1960.09.18 Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

1960.09.18, I Liga, 16. kolejka, Gdańsk, Stadion Lechii,
Lechia Gdańsk 2:2 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 12.000
sędzia: Leon Kamiński ze Śląska
Bramki
Czesław Nowicki 18'
Janusz Charczuk 28'


1:0
2:0
2:1
2:2


42' Andrzej Sykta
87' Józef Maniecki
Lechia Gdańsk
3-2-5
Henryk Gronowski
Hubert Kusz
Roman Korynt
Czesław Lenc
Ryszard Szyndlar
Jerzy Kaleta Grafika:Zmiana.PNG (Jerzy Apolewicz)
Janusz Charczuk
Bogdan Adamczyk
Władysław Musiał
Czesław Nowicki
Henryk Wieczorkowski

trener: Piotr Nierychło
Wisła Kraków
3-2-5
Błażej Karczewski
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Marian Machowski Grafika:Zmiana.PNG (40' Józef Maniecki)
Andrzej Sykta
Ryszard Wójcik
Ryszard Miceusz
Kazimierz Kościelny

trener: Károly Kósa

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje


Echo Krakowa. 1960, nr 217 (16 IX) nr 4731

Zacznijmy od ekstraklasy, gdzie sytuacja w tabeli jest nadzwyczaj zagmatwana.

Wprawdzie do czołowej lokaty kandydują w zasadzie Legia W-wa i w dalszej odległości Ruch, to jednak nie znamy jeszcze spadkowiczów, bowiem przynajmniej 5 zespołów, a w tym Wisła — znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

Krakowianie, po tournee w Bułgarii, wyjeżdżają do Gdańska pełni dobrych myśli. Nie powinni jednak zapominać, że mecz z Lechią to pojedynek o wielką stawkę, gdyż może umożliwić Wiśle wydźwignięcie się ze strefy zagrożonej spadkiem. Inna sprawa, że pociągnęłoby to za sobą zepchnięcie reprezentantów Wybrzeża na samo dno przepaści.

Z wieści napływających z Gdańska wynika, że gospodarze mobilizują wszystkie siły, aby rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Czy im się to uda? — zależeć będzie od wiślaków. Jeśli zagrają oni równie dobrze jak w spotkaniach na terenie Bułgarii — to możemy chyba liczyć na przyjemną niespodziankę, w przeciwnym razie zadowolimy się nawet podziałem punktów.


Echo Krakowa. 1960, nr 219 (19 IX) nr 4733

‎‎

Skuteczny doping marynarzy

z Lechią w Gdańsku

W meczu o mistrzostwo I ligi Lechia Gdańsk zremisowała z Wisłą 2:2 (2:1). Bramki .zdobyli, dla Lechii — Nowicki i Charczuk po 1, dla Wisły — Sykta i Maniecki po 1. Sędziował p. Kamiński z Katowic. Widzów ok. 10 tys.

Wisła: Karczewski, Monica, Kawula, Budka, Michel, Jędrys, Machowski (Maniecki), Sykta, Miceusz, Wójcik, Kościelny.

Lechia: Gronowski, Kusz, Korynt, Lenc, Szydlar, Kaleta Nowicki), Charczuk, Adamczyk, Musiał, Nowicki (Apolewicz), i Wieczorkowski.

Wprawdzie spotkanie nie stało na nadzwyczajnym poziomie, niemniej trzymało widzów w napięciu od pierwszego do ostatnie go gwizdka sędziego. Nic dziwnego — obydwie drużyny są bezpośrednio zagrożone spadkiem do niższej klasy. Wiślacy przewyższali przeciwników techniką i taktyką, niemniej w dalszym ciągu w chwili zbliżenia się z piłką pod bramkę przeciwnika — zwalniają tempo gry. Ponadto brak zdecydowania w sytuacjach kiedy należy „kropnąć” na bramkę — to główne przyczyny... dlaczego krakowianie nie wygrali tego spotkania.

Ale cieszmy się z połowicznego sukcesu, który umożliwił Wiśle utrzymać przewagę punktową nad rywalami. Bowiem początek meczu nie był pomyślny. Już w 18 min. Lechia ze strzału Nowickiego uzyskała prowadzenie, a w 3 min. później Budka zaczął się kiwać i piłkę odebrał mu Charczuk, który podwyższył wynik na 2:0.

Dopiero w 42 min. Sykta — przy dopingu grupy marynarzy rodem z Krakowa — zdobył 1 gola dla Wisły. Na wyrównanie musieliśmy czekać do 86 min., kiedy to Maniecki z podania Miceusza zmusił do kapitulacji Gronowskiego.

W zespole krakowskim obok dobrze broniącego Karczewskiego i wyróżnili się obrońcy, Michel w pomocy oraz Sykta i Miceusz w ataku.

EDMUND KRÓL