swej krakowskiej imienniczki wygrywając z nią 3:0. Na zdjęciu od lewej: Hachorek (W-wa), Snopkowski (Kraków) i w głębi Wiśniewski (W-wa). Fot. E. Warmiński. Przegląd Sportowy nr 59/1955, str. 4

Gdy Mordarskiego opuściły siły atak krakowian stracił na rozmachu i Gwardia W-wa wygrała 3:0

Warszawa, 19.6. Gwardia W-wa – Gwardia Kraków 3:0 (0:0). Bramki zdobyli: Wiśniewski – 2 i Hachorek. Sędziował Nalepa ze Stalinogrodu. Widzów ok. 6.000

Gwardia W-wa: Stefaniszyn, Markowski, Maruszkiewicz, Ochmański, Hodyra, Zientara, Brzozowski, Wiśniewski, Hachorek, Baszkiewicz, Kulesza.

Gwardia Kraków: Jurowicz, Szymeczko, Snopkowski, Budka, Wapiennik, Michel, Machowski, Kotaba (Adamczyk), Mordarski, Gamaj, Bodek.

Wysokim zwycięstwem zakończyła stołeczna Gwardia wiosenną rundę rozgrywek ligowych plasując się po niedzielnym spotkaniu na trzeci miejscu w tabeli.

Wygrana 3:0 sugeruje zapewne świetną grę zespołu warszawskiego, gdy się w dodatku zważy, że krakowianie wykazywali ostatnio dobrą formę. Tak jednak nie było, warszawiacy zagrali raczej na średnim poziomie, do przerwy nawet mieli mniej z gry ustępując poza tym „Krakusom” technicznie. W tym okresie rzeczywiście kilka akcji zespołu krakowskiego zdobyło uznanie widowni. Na szczególne wyróżnienie zasłużył głównie Mordarski. Dobrze dyrygował on swymi młodszymi kolegami, zmieniał pozycje, zwalniał się spod czułej opieki Hodyry i Maruszkiewicza i oddał kilka groźnych strzałów, z których dwa w 42 i 44 min. obronił Stefaniszyn. Obok Mordarskiego wielką formą błysnął przez pierwsze 45 min. Snopkowski, który unieruchomił Hachorka. Jurowicz obronił kapitalnie dwa strzały Wiśniewskiego i Brzozowskiego.

Po przerwie, gdy Mordarskiego opuściły siły, napad krakowski przestał praktycznie istnieć jako całość. Przy słabszej niż oczekiwano formie Gamaja i Kotaby nie mógł on wiele zdziałać wobec twardo i zdecydowanie grającej defensywy warszawskiej.

W przeciwieństwie do krakowian warszawiacy zagrali po przerwie z dużą energią, osiągając zdecydowaną przewagę. Stale wzrastającego naporu nie byli w stanie powstrzymać młodsi obrońcy i pomocnicy Gwardii, z których np. Budka i Michel jeszcze w ubiegłym roku występowali w drużynie juniorów. W 56 min wystarczyło, że Wapiennik przegrał pojedynek z Hachorkiem, by Jurowicz zmuszony był wyciągać po raz pierwszy piłkę z siatki.

Gwardia warszawska zachęcona powodzeniem poczynała sobie coraz lepiej i w 62 min prowadziła już 2:0. Baszkiewicz egzekwując rzut wolny podał lekko do nieobstawionego Wiśniewskiego, który strzałem nie do obrony (piłka odbiła się od słupka) dokonał tylko formalności. Ostatnią bramkę dla gospodarzy zdobył również Wiśniewski, wykorzystując idealną centra Brzozowskiego z prawego skrzydła. W zespole zwycięzców na pochwałę zasłużyli: szybko i ostro wkraczający w akcje Baszkiewicz, Zientara, grający w zasadzie jako 6 napastnik, Maruszkiewicz, oraz po przerwie Brzozowski.