1956.09.09 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:2
Z Historia Wisły
![]() | ŁKS Łódź | 0:2 (0:0) | Wisła Kraków | ![]() | ||||||
widzów: ok. 35.000 | ||||||||||
sędzia: Józef Szlejfer ze Szczecina | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Galeria
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1956, nr 212 (8/9 IX)
WISŁA PRZED TRUDNYM ZADANIEM
Obydwa krakowskie kluby mają twardy orzech do zgryzienia. Wisła grająca na obcym terenie z przeciwnikiem wysoko zaawansowanym technicznie, dysponującym kilkoma dobrymi piłkarzami jak Szczurzyński, Wlazły, Jańczyk, Jezierski, Szymborski czy Soporek, „może odnieść sukces tylko wtedy, gdy „cała jedenastka zagra bardzo ambitnie, gdy obrońcy i pomocnicy będą pieczołowicie kryć groźnych napastników łódzkich, a atak będzie nie tylko dobrze „chodził“, ale często strzelał.
Mecz jest dla Wisły do wygrania, lecz tylko wówczas, gdy krakowianie, wniosą do gry trzy główne elementy: ambicję, szybkość i kondycję.
”Przegląd Sportowy” z 1956.09.10
ŁÓDŹ, 9. 9. (tel. wł.). ŁKS— Wisła 0:2 (0:0). Bramki dla Wisły zdobyli w 73 min. Machowski i w 75 min. Rogoza Sędziował Szlajfer — Szczecin. Widzów ok. 30 tys.
ŁKS — Szczurzyński. Stusio, Wlazły, Baran, Jańczyk. Gustowski, Jezierski, Pilarski. Szymborski, Soporek, Kowarec.
Wisła — Machowski II, Kawula, Snopkowski, Budka, Michel, Jędrys, Machowski I, Kościelny, Rogoża, Gamaj, Budek.
Mecz ŁKS-u z Wisłą był dosłownym powtórzeniem tego, co się działo, podczas spotkania z gdańską Lechią. Różnica polegała tylko na tym, że Wisła zorientowawszy się w szansach, jakie daje jej ŁKS, zastosowała podchwytliwą taktykę. Krakowianie już od pierwszego gwizdka jak najbardziej zabezpieczali własne przedpole bramkowe, ograniczając swój atak do czterech napastników. Jasne było, że goście na ciężkim terenie w Łodzi wywalczą przynajmniej jeden punkt. Taki obrót sprawy, wydawałoby się powinien sprzyjać gospodarzom.
Ale ŁKS-owi gra się znacznie lepiej, jeśli przeciwnik prowadzi otwartą walkę. Tak też było wczoraj. Łodzianie przez z górą 60 min mieli wyraźną przewagę i Wisła, w tym czasie tylko sporadycznymi wypadami Rogozy względnie Machowskiego nękała bramkę Szczurzyńskiego. Były okresy, kiedy cała dziesiątka łodzian przesiadywała na połowie Wisły. Do przerwy dobrze grała prawa strona łódzkiego napadu. Jezierski miał kilka dobrych zagrań z Szymborskim. ale słabe umiejętności strzeleckie Soporka pozwoliły gościom utrzymać wynik bezbramkowy.
Po zmianie stron Szymborski opadł nieco z sił, toteż Jezierski nie mógł z nim znaleźć wspólnego języka. Prawoskrzydłowy ŁKS-u robił co mógł, jednak nie udało mu się wypracować dogodnej pozycji do oddania skutecznego strzału. Największy błąd łodzianie popełnili w kryciu, podczas kiedy krakowianie mocno pilnowali napastników ŁKS-u. Majchowski i Rogoza wysunięci daleko do przodu, pozostawieni byli prawie bez żadnej opieki. Toteż nic dziwnego, że podczas dużej przewagi gospodarzy kilka sporadycznych wypadów Wisły przyniosło jej zdobycie dwóch bramek i cenne zwycięstwo. Porażka ŁKS-u została skwitowana mocnymi gwizdami przez łódzką widownię. Nic dziwnego; gra gospodarzy była pozbawiona jakiejkolwiek taktyki. Łodzianie sunęli do przodu, zapominając o własnym przedpolu bramkowym, co kosztowało ich dość drogo, bo dwa cenne punkty.
M. W.
”Dziennik Polski” z 1956.09.11
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=9332
DOBRA TAKTYKA WISŁY
Wiedziała Wisła dokąd jedzie i z kim gra. Toteż zastosowała rozumną taktykę obronną, by — nie przegrać. Taktyka ta przyniosła duży sukces. Gdy ŁKS mając przewagą myślał o zwycięstwie, napastnicy Wisły mając za sobą umiejętną obronę, czyhali tylko na dogodną okazję do zdobycia bramki. Dwie takie okazje sprytnie wykorzystali i wygrali 2:0.
Gazeta Krakowska. 1956, nr 216 (10 IX) nr 2487
Sukces Gwardii Wisły w Łodzi
Krakowska Gwardia-Wisła odniosła w niedzielę wspaniały sukces w Łodzi, wygrywając z ŁKS 2:0 (0:0), Piłkarze Krakowa zagrali nadzwyczaj ambitnie.
zmianie pól dwa wypady Wisły zakończyły się dwiema bramkami. W 75 min. błyskawiczne zagranie ataku zakończyło się ostrym strzałem Machowskiego. Wisła prowadziła 1:0. W 2 min. później z wypadu Rogoża podwyższył wynik na 2:0.