1957.10.16 Anderlecht Bruksela - Wisła Kraków 9:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (12:11, 3 lut 2021) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 10 wersji pośrednich.)
Linia 15: Linia 15:
| strzelcy bramek goście = [[Ryszard Jędrys]]
| strzelcy bramek goście = [[Ryszard Jędrys]]
| skład gospodarzy =
| skład gospodarzy =
-
| skład gości =
+
| skład gości = 3-2-5<br>[[Bronisław Leśniak]] [[grafika:zmiana.PNG]] [[Władysław Machowski]]<br>[[Fryderyk Monica]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Zbigniew Ogiela]]<br>[[Kazimierz Budek]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Włodzimierz Kościelny]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Roman Jurczak]]<br>[[Kazimierz Kościelny]]<br><br>trener: [[Artur Woźniak]]
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
-
==Kategoria==
+
==Relacje prasowe==
-
Przegląd Sportowy 160/3:
+
-
16.10. Bruksela 1:9 (0:7). Gole: Stockman 4, Degelas 2, Vandenbosch 2 i Jurion; Jędrys. s. Cumps. 12.000.
+
===Echo Krakowa. 1957, nr 242 (16 X)===
 +
[[Grafika:Echo 1957-10-16.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
 
 +
W BŁYSKAWICZNYM tempie otrzymaliśmy wczoraj łączność z hotelem w Brukseli, w którym zamieszkują piłkarze krakowskiej Wisły. Na wstępie też dziękujemy za to uprzejmej pani z krakowskiej centrali międzymiastowej — z nr 43.
 +
 
 +
— Dopiero przed paroma godzinami przybyliśmy do Brukseli — informuje mgr M. Kogutek. — Trener Woźniak jest W tej chwili z chłopcami na treningu przy świetle elektrycznym. Nocną podróż z Casablanki mieliśmy świetną — spaliśmy aż do Paryża. Cały poniedziałek „straciliśmy" na zwiedzaniu „oczka" świata.
 +
 
 +
Dziś rano byliśmy w Luwrze, a już o 14-tej wyjechaliśmy do Belgii. Po drodze (jadąc autokarem). zatrzymaliśmy się pod Waterloo w miejscu historycznej klęski Napoleona.
 +
 
 +
— Dobrze, ale kiedy gracie? — Otóż mecz z SC Anderlecht —odbędzie się w środę tj.
 +
dzisiaj.- przyp. red.) o godz. 21.30. I-tym razem nie wystąpimy w pełnym składzie. Leśniak nie czuje się jeszcze na siłach, aby stanąć w bramce.
 +
 
 +
Także świetnie grający dotychczas wszystkie mecze Jędrys, musi wreszcie odpocząć, a Rogoża nie wyleczył się na tyle, aby grać cały mecz. „W Brukseli wystąpimy w następującym składzie: Machowski II, Monica, Kawula, Budka, Michel, Jurczak, Machowski I, W. Kościelny, Rogoża (Gamaj), K. Kościelny, Budek. Szkoda, że nie mamy ze sobą Adamczyka — przydałby się bardzo.
 +
 
 +
Ale trudno.. Postaramy się osiągnąć jak najlepszy wynik.
 +
 
 +
Drużyna SC Anderlecht jest 4-krotnym mistrzem kraju, aktualnym wicemistrzem a obecnie przodownikiem tabeli.
 +
 
 +
Rozmawiał: (J. F.)
 +
 
 +
===Echo Krakowa. 1957, nr 243 (17 X)===
 +
[[Grafika:Echo 1957-10-17.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
 
 +
Wysokie zwycięstwo wicemistrza Belgii SC Anderlecht Wisła 9:1
 +
 
 +
(Telefon własny)
 +
 
 +
WCZORAJ, w odległej dzielnicy Brukseli, o godzinie 20.30 czasu miejscowego, odbyło się przy świetle elektrycznym towarzyskie spotkanie piłkarskie, pomiędzy wielokrotnym mi trzem Belgii — SC Anderlecht a Wisłą Kraków. Mecz zakończył się pechową porażką drużyny krakowskiej 1:9 (0:7). Bramki zdobyli dla zwycięzców Vandenbosch 3, De Vacl i Jurion po 2, oraz De Gchas i Stockman po 1, dla pokonanych: Jędrys 1.
 +
 
 +
Spotkanie sędziował p. Cums (Belgia). Widzów ok. 12 tys.
 +
 
 +
Wisła wystąpiła do tego meczu w następującym składzie Leśniak (Machowski), Monica, Kawula, Budka, Michel (Snopkowski) (Ogiela), Jędrys (Jurczak). Machowski, W. Kościelny (Gamaj), Rogoża (Jędrys), K. Kościelny, Budek.
 +
 
 +
Jak więc z tego wynika, w trakcie spotkania często zmieniał się skład krakowskiej drużyny. Było to wynikiem wielu nieszczęśliwych okoliczności, o których będzie mowa poniżej.
 +
 
 +
Krakowianie przyjechali do Belgii „rozbici” w ciągu 3 rozegranych spotkań, oraz po kilkakrotnych zmianach klimatu. W wyniku tego sześciu zawodników było-po chorobie (grypa azjatycka): Rogoza, Leśniak. Snopkowski, Kawula, Budek i Budka. Po przybyciu do Brukseli rozchorowali się ponadto: Monica i W. Kościelny, a nawet członek ekipy mgr M. Kogutek. Ponadto tuż przed meczem nad boiskiem „urwała się” chmura deszczowa, zamieniając je w grząskie trzęsawisko. Jeśli dodamy jeszcze fakt, że zawodnicy przystąpili do meczu w butach niemal bez korków, będziemy mieli mierny obraz sytuacji.
 +
 
 +
Mecz rozpoczął się od koncentrycznych ataków gospodarzy, których zespole, wystąpiło sześciu aktualnych reprezentantów kraju.
 +
 
 +
Na śliskim boisku chłopcy nasi czuli się jak na lodzie. Pod bramką chorego Leśniaka zaczęły mnożyć się kiksy, i w ciągu 20 minut wynik brzmiał już 0:6. W tym momencie trener Woźniak zdjął z boiska Leśniaka, na którego miejsce wszedł Machowski.
 +
 
