1956.11.25 Wisła Kraków - Gwardia Warszawa 2:1

Z Historia Wisły

1956.11.25, I liga, 22. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 12:00
Wisła Kraków 2:1 (2:1) Gwardia Warszawa
widzów: ok. 5.000
sędzia: Marian Handtke
Bramki
Marian Machowski 2'
Wiesław Gamaj 18'
1:0
2:0
2:1


33' Stanisław Hachorek
Wisła Kraków
3-2-5
Władysław Machowski
Jerzy Piotrowski
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Kazimierz Kościelny
Antoni Rogoza
Wiesław Gamaj
Marian Morek

trener: Artur Woźniak
Gwardia Warszawa
3-2-5
Tomasz Stefaniszyn
Waldemar Rusak
Wojciech Hodyra
Zygmunt Ochmański
Adam Brzozowski
Emil Szarzyński
Krzysztof Baszkiewicz
Bolesław Lewandowski
Stanisław Hachorek
Zbigniew Szarzyński
Artur Leśniewski

trener: Tadeusz Waśko

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1956, nr 278 (26 XI)

‎‎

Niezbyt imponująco zakończyli sezon ligowy piłkarze krakowskiej Wisły

NIELICZNA, bo licząca ok. 3 tysiące grupa widzów przybyła w niedzielę na stadion krakowskiej Wisły, aby obserwować Ostatni w tym Sezonie występ swoich pupilów w meczu z warszawską Gwardię, Biecz nie zadowolił jednak nikogo, ponieważ przenikliwe zimno i zmarznięte boisko nie pozwoliło obu drużynom na rozwiązanie pełnych akcji, W takiej sytuacji spotkanie stało na słabym poziomie, do którego zresztą dostroiła się trójka arbitrów z poznania na czele z p, Handke, który, z dużym opóźnieniem reagował na przewinienia, ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 2:1 (2:1), Bramki zdobyli dla Wisły: Machowski I w 3 min, 1 Gamaj w 18 min, dla Gwardii Hachorek w 33 min.

SKŁADY

WISŁA — Machowski II. Piotrowski, Kawula, Budka, Michel, Jądrys, Machowski I, Kościelny, Gamaj, Rogoża, Morek

GWARDIĄ — Stefaniszyn, Morawa, Hodyra, Ochmański, Brzozowski, Szarzyński I, Łeźniewski, Lewandowski, Hachorek, Sarzyński, Rusak.

godny pożałowania. Po końca spotkania większość akcji cechował przypadek. Nudą wiało z boiska z równie niesłabnącą mocą, jak zlodowaciały, zimny wiatr,.

OJ TA WISŁA! Oj ta Wisła, narzekali kibicu opuszczające boisko. Tak pięknie zaczęła grać, wyglądała na to, że odeśle gwardzistów do Warszawy z pokaźnym bagażom bramek, że udowodni bezsporną wyższość nad przeciwnikiem, który wlecze się na rym końcu tabeli ligowej. Tymczasem goście grali o wiele ambitniej od gospodarzy. Z przebiegu gry mogli zdobyć jeszcze conajmniej bramkę i uratować jeden punkt. Trzeba jednak przyznać, że technicznie ustępowali „wiślakom” a jedynie grali lepiej taktycznie

NA DŁUGIE PIŁKI

”Przegląd Sportowy” z 1956.11.26

Poziom decydujących spotkań nie zadowolił.

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1956/nr144/directory.djvu - relacja

”Dziennik Polski” z 1956.11.27

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=9404

Mecz bez stawki rozegrała Wisła z warszawską Gwardią. Nie był on frapujący i stał na słabym poziomie. Wisła wygrała 2:1, ale w tabeli przyniosło jej to żadnych zmian.

KOSTAN

Gazeta Krakowska. 1956, nr 282 (26 XI) nr 2532 [sic!]

‎‎

Wisła nie zachwyciła w meczu z warszawską Gwardią

Mecz niedzielny, ostatni na zakończenie sezonu pomiędzy warszawską Gwardią a Wisłą nie wzbudził w Krakowie większego zainteresowania.

Przenikliwe zimno oraz rozgrywany o tej samej porze mecz Cracovia — Polonia Bytom spowodowały, że na stadion Wisły przybyło zaledwie 3.000 widzów. Zawody od początku do końca były nieciekawe i zakończyły się zwycięstwem Wisły 2:1 (2:1). Wyczuwało się, że żadnej z drużyn za bardzo nie zależy na uzyskaniu wyniku. Nic też dziwnego, że zziębnięci kibice dopingiem zagrzewali Wiślaków do walki.

Już w drugiej minucie Machowski I po błędzie obrońców przejmuje podanie Kościelnego I i umieszcza piłkę w siatce obok zaskoczonego Stefaniszyna. Wisła prowadzi 1:0.

W odpowiedzi napastnicy warszawskiej Gwardii przeprowadzają kilka ataków. „Anemiczne strzały bez specjalnego wysiłku broni bramkarz Wisły Machowski II.

Drugim wydarzeniem w tej części gry jest uzyskanie po ładnym zagraniu całego ataku wiślaków drugiej bramki. Machowski po krótkim dryblingu strzela, piłka idzie kozłem, przejmuje ją Gamaj i... jest 2:0. To byłaby historia gry zespołu Wisły. Od tej pory krakowianie osiadają na laurach.

Inicjatywę przejmuje warszawska Gwardia. Jej napastnicy przeprowadzają kilka składnych ataków. Na przeszkodzie w uzyskaniu punktu stają jednak Jędrys i Piotrowski, którzy wybijają piłkę z pustej bramki. Dopiero w 31 minucie Hachorek zdobywa główką — jak się później okazało — honorową bramkę dla swych barw.

Po przerwie obraz gry się zmienia oraz lepiej grają zawodnicy Gwardii. Wisła zepchnięta na swą połowę broni się przed naporem gwardzistów. Wyrównanie wisi w powietrzu. Pod bramką Machowskiego oprócz napastników goszczą również pomocnicy Gwardii. Strzelają oni z każdej pozycji. Piłka jednak nie znajduje drogi do siatki. Pod koniec spotkania Morek i Rogoża mają szanse na uzyskanie trzeciej bramki, zwlekają jednak ze strzałem. W rezultacie tracą piłkę. Nieciekawe spotkanie prowadziła trójka poznańska Handke, Jachczyk i Cybiński.

(włm)