1962.10.17 Wisła Kraków - Polonia Bytom 1:1

Z Historia Wisły

1962.10.17, I Liga, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15.00
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Polonia Bytom
widzów: 12-15.000
sędzia: Koczner z Gdańska
Bramki
Marian Machowski 1’

1:0
1:1

5' Kempny
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Ryszard Wójcik
Antoni Zalman
Marian Machowski
Zbigniew Lach
Andrzej Sykta
Czesław Studnicki
Karol Pstruś grafika: Zmiana.PNG (46’ Stanisław Śmiałek)

trener: Mieczysław Gracz
Polonia Bytom

Szymkowiak
Dymarczyk
Pierzyna
Wieczorek
Marks
Grzegorczyk
Lukoszczyk
Banaś
Kempny
Liberda
Jóźwiak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Echo Krakowa. 1962, nr 244 (16 X) nr 5369

Po zwycięstwie w Gdańsku, Wisła rozegra w środę na swym boisku zaległy mecz z Polonią Bytom. Jest to jedna z najsilniejszych drużyn w ekstraklasie, toteż na jej tle będzie można przekonać się czy w grze jedenastki krakowskiej nastąpiła już jakaś poprawa. W każdym razie po sukcesie w Gdańsku, kibice liczą na przyjemną niespodziankę. A że wiślaków stać na to, świadczy pamiętny mecz z Górnikiem, który w roku ubiegłym po raz pierwszy doznał porażki właśnie w mistrzowskim spotkaniu z Wisłą.


Echo Krakowa. 1962, nr 245 (17 X) nr 5370

‎‎‎‎

Polonia Bytom faworytka meczu z Wisłą.

DZIS (w środę) o godzinie 15 na boisku Wisły w Krakowie odbędzie się interesujące spotkanie piłkarskie o mistrzostwo I ligi pomiędzy Wisłą a Polonią Bytom.

Po zwycięstwie Wisły w Gdańsku wybitnie poprawiły się nastroje w obozie krakowskim.

Podopieczni trenera Gracza opuścili wreszcie ostatnie miejsce w tabeli i ponoć odzyskali równowagę. Sytuacja Wisły nie jest jeszcze zadowalająca I nie jest powiedziane, że już na dobre przestał jej grozić spadek do niższej klasy. Trudno także na podstawie jednego i to nikłego zwycięstwa mówić o jakiejś zwyżce formy zawodników.

Dziś czeka więc wiślaków podwójnie trudne zadanie. Po pierwsze goszczą drużynę mistrza Polski, a po drugie winni nas przekonać, czy możemy w dalszych spotkaniach na nich liczyć.

Oczywiście, trudno oczekiwać od Wisły zwycięstwa nad renomowanym przeciwnikiem, ale remis całkowicie zadowoliłby apetyty kibiców.

Czy Wisłę stać jest na wywalczenie 1 punktu? Jeśli Polonia zagra na swym normalnym poziomie, to trudno będzie defensywie krakowskiej powstrzymać lotny atak przeciwnika. Zarówno Liberda, jak i Jóźwiak oraz Banaś, to zawodnicy najwyższej klasy. Natomiast defensywa gości jest wystarczająco rutynowana, aby zażegnać niebezpieczeństwo grożące Szymkowiakowi ze strony niezdecydowanych napastników Wisły. Jeśli natomiast Polonia zagra tak słabo jak w drugiej części ostatniego meczu z Pogonią, to wówczas przy poprawnej grze gospodarzy możemy liczyć na podział punktów.

W pozostałych meczach I ligi grają: Zagłębie — Górnik i Odra — Legia. (JAF).


Echo Krakowa. 1962, nr 246 (18 X) nr 5371

‎‎‎‎

WISŁA — POLONIA BYTOM 1:1 (1:1). Bramki zdobyli: w 1 min. Machowski dla Wisły i w 5 min. Kempny dla Polonii. Sędziował p. Koczner z Gdańska. Widzów ok. 12 tysięcy.