 +
Jednak kilkanaście minut później zawodnik ten w zderzeniu z Jurionem uległ kontuzji, i został odwieziony do szpitala, gdzie zszyto mu pękniętą wargę. Na bramkę wrócił z powrotem Leśniak, bronił jednak w dalszym ciągu bardzo niepewnie. W ostatniej minucie pierwszej połowy pa dla jeszcze jedna bramka dla gospodarzy.
 +
 
 +
Po przerwie w drużynie nastąpiło szereg zmian, ponieważ chorzy zawodnicy niemal nie mogli utrzymać się na nogach. Najlepiej świadczy o tym fakt, że za Michla wszedł najpierw Snopkowski, ale i ten po kilku minutach nie mógł już grać, i później zmienił go Ogiela. Także w linii ataku kilkakrotnie zmieniano zawodników, aby ci mogli odpocząć. W tym okresie gospodarze zdobyli dalsze dwie bramki, a Wisła jedną.
 +
 
 +
— Było . to po strzale Jurczaka z rzutu wolnego. Bramkarz gospodarzy wypuścił piłkę z rąk a nadbiegający Jędrys ulokował ją w siatce. Mimo wysokiej porażki.
 +
 
 +
schodzącą z boiska drużynę Wisły publiczność żegnała oklaskami, za jej ambitną i otwartą przez cały mecz grę.
 +
 
 +
Tournee Wisły zakończyło się więc, jeśli weźmiemy pod uwagę ostatni wynik, klęską w Brukseli. Była ona jednak splotem fatalnych wręcz okoliczności a przede wszystkim szalejącej epidemii grypy.
 +
 
 +
Gdyby nieobowiązujący kontrakt, piłkarze nasi nie powinni grać ostatniego spotkania z uwagi na chorych zawodników. Już przed meczem szanse obu drużyn były nierówne.
 +
 
 +
Piłkarze Wisły wracają do kraju w sobotę.
 +
 
 +
J. FRANDOFERT
 +
 
 +
 
 +
===”Przegląd Sportowy” z 1957.10.17===
 +
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr160/directory.djvu
 +
 
 +
Pogrom piłkarzy Wisły w Brukseli
 +
Anderlecht wygrał 9:1
 +
 
 +
BRUKSELA, 16.10. (tel. wł.). Anderlecht Bruksela — Wisła Kraków 9:1 (7:0). Bramki strzelili: Stockman 4. Degelas 2, Vandenbosch 2 i Jurion — 1 dla Belgów. Honorową bramkę dla Wisły zdobył Jędrys. Sędziował Cumps (Belgia). Widzów 12.000.
 +
 
 +
Brukselski zespół Anderlecht, który zajmuje obecnie drugie miejsce w belgijskiej I lidze zawodowej okazał się niezwykle srogim egzaminatorem dla krakowskiej drużyny. Posiadając w swym składzie 6 internacjonałów, Belgowie już od pierwszych minut zdecydowanie przeważali na boisku, rozpoczynając od 10 min. ostre strzelanie na bramkę Leśniaka, który niestety aż 9 razy zmuszony był wyjmować piłkę z siatki.
 +
 
 +
Najwięcej krwi naszemu bramkarzowi napsuł środkowy napastnik Stockman, który aż 4-krotnie wpisał się na listę strzelców. Niewątpliwie zawodnik ten był najgroźniejszym graczem na boisku i co chwilę siał zamęt pod bramką Wisły. Zresztą nie tylko on był w tym dniu doskonale usposobiony strzałowo. To samo można powiedzieć o jego kolegach z linii ofensywnej.
 +
 
 +
Na usprawiedliwienie wysokiej porażki wiślaków można powiedzieć to, iż przystąpili oni do gry z lekką gorączką po przebytej grypie. Nadomiar złego na 15 minut przed meczem spadł ulewny deszcz, który zmienił boisko w istną ślizgawkę.
 +
 
 +
T. Grabowski
 +
===”Dziennik Polski” z 1957.10.17===
 +
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6958
 +
 
 +
W ostatnim meczu - wysoka przegrana
 +
FC Anderlecht - Wisła 9:1 [7:0]
 +
 
 +
BRUKSELA. Ostatni mecz piłkarzy Wisły w ich tournee po zachodniej Europie nie przyniósł im sukcesu. W meczu w Brukseli Wisła przegrała w środę wieczorem (przy oświetleniu elektrycznym) z 4-krotoym mistrzem Belgii FC Anderlecht 1:9 (0:7), ustępując wyraźnie gospodarzom we wszystkich formacjach.
 +
 
 +
Bramki dla Belgów zdobyli Stookman 3, de Vael 4, Vandcbosch i Juriom po jednej. Jedyną bramkę dla Wisły uzyskał Jędrys na 6 minut przed końcem spotkania. Mecz sędziował Belg Cumps.
 +
 
 +
Wisła spotkanie to zagrała w składzie: Leśniak, Monica, Jędrys, Budka, Jurczak, Kawula, Machowski, W. Kościelny, Rogoża, K. Kościelny. Budek.
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
===Gazeta Krakowska. 1957, nr 283 (27 XI) nr 2954===
 +
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1957-11-27.jpg‎‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
W kilku notatkach prasowych napotkać było można ostatnio niedwuznaczne aluzje na temat pobytu piłkarzy „Wisły” w Belgii. Pisano i mówiono o rzekomo niesportowej postawie futbolistów krakowskich, która miała być przyczyną dotkliwej porażki „wiślaków”.
 +
 
 +
W korespondencji własnej z zawodów „Wisły” z b. mistrzem Belgii podkreślaliśmy, że krakowianie zagrali bardzo słabo wskazując kilka powodów, które w dużej mierze odbić się musiały niekorzystnie na ich formie. Wracając do tego problemu akcentujemy, że podobnie, jak uprzednio, nie chodzi nam o usprawiedliwianie wysokiej przegranej „Wisły”. Wynik idzie w świat — stara to prawda piłkarska. Porażka z „Anderlechtem” mocno popsuła reputację drużyny z białą gwiazdą za granicą; tego faktu nikt nie myśli Ukrywać. Jesteśmy jednak przekonani na podstawie własnych obserwacji poczynionych w czasie pobytu w Brukseli, że zawodnicy nic popełnili żadnych czynów, za które słusznie potępiono naszych kolarzy z Ełkiem Grabowskim na czele.
 +
 
