1960.10.16 Wisła Kraków - Odra Opole 1:3
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:3 (0:2 | Odra Opole | ||||||||
widzów: 15.000 | ||||||||||
sędzia: Aleksander Zubcow z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje
Echo Krakowa. 1960, nr 243 (17 X) nr 4757
Wisła — Odra 1:3 (0:2). Bramki zdobyli: dla Odry Gajda 2 i Piechaczek 1, dla Wisły — Kawula z rzutu karnego. Sędziował p. Zubcow z Warszawy słabo. Widzów ok. 15 tysięcy.
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Wójcik (Machowski), Bogacz, Miceusz, Śmiałek, Kościelny.
ODRA: Kściuk, Strocia, Brejza, Wrzos, Frudlo, Blaut, Stemplowski, Jarek, Gajda, Piechaczek, Bania.
Piłkarze Wisły ponieśli kolejną porażkę. Wszystko wskazuję na to, że krakowianie po zdobyciu 18 pkt. przestali się już liczyć w końcowej rozgrywce o polepszenie pozycji w tabeli.
Styl w jakim krakowianie przegrali z Odrą był godny pożałowania. Niemal wszyscy zawodnicy grali bardzo słabo.
Odra sprawiła nam przyjemną niespodziankę. Drużyna ta poczyniła w dwu ostatnich sezonach kolosalne postępy i nic dziwnego, że walczy obecnie o czołową lokatę w tabeli, a kto wie czy nawet nie o wicemistrzostwo Polski. Goście zaimponowali szczególnie szybkością i płynnością rozgrywanych akcji, a strzały Piechaczka, Gajdy czy Jarka stanowiły ogromną groźbę dla Leśniaka.
Wprawdzie pierwszą szansę na zdobycie bramki mieli wiślacy, ale cóż z tego... Miceusz już w 1 min. zbyt długo decydował się na strzał i zaprzepaścił okazję. Natomiast pierwszy atak Odry i Gajda zdobywa prowadzenie. W chwilę później Leśniak z największym trudem broni strzał Jarka. W 23 min. sędzia popełnia skandaliczny błąd, przerywając akcję w momencie, kiedy Gajda będąc wprawdzie na spalonym, otrzymał piłkę cd przeciwnika (Michela) i decydował się na strzał z najbliższej odległości. Dopiero w 27 min. goście podwyższają wynik na 2:0 a zdobywcą bramki jest Piechaczek.
W 40 min. Wójcik zaprzepaścił okazję na zdobycie bramki dla Wisły. Będąc na spalonym (na co sędzia nie reagował) tak długo bawił się z piłką, że Kściuk zdecydowanym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo.
Po zmianie stron za Wójcika wystąpił na skrzydle Machowski. W tym okresie atak Wisły częściej zaglądał pod bramkę opolan, ale w 49 min. Gajda zdobył dla gości 3 bramkę. Dopiero w 54 min. następuje bardziej zdecydowany kontratak krakowian i Śmiałek zostaje popchnięty na polu karnym przez Prudło, za co sędzia zarządza rzut karny. Egzekutorem jest Kawula i wynik brzmi 1:3.
Zdobycie bramki jest jak gdyby sygnałem do ataku na bramkę Kściuka. Teraz bramkarz opolan jest często zatrudniany, ale w pięknym stylu broni strzały Miceusza, Machowskiego i Śmiałka, a 2 razy przychodzi mu z pomocą poprzeczka.
Jednak wynik do końca meczu nie ulega zmianie.
J. FRANDOFERT