1962.04.07 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:2
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 0:2 (0:0) | Ruch Chorzów | ||||||||
widzów: ok. 8.000 | ||||||||||
sędzia: Edward Budaj z Warszawy. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1962, nr 70 (23 III) nr 5195
Wreszcie w dniu 8 kwietnia Wisła rozegra w Krakowie spotkanie o Puchar Polski (1/8 finału) z drużyną Ruchu Chorzów. Jak z tego wynika na boisku Wisły w okresie 10 dni zobaczymy trzy interesujące spotkania. Oby tylko dopisała pogoda i forma zawodników! (F) .
Echo Krakowa. 1962, nr 82 (6 IV) nr 5206
JUTRO, tj. w sobotę piłkarze Wisły rozegrają na własnym boisku spotkanie w 1 8 Pucharu Polski z chorzowskim Ruchem. Mecz zapowiada się nadzwyczaj interesująco.
Niedawno Odra pokonała w Warszawie Legię 3:0, a ostatnio Wisła wygrała z mistrzem Polski — Górnikiem Zabrze 1:0. Trzecie oficjalne spotkanie drużyn z „konkurencyjnych” grup dostarczy niewątpliwie kolejnych emocji.
Jak już zapowiadaliśmy, obydwa zespoły wystąpią w swych najsilniejszych składach. Kapitan związkowy PZPN Czesław Krug wyraził bowiem zgodę na zwolnienie ze zgrupowania kadry zarówno Kawuli z Wisły jak i Fabera z Ruchu. Tak więc Wisła grać będzie w zestawieniu: Tynor — Monica, Kawula, Budka — Michel, Zalman — Lach, Sykta, Gajewski, Kmiecik, Horba, a Ruch: Wyrobek — E. Pohl, Siemierski, Łysko — Nieroba, Pieda — Polok, Lerch, Szmidt, Gasz, Faber.
Początek spotkania o godz. 16.
Echo Krakowa. 1962, nr 83 (7/8 IV) nr 5207
Dziś mecz Wisła—Ruch.
TYLKO trener Dziwisz wypowiedział się po sparringu kadry w Radomiu odnośnie pozycji stopera w drużynie narodowej, „forując” swego podopiecznego klubowego — Oślizłę przed Kawulą.
Niemniej decydujący głos przy ustalaniu jedenastki na mecze z Francją i Marokiem będzie miał kapitan związkowy PZPN — Cz.
Krug. Tymczasem ten ostatni nie wypowiedział się jeszcze odnośnie obsady poszczególnych formacji a więc i pozycji stopera.
Ostatecznie skład drużyny narodowej ustalony zostanie do sobotnio-niedzielnych spotkaniach o Puchar Polski. M. in. na linii Kraków — Zabrze rozegra się w sobotę „korespondencyjny” pojedynek pomiędzy Kawulą a Oślizłą, gdyż Wisła zmierzy się z Ruchem a Górnik z Gwardią. Nic więc dziwnego, że mecz krakowski dostarczy dodatkowego dreszczyku emocji.
Jak już wspominaliśmy początek o godzinie 16.
Echo Krakowa. 1962, nr 84 (9 IV) nr 5208
Porażka Wisły w meczu z Ruchem
PIŁKARZE Wisły przegrali w 1/8 Pucharu Polski « chorzowskim Ruchem 0:2 (0:0). Bramki zdobyli: Gasz w 50 min. i Lerch w 55 min. Sędziował p. Budaj z Warszawy. Widzów ok. 10 tys.
WISŁA: Tynor — Monica, Budka, Wójcik — Michel, Zalman — Lach. Sykta, Kmiecik, Gajewski, Korba (Studnicki).
RUCH: Wyrobek — E. Pohl, Siemierski, Łysko — Janduda (Nieroba), Pieda — Polok, Lerch, Nieroba (Sacher), Gasz, Szmidt.
Spotkanie stało na bardzo słabym poziomie, do czego w pierwszym rzędzie przyczyniła się bardzo nieporadna gra wiślaków. Pewni swych umiejętności krakowianie sądzili, że Ruch wystraszy się zwycięzców samego mistrza Polski. A tymczasem początkowo stremowani chorzowianie zdobyli zaraz po przerwie bramkę z dalekiego strzału Gasza a w 5 minut później Lerch wykorzysta? zamieszanie podbramkowe i wepchnął z najbliższej odległości piłkę do siatki. Te dwie bramki były dla gości „skarbem” i to tym większym, że przyszły im niespodziewanie łatwo. W efekcie bronili tego dorobku bramkowego jak tylko mogli, nieefektownie, lecz konsekwentnie, wybijając piłkę na auty, bądź zwalniając akcje.
Ostatecznie utrzymali wynik i wywieźli z Krakowa cenne zwycięstwo.
Wiślacy — jak wspomnieliśmy — liczyli na pewne zwycięstwo,nie spodziewali się utraty bramek.