 +
A oto garść faktów. Piłkarze „Wisły” przybyli do Brukseli w przededniu meczu, w późnych godzinach wieczornych.
 +
 
 +
Natychmiast po zakwaterowaniu się pojechali w komplecie na trening. Powróciwszy z boiska zjedli kolację i udali się na spoczynek. Zmęczeni podróżą z Paryża i treningiem spali nazajutrz długo. W godzinach południowych część z nich udała się na krótki spacer po mieście. Po południu posiłek w hotelu i przygotowania do zawodów. O godzinie 18-tej autobus zawiózł całą drużynę na stadion „Anderlechtu”. Krótkie rozmowy, jakie przeprowadziliśmy z piłkarzami „Wisły” w czasie odprawy w hotelu i w drodze na boisko, w pełni potwierdziły przekonanie, że uzyskanie
 +
 
 +
 
 +
===Gazeta Krakowska. 1958, nr 24 (29 I) nr 3005===
 +
 
 +
Na wtorkowej konferencji zorganizowanej przez TS Wisła w Krakowie, dziennikarze sportowi mieli możność uzyskania prawdziwych wiadomości o pobycie piłkarzy Wisły w Belgii. Znany menażer piłkarski p. Juliusz Ukraińczyk opowiedział zebranym, jak to naprawdę było w czasie pobytu piłkarzy „czerwonych” w Brukseli. Mecz z Anderlechtem był różnie komentowany (zaznaczamy bez sprawdzenia) przez naszą prasę. Wprawdzie później pisma sportowe odwołały oszczerstwa niecone na piłkarzy Wisły, ale w rzeczywistości klubowi, kierownictwu i piłkarzom zrobiono dużą krzywdę.
 +
 
 +
„Nie mogę piłkarzom Wisły nic zarzucić, jeśli idzie o ich zachowanie się w Brukseli... powiedział nam p. Ukraińczyk. Specjalny wywiad z nim przeprowadzony ukaże się w jutrzejszym numerze „Gazety”
 +
 
 +
 
 +
 
 +
===Gazeta Krakowska. 1958, nr 25 (30 I) nr 3006===
 +
 
 +
Korzystając z pobytu w Krakowie naocznego świadka, który obserwował mecz Wisły z Anderlechtem w Brukseli (przegrana krakowian 1:9), p. Juliusza Ukrainczyka, zapytaliśmy go, jak było właściwie w Brukseli. Czy zarzuty jakie ukazały się na łamach polskiej prasy były słuszne? Znany menażer kategorycznie zaprzeczył wszelkim złośliwym doniesieniom, które były nieprawdziwe i dlatego piłkarzom Wisły zrobiono dużą krzywdę, Faktem jest — jak nam oświadczył p. Ukraińczyk — Wisła., w której kilku zawodników po chorobie i w czasie ulewnego deszczu w nieodpowiednich butach (bez kołków) — nie mogła być właściwie przeciwnikiem dla wysoko notowanego Anderlechtu. Przegrana 1:9 była nieprzyjemna i bolesna, nie tylko dla kibiców w kraju, ale przede wszystkim dla zawodników i kierownictwa. P. Ukraińczyk stwierdził (operując materiałem dowodowym), że W tych warunkach każdy inny polski zespół poniósłby wysoką porażkę. Gorzej natomiast jest, że złośliwi ludzie rzucali oszczerstwa na zawodników, że np. handlowali, za długo zwiedzali miasto itd. co nie było odpowiednim przygotowaniem do meczu. Byłem świadkiem — oto słowa menażera — że zawodnicy Wisły zachowywali się nienagannie i wszelkie zarzuty skierowane pod ich adresem były niewłaściwe, po prostu wyssane z palca. Piłkarze Wisły w Belgii zachowywali się o wiele lepiej, niż zawodnicy drużyn z innych, krajów — podkreślił p. Ukraińczyk
 +
 
 +
 
 +
 
 +
==Zobacz==
 +
{{Biblioteka
 +
| okładka = Anderlecht Sports 1957 okładka.JPG‎
 +
| tytuł = „Anderlecht Sports” z 16 października 1957 roku.
 +
| opis = Gazeta klubowa Anderlechtu poświecona meczowi z Wisłą.
 +
| link do pdf = http://historiawisly.pl/wiki/images/3/30/Anderlecht_Sports_1957-10-16.pdf
 +
| rozmiar = 903 KB
 +
}}
 +
 
 +
 
 +
Tłumaczenie tekstów o Wiśle:
 +
 
 +
 
 +
Anderlecht Sports
 +
 
 +
Biuletyn informacyjny RSC Anderlecht (członek UNBOC)
 +
 
 +
Adres: Aleja Theo Verbeecka, Anderlecht.
 +
 
 +
Rok 21, numer 5, 16 października 1957, cena: 5 franków
 +
 
 +
'''Atrakcja będzie podwójna'''
 +
 
 +
Przyjazd polskich piłkarzy jest uważany za duże wydarzenie przez wszystkich interesujących się piłka nożną. Spotkanie to nadarza się w dobrym momencie byśmy mogli sobie wyrobić opinię o wartości polskiego futbolu. Jak do tej pory punkty odniesienia względem belgijskich drużyn są nieliczne. Co jednak wiadomo, to to, że w pierwszym meczu swojego długiego tournée, wiodącego przez Belgię i Francję aż do Maroka, TS Wisła pokonało FC Lens. Z drugiej strony RC Lens jest tą drużyną z zagłębia górniczego na północy Francji, drugą w tabeli za Reims, która zeszłej niedzieli została boleśnie pokonana 1 do 0. A wiemy przecież z jaką łatwością Anderlecht pokonał to samo Reims, obecnego lidera mistrzostw Francji.
 +
 
