1962.11.04 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 2:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 2:1 (2:1) | ŁKS Łódź | ||||||||
widzów: 10-12.000 | ||||||||||
sędzia: Kamiński ze Śląska | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1962, nr 260 (5 XI) nr 5385
Zaprzepaszczona szansa na efektowne zwycięstwo
WISŁA KRAKÓW—ŁKS Łódź 2:1 (1:1). Bramki zdobyli, dla Wisły w 13 min. Lach i w 14 min. Śmiałek, dla ŁKS — Gutowski w 34 min. Sędziował p. Kamiński ze Śląska. Widzów ok. 12 tysięcy.
WISŁA: Karczewski — Monica, Kawula, Machowski — Michel (Wójcik), Zalman — Sykta, Lach, Studnicki, Śmiałek, Pstruś.
ŁKS: Horn — Walczak, Kowalski, Wieteski — Jańczyk, Suski — Hliwa, Sadek, Szymborski, Gutowski, Kowalec.
Piłkarze Wisły zaprzepaścili kolejną okazję na odniesienie wysokiego zwycięstwa. Wczoraj krakowianie mieli bowiem wiele okazji na zdobycie co najmniej 5—6. bramek, a tymczasem wygrali zaledwie 2:1.
Trener M. Gracz z konieczności musiał zdecydować się wczoraj na zestawienie dość eksperymentalnego składu jedenastki. W obronie za kontuzjowanego podczas meczu z Zagłębiem — Budki, widzieliśmy skrzydłowego Machowskiego, w pomocy zagrał w pierwszej części meczu Michel a atak wystąpił od prawego z Syktą, a dalej: Lach, Studnicki, Śmiałek, Pstruś.
O ile defensywa i pomoc zagrały dość poprawnie, to jednak atak w dalszym ciągu (nie licząc kilku okresów gry) raził nonszalancją i kunktatorstwem a ze strzałami było wręcz skandalicznie.
Odzwierciedleniem sporej przewagi wiślaków w tym meczu były jedynie dwie zdobyte bramki w odstępach kilkudziesięciosekundowych. Najpierw Lach po długim rajdzie prawą stroną zdecydował się na oddanie strzału, ale trafił nogą w ziemię zamiast w piłkę. Na szczęście nie zgubił piłki i poprawka była skuteczna.
Było to w 13 min. Zaraz po rozpoczęciu gry ze środka kolejna akcja wiślaków i podanie od Lacha przejmuje Śmiałek zdobywając 2 bramkę. To było wszystko co zdziałali krakowianie w tym meczu.
Tymczasem ŁKS atakował sporadycznie. W 30 min. jeden z wypadów kończy się zdobyciem bramki. Obrona krakowska sądziła, że Sadek jest na spalonym a tymczasem zawodnik ten wyczekał jak Karczewski wybiegnie do przodu i wówczas dopiero posłał piłkę w kierunku bramki.
Tuż przed linią dopadł ją jeszcze Gutowski i wepchnął do siatki. 2:1 dla „Wisły i koniec emocji bramkowych.
U zwycięzców dobrze grał Michel, ale później poprosił trenera o zmianę i po przerwie zastąpił go Wójcik. Nieźle spisali się także Monica i Machowski w obronie oraz Zalman w pomocy. W ataku jaśniejsze momenty miał jedynie Lach a Sykta poza dobrym ,ciągiem” na bramkę raził brakiem ambicji i wstrzymywał wiele akcji. U pokonanych najlepsi: Horn w bramce, Kowalski na stoperze oraz obaj pomocnicy.
J. FRANDOFERT.