1961.05.14 Wisła Kraków - Polonia Bydgoszcz 4:0

Z Historia Wisły

1961.05.14, I Liga, 7. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 4:0 (1:0) Polonia Bydgoszcz
widzów: ok. 8.000
sędzia: Brabański z Katowic
Bramki
Zbigniew Lach (g) 13’
Marian Machowski 65’
Andrzej Sykta 77’
Marian Machowski 81’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Antoni Zalman
Marian Machowski
Ryszard Wójcik Grafika:Zmiana.PNG (Ryszard Miceusz)
Andrzej Sykta
Zbigniew Lach
Kazimierz Kościelny

trener: Karel Finek
Polonia Bydgoszcz

Burchardt
Lremplewski
Boniek
Murzyn
Jędrzejczak
Sylwestrzak?
Stachowicz
Kowalski
M. Norkowski
Armknecht
Komosa

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1961, nr 111 (12 V) nr 4931

W sumie krakowianie są pełni optymizmu i wierzą, że obydwie drużyny znajdą sobie miejsce w środku tabeli, bez zmartwień i niepewności o ligowy byt. Już nadchodząca, niedzielna kolejka spotkań może zapewnić Cracovii i Wiśle dobre miejsca. Aby się to ziściło obydwie drużyny muszą jednak odnieść zwycięstwa.

OUTSIDER W KRAKOWIE

Piłkarze Wisły gościć będą Polonię Bydgoszcz, która zajmuje dostatnią pozycję w tabeli. Innymi słowy krakowianie powinni odnieść łatwe i przekonywające zwycięstwo. Stop! Jest jednak maleńkie „ale”, które mówi, że spadkowicze nie myślą łatwo kapitulować.

Ostatnia porażka Polonii Bydgoszcz z zespołem bytomskim nakazuje ogromną powściągliwość, gdyż goście będą walczyć z ogromną ambicją, aby się zrehabilitować za ostatnie 1:7.


NARESZCIE RAZEM!

Sympatyków Wisły otuchą napawa jednak fakt, że po wielu miesiącach dawna trójka obrońców nareszcie gra razem. Kawula na stoperze nie jest już osamotniony, gdyż Monica szybko wraca do formy, a rekonwalescent Budka spisuje się jak przed trzema laty, kiedy to był etatowym reprezentantem Polski w drugiej drużynie.

Ten tercet obronny uzupełnia Leśniak, który chwilowy kryzys ma już poza sobą, oraz dobra para pomocników , gdzie szczególnie Michel wraca do swej reprezentacyjnej formy. Oczywiście pragnęlibyśmy. aby powyższa opinia na podstawie gry w Sosnowcu znalazła potwierdzenie «w meczu z Polonią a ponadto aby atak krakowski dostroił się do gry pozostałych zawodników


Echo Krakowa. 1961, nr 113 (15 V) nr 4933

‎‎‎‎

Wysoka wygrana Wisły z Polonia Bydgoszcz

WISŁA KRAKÓW — POLONIA BYDGOSZCZ 4:0 (1:0).

Bramki zdobyli: Machowski 2 oraz Lach i Sykta po 1.

Sędziował p. Brabański z Katowic — słabo. Widzów ok. 5 tysięcy.

WISŁA: Leśniak — Monica, Kawula, Budka — Michel, Zelman — Machowski, Wójcik, Sykta, Lach, Kościelny (Miceusz).

POLONIA: Burchardt —. Kremplowski, Boniek, Murzyn — Jędrzejczak, Sylwestrzak — Stachowicz, Kowalski, M. Norkowski, Armknecht, Komasa.

Deszcz i grząska murawa nie tylko nie sprzyjały poczynaniom piłkarzy, ale nieliczni sympatycy Wisły obawiali się przed rozpoczęciem gry o postawę linii obronnych, w których występują rośli zawodnicy. Na szczęście krakowianie przewyższali gości techniką i uzyskali sporą przewagę, która w efekcie przyniosła im wysokie zwycięstwo.

Piłkarze Wisły do 66 min. nie mogli znaleźć skutecznej recepty na ambitnie grających obrońców bydgoskich i mimo wielu sytuacji podbramkowych prowadzili zaledwie 1:0. Wówczas wystarczy łby groźny wypad Polonii zakończony celnym strzałem a śliska piłka mogłaby ugrzęznąć w siatce. Do tego jednak nie doszło. W 66 min.

postąpił moment przełomowy, gdyż Polonia po utracie 2 bramki straciła wiarę w poprawę niekorzystnego wyniku.

W zespole zwycięzców I tym razem bardzo dobrze zagrali obrońcy, wśród których Budka walczył o palmę pierwszeństwa z Kawulą i Monicą, a Leśniak w bramce oraz Michel i Zelman w pomocy zasłużyli na równie gorące słowa pochwały.

Szkoda, że kwintet ofensywny Wisły nie dostroił się do gry pozostałych formacji. Wśród 6 zawodników (bowiem po przerwie za Kościelnego grał Miceusz) najrówniej grał Machowski a okresami Lach i częściowo Sykta.

Polonia grała bardzo ambitnie i broniła się początkowo skutecznie. Pod koniec meczu, kiedy araki gospodarzy stały się bardziej zdecydowane, obrońcy zaczęli popełniać jednak coraz częściej błędy a również Burchardt w bramce ma na sumieniu wypuszczenie piłki z rąk i utratę 3 bramki.