 +
Ta pośrednia linia daje przewagę Sportingowi. Jednakże to tylko teoria. Już dawno nauczyliśmy się ile warte są takie „linie” przy piłkarskich prognozach.
 +
 
 +
Mówimy z drugiej strony o wartości indywidualnej graczy Wisły. Jako całość drużyna ta prezentuje się jako szybki skład, grający futbol prosty i przejrzysty, co daje jej czwarte miejsce w mistrzostwach Polski.
 +
 
 +
Na arenie międzynarodowej odniosła w ubiegłym roku kilka znaczących sukcesów, szczególnie pokonując Żylinę 2:0, a później okazując się nieznacznie lepszą od Sparty Praga (5:3), zaś w tym roku dotrzymała kroku Rapidowi Wiedeń, który musiał się zadowolić remisem (1:1).
 +
Tych kilka osiągnięć orientacyjnie umiejscowić Wisłę, której pierwszy występ u nas przywitany będzie z dużą dozą sympatii i oczekiwany z zainteresowaniem, gdyż pozwoli ocenić polską powojenną piłkę nożną na szerszym planie międzynarodowym.
 +
 
 +
Co zrobi Anderlecht? To jest pytanie, które pojawia się dzisiaj, tak jak pojawiało się trzy tygodnie temu wraz z przyjazdem Francuzów. Nasza odpowiedź: Sporting przejdzie samego siebie! Przejdzie samego siebie z wielu powodów: przede wszystkim chodzi o rok pięćdziesięciolecia i należy jeszcze poprawić swoją pozycję międzynarodową, po drugie dlatego, że znajduje się obecnie w doskonałej formie fizycznej i w końcu dlatego, że nie może zawieść swoich licznych fanów.
 +
 
 +
Można śmiało powiedzieć, że za każdym razem oczekują oni od swoich ulubieńców wyjątkowych występów, bez względu na wartość przeciwnika i jego renomę. A jako że żaden z zawodników nie chce rozczarować swojej wiernej publiczności, to za każdym razem widzimy, że Sporting gra w sposób druzgoczący, z takim przekonaniem, że aż zaczynamy się zastanawiać – jak to było w przypadku zwycięstwa nad Reims – przez kogo mógłby zostać znów pokonany, gdyby za każdym razem grał z takim entuzjazmem.
 +
 
 +
Nasze podsumowanie jest takie, że ponownie jesteśmy przekonani, iż nasi ludzie uczynią zadość swojej reputacji i udowodnią tym samym, że ich sukces nad Reims nie był dziełem przypadku…
 +
 
 +
'''TS Wisła (Kraków)'''
 +
 
 +
TS Wisła Kraków jest jednym z najświetniejszych i najbardziej znanych klubów polskich. Założona w 1906 roku, bardzo wcześnie stała się fundamentem ruchu rewolucyjnego, który doprowadził 12 najlepszych klubów do powołania instytucji o nazwie „Liga narodowa”. Była ona przez 4 lata w stanie wojny ze Związkiem Piłki Nożnej i w tym czasie odmawiała wypożyczania swoich graczy drużynie narodowej.
 +
 
 +
Wisła 4 razy wygrywała mistrzostwo kraju. W okresie przedwojennym klub odgrywał kluczową rolę w piłkarstwie swojego kraju. Po wojnie był zmuszony zaczynać od zera. Popełnił ten błąd, że oparł się na starych gwiazdach i spodziewane sukcesy nie nadeszły. 2 lata temu zarząd zdecydował o ogólnym odmłodzeniu drużyny i TS Wisła, zajmujące obecnie piąte miejsce w mistrzostwach ligowych, dysponuje aktualnie młodym i żarliwym składem, którego średnia wieku wynosi 22 lata.
 +
 
 +
W czasie obecnych mistrzostw Wisła uzyskała wielokrotnie wybitne wyniki. Jej ostatni oficjalny występ miał miejsce 22 września w Warszawie przeciwko mistrzowi CWKS Legia i zakończył się remisem 2:2.
 +
 
 +
Ostatnimi czasy Wisła nie wyjeżdżała za granicę i zadowalała się kilkoma spotkaniami z drużynami czeskimi i austriackimi, szczególnie wygrywając z Żyliną 2:0, ze Spartą Praga 5:3 i remisując w Wielkanoc 1957 z Rapidem Wiedeń. W drużynie Wisły znajduje się wielu reprezentantów:
 +
 
 +
Bramkarz Leśniak, który występował w reprezentacji juniorów podczas ostatnich mistrzostw świata w Hiszpanii
 +
 
 +
Prawy obrońca Monica, również z reprezentacji juniorów. Mocny chłopak o szczególnie dobrej grze głową i potężnym uderzeniu
 +
 
 +
Lewy obrońca Budka, 22 lata, rozegrał 3 mecze w reprezentacji Polski. Stanowczy obrońca, bezwzględny w odbiorze
 +
 
 +
Prawy pomocnik Jurczak w wieku 18 lat jest najmłodszy w drużynie. Również grał w reprezentacji Polski juniorów. Świetny technik, przewidujący i bardzo szybki z piłką zawodnik. Jurczak jest uważany za jedną z największych nadziei polskiej piłki.
 +
 
 +
Jedyny środkowy napastnik w linii ataku, Rogoza, dostąpił zaszczytu gry w reprezentacji. Wystąpił 4 razy w drużynie Polski. Świetny strzelec, bardzo pilny, zawsze gotowy do dezorganizowania obrony przeciwnika. Jego krytycy zarzucają mu jednak nadmierny dribling, co może zaniknąć wraz z wiekiem.
 +
 
