1958.12.13 Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 71:52

Z Historia Wisły

1958.12.13, I liga, 9. kolejka, Wrocław,
Śląsk Wrocław 71:52 Wisła Kraków
I:
II: 31:19
III:
IV:
Sędziowie: Elbanowski i Jarzębiński (Warszawa) Komisarz: Widzów:
Śląsk Wrocław:
Wilczewski 27, Świątek 18, Matysik 17, Kasiński 5, Frelkiewicz 4, Spisacki, Wyspiański

Wisła Kraków:
Wincenty Wawro 16, Stefan Wójcik jr. 8, Krystian Czernichowski 4, Jan Murzynowski 14, Tadeusz Pacuła 5, Antoni Paszkowicz 1, Ryszard Niewodowski 2, Wacław Paleta
Trener:
Jan Mikułowski


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1958, nr 291 (15 XII)

‎‎
‎‎

SPOTKANIE koszykówki rozegrane między drużynami Wisły i WKS Śląsk o mistrzostwo I ligi, zakończyło się zwycięstwem Śląska 71:52 (32:19).

WISŁA: Wawro 16, Murzynowski 14, Wójcik 8, Pacuła 5, Czernichowski 4, Niewodowski 2, Paleta 2, Paszkowicz 1.

ŚLĄSK: Wilczewski 27, Świątek 18, Matysik 17, Kasiński 5, Frelkowicz 4.

Sędziowali p. p. Elbanowski i Jarzębiński (Warszawa).

Tego nie spodziewali się najwięksi optymiści we Wrocławiu. Porażka „wawelskich smoków“ z WKS Śląsk i to różnicą 19 pkt., była dla 3 tys.

widzów okazją do spontanicznej owacji. Bo przecież porównanie indywidualnych umiejętności zawodników jednej i drugiej drużyny, było aż nadto wyraźne na korzyść gości. W pierwszej piątce Wisły występowało 3 mistrzów sportu — Wójcik, Wawro i Pacuła oraz dwóch aktualnych reprezentantów Polski — Pacuła i Niewodowski. — Śląsk przeciwstawił naszym zawodnikom jednego kadrowicza — Matysika.

Tymczasem „wawelskie smoki” zagrały jak nowicjusze, W ataku nerwowo i bezmyślnie, defensywie bardzo wolno, krakowianie postawili w tym meczu na rzut, który jednak zawiódł.

W ataku pozycyjnym zabrakło zawodnikom cierpliwości i po kilku „passingach” pozbawiali się piłki, która z obręczy kosza lub tablicy wędrowała w ręce przeciwników. Dyscyplina taktyczna to żelazna podstawa wszystkich sportów zespołowych, ale zapomnieli o tym w ferworze walki zawodnicy Wisły. I właśnie niecelne rzuty oddawane z niewypracowanych pozycji doprowadziły do niepotrzebnej porażki, Mecz rozstrzygnął się w zasadzie w ciągu 3 minut. Po 6 minutach gry przy stanie 6:2 dla Śląska, w hali zgasł jeden rząd lamp. Podobno spięcie spowodował jeden z zagorzałych zwolenników miejscowej drużyny, sądząc, że w ten sposób mecz zakończy się zwycięstwem Śląska różnicą 4 Aż 25 minut czekano na naprawienie awarii. Po wznowieniu gry Wisła zdołała nawet wyrównać i zdobyła prowadzenie jednym punktem. Teraz nastąpiła jednak „katastrofa”. W ciągu 200 sekund zawodnicy Śląska zdobyli 11 pkt. Równo „zapracowali” na to Wawro, Pacuła, Wójcik, Niewodowski i Murzynowski. To było w zasadzie „nadodrzańskie Waterloo”. Czekaliśmy wprawdzie na zryw „wiślaków”, lecz bezskutecznie. A tymczasem zawodnicy Śląska grali coraz lepiej.

Po przerwie Wisła przeszła na agresywne krycie na całym boisku. Doprowadzono nawet do

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1958/nr199/directory.djvu s.2

Gazeta Krakowska. 1958, nr 297 (15 XII) nr 3278

Wisła prowadzi na półmetku

Sensacyjne zwycięstwo Wawelu w lidze kobiet nad AZ.S AWF Wisła obronną ręką wyszła w ostatniej kolejce I rundy.

Pomimo porażki ze Śląskiem — prowadzi jednym punktem przed Polonią i Legią gdyż jej najgroźniejsi rywale poprzegrywali. W lidze kobiet Wawel wysunął się na II miejsce i tylko jeden punkt dzieli go od leadera — AZS W-wa.

Drugą porażkę ponieśli koszykarze Wisły w tegorocznych rozgrywkach o mistrzostwo I ligi. Tym razem przegrali oni zupełnie nieoczekiwanie we Wrocławiu z tamtejszym WKS Śląsk 52:71 (19:32). Ogólnie liczono się ze stosunkowo łatwym zwycięstwem Wisły, ale właśnie ta zbytnia pewność siebie zgubiła „Wawelskie Smoki”.

Poza tym „wiślacy” natrafili na doskonale usposobionego przeciwnika, który wykorzystał wszystkie błędy krakowian. Jak zwykle „wiślacy” zwracali większą uwagę na ofensywę, ale tym razem zawodzili strzałowo, przy czym po niecelnych rzutach z reguły piłki wyłapywali wrocławianie. W Wiśle wyróżnić można jedynie Wójcika oraz nieźle strzelającego Murzynowskiego.


W drugim meczu Wisła po zaciętej walce pokonała wrocławską Gwardię 89:73 (34:37).

Wisła mimo zwycięstwa nie zachwyciła, zawodnicy odczuwają już przesyt koszykówki.

Niemniej trzeba przyznać, że Wisła potrafiła „wyciągnąć” ze stanu 10:22 n a 34:37 do przerwy. Najlepsi w Wiśle — Pacuła, Wójcik i Czernichowski, który świetnie „przykrył” Stawinogę