1956.05.06 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 7:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:37, 1 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Przegląd Sportowy, numer 54 (1178), str. 4, Poniedziałek 7 maja 1956:

Rekordowy wynik w Krakowie

6 bramek w ciągu 15 minut zdobyła Wisła w spotkaniu z Górnikiem Zabrze KRAKÓW, 6.5 (tel. wł.)


WISŁA KRAKÓW - GÓRNIK ZABRZE 7:1 (1:1). Bramki dla Wisły zdobyli: Adamczyk 3, Machowski i Morek po 2, dla Górnika Jankowski. Sędzia Koczner z Gdańska. Widzów 20 tys.

Wisła: Kalisz, Piotrowski, Snopkowski, Budka, Michel, Jędrys, Machowski, Kościelny II, Adamczyk, Budek, Morek.

Górnik: Machnik, Hajduk, Franosz, Dominik, Nowara, Olejnik, Zalewski, Kokot, Jankowski, Czech, Fojcik.

Wisła wygrała z Górnikiem Zabrze 7:1 (1:1) ustalając rekordowy wynik w bieżącym sezonie. Przed tygodniem miała Wisła w Sosnowcu swoje "5 minut" które zadecydowały o jej zwycięstwie nad Stalą. W meczu przeciw Górnikowi miała Wisła swój wielki kwadrans od początku drugiej części spotkania. W tym okresie drużyna krakowska zademonstrowała grę na wysokim poziomie.

W ciągu tych 15 minut Wisła ruszyła na przeciwnika z takim impetem, że wytrąciła mu bodaj najsilniejszą jego broń: szybkość i skuteczność. Na silne tempo gry jakie Górnicy narzucili przed przerwą, odpowiedziała Wisła tempem wprost morderczym. Efekt takiego uderzenia był piorunujący: górnicy, którym z przebiegu, a także i z wyniku pierwszej połowy gry uśmiechała się nadzieja wywiezienia jednego punktu z Krakowa - stracili w ciągu 8 minut 3 bramki, stając nagle w obliczu katastrofy, która istotnie nadeszła. Gdyby Machnik z właściwą dobremu i rutynowanemu bramkarzowi intuicją, nie zagrodził wielokrotnie drogi piłce do bramki i gdyby Kościelny II wykorzystał trzy, tak zwane, murowane sytuacje, gdy to bramka górników była już pusta, Wisła odniosłaby dwucyfrowe zwycięstwo.

Pół tuzina bramek zdobytych przez napastników Wisły w drugiej części meczu, nakazuje puścić w niepamięć pierwszy okres gry, kiedy to tylko prawa strona ataku zagrała na oczekiwanym poziomie, przysparzając wiele kłopotu defensywie Górnika. Z prawej strony padł też pierwszy piękny strzał na bramkę Machnika nie dający bramkarzowi górników żadnej szansy obronnej.

Była to szósta minuta gry, kiedy Machowski zdobył prowadzenie. Równie piękny jak Machowskiego był strzał Jankowskiego, dający górnikom wyrównanie. Ten sukces zabrzan poderwał ich do wyższych lotów, w wyniku czego górnicy byli do przerwy stroną atakującą.

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniła się sytuacja po przerwie. Nastąpił wspomniany wyżej wielki kwadrans Wisły, która całkowitą przewagę w drugiej części meczu potwierdziła skutecznymi strzałami w równych odstępach gry.

W zwycięskiej drużynie na specjalne uznanie zasłużyli Snopkowski i Piotrowski w obronie, Jędrys w pomocy oraz Machowski w napadzie.

U pokonanych najjaśniejszymi punktami byli: Machnik, Olejnik i Jankowski. St. Habzda