 +
==Wspomnienia==
 +
===Władysława Machowskiego===
 +
Z Maroka pojechaliśmy do Belgii, gdzie zaskoczyły nas śniadania: jedna bułeczka, dżemik, kosteczka masła. Popatrzyliśmy po sobie - przecież chłopaki przyjechali zza żelaznej kurtyny, to potrzebują zjeść! A tu plasterek wędlinki… [[1957.10.16 Anderlecht Bruksela - Wisła Kraków 9:1|Graliśmy z Anderlechtem]], bronił [[Bronisław Leśniak|Leśniak]], więc ja na rezerwie. Tak się ułożyło, że wynik po kolei był 1:0, 2:0, 3:0, 4:0, 5:0, 6:0, 7:0… Przy takim wyniku trener woła do mnie „do bramki”! Bo Bronkowi nie szło. Ale co to znaczy, że jemu nie szło? Przecież wszyscy zawodnicy tak grali… Nie ugrałem dziesięciu czy piętnastu minut, gdy przeciwnik mi wjechał sam na sam, rzuciłem mu się pod nogi, dostałem kolanami w twarz. Rozbił mi wargę, wybił trzy zęby. Krew się lała, ja lewo żywy zostałem zabrany do karetki, do szpitala na szycie. Nic potem nie mogłem jeść, byłem karmiony przez rurkę. Tak się dla mnie skończył ten mecz, a [[1957.10.16 Anderlecht Bruksela - Wisła Kraków 9:1|przegraliśmy 9:1]]. Takie baty! Każdy nos na kwintę spuścił i nawet nie było o czym rozmawiać…
 +
 
 +
Źródło: [[Władysław Machowski, wywiad 17.01.2021]]
[[Kategoria:Mecze towarzyskie międzynarodowe 1957 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Mecze towarzyskie międzynarodowe 1957 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1957 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1957 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Anderlecht Bruksela]]
[[Kategoria:Anderlecht Bruksela]]

Aktualna wersja

1957.10.16, mecz towarzyski, Bruksela,,
Anderlecht Bruksela 9:1 (7:0) Wisła Kraków
widzów: 12.000
sędzia: Cumps (Belgia)
Bramki
Stockman x4
Degelas x2
Vandenbosch x2
Jurion
Ryszard Jędrys
Anderlecht Bruksela
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak grafika:zmiana.PNG Władysław Machowski
Fryderyk Monica
Ryszard Budka
Władysław Kawula
Zbigniew Ogiela
Kazimierz Budek
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Włodzimierz Kościelny
Antoni Rogoza
Roman Jurczak
Kazimierz Kościelny

trener: Artur Woźniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1957, nr 242 (16 X)

‎‎

W BŁYSKAWICZNYM tempie otrzymaliśmy wczoraj łączność z hotelem w Brukseli, w którym zamieszkują piłkarze krakowskiej Wisły. Na wstępie też dziękujemy za to uprzejmej pani z krakowskiej centrali międzymiastowej — z nr 43.

— Dopiero przed paroma godzinami przybyliśmy do Brukseli — informuje mgr M. Kogutek. — Trener Woźniak jest W tej chwili z chłopcami na treningu przy świetle elektrycznym. Nocną podróż z Casablanki mieliśmy świetną — spaliśmy aż do Paryża. Cały poniedziałek „straciliśmy" na zwiedzaniu „oczka" świata.

Dziś rano byliśmy w Luwrze, a już o 14-tej wyjechaliśmy do Belgii. Po drodze (jadąc autokarem). zatrzymaliśmy się pod Waterloo w miejscu historycznej klęski Napoleona.

— Dobrze, ale kiedy gracie? — Otóż mecz z SC Anderlecht —odbędzie się w środę tj. dzisiaj.- przyp. red.) o godz. 21.30. I-tym razem nie wystąpimy w pełnym składzie. Leśniak nie czuje się jeszcze na siłach, aby stanąć w bramce.

Także świetnie grający dotychczas wszystkie mecze Jędrys, musi wreszcie odpocząć, a Rogoża nie wyleczył się na tyle, aby grać cały mecz. „W Brukseli wystąpimy w następującym składzie: Machowski II, Monica, Kawula, Budka, Michel, Jurczak, Machowski I, W. Kościelny, Rogoża (Gamaj), K. Kościelny, Budek. Szkoda, że nie mamy ze sobą Adamczyka — przydałby się bardzo.

Ale trudno.. Postaramy się osiągnąć jak najlepszy wynik.

Drużyna SC Anderlecht jest 4-krotnym mistrzem kraju, aktualnym wicemistrzem a obecnie przodownikiem tabeli.

Rozmawiał: (J. F.)

Echo Krakowa. 1957, nr 243 (17 X)

‎‎

Wysokie zwycięstwo wicemistrza Belgii SC Anderlecht Wisła 9:1

(Telefon własny)

WCZORAJ, w odległej dzielnicy Brukseli, o godzinie 20.30 czasu miejscowego, odbyło się przy świetle elektrycznym towarzyskie spotkanie piłkarskie, pomiędzy wielokrotnym mi trzem Belgii — SC Anderlecht a Wisłą Kraków. Mecz zakończył się pechową porażką drużyny krakowskiej 1:9 (0:7). Bramki zdobyli dla zwycięzców Vandenbosch 3, De Vacl i Jurion po 2, oraz De Gchas i Stockman po 1, dla pokonanych: Jędrys 1.

Spotkanie sędziował p. Cums (Belgia). Widzów ok. 12 tys.

Wisła wystąpiła do tego meczu w następującym składzie Leśniak (Machowski), Monica, Kawula, Budka, Michel (Snopkowski) (Ogiela), Jędrys (Jurczak). Machowski, W. Kościelny (Gamaj), Rogoża (Jędrys), K. Kościelny, Budek.

Jak więc z tego wynika, w trakcie spotkania często zmieniał się skład krakowskiej drużyny. Było to wynikiem wielu nieszczęśliwych okoliczności, o których będzie mowa poniżej.

Krakowianie przyjechali do Belgii „rozbici” w ciągu 3 rozegranych spotkań, oraz po kilkakrotnych zmianach klimatu. W wyniku tego sześciu zawodników było-po chorobie (grypa azjatycka): Rogoza, Leśniak. Snopkowski, Kawula, Budek i Budka. Po przybyciu do Brukseli rozchorowali się ponadto: Monica i W. Kościelny, a nawet członek ekipy mgr M. Kogutek. Ponadto tuż przed meczem nad boiskiem „urwała się” chmura deszczowa, zamieniając je w grząskie trzęsawisko. Jeśli dodamy jeszcze fakt, że zawodnicy przystąpili do meczu w butach niemal bez korków, będziemy mieli mierny obraz sytuacji.