A oto krótka historia zdobytych bramek: W 15 min. po centrze Kościelnego piłkę przejął na głowę Lach, posyłając ją lobem nad Burchardtem w przeciwny róg bramki. W 66 minucie obserwujemy podanie Wójcika do Machowskiego i ten ostatni z woleja podwyższa wynik na 2:0. W 77 min. po rzucie, wolnym Kawuli piłkę wypuszcza z rąk Burchardt a w zamieszaniu podbramkowym Sykta posyła piłkę do siatki, którą już chyba za linią „dobija” Lach.

Echo Krakowa. 1961, nr 115 (17 V) nr 4935

‎‎‎‎

Piłka od Gieruli

Mecz ligowy Wisły z Polonią Bydgoszcz rozgrywany był piłką... otrzymaną z Londynu od b. piłkarza Wisły St. Gieruli. Nie tylko przyniosła ona szczęście gospodarzom, ale przyda się im na dalsze spotkania, szczególnie rozgrywane podczas deszczu, ponieważ jest ona pokryta cieniutką powloką nylonową i dzięki temu nie nasiąka wodą.

Odnośnie ofiarodawcy nadmieniamy, że nadesłał on list, w którym zaniepokojony jest początkowymi niepowodzeniami wiślaków w tegorocznych rozgrywkach mistrzowskich. Wierzy jednak, że drużyna skonsoliduje się i wybrnie z impasu. St. Gierula życzy swym następcom a szczególnie bramkarzowi Leśniakowi (jak wiemy Gierula występował w bramce) jak najlepszej gry


Gazeta Krakowska. 1961, nr 112 (13/14 V) nr 4033

Piłkarze Wisły, jak dotąd, nie mogą poszczycić się większym dorobkiem punktowym. W niedzielę staną oni przed wielką szansą. Goszcząc bydgoską Polonię, grającą w tym sezonie wyjątkowo słabo, będą mieli okazję poprawić bardzo niekorzystny stosunek bramkowy. Zależeć to będzie przede wszystkim od gry ataku. Tak się bowiem składa, że jeśli od początku sezonu dobrze grał w Wiśle Leśniak i linia obrony, to ostatnio do ich poziomu podciągnęła się również pomoc. Jedynie atak pozostawał ciągle w tyle za formacjami defensywnymi. Jeśli więc w niedzielę atak Wisły dostroi się do pozostałych zawodników, wówczas powinniśmy być świadkami efektownego zwycięstwa gospodarzy


Gazeta Krakowska. 1961, nr 113 (15 V) nr 4034

‎‎

To była dobra niedziela. Bilans sobotnio-niedzielnych meczów krakowskich drużyn ligowych jest wybitnie dodatni. Wisła, Garbarnia i Wawel odniosły efektowne zwycięstwa. Cracovia zremisowała trudny mecz w Poznaniu z Lechem. Jedynie Unia Tarnów przegrała z Naprzodem Lipiny. Poza tym jeśli idzie o I ligę to o wielkie niespodzianki postarała się warszawska Legia i Stal Mielec. Legia zwyciężyła Polonię Bytom 1:0, natomiast mielecka Stal dokonała nie lada wyczynu zwyciężając w Gdańsku Lechię 2:0. Obudziła się również drużyna Odry, która u siebie rozgromiła ŁKS 5:1. W tabeli zdecydowanie prowadzi Górnik Zabrze, który nadal gromi bezlitośnie przeciwników i wczoraj zwyciężył w Bydgoszczy Zawiszą 6:0.

Wisła rozgromiła Polonię

Wisła — Polonia Bydgoszcz 4:0 (1:0). Bramki zdobyli Machowski 2, w 66 i 81 min. gry, Lach w 15 min. gry (główką) i Sykta w 77 min. gry.

Niewiele, bo około 2.000 najzagorzalszych zwolenników Wisły zjawiło się wczoraj na stadionie przy ul. Reymonta, aby oglądać mecz swych pupilów w bydgoską Polonią.

Pozostałych odstraszyła niepewna pogoda. I rzeczywiście, w parę minut po rozpoczęciu meczu zaczął padać rzęsisty deszcz, który ustał dopiero w ostatnich minutach gry. Nic dziwnego, że rozmokłe wcześniej boisko, ogromnie utrudniało grę. Na błocie i w wodzie pika wyczyniała rozmaite „ewolucje”, myląc raz po raz zawodników. Zwycięsko z tych „pojedynków” wychodzili częściej zawodnicy Wisły i oni też wygrali pewnie mecz.

Serię bramek rozpoczął Lach 15 min., kiedy po centrze Kościelnego główką posłał piłkę do siatki Burchardta. Przewaga Wisły w tym okresie gry jest ogromna. Polonia do przerwy tylko dwukrotnie zagroziła bramce Leśniaka.

Warto jednak odnotować, że w 28 min. bramkarz Wisły spisał się doskonale wybijając na róg piekielną bombę Norkowskiego.

Po przerwie Wisła nadal atakuje, ale swej przewagi nie może uwidocznić zdobyciem bramek. Dopiero w 65 min. gry Wójcik przerzuca piłkę w stronę Machowskiego (po drodze zmienia lekko jej kierunek obrońca Polonii) — Machowski strzela i 2:0. W 3 min. później piękny strzał Machowskiego po-d poprzeczkę Burchardt paruje na róg. W 77 min. Kawula bije rzut wolny, Burchardt wypuszcza piłkę, następuje kilka dobitek i Sykta lokuje piłkę w siatce.

W 4 min. później Machowski po błędzie obrońcy zdobywa czwartą i ostatnią bramkę dnia, (js) WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Michel, Zelman, Machowski, Wójcik, Sykta, Lach, Kościelny.