1957.04.07 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:34, 1 kwi 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1957.04.07, I liga, 2. kolejka, Chorzów, stadion Ruchu,
Ruch Chorzów 0:2 (0:2) Wisła Kraków
widzów: ok. 8.000
sędzia: Edmund Sperling z Łodzi
Bramki
0:1
0:2
24' Antoni Rogoza
44' (g) Wiesław Gamaj
Ruch Chorzów
3-2-5
Ryszard Wyrobek
Jerzy Smołka
Mieczysław Siemierski
Jerzy Bomba
Czesław Suszczyk
Zygmunt Pieda
Rudolf Prutek
Eugeniusz Pohl
Hubert Pala
Kazimierz Polok
Norbert Bochenek

trener: Mikołaj (Miklós) Beljung
Wisła Kraków
3-2-5
Stanisław Kalisz
Adam Michel
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Leszek Snopkowski
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Kazimierz Kościelny
Antoni Rogoza
Wiesław Gamaj
Stanisław Adamczyk

trener: Artur Woźniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1957, nr 83 (8 IV)

‎‎

To była rehabilitacja

Wisła wygrywa z Ruchem 2:0

„Zwycięży nasza Wisła bo to krakowski klub" -

hymn spod Wawelu zawędrował do Chorzowa z kibicami czerwonych

STADION Ruchu nie należał dotąd do szczęśliwych dla jedenastki Wisły. Nic więc dziwnego, że jadąc do Chorzowa trudno było zachować spokój mimo, że wiadomo było iż gospodarze grać będą nie tylko bez Cieślika, ale i bez Alszera, oraz Bartyli. Niemniej trener Artur Woźniak nastawił swych chłopców, jakby przeciw nim miał grać Ruch z czasów jego największej świetności. I dobrze się stało, że Wisła już w pierwszych minutach meczu chciała rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Impet jej zdeprymował gospodarzy, którzy w efekcie już w 25 min. gry utracili bramkę. Strzelcem jej był Rogoża. Współautorem bramki był Machowski, ponieważ, po jego strzale Wyrobek wypuścił piłkę z rąk, którą dobił środkowy napastnik Wisły. Na drugą bramkę czekaliśmy niemal do ostatniej minuty pierwszej połowy meczu. Znów wypracował _piłkę prawoskrzydłowy — Machowski pięknie centrując do Gamaja, który dopełnił już tylko formalności.

Po przerwie goście pomni nauczki sprzed niedzieli zagrali na utrzymanie wyniku.

Zresztą i podczas zwolnienia tempa gry krakowska drużyna decydowała o tym, co się działo na boisku. Spotkanie. sędziował p. Sperling z Łodzi. WISŁA: Kalisz, Michel, Kawula, Budka, Snopkowski, Jędrys, Machowski, Kościelny, Rogoża, Gamaj, Adamczyk.

RUCH: Wyrobek, Smolka, Siekiera, Bomba, Suszczyk, Pieda, Prutek, Pohl, Pala, Polok, Bochenek.

J. FRANDOFERT

”Przegląd Sportowy” z 1957.04.08

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr050/directory.djvu

KATOWICE, 7.4 (tel. wł.). Ruch Chorzów - Wisła Kraków 0:2 (0:2).


Bramki strzelili w 24 min. Rogoza i w 44 Gamaj. Sędziował Sperling (Łódź). Widzów ok. 8 tys.

RUCH: Wyrobek, Smółka, Siekiera, Bomba, Suszczyk, Pleda, Prutek, Pohl, Pala, Polok, Bochenek.

WISŁA: Kalisz, Michel, Kawula, Budka, Snopkowski, Jędrys. Machowski I. Kościelny II, Rogoza, Gamaj, Adamczyk.

Nie chcemy być złymi prorokami. ale piłkarze chorzowskiego Ruchu znajdą się pod koniec tegorocznego sezonu w poważnych tarapatach punktowych. Do malowania obrazu w tak ponurych barwach upoważnia nas mecz z Wisłą. pod czas którego ta popularna na Śląsku drużyna zademonstrowała opłakany poziom gry. Może się zdarzyć, że ten lub ów zawodnik ma swój „słaby dzień". Niemniej w przypadku Ruchu, gdy prawie wszyscy znajdują się w słabej formie to znak, iż drużyna przeżywa kryzys.