Mecz rozpoczął się od koncentrycznych ataków gospodarzy, których zespole, wystąpiło sześciu aktualnych reprezentantów kraju.

Na śliskim boisku chłopcy nasi czuli się jak na lodzie. Pod bramką chorego Leśniaka zaczęły mnożyć się kiksy, i w ciągu 20 minut wynik brzmiał już 0:6. W tym momencie trener Woźniak zdjął z boiska Leśniaka, na którego miejsce wszedł Machowski.

Jednak kilkanaście minut później zawodnik ten w zderzeniu z Jurionem uległ kontuzji, i został odwieziony do szpitala, gdzie zszyto mu pękniętą wargę. Na bramkę wrócił z powrotem Leśniak, bronił jednak w dalszym ciągu bardzo niepewnie. W ostatniej minucie pierwszej połowy pa dla jeszcze jedna bramka dla gospodarzy.

Po przerwie w drużynie nastąpiło szereg zmian, ponieważ chorzy zawodnicy niemal nie mogli utrzymać się na nogach. Najlepiej świadczy o tym fakt, że za Michla wszedł najpierw Snopkowski, ale i ten po kilku minutach nie mógł już grać, i później zmienił go Ogiela. Także w linii ataku kilkakrotnie zmieniano zawodników, aby ci mogli odpocząć. W tym okresie gospodarze zdobyli dalsze dwie bramki, a Wisła jedną.

— Było . to po strzale Jurczaka z rzutu wolnego. Bramkarz gospodarzy wypuścił piłkę z rąk a nadbiegający Jędrys ulokował ją w siatce. Mimo wysokiej porażki.

schodzącą z boiska drużynę Wisły publiczność żegnała oklaskami, za jej ambitną i otwartą przez cały mecz grę.

Tournee Wisły zakończyło się więc, jeśli weźmiemy pod uwagę ostatni wynik, klęską w Brukseli. Była ona jednak splotem fatalnych wręcz okoliczności a przede wszystkim szalejącej epidemii grypy.

Gdyby nieobowiązujący kontrakt, piłkarze nasi nie powinni grać ostatniego spotkania z uwagi na chorych zawodników. Już przed meczem szanse obu drużyn były nierówne.

Piłkarze Wisły wracają do kraju w sobotę.

J. FRANDOFERT


”Przegląd Sportowy” z 1957.10.17

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr160/directory.djvu

Pogrom piłkarzy Wisły w Brukseli Anderlecht wygrał 9:1

BRUKSELA, 16.10. (tel. wł.). Anderlecht Bruksela — Wisła Kraków 9:1 (7:0). Bramki strzelili: Stockman — 4. Degelas — 2, Vandenbosch — 2 i Jurion — 1 dla Belgów. Honorową bramkę dla Wisły zdobył Jędrys. Sędziował Cumps (Belgia). Widzów 12.000.

Brukselski zespół Anderlecht, który zajmuje obecnie drugie miejsce w belgijskiej I lidze zawodowej okazał się niezwykle srogim egzaminatorem dla krakowskiej drużyny. Posiadając w swym składzie 6 internacjonałów, Belgowie już od pierwszych minut zdecydowanie przeważali na boisku, rozpoczynając od 10 min. ostre strzelanie na bramkę Leśniaka, który niestety aż 9 razy zmuszony był wyjmować piłkę z siatki.

Najwięcej krwi naszemu bramkarzowi napsuł środkowy napastnik Stockman, który aż 4-krotnie wpisał się na listę strzelców. Niewątpliwie zawodnik ten był najgroźniejszym graczem na boisku i co chwilę siał zamęt pod bramką Wisły. Zresztą nie tylko on był w tym dniu doskonale usposobiony strzałowo. To samo można powiedzieć o jego kolegach z linii ofensywnej.

Na usprawiedliwienie wysokiej porażki wiślaków można powiedzieć to, iż przystąpili oni do gry z lekką gorączką po przebytej grypie. Nadomiar złego na 15 minut przed meczem spadł ulewny deszcz, który zmienił boisko w istną ślizgawkę.

T. Grabowski

”Dziennik Polski” z 1957.10.17

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6958

W ostatnim meczu - wysoka przegrana FC Anderlecht - Wisła 9:1 [7:0]

BRUKSELA. Ostatni mecz piłkarzy Wisły w ich tournee po zachodniej Europie nie przyniósł im sukcesu. W meczu w Brukseli Wisła przegrała w środę wieczorem (przy oświetleniu elektrycznym) z 4-krotoym mistrzem Belgii FC Anderlecht 1:9 (0:7), ustępując wyraźnie gospodarzom we wszystkich formacjach.

Bramki dla Belgów zdobyli Stookman 3, de Vael 4, Vandcbosch i Juriom po jednej. Jedyną bramkę dla Wisły uzyskał Jędrys na 6 minut przed końcem spotkania. Mecz sędziował Belg Cumps.

Wisła spotkanie to zagrała w składzie: Leśniak, Monica, Jędrys, Budka, Jurczak, Kawula, Machowski, W. Kościelny, Rogoża, K. Kościelny. Budek.



Gazeta Krakowska. 1957, nr 283 (27 XI) nr 2954

‎‎

W kilku notatkach prasowych napotkać było można ostatnio niedwuznaczne aluzje na temat pobytu piłkarzy „Wisły” w Belgii. Pisano i mówiono o rzekomo niesportowej postawie futbolistów krakowskich, która miała być przyczyną dotkliwej porażki „wiślaków”.

W korespondencji własnej z zawodów „Wisły” z b. mistrzem Belgii podkreślaliśmy, że krakowianie zagrali bardzo słabo wskazując kilka powodów, które w dużej mierze odbić się musiały niekorzystnie na ich formie. Wracając do tego problemu akcentujemy, że podobnie, jak uprzednio, nie chodzi nam o usprawiedliwianie wysokiej przegranej „Wisły”. Wynik idzie w świat — stara to prawda piłkarska. Porażka z „Anderlechtem” mocno popsuła reputację drużyny z białą gwiazdą za granicą; tego faktu nikt nie myśli Ukrywać. Jesteśmy jednak przekonani na podstawie własnych obserwacji poczynionych w czasie pobytu w Brukseli, że zawodnicy nic popełnili żadnych czynów, za które słusznie potępiono naszych kolarzy z Ełkiem Grabowskim na czele.

