1958.03.16 Polonia Bydgoszcz - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:02, 6 kwi 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1958.03.16, I liga, 1. kolejka, Bydgoszcz, Stadion Polonii,
Polonia Bydgoszcz 2:1 (2:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 10.000
sędzia: Kowal z Katowic
Bramki
Norkowski 11' (w)
Norkowski 14'

1:0
2:0
2:1


19' (k) Władysław Kawula
Polonia Bydgoszcz
3-2-5
Wisła Kraków
3-2-5
Władysław Machowski
Zbigniew Ogiela
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Stanisław Adamczyk
Marian Machowski
Zbigniew Kotaba
Antoni Rogoza
Wiesław Gamaj
Józef Maniecki

trener Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1958, nr 62 (15/16 III)

Jedenastka Wisły wyjechała do Bydgoszczy i tam czeka ją trudna przeprawa z miejscową Polonią.

Na wynik tego meczu będziemy czekać także z niecierpliwością.


Echo Krakowa. 1958, nr 63 (17 III)

‎‎

W pierwszych spotkaniach nie obyło się bez niespodzianek.

Największą sensację sprawiła jedenastka piłkarska Cracovii wygrywając na własnym boisku z ŁKS-em 2:1. Tym razem łodzianie nie podtrzymali swych dobrych tradycji i miana „rycerzy wiosny”.

Nie powiodło się natomiast Wiśle, która w meczu z beniaminkiem ekstraklasy — Polonią przegrała w Bydgoszczy 1:2. Krakowianie grali niezdecydowanie pod bramką przeciwnika i w ciągu okresów dużej przewagi (po przerwie) nie oddali żadnego niebezpiecznego strzału.

W BYDGOSZCZY beniaminek I ligi piłkarskiej Polonia pokonała Wisłę Kraków 2:1 (2:1). Bramki dla Polonii uzyskał Norkowski II (obydwie z rzutów wolnych). Dla Wisły Kawula z rzutu karnego. Spotkanie prowadził Kowal (Katowice). Widzów około 8 tysięcy. Mecz odbywał się na śliskim boisku, co niewątpliwie wpłynęło na obniżenie poziomu gry. Do przerwy przeważali bydgoszczanie. Pierwszą bramkę zdobył Norkowski II w 11 minucie, po egzekwowaniu rzutu wolnego z odległości 25 m. Silny zaskakujący strzał trafił w „okienko”. W trzy minuty później Norkowski II po raz drugi zdołał ulokować piłkę w siatce.

Krakowianie zdobyli bramkę w 19 minucie z rzutu karnego, egzekwowanego przez Kawulę, uzyskując honorową bramkę.

W przekroju całego meczu drużyna Wisły okazała się zespołem bardziej dojrzałym, lepszym technicznie i kondycyjnie.

.Krakowianie szczególnie po przerwie, kiedy to przez cały czas przeważali, przeprowadzali błyskotliwe zagrania, którym brak było jednak wykończenia. Do najlepszych zawodników Wisły należeli: Kawula, Kotaba i Maniecki.

Przegląd Sportowy” z 1958.03.17

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1958/nr043/directory.djvu

BYDGOSZCZ. 16.3 (tal. wł.) Polonia Bydgoszcz — Wisła Kraków

Większość sympatyków i kibiców drużyny bydgoskiej wybierając się na premierę ligową, bała się o losy swoich pupilków. Ostatnie porażki w meczach z II-ligowymi zespołami, nadzwyczajna forma w spotkaniach sparingowych z drużynami III ligi, nie nastrajały bowiem do optymizmu. Pocieszano się jedynie, że i krakowianie nie znajdują się w nad zwyczajnej formie. Pierwszy mecz licowy potwierdził, że drużyna bydgoska znajduje się jeszcze w dość słabej formie. Zespół wykazał poważne zaległości kondycyjne, które wyszły na jaw szczególnie w drugiej części spotkania. Drużyna Polonii mając w zapasie jedną bramkę, pragnęła za wszelką cenę uzyskać oba punkty, nie udało się jej tym razem, ale tylko dlatego, że piątka napastników krakowskich, w nawet najdogodniejszych sytuacjach nie umiała wepchnąć piłki do bramki Potrykusa.

