1958.04.06 Garbarnia Kraków - Wisła Kraków 0:4
Z Historia Wisły
Linia 22: | Linia 22: | ||
==Relacje prasowe== | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1958, nr 81 (8 IV)=== | ||
+ | |||
+ | [[Grafika:Echo 1958-04-08.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | WISŁA pokonała Garbarnię 4:0 (0:0). Zawody prowadził p. Kolberg. | ||
+ | |||
+ | Bramki zdobyli: Maniecki, Rogoza, Kotaba i Machowski. | ||
+ | |||
+ | Pierwsza połowa spotkania nie zapowiadała, że II-ligowcy będą musieli uznać wyższość piłkarzy Wisły. Gra obu 11-nastek niczym nie mogła wykazać, że jedną od drugiej drużyny dzieli różnica klasy. Więcej z gry mieli raczej garbarze, lecz kunktatorstwo napastników było główną przeszkodą, że bramkarz Wisły Machowski był słabo zatrudniany. Przewaga Garbarni trwała z małymi przerwami do końca pierwszej połowy spotkania. | ||
+ | |||
+ | Dopiero po zmianie stron wiślacy obudzili się i przypomnieli obrońcom przeciwnika, że coś niecoś umieją. Zaskoczeni takim obrotem sprawy garbarze, już w 3 min. po wznowieniu gry utracili 1 bramkę. Zdobywcą jej był Maniecki, który po solowym biegu po lewej flance oddał bardzo mocny i zaskakujący strzał z dwudziestu kilku metrów. Rogoza podwyższył wynik na 2:0. Współtwórcą tej bramki był Machowski, który strzelał na bramkę, a odbitą od Bożka piłkę przejął następnie Rogoza. | ||
+ | |||
+ | W 74 min. znów Maniecki jest inicjatorem niebezpiecznej sytuacji pod bramką przeciwnika. Przedziera się przez kilku zawodników i kiedy jest już sam na sam z bramkarzem zostaje sfaulowany przez jednego z obrońców. Sędzia dyktuje rzut wolny z linii pola karnego, który egzekwuje Kotaba. Piękny strzał i wynik brzmi już 3:0. Ostatnią, czwartą bramkę meczu zdobywa Machowski z dalekiego strzału. | ||
+ | |||
+ | (F) | ||
+ | |||
+ | |||
===Dziennik Polski” z 1958.04.08=== | ===Dziennik Polski” z 1958.04.08=== | ||
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=8568 | http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=8568 |
Wersja z dnia 12:06, 14 kwi 2019
Garbarnia Kraków | 0:4 (0:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 4.000 | ||||||||||
sędzia: Kolber z Krakowa | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1958, nr 81 (8 IV)
WISŁA pokonała Garbarnię 4:0 (0:0). Zawody prowadził p. Kolberg.
Bramki zdobyli: Maniecki, Rogoza, Kotaba i Machowski.
Pierwsza połowa spotkania nie zapowiadała, że II-ligowcy będą musieli uznać wyższość piłkarzy Wisły. Gra obu 11-nastek niczym nie mogła wykazać, że jedną od drugiej drużyny dzieli różnica klasy. Więcej z gry mieli raczej garbarze, lecz kunktatorstwo napastników było główną przeszkodą, że bramkarz Wisły Machowski był słabo zatrudniany. Przewaga Garbarni trwała z małymi przerwami do końca pierwszej połowy spotkania.
Dopiero po zmianie stron wiślacy obudzili się i przypomnieli obrońcom przeciwnika, że coś niecoś umieją. Zaskoczeni takim obrotem sprawy garbarze, już w 3 min. po wznowieniu gry utracili 1 bramkę. Zdobywcą jej był Maniecki, który po solowym biegu po lewej flance oddał bardzo mocny i zaskakujący strzał z dwudziestu kilku metrów. Rogoza podwyższył wynik na 2:0. Współtwórcą tej bramki był Machowski, który strzelał na bramkę, a odbitą od Bożka piłkę przejął następnie Rogoza.
W 74 min. znów Maniecki jest inicjatorem niebezpiecznej sytuacji pod bramką przeciwnika. Przedziera się przez kilku zawodników i kiedy jest już sam na sam z bramkarzem zostaje sfaulowany przez jednego z obrońców. Sędzia dyktuje rzut wolny z linii pola karnego, który egzekwuje Kotaba. Piękny strzał i wynik brzmi już 3:0. Ostatnią, czwartą bramkę meczu zdobywa Machowski z dalekiego strzału.
(F)
Dziennik Polski” z 1958.04.08
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=8568
W dwudniowych zmaganiach krakowskich piłkarzy ostatecznie pierwszą lokatą zdobyła drużyna białoczerwonych nie ponosząc w turnieju porażki. Sam czwórmecz wypełnił wprawdzie lukę w przerwie piłkarskiej, lecz poziom jego nie mógł jednak zadowolić. We wszystkich drużynach daje się zauważyć jakaś dziwna niechęć do piłki względnie nonszalancja poszczególnych zawodników, w których zwycięstwo nad przeciwnikiem nie zadowala. Na plus świątecznego turnieju dla poszczególnych drużyn zapisać należy naprawdę niezłą kondycję wszystkich zespołów, dość utalentowane kadry rezerw oraz niezłą szybkość w samym zagraniu piłką. Te trzy zasadnicze walory krakowskich zespołów niestety kończą wymienienie dodatnich stron naszych piłkarzy.
Kolejność miejsc w turnieju Cracovia, Wisła, Garbarnia, Wawel, w przekroju dwóch dni jest na ogół sprawiedliwa. Wprawdzie poziom poszczególnych drużyn nie przynosi takich różnic, niemniej minimalna różnica klas na korzyść I ligowców istnieje. Jeżeli chodzi o drużyny I-ligowe Cracovii i Wisły, to w tej chwili reprezentują równy poziom i trudno zasadniczo w chwili obecnej decydować się na jakąś poważniejszą ocenę. Zespoły II ligowe Garbarni i Wawelu grają okresami bardzo przyjemnie, budują składnie akcje zaczepne, potrafią rozegrać piłkę krótko, bez jej niepotrzebnego przetrzymywania, niestety do momentu gdy całe zagrywanie znajduje się pośrodku boiska. W chwili jednak, gdy te same akcje rozgrywane są w obrębie pola karnego, kończą się umiejętności piłkarskie i nieudolność napastników staje się bardzo rażąca. Poza tym odnosi się wrażenie, że tak drużyna Garbarni jak i Wawelu nie ma jeszcze do tej pory właściwie ustawionych napastników, co jest w chwili obecnej najpoważniejszym mankamentem wymienionych zespołów.
Wszystkie cztery drużyny w dwudniowych zmaganiach próbowały swych rezerw, które wypadły poprawnie, a gra Czarneckiego, Kłaputa z Cracovii, Jurczaka z Wisły, Karpiela z Garbarni zasługuje na uwagę, gdyż jest to naprawdę niezły materiał piłkarski.
W niedzielnych meczach padły, następujące rozstrzygnięcia: Wisła pokonała Garbarnię 4:0 (0:0), a Cracovia wygrała z Wawelem 1:0 (0:0).
W decydującym meczu o pierwsze miejsce Cracovia wygrała z Wisłą 2:0 (1:0), zdobywając tym samym puchar KOZPN. Bramki dla Cracovii zdobyli Jarczyk i Kasprzyk po 1. W meczu o 3 miejsce Garbarnia pokonała Wawel 3:0 (OH).
A. PIASKOWY