1961.01.07 Wisła Kraków - Start Łódź -:-
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | -:- | Start Łódź | |||||||||||
() | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1961, nr 6 (7/8 I) nr 4826
SIATKÓWKA Godz. 18 Hala Wisły! Wisła — Unia Łódź
Wisła — Start Łódź (Spotkania drużyn kobiecych o mistrzostwo I ligi)
Gazeta Krakowska. 1961, nr 7 (9 I) nr 3928
Sobotnie i niedzielne pojedynki siatkarek Wisły przyniosły dwa pewne zwycięstwa krakowiankom i co więcej — pozwoliły zorientować się, że drużyna krakowska znajduje się w dobrej formie, która po może jej odegrać czołową rolę w walce o tytuł mistrza Polski.
Mecz bez historii...
Pojedynek Wisły ze Startem Łódź był właściwie jednostronnym popisem krakowianek. Świadczy o tym najlepiej wynik meczu 3:0 (15:1, 15:4, 15:4) na korzyść krakowianek.
Spotkanie nie należało do emocjonujących. Krakowianki rozegrały go pod swoje dyktando. Łodzianki nie próbowały nawet kontratakować i broniły się tylko w głębi pola. W trzecim secie drużyna łódzka stosowała częściej blokowanie i pozwoliło jej to nawet na prowadzenie 3:0. Krakowianki szybko jednak skoncentrowały się i rozstrzygnęły seta na swoją korzyść.
W drużynie krakowskiej zagrała najlepiej Kotula, której kapitalne serwy i ścięcia budziły podziw na widowni. Kotula wraca powoli do zeszłorocznej formy. Bardzo dobrze zagrała nowo pozyskana dla czerwonych Ledwig dysponująca silnym serwem i bardzo dobrze rozgrywająca piłki w polu. Młoda ta zawodniczka wyzbyła się widać całkowicie tremy i będzie z niej na pewno wiele pociechy.
AZS zwycięża Unię Spotkanie AZS AWF z Unią Łódź zakończyło się zwycięstwem AZS 3:0 (15:0, 15:7, 15:8). Pierwszy set łatwo wygrały akademiczki. W drugim i trzecim kiedy trener warszawski zaczął wprowadzać do drużyny zawodniczki zawodowe, łodzianki próbowały nawiązać równorzędną walkę.
Nie udało się im to jednak w pełni. Najlepiej w AZS zagrały Czajkowska, Poleszczuk Pojedynki sobotnie Wisła po ładnej i skutecznej grze pokonała Unię Łódź 3:0 (15:10, 15:7, 15:4). Tylko pierwszy set dostarczył emocji. W następnych krakowianki niepodzielnie panowały na boisku.