1959.11.08 Polska - Finlandia 6:2

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Andrzej Sykta, Fryderyk Monica

Debiut Sykty w oficjalnym meczu reprezentacji Polski.


Skład Reprezentacji Polski:

Tomasz Stefaniszyn - Gwardia Warszawa

Henryk Szczepański - ŁKS Łódź

Roman Korynt - Lechia Gdańsk

Fryderyk Monica - Wisła Kraków

Antoni Nieroba - Ruch Chorzów

Edmund Zientara - Legia Warszawa

Andrzej Sykta - Wisła Kraków

Ernest Pohl - Górnik Zabrze

Stanisław Hachorek - Gwardia Warszawa

Zbigniew Szarzyński - Gwardia Warszawa

Eugeniusz Faber - Ruch Chorzów


Eliminacje Igrzysk Olimpijskich 1960

Miejsce/Stadion: Chorzów / Stadion Śląski

Strzelcy bramek:

0:1 Tor Österlund 7'
1:1 Ernest Pohl 14'
2:1 Ernest Pohl 19'
2:2 Voitto Peltonen 20'
3:2 Stanisław Hachorek 43'
4:2 Ernest Pohl 44'
5:2 Andrzej Sykta 53'
6:2 Zbigniew Szarzyński 79'

Selekcjoner: Czesław Krug.


Spis treści

Opis meczu

Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:

Moment zdobycia bramki.
Moment zdobycia bramki.


  • Andrzej Sykta:
    • ”W 53 min. Sykta rehabilituje się w pewnym stopniu za słabszą dotychczas grę i zdobywa dla Polski piątą bramkę, pierwszą w swej reprezentacyjnej karierze”. Krug w trakcie meczu na pytanie o zmiany: „Przede wszystkim zmieniłbym Syktę. On nie wytrzymuje meczu nerwowo, a poza tym za bardzo idzie do środka, bo nie jest przyzwyczajony do pozycji skrzydłowego. Ooooo! To mu dobrze zrobi. – Skwitował bramkę zdobytą przez krakowianina”.

Relacje prasowe

‎‎

Echo Krakowa. 1959, nr 236 (9 XI) nr 4471

‎‎

Wręcz odwrotnie miała sprawa z Syktą. Wybiegł boisko stremowany a na dodatek współpartnerzy zupełnie mu nie podawali piłek. Na palcach jednej ręki można by wyliczyć podania adresowane do „wiślaka”, nic więc dziwnego że niczym w tym okresie nie zaimponował. Po zmianie stron Sykta wywalczył kilka piłek, zaczął wchodzić do środka i zrobił na publiczności dobre wrażenie. Bardzo przytomnie zachował się też w 52 min. Widząc że Hachorek wdaje się w pojedynek z Forssem, wybiegł na pozycję środkowego napastnika. Tu otrzymał podanie i zmyliwszy bramkarza, miękkim strzałem posłał piłkę do bramki. MONICA I KORYNT NAJLEPSI Drużyna nasza nie tylko nie zagrała nadzwyczajnie, ale wręcz przeciętnie. Szczególnie w pierwszej części gry, kiedy to pozwoliła się zaskoczyć szybkim i sprawnym atakom Finów. Nawet nasi obrońcy nie zawsze na czas zdołali rozwiązywać pierwsze łamigłówki w wykonaniu napastników „Kraju Północy”, zmieniających pozycje z temperamentem południowców.

Goście zdobyli bowiem obydwie bramki z szybkich akcji. Przy pierwszej dziwnie biernie zachował się Szczepański, a przy drugiej „zaspał sobie” Stefaniszyn, który nie interweniował przypuszczając, że piłka poszybuje obok słupka. Jedynie Korynt i Monica i zagrali na swym normalnym poziomie, wygrywając większość pojedynków i bardzo dokładnie oddając piłki do pomocników bądź napastników.