A oto garść faktów. Piłkarze „Wisły” przybyli do Brukseli w przededniu meczu, w późnych godzinach wieczornych.

Natychmiast po zakwaterowaniu się pojechali w komplecie na trening. Powróciwszy z boiska zjedli kolację i udali się na spoczynek. Zmęczeni podróżą z Paryża i treningiem spali nazajutrz długo. W godzinach południowych część z nich udała się na krótki spacer po mieście. Po południu posiłek w hotelu i przygotowania do zawodów. O godzinie 18-tej autobus zawiózł całą drużynę na stadion „Anderlechtu”. Krótkie rozmowy, jakie przeprowadziliśmy z piłkarzami „Wisły” w czasie odprawy w hotelu i w drodze na boisko, w pełni potwierdziły przekonanie, że uzyskanie


Gazeta Krakowska. 1958, nr 24 (29 I) nr 3005

Na wtorkowej konferencji zorganizowanej przez TS Wisła w Krakowie, dziennikarze sportowi mieli możność uzyskania prawdziwych wiadomości o pobycie piłkarzy Wisły w Belgii. Znany menażer piłkarski p. Juliusz Ukraińczyk opowiedział zebranym, jak to naprawdę było w czasie pobytu piłkarzy „czerwonych” w Brukseli. Mecz z Anderlechtem był różnie komentowany (zaznaczamy bez sprawdzenia) przez naszą prasę. Wprawdzie później pisma sportowe odwołały oszczerstwa niecone na piłkarzy Wisły, ale w rzeczywistości klubowi, kierownictwu i piłkarzom zrobiono dużą krzywdę.

„Nie mogę piłkarzom Wisły nic zarzucić, jeśli idzie o ich zachowanie się w Brukseli... powiedział nam p. Ukraińczyk. Specjalny wywiad z nim przeprowadzony ukaże się w jutrzejszym numerze „Gazety”


Gazeta Krakowska. 1958, nr 25 (30 I) nr 3006

Korzystając z pobytu w Krakowie naocznego świadka, który obserwował mecz Wisły z Anderlechtem w Brukseli (przegrana krakowian 1:9), p. Juliusza Ukrainczyka, zapytaliśmy go, jak było właściwie w Brukseli. Czy zarzuty jakie ukazały się na łamach polskiej prasy były słuszne? Znany menażer kategorycznie zaprzeczył wszelkim złośliwym doniesieniom, które były nieprawdziwe i dlatego piłkarzom Wisły zrobiono dużą krzywdę, Faktem jest — jak nam oświadczył p. Ukraińczyk — Wisła., w której kilku zawodników po chorobie i w czasie ulewnego deszczu w nieodpowiednich butach (bez kołków) — nie mogła być właściwie przeciwnikiem dla wysoko notowanego Anderlechtu. Przegrana 1:9 była nieprzyjemna i bolesna, nie tylko dla kibiców w kraju, ale przede wszystkim dla zawodników i kierownictwa. P. Ukraińczyk stwierdził (operując materiałem dowodowym), że W tych warunkach każdy inny polski zespół poniósłby wysoką porażkę. Gorzej natomiast jest, że złośliwi ludzie rzucali oszczerstwa na zawodników, że np. handlowali, za długo zwiedzali miasto itd. co nie było odpowiednim przygotowaniem do meczu. Byłem świadkiem — oto słowa menażera — że zawodnicy Wisły zachowywali się nienagannie i wszelkie zarzuty skierowane pod ich adresem były niewłaściwe, po prostu wyssane z palca. Piłkarze Wisły w Belgii zachowywali się o wiele lepiej, niż zawodnicy drużyn z innych, krajów — podkreślił p. Ukraińczyk


Zobacz

„Anderlecht Sports” z 16 października 1957 roku.
Opis:
Gazeta klubowa Anderlechtu poświecona meczowi z Wisłą.
Zobacz (903 KB mb)

Zapis: prawy przycisk myszy na Zobacz, a następnie: "Zapisz jako...".
Uwaga! Duże pliki mogą się wolno ładować.


Tłumaczenie tekstów o Wiśle:


Anderlecht Sports

Biuletyn informacyjny RSC Anderlecht (członek UNBOC)

Adres: Aleja Theo Verbeecka, Anderlecht.

Rok 21, numer 5, 16 października 1957, cena: 5 franków

Atrakcja będzie podwójna

Przyjazd polskich piłkarzy jest uważany za duże wydarzenie przez wszystkich interesujących się piłka nożną. Spotkanie to nadarza się w dobrym momencie byśmy mogli sobie wyrobić opinię o wartości polskiego futbolu. Jak do tej pory punkty odniesienia względem belgijskich drużyn są nieliczne. Co jednak wiadomo, to to, że w pierwszym meczu swojego długiego tournée, wiodącego przez Belgię i Francję aż do Maroka, TS Wisła pokonało FC Lens. Z drugiej strony RC Lens jest tą drużyną z zagłębia górniczego na północy Francji, drugą w tabeli za Reims, która zeszłej niedzieli została boleśnie pokonana 1 do 0. A wiemy przecież z jaką łatwością Anderlecht pokonał to samo Reims, obecnego lidera mistrzostw Francji.

Ta pośrednia linia daje przewagę Sportingowi. Jednakże to tylko teoria. Już dawno nauczyliśmy się ile warte są takie „linie” przy piłkarskich prognozach.

Mówimy z drugiej strony o wartości indywidualnej graczy Wisły. Jako całość drużyna ta prezentuje się jako szybki skład, grający futbol prosty i przejrzysty, co daje jej czwarte miejsce w mistrzostwach Polski.