W efekcie szok był zbyt silny na mało odpornych krakowian, którzy już do końca meczu grali tak jakby im kto „nogi powiązał”.
W sumie zagrali najsłabszy mecz w sezonie, gorzej niż w spotkaniu towarzyskim z Polonią Bydgoszcz.
W ciągu 90 min. gry było tylko kilka akcji, które zasługują na odnotowanie.
Już w 4 min. Kmiecik minął kilku defensorów Ruchu i z bliska posłał piłkę na bramkę, która odbiła się jednak od słupka i wyszła w pole. W 14 min. notujemy pierwszy wypad gości i Lerch posyła piłkę głową obok słupka.
Z boiska wieje nudą, mimo iż w ofensywie są gospodarze. Wszystkie ich zagrywki odbywają się jednak w żółwim tempie i nie przynoszą efektu. Dopiero w 30 min. pomocnik Zalman decyduje się na ostry strzał, ale Wyrobek wspaniale broni, zbierając zasłużone brawa. W miarę upływu czasu widownia zaczyna się denerwować i akcje swoich pupilów coraz częściej kwituje gwizdami.
Zbliża się koniec pierwszej połowy i notujemy sytuację, która mogłaby się smutnie skończyć dla Wisły. Grający za Kawulę na stoperze — Budka, bawi się z piłką,traci ją na korzyść Szmidta, który z bliska centruje piłkę do środka. Nadbiegający Gasz i Lerch próbują zmienić jej lot i skierować do siatki, ale Michel w ostatniej chwili efektownym „szpagatem” zażegnuje niebezpieczną sytuację.
Po zmianie stron wszyscy spodziewają się bardziej energicznych ataków Wisły. Tymczasem w 50 min. Gasz oddaje daleki strzał, który grzęźnie w siatce.
Pięć minut później Lerch podwyższa wynik na 2:0 dla Ruchu.
Wiślacy próbują jeszcze zniwelować straty, ale próby te są tak nieporadne, że „palą na panewce”. Jeszcze obserwujemy strzał Michela, jeszcze kilka pewnych interwencji Wyrobka, lecz wynik I spotkania nie ulega zmianie.
Na marginesie meczu, wyrażamy ubolewanie, iż PZPN „nabił w butelkę” zarówno organizatorów jak i widzów, nie zezwalając na grę Kawuli i Faberowi. My także zostaliśmy zapewnieni przez p. Okapca z PZPN, że obaj ci piłkarze grać będą w tym spotkaniu. Czyżby w PZPN zależało komuś na tym, aby zmniejszyć zainteresowanie rozgrywkami o Puchar Polski? J. FRANDOFERT.
Gazeta Krakowska. 1962, nr 81 (5 IV) nr 4310
Wprawdzie, w związku i międzypaństwowymi meczami jakie nasi reprezentanci rozegrają w najbliższych dniach r Francją i Marokiem, piłkarze I i II ligi mają dłuższą przerwę w rozgrywkach, tym niemniej będziemy mieli okazję oglądać w sobotę dobry mecz.
O godz. 16 na stadionie przy ul. Reymonta zmierzą się bowiem w meczu o wejście do 1/4 Pucharu Polski zespoły - Wisły i Ruchu Chorzów. Biorąc pod uwagę wysoką formę obydwu zespołów (o czym świadczą ostatnio odniesione zwycięstwa Wisły nad Górnikiem i Ruchu nad ŁKS) mecz pucharowy powinien być niezwykle Interesujący
Gazeta Krakowska. 1962, nr 84 (9 IV) nr 4313
Zespół Wisły skończył swoją karierę w rozgrywkach o Puchar Polski. Krakowianie przegrali z Ruchem Chorzów 0:2 (0:0) choć... wydawało się szczególnie do przerwy, że zwycięstwo może uśmiechnąć się do zespołu trenera Gracza.
W pierwszej połowie meczu Wisła, warto to podkreślić, miała zdecydowaną przewagę nad gościem. Forsowanie gry środkiem boiska, szablonowe i zbyt powolne akcje, brak bojowości uniemożliwiły napastnikom Wisły zdobycie bramki.
Ślązacy po przerwie narzucili ostrzejsze tempo gry i wykorzystali wszystkie dogodne sytuacje strzelenia bramki. W 49 minucie Gasz strzelił pierwszą bramkę a w 4 minuty później Lerch zdobył drugiego gola dla Ruchu. Nie bez winy był wówczas bramkarz Wisły Tynor.
Wisła: Tynor, Monica, Budka, Wójcik, Michel, Zelman, Horba, (Studnicki) Sykta, Kmiecik, Gajewski, Lach.
RUCH: Wyrobek. Pohl, Sieniarski, Łysko, Jan Duda, (Stacher) Pieda, Polok, Lerch, Gasz, Schmidt. Nieroba, Sędziował pan Budaj (Warszawa).
Widzów 10 tys.