WISŁA: Leśniak — Monica, Kawula, Budka — Wójcik, Zalman — Machowski, Lach, Sykta, Studnicki, Pstruś (Śmiałek).

POLONIA: Szymkowiak — Dymarczyk, Pierzyna, Wieczorek — Marks, Grzegorczyk — Lukoszczyk, Banaś, Kempny, Liberda, Jóźwiak.

Piłkarzy bytomskiej Polonii można bez przesady „ochrzcić” mianem „dzieci szczęścia”. Wczoraj po meczu nawet najbardziej zagorzali zwolennicy jedenastki mistrza Polski z działaczami na czele przymali, że tylko wybitnemu szczęściu mogą przypisać fakt wywiezienia z Krakowa cennego punktu.

CZYŻBY PRZETRENOWANIE?.

Polonia przyjechała do Krakowa pewna zwycięstwa. Trudno się zresztą temu dziwić. Krakowianie grali ostatnio bardzo anemicznie i dopiero przed czterema dniami w Gdańsku przełamali passę porażek. A tymczasem goście tylko w pierwszej części gry wykazali walory jakie cechują czołowy zespół w kraju.

Po zmianie stron niemal wszyscy zawodnicy gubili się w zawiłych poczynaniach, a w miarę upływu czasu uwypukliły się braki kondycyjne, bądź przetrenowanie, W efekcie mistrz Polski zawiódł na całej linii.

KIBICÓW REMIS ZADOWOLIŁ.

Wprawdzie krakowianie winni ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść, to jednak,remis zadowolił sympatyków Wisły. Pamiętają bowiem o swym braku szczęścia do Polonii, która przez wiele lat, nawet w słabszej formie niż wczoraj potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

ATAK NADAL NIE UMIE STRZELAĆ.

Ocenę gry wiślaków należy zacząć od kwintetu ofensywnego.

Początkowo przeprowadzał on nawet dość pomysłowe akcje,już w 1 min. ze strzału Machowskiego zdobyto prowadzenie, to Jednak w miarę upływu czasu zaczęto stosować „krótką” grę która przynosiła korzyść.

przeciwnikowi. Wiślacy mieli w tym spotkaniu co najmniej 4—5 okazji na umieszczenie piłki w siatce bramki Szymkowiaka, a niestety — dokonali tej sztuki jeden jedyny raz.

W formacji tej pewną zwyżkę formy wykazał jedynie Machowski. Ten najstarszy zawodnik pracował za dwóch młodszych.

Kiedy Lachowi, bądź Studnickiemu zabrakło tchu, cofał się pod własną bramkę spełniając rolę łącznika, a ponadto oddał kilka ostrych strzałów. Zdobycie bramki w zamieszaniu podbramkowym świadczy, także o jego dużej intuicji piłkarskiej.

MONICA I BUDKA NAJLEPSI.

Pomoc, a szczególnie Wójcik, grała lepiej niż w Gdańsku. Natomiast najlepszą formacją była obrona. Kawula co prawda zaczął mecz dość nerwowo, ale później się rozegrał. Natomiast koncert gry dali obaj boczni obrońcy (Monica i Budka), którzy całkowicie zaszachowali skrzydłowych Polonii.

W zasadzie mecz rozstrzygnięty został w pierwszych 5 minutach gry. Już w 1 min. Machowski przejął centrę Studnickiego i ostro strzelił, ale piłka trafiła w stopera gości. Później rykoszetem przeszła pod nogami kilku zawodników i skrzydłowy Wisły przechwycił ją powtórnie. Tym razem Szymkowiak musiał wyciągnąć ją z siatki.

W 4 min. później Kawula i Wójcik dopuścili Kempnego do strzału z 20 m i piłka, mimo robinsonady Leśniaka ugrzęzła w bramce. W pierwszej połowie gra się wyrównała, a po przerwie przewaga Wisły nie została odzwierciedlona cyfrowo i mecz zakończył się remisem.

J. FRANDOFERT.