1962.05.06 Wisła Kraków - Odra Opole 0:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 0:0 | Odra Opole | ||||||||
widzów: 30-32.000 | ||||||||||
sędzia: Pogorzelski z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1962, nr 105 (5/6 V) nr 5229
Relaks wiślaków przed meczem z Odrą.
TRZY dni poprzedzające niedzielny mecz Wisła — Odra, spędzają piłkarze krakowscy na weekendzie w Kobyle-Gródku. Taki relaks jest ze wszech miar wskazany, jeśli się zważy, że mecz ten ma dla Wisły ogromne znaczenie. W Kobyle-Gródku brakuje tylko jednego zawodnika — Sykty, który przebywa we Wrocławiu na zgrupowaniu młodzieżowej przed meczem NRD. f Wiślacy wracają do Krakowa dopiero w niedzielę. Skład drużyny będzie taki sam jak w meczu z Arkonią w myśl zasady, że zwycięskiej jedenastki nie należy zmieniać.
Echo Krakowa. 1962, nr 106 (7 V) nr 5230
Polonia Bytom zadowolona z remisu Wisły z Odrą.
WISŁA KRAKÓW — ODRA OPOLE 0:0. Sędziował p. Pogorzelski z Warszawy. Widzów ok. 32 tysiące.
WISŁA: Karczewski, Monica, Kawula, Budka, Wójcik, Zalman, Lach, Sykta, Kmiecik, Śmiałek (Gajewski), Horba.
ODRA: Kściuk; Strociak, Brejza, Wrzos, Szczepański, Blaut II, Trywiański, Szyngiel (Kuś), Gajda, Droździok, Bania.
Wynik remisowy najbardziej zadowala... Polonię Bytom i jej zwolenników, ponieważ dzięki niemu utrzymała ona przodownictwo w tabeli przed Odrą (dzięki korzystniejszej różnicy bramek) a na trzecim miejscu pozostała w dalszym ciągu Wisła, którą od wspomnianych zespołów dzieli różnica jednego punktu.
W meczu z Odrą krakowianie grali bardzo wolno i nieskutecznie, a przebywający na zgrupowaniu kadry młodzieżowej we Wrocławiu — Sykta stanowił najsłabszy punkt w ataku. Po chwilowym zrywie wykazał następnie zaległości treningowe, bądź przetrenowanie. Ponadto wpuszczenie Gajewskiego za ka okazało się również we, ponieważ ten ostatni mimo zaprzepaszczenia murowanej okazji na zdobycie bramki w 15 min. grał od swego kolegi nieco efektywniej. W sumie „kulejący atak miał tylko dwóch zawodników: Kmiecika i Lacha. Natomiast obrona i pomoc zagrały na swym normalnym poziomie a najbardziej rzucał się w oczy Wójcik, który z powodzeniem zastępuje Michela.
ODRA BEZ JARKA Atak Odry bez Jarka nie stanowi niebezpieczeństwa dla żadnej poprawnie grającej defensywy. Gajda jest wówczas osamotniony we wszystkich poczynaniach. Ponadto cały zespół zatraca z meczu na mecz swój charakterystyczny styl gry na długie przerzuty i prostopadłe podania. Najjaśniejsze punkty stanowili w jedenastce opolskiej — Szczepański, spełniający rolę dubel stopera a w okresie kontrofensywy nawet szóstego napastnika o-raz bramkarz Kściuk Brejza. Pozostali zawodnicy przeciętni.
SKOŃCZYŁO SIĘ NA IMPECIE.
Poprawna gra wiślaków skończyła się po 15 minutach. Wówczas Śmiałek zmarnował idealną pozycję przepuszczając piłkę pod nogami. Wprawdzie gospodarze mieli więcej z gry, ale wszystkie, nieliczne zresztą ich strzały były zbyt anemiczne, lub piłka szybowała obok celu. Goście także mieli znikomą ilość pozycji na zdobycie bramki. Dopiero w ostatniej minucie obydwa zespoły zerwały się do walki, ale jedną akcję pod bramką Wisły zlikwidował Karczewski a drugą pod bramką Odry — Kściuk. Ponadto należy jeszcze .odnotować, że w 42 min. gry sędzia przepuścił wyraźny faul jednego z obrońców Odry na Lachu. Skrzydłowy Wisły znajdował się kilka metrów od bramki i na moment przed oddaniem strzału został wyraźnie „podcięty”. Poza tym — nudy na pudy! J. FRANDOFERT.
Echo Krakowa. 1962, nr 107 (8 V) nr 5231
KIEDY tuz przed meczem z Odrą „ucięliśmy” krótką rozmowę z trenerem Wisły -M. Graczem na temat wyniku powiedział: .Mecz jest trudny, ale chyba wygramy, bo wychodząc z domu na stadion zobaczyłem stojący karawan. Taki „obrazek” przynosił nam zawsze szczęście”.
Okazuje się jednak że „czary” są za słabe, jeśli atak Wisły gra anemicznie i bezmyślnie.