Na arenie międzynarodowej odniosła w ubiegłym roku kilka znaczących sukcesów, szczególnie pokonując Żylinę 2:0, a później okazując się nieznacznie lepszą od Sparty Praga (5:3), zaś w tym roku dotrzymała kroku Rapidowi Wiedeń, który musiał się zadowolić remisem (1:1). Tych kilka osiągnięć orientacyjnie umiejscowić Wisłę, której pierwszy występ u nas przywitany będzie z dużą dozą sympatii i oczekiwany z zainteresowaniem, gdyż pozwoli ocenić polską powojenną piłkę nożną na szerszym planie międzynarodowym.

Co zrobi Anderlecht? To jest pytanie, które pojawia się dzisiaj, tak jak pojawiało się trzy tygodnie temu wraz z przyjazdem Francuzów. Nasza odpowiedź: Sporting przejdzie samego siebie! Przejdzie samego siebie z wielu powodów: przede wszystkim chodzi o rok pięćdziesięciolecia i należy jeszcze poprawić swoją pozycję międzynarodową, po drugie dlatego, że znajduje się obecnie w doskonałej formie fizycznej i w końcu dlatego, że nie może zawieść swoich licznych fanów.

Można śmiało powiedzieć, że za każdym razem oczekują oni od swoich ulubieńców wyjątkowych występów, bez względu na wartość przeciwnika i jego renomę. A jako że żaden z zawodników nie chce rozczarować swojej wiernej publiczności, to za każdym razem widzimy, że Sporting gra w sposób druzgoczący, z takim przekonaniem, że aż zaczynamy się zastanawiać – jak to było w przypadku zwycięstwa nad Reims – przez kogo mógłby zostać znów pokonany, gdyby za każdym razem grał z takim entuzjazmem.

Nasze podsumowanie jest takie, że ponownie jesteśmy przekonani, iż nasi ludzie uczynią zadość swojej reputacji i udowodnią tym samym, że ich sukces nad Reims nie był dziełem przypadku…

TS Wisła (Kraków)

TS Wisła Kraków jest jednym z najświetniejszych i najbardziej znanych klubów polskich. Założona w 1906 roku, bardzo wcześnie stała się fundamentem ruchu rewolucyjnego, który doprowadził 12 najlepszych klubów do powołania instytucji o nazwie „Liga narodowa”. Była ona przez 4 lata w stanie wojny ze Związkiem Piłki Nożnej i w tym czasie odmawiała wypożyczania swoich graczy drużynie narodowej.

Wisła 4 razy wygrywała mistrzostwo kraju. W okresie przedwojennym klub odgrywał kluczową rolę w piłkarstwie swojego kraju. Po wojnie był zmuszony zaczynać od zera. Popełnił ten błąd, że oparł się na starych gwiazdach i spodziewane sukcesy nie nadeszły. 2 lata temu zarząd zdecydował o ogólnym odmłodzeniu drużyny i TS Wisła, zajmujące obecnie piąte miejsce w mistrzostwach ligowych, dysponuje aktualnie młodym i żarliwym składem, którego średnia wieku wynosi 22 lata.

W czasie obecnych mistrzostw Wisła uzyskała wielokrotnie wybitne wyniki. Jej ostatni oficjalny występ miał miejsce 22 września w Warszawie przeciwko mistrzowi CWKS Legia i zakończył się remisem 2:2.

Ostatnimi czasy Wisła nie wyjeżdżała za granicę i zadowalała się kilkoma spotkaniami z drużynami czeskimi i austriackimi, szczególnie wygrywając z Żyliną 2:0, ze Spartą Praga 5:3 i remisując w Wielkanoc 1957 z Rapidem Wiedeń. W drużynie Wisły znajduje się wielu reprezentantów:

Bramkarz Leśniak, który występował w reprezentacji juniorów podczas ostatnich mistrzostw świata w Hiszpanii

Prawy obrońca Monica, również z reprezentacji juniorów. Mocny chłopak o szczególnie dobrej grze głową i potężnym uderzeniu

Lewy obrońca Budka, 22 lata, rozegrał 3 mecze w reprezentacji Polski. Stanowczy obrońca, bezwzględny w odbiorze

Prawy pomocnik Jurczak w wieku 18 lat jest najmłodszy w drużynie. Również grał w reprezentacji Polski juniorów. Świetny technik, przewidujący i bardzo szybki z piłką zawodnik. Jurczak jest uważany za jedną z największych nadziei polskiej piłki.

Jedyny środkowy napastnik w linii ataku, Rogoza, dostąpił zaszczytu gry w reprezentacji. Wystąpił 4 razy w drużynie Polski. Świetny strzelec, bardzo pilny, zawsze gotowy do dezorganizowania obrony przeciwnika. Jego krytycy zarzucają mu jednak nadmierny dribling, co może zaniknąć wraz z wiekiem.

Wspomnienia

Władysława Machowskiego

Z Maroka pojechaliśmy do Belgii, gdzie zaskoczyły nas śniadania: jedna bułeczka, dżemik, kosteczka masła. Popatrzyliśmy po sobie - przecież chłopaki przyjechali zza żelaznej kurtyny, to potrzebują zjeść! A tu plasterek wędlinki… Graliśmy z Anderlechtem, bronił Leśniak, więc ja na rezerwie. Tak się ułożyło, że wynik po kolei był 1:0, 2:0, 3:0, 4:0, 5:0, 6:0, 7:0… Przy takim wyniku trener woła do mnie „do bramki”! Bo Bronkowi nie szło. Ale co to znaczy, że jemu nie szło? Przecież wszyscy zawodnicy tak grali… Nie ugrałem dziesięciu czy piętnastu minut, gdy przeciwnik mi wjechał sam na sam, rzuciłem mu się pod nogi, dostałem kolanami w twarz. Rozbił mi wargę, wybił trzy zęby. Krew się lała, ja lewo żywy zostałem zabrany do karetki, do szpitala na szycie. Nic potem nie mogłem jeść, byłem karmiony przez rurkę. Tak się dla mnie skończył ten mecz, a przegraliśmy 9:1. Takie baty! Każdy nos na kwintę spuścił i nawet nie było o czym rozmawiać…

Źródło: Władysław Machowski, wywiad 17.01.2021