1961.02.04 Wisła Kraków – Lech Poznań 54:61

Z Historia Wisły

1961.02.04, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 54:61 Lech Poznań
I:
II: 28:34
III:
IV:
Sędziowie: Buczak i Milewski z Warszawy Komisarz: Widzów: komplet
Wisła Kraków:
Krystian Czernichowski 9, Tadeusz Pacuła 2, Stefan Wójcik jr. 11, Ryszard Niewodowski 7, Jan Murzynowski 9, Zdzisław Dąbrowski 2, Bohdan Likszo 10,
Trener:
Michał Mochnacki

Lech Poznań:
Łopatka 17, Olejniczak 11, Pudlewicz 10, Nowicki i Fęgierski po 8, Świerczewski 7
Trener:


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1961, nr 27 (1 II) nr 4847

„EXPRESSY” W KRAKOWIE

Tymczasem jednak Wisła gości już w sobotę koszykarzy Lecha i musi ten mecz wygrać, jeśli chce marzyć o mistrzostwie. Nie będzie to łatwa sprawa, mimo pozornego spadku formy „Poznańskich Expressów”. Goście walczą bowiem o dużą stawkę, o uplasowanie się w czołówce tabeli, a krakowianie nie są jeszcze w najlepszej formie, którą trener mgr M. Mochnacki chce — jak zapowiadał — przygotować na spotkanie z Legią.

W niedzielę ,.Wawelskie Smoki” grają z Wartą i nie lekceważąc przeciwnika, winni z tego pojedynku wyjść obronną ręką

Echo Krakowa. 1961, nr 31 (6 II) nr 4851

‎‎‎‎


SĘDZIOWIE POPSULI I DOBRZE ZAPOWIADAJĄCE SIĘ WIDOWISKO

Mecz Wisły z Lechem Poznań zgromadził w hali komplet widzów. Wszyscy bowiem liczyli, że będą świadkami ciekawego i na dobrym poziomie stojącego widowiska. Niestety po kilku minutach gry nadzieje spaliły na panewce.

Przyczyną tego byli sędziowie — pp. Buczak i Milewski z Warszawy, którzy dali „koncert” nieudolności. W skandaliczny sposób przepuścili mnóstwo przewinień obu drużyn i wydawali często złe decyzje.

Z tych względów mecz upłynął pod znakiem ostrej gry i może był nawet emocjonujący, ale stał na bardzo słabym poziomie. O jego losach zadecydował ogólny nerwowy nastrój, który poczynił większe spustoszenia w szeregach Wisły i stąd przede wszystkim jej porażka 54:61 (28:34). Najwięcej punktów zdobyli: dla Lecha — Łopatka 17. który obok Fęglerskiego należał do najlepszych zawodników w swojej drużynie, a dla Wisły — Wójcik 11, Likszo 10 oraz Czernichowski i Murzynowski po 9. (STAR)

Gazeta Krakowska. 1961, nr 29 (3 II) nr 3950

Pojedynek Wisły z Lechem będzie ostatnią ciężką próbą „Wawelskich Smoków” przed najważniejszym spotkaniem sezonu meczem Wisła — Legia jaki odbędzie się 11 lutego w Warszawie. Zespól krakowski jest do spotkania z poznaniakami dobrze przygotowany i dołoży maksimum wysiłku, aby ten ważny mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. We dług opinii trenera Mochnackiego szczyt formy jego zespołu przypadnie właśnie w decydującym meczu warszawskim.

Lech nie przyjeżdża do Krakowa na pewno aby łatwo oddać punkty. Poznaniacy mają jeszcze ostatnią szansę na nawiązanie ścisłego kontaktu z czołówką. Niedzielny przeciwnik Wisły, Warta jest również groźny (zespół posiada bowiem dobrą defensywę). O losy tego spotkania zwolennicy Wisły mogą być Jednak raczej spokojni.

Drugi krakowski zespól Sparta znajduje się ostatnio w świetnej formie. Na pewno więc krakowianie zrewanżują się Warcie za porażkę w pierwszej rundzie. Pozwoli to popularnym „Mścicielom” na zajęcie bezpiecznej lokaty w środku tabeli. „Spartanom” nie wolno również rezygnować ze zwycięstwa nad Lechem. Szansa wygranej Jest wielka. W zeszłym roku krakowianie dokazali już — jak pamiętamy — podobnej sztuki


Gazeta Krakowska. 1961, nr 31 (6 II) nr 3952

Mecz bez emocji — Wisła — Warta 93:58 (44:27)

Szkoda te wiślacy nie mieli przynajmniej takiej dyspozycji strzałowej w meczu z Lechem jak w spotkaniu wczorajszym. Tyl ko w pierwszych 5 min. poznaniacy stanowili równorzędnego przeciwnika prowadząc nawet paru punktami, od 12 minuty Inicjatywę całkowicie przejęli krakowianie uzyskując już do przerwy dużą przewagę. W drugiej połowię Wisła grała w rezerwowym składzie odnosząc wysokie zwycięstwo 93:58. Spotkanie nie było emocjonujące, za duża przewaga Wisły


Wisła nie spełniła pokładanych nadziei i przegrała zdecydowanie z Lechem 54:61 (28:34). Mecz był zacięty, ale stał na przeciętnym poziomie. W zespole Wisły wszyscy zawodnicy zagrali poniżej swoich możliwości. Jedynie jaśniejszym punktem był Likszo. Krakowianie „popisywali się” niecelnymi strzałami. Wisła prowadziła tylko 2:0, a później inicjatywę przejęli całkowicie poznaniacy


http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=10387 s.9