Czyżby istotnie to był kryzys? Nam się wydaje, że Ruch na tegoroczne, mistrzostwa zmobilizował zbyt słaby skład, by mógł skutecznie walczyć o czołowe miejsce w tabeli. W meczu z Wisłą Ruch miał zaledwie dwóch pełnowartościowych zawodników: Piedę i Suszczyka. Pozostali grali na żenująco słabym poziomie, prześcigając się w niedokładnych podaniach i wielokrotnie kiksując.

Na tle słabo „grającego” Ruchu piłkarze Wisły pokazali składne akcje napadu, celne strzały i niezawodność w bronieniu własnej bramki. Najsilniejszymi ich punktami byli obrońca Budka oraz obydwaj pomocnicy Kościelny II i Gamaj. Ojcem zwycięstwa był jednak Machowski I. Jego to bowiem strzał — wypuścił z rąk Wyrobek, a nadbiegający Rogoza umieścił piłkę w siatce. Z podania Machowskiego padła również druga bramka. Jego dokładną centrę przejął na głowę Gamaj i z odległości ok. 10 m posiał, piłkę w „okienko”. O ile za utratę pierwszej bramki trzeba winić Wyrobka, to przy obronie główki Gamaj a był on bezradny.

Mecz był widowiskiem dość interesującym. W pierwszej części zawodów gra była wyrównana, po zmianie stron lekką przewagę osiągnął Ruch, Jednak zdobycie przez chorzowian bramki ,,nie wisiało na włosku". Pod koniec meczu przeważała Wisła, która była o krok od podwyższenia wyniku. Jej zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone.

J. Badner

”Dziennik Polski” z 1957.04.09

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6353

DOBRY START — PUNKTÓW WART

Dobrze wystartowała Wisła na... obcym boisku. Jasne było dla każdego, że dobre przygotowanie i zgranie (Wisła już gra w tym samym składzie dwa lata prędzej czy później musi przynosić owoce. Wygrać 2:0 w Chorzowie nawet z „osłabionym" Ruchem, to duży sukces. Obok popisu drużyny popisali się także i kibice Wisły, którzy niczym nie zrażeni a pełni nadziei, pojechali do „jaskini lwa", by podtrzymać na duchu — „swoich". Ich żywy doping przyczynił się niewątpliwie do sukcesu. Oto, co znaczy dobry i sercem oddany kibic!

Gazeta Krakowska. 1957, nr 84 (8 IV) nr 2665

Wbrew przypuszczeniom Wisła wygrywa z Ruchem

Wbrew wszelkim przypuszczeniom, że krakowska Wisła nie ma po co jechać do Chorzowa, gdyż na pewno przegra, doczekaliśmy się przyjemnej niespodzianki, Wisła grając na ciężkim boisku i w bardzo trudnych atmosferycznych, miała zdecydowaną przewagę nad Ruchem i odniosła zupełnie zasłużone zwycięstwo 2:0 (2:0).

Krakowianie zagrali nadzwyczaj ambitnie wykazując się lepszym wyszkoleniem technicznym i kondycją.

Piłkarze Ruchu, którzy nawiasem mówiąc wystąpili w nieco Osłabionym składzie, przeżywają w dalszym ciągu kryzys formy.

W zespole chorzowskim tylko Pieda i Suszczyk byli pełnowartościowymi piłkarzami.

Bramkarz Ruchu — Wyrobek — w dużym stopniu przyczynił się do uzyskania prowadzenia przez Wisłę. Przepuścił on w dość „głupi” sposób piłkę, skierowaną przez Rogozę. Drugą bramkę dla krakowian zdobył Gamaj.

W zwycięskim zespole Wisły dobrze zagrali Kawula. Budka, Kościelny II i Machowski.

Po zmianie pól piłkarze Ruchu zagnali o wiele lepiej, lecz nie potrafili strzelić ani jednej bramki.

W tej to części gry Wisła stosowała grę na utrzymanie wyniku.