1957.06.09 Wisła Kraków - Górnik Radlin 5:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 5:1 (2:1) | Górnik Radlin | ||||||||
widzów: ok. 10.000 | ||||||||||
sędzia: Matuszewski | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1957, nr 133 (7 VI)
Wisła nie ma zapewne zamiaru pozostawać na dole tabeli. W niedzielę będzie chciała opuścić mało zaszczytną 9 pozycję i wywindować się na wyższe rejony. Warunkiem tego jest jednak zdobycie 2 punktów na radlińskich górnikach.
Zadanie to nie przerasta możliwości „wiślaków” i w najbliższej tabeli możemy ich widzieć na 6—7 pozycji.
Echo Krakowa. 1957, nr 135 (10 VI)
To zwycięstwo było aż o „4 punkty"
Dopiero po deszczu piłkarze Wisły rozgromili Górnika Radlin
WCZORAJSZE zwycięstwo piłkarzy Wisły radlińskim Górnikiem 5:1 dało gospodarzom aż „4 punkty” ponieważ ewentualna porażka zrównałaby oba zespoły w ilości zdobytych punktów. Bramki zdobyli dla gospodarzy: Rogoża 2 oraz Machowski, Gamaj i Budek po jednej; dla gości — Dybała.
Sędziował p. Matuszewski (Bydgoszcz). Widzów ok. 10 tysięcy.
PRZEDMECZOWE horoskopy nie wskazywały na łatwe zwycięstwo gospodarzy nad drużyną, która bezpośrednio sąsiadowała w ligowej tabeli. Wygrana Wisły dawała tej drużynie ..4 punkty” przewagi nad Górnikiem Radlin i odsunięcie się (przynajmniej na pewien czas) ze strefy zagrożonej spadkiem. Pierwsze piłki meczu potwierdziły zresztą przypuszczenia pesymistów. Czerwoni poruszali się bardziej ospale na boisku od przeciwnika, jak gdyby tylko im dokuczało parne powietrze. W 19 minucie Piotrowski na moment „spuścił z oka” lewoskrzydłowego przeciwnika — Dybałę i ten przerwał się z piłką na środek boiska, mijając po drodze Kawulę a będąc sam na sam z Leśniakiem ulokował piłkę w siatce.
Widownia zaczęła teraz dopingować gości. Trwało to jednak tylko 17 minut, ponieważ w 36 minucie gry Michel wypuścił Gamaja, który w pełnym biegu strzelił nie do obrony. 6 minut później jeszcze raz świetny bramkarz gości Budny musiał skapitulować przed ostrym strzałem Machowskiego z samej linii pola bramkowego.
Po pokazie sekcji gimnastycznej Wisły przerwa przedłużyła się o 10 minut. Z nieba lały się bowiem strumienie wody. Po wznowieniu gry wiślacy z miejsca opanowali sytuację.
Już w 4 minucie Rogoża dalekim strzałem podwyższa wynik meczu na 3:1. W miarę upływu czasu coraz bardziej uwypukla się przewaga techniczna gospodarzy, którzy częściej niepokoją przedpole bramkowe gości. W 55 minucie gry Budek przejmuje podanie Michla i w biegu strzela 4 bramkę.
Wynik ustala Rogoża, strzelając precyzyjnie w prawy róg bramki Budnego.
Spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie, ale po przerwie podobało się widowni. W tym okresie obok Leśniaka w bramce u gospodarzy wyróżnił się Michel w pomocy, oraz Rogoża, Budek, Machowski i Kościelny. U pokonanych poza Budnym doskonale grał stoper — Oślizło i Dybała w ataku. J. FRANDOFERT
”Przegląd Sportowy” z 1957.06.10
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr086/directory.djvu
KRAKÓW 9.6. (tel. wł.). Wisła Kraków — Górnik Radlin 5:1 (2:1).
Bramki dla Wisły zdobyli: Rogoza 2 Gamaj, Machowski i Budek, dla Górnika Dybała. Sędziował Matuszewski (Bydgoszcz), Widzów ok. 10 tys.
WISŁA: Leśniak. Piotrowski, Kawula, Budka, Michel, Jędrys, Machowski, Kościelny II, Rogoza, Budek, Gamaj.
GÓRNIK: Budny, Hibner, Oślizło, Budzyński. Bożek, Niedźwiecki, Stawowy. Deutsehmanek, Szombierski, Krawczyk, Dybała.
Przez pierwsze pół godziny Wisła doprowadzała znów do rozpaczy swoich zwolenników czyniąc wszystko, aby na bramkę Budnego nie padł przypadkiem jakiś strzał. Na sympatyków Wisły przychodziła więc „czarna rozpacz" na myśl, że i w tym spotkaniu może ich pupil stracić cenne punkty. Tembardziej, że Górnik prowadził w tym okresie 1:0. Stało się to w 17 min. kiedy Dybała uciekł zbytnio wysuniętym do przodu obrońcom Wisły i z odległości kilku metrów zdobył prowadzenie.
Wyrównanie zdobył jednak Gamaj, a w kilka minut później Machowski zdobył prowadzenie.
Losy meczu rozstrzygnęły się już w 50 min. Wtedy to Rogoza strzelił trzecią bramkę a górnicy całkiem już zrezygnowali z walki. Na bramki Górnika sypały się strzały. Kilka z nich znalazło drogę do siatki, lecz sędzia uznał, że tylko dwie strzelone przez Budka i ponownie przez Rogozę zdobyte zostały w sposób prawidłowy.
Wisła zagrała dobrze przez ostatnie 60 minut. Najlepiej wypadli: Gamaj, Budka, Kawula i Jędrys. W Górniku Oślizło, Dybała, Stawowy a przede wszystkim Budny, który swoją drużynę uchronił od dużo wyższej porażki.
St. Habzda