Wisła zaprezentowała się w Bydgoszczy lepiej, niż na podstawie wyników przedmeczowych można było przypuszczać. Krakowianie grali szybko i zdecydowanie, a po utracie dwóch bramek wcale się nie załamali, próbując za wszelką cenę uzyskać co najmniej wyrównanie. Wadą zespołu krakowskiego było zbyt częste nieczyste wkraczanie w akcje. Uważny arbiter wyłapywał wszystkie faule. Najsłabszym punktem zespołu gości, był prawy obrońca Ogiela. Piłkarz ten wyraźnie odbijał od swoich kolegów, a gra jego mogła kosztować drużynę gości co najmniej kilka bramek. W formacjach obronnych brylował za to Kawula. On też przejął na siebie opiekę nad Marianem Norkowskim, najniebezpieczniejszym napastnikiem na boisku. Stoper Wisły grał bardzo mądrze, rozbijał szczególnie w pierwszej połowie falowe ataki środkowej trójki Polonii, zasilając równocześnie dokładnymi piłkami własny napad, stąd też wychodziły szybkie ataki drużyny gości, wywołujące wiele zamieszania w nieszczelnej obronie gospodarzy. W ataku Wisły najbardziej podobali się bardzo ruchliwy młody Maniewski oraz Kotaba. Wszyscy jednak napastnicy razili całkowitą indolencji strzałową.

Bydgoszczanie rozpoczęli spotkanie bardzo nerwowo. Niecelne podania łatwo stawały się łupem krakowian. Debiutujący zawodnicy wykazali brak rutyny. Szczególnie odnosiło, się to do Armknechta, który w pierwszej połowie kilkakrotnie wskutek zdenerwowania zaprzepaścił niezłe okazje do zdobycia bramek. Debiut jego jednak należy uważać za udany w pełni. Piłkarz ten okazał się zawodnikiem szybkim i myślącym, a klika jego strzałów było dobrej marki i przy większym. W 30 minucie gry opuścił na. 10 min. boisko obrońca Dziadek, który następnie przeniósł się do ataku. Na jego miejsce przeszedł Jędrzejczak. Drużyna Polonii, mając w zapasie jedną bramkę nastawiła się w II połowie na grę defensywną, która — tym razem — przeniosła jej sukces. W zespole Polonii najlepszym piłkarzem był Marian Nurkowski, inicjował on wszystkie ataki, demonstrując bardzo wysoką technikę, szybkość i strzał. Obok niego należy wyróżnić pomocnika Malinowskiego. Pozostali zawodnicy nadrabiali wszystkie swe bramki ogromną ambicją. W sumie należy stwierdzić, że bydgoszczanie odnieśli dość szczęśliwe zwycięstwo, którego autorem jest Marian Norkowski.

T. Polak


Dziennik Polski” z 1958.03.18

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=8550

Wisła przegrała w Bydgoszczy z Polonią 1:2, chociaż z przebiegu gry mogła conajmiej zremisować. Drużyna krakowska gra nazbyt miękko, ładnie dla oka, ale nieskutecznie. Konieczna jest większa bojowość i zdecydowana walka. W lidze bowiem nie liczy się efekt i ładne zagrania, lecz bramki i punkty. A te bardzo potrzebne i Wiśle i wszystkim krakowskim drużynom ligowym...

Gazeta Krakowska. 1958, nr 64 (17 III) nr 3045

Porażka Wisły w Bydgoszczy

Beniaminek I ligi piłkarskiej Polonia Bydgoszcz pokonała Wisłę Kraków 2:1 (2:1). Bramki dla Polonii uzyskał Norkowski II (obydwie z rzutów wolnych). Dla Wisły Kawula z rzutu karnego.

Mecz odbywał się na śliskim boisku, co niewątpliwie wpłynęło na obniżenie poziomu igry. Do przerwy przeważali bydgoszczanie, których atak prowadzony przez Mariana Noskowskiego grając dalekimi przerzutami stwarzał wiele groźnych sytuacji pod bramką Wisły. Pierwszą bramkę zdobył Norkowski II w 11 minucie po egzekwowaniu rzutu wolnego z odległości 25 m.

Silny zaskakujący strzał trafił w „okienko". W trzy minuty później Norkowski II tym razem z 16 m ponownie zdołał ulokować piłkę, w siatce.

Goście w 19 minucie z rzutu karnego egzekwowanego przez Kawulę uzyskali honorową bramkę.

Drużyna bydgoska raziła słabym przygotowaniem kondycyjnym oraz ustępowała gościom pod względem wyszkolenia technicznego. Zwycięstwo bydgoszczanie odnieśli dzięki bardzo dobrej grze Mariana Norkowskiego, który był najlepszym piłkarzem na boisku.