1963.09.29 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:14, 8 maj 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1963.09.29, I Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.00
Wisła Kraków 1:2 (0:1) Legia Warszawa
widzów: 10-11.000
sędzia: Gorzawski z Katowic
Bramki


Czesław Studnicki 88’
0:1
0:2
1:2
28' Lucjan Brychczy
85' Bernard Blaut

Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Antoni Zalman
Ryszard Wójcik
Andrzej Sykta
Zbigniew Lach
Wiesław Rusin
Czesław Studnicki
Hubert Skupnik

trener: Karel Kolský
Legia Warszawa
3-2-5
Ignacy Penconek
Horst Mahseli
Jacek Gmoch
Henryk Grzybowski
Jerzy Woźniak
Wiesław Korzeniowski
Bernard Blaut
Janusz Żmijewski Grafika:Zmiana.PNG (46' Waldemar Obrębski)
Lucjan Brychczy
Henryk Apostel
Jan Boguszewski

trener: Longin Janeczek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1963, nr 227 (27 IX) nr 5658

A więc zwróćmy uwagę na widowisko krakowskie. Wprawdzie w meczu Wisła—Legia grać będzie tylko 3 kadrowiczów, tym niemniej będziemy się mogli przekonać, czy Monica, Blaut i Brychcy dysponują odpowiednią kondycją. Mecz ten zapowiada się nadzwyczaj interesująco. Wisła po niefortunnym występie przeciwko Szombierkom pragnie się zrehabilitować przed własną widownią. Jej zawodnicy zapowiadają, że postarają się o niespodziankę w postaci zwycięstwa, a w najgorszym wypadku remisu.

Także Legia nie myśli stracić kontaktu z czołówką i zapowiada grę na „pełnych obrotach”. Z uwagą będziemy więc śledzić ten pojedynek, a szczególnie formę kadrowiczów. „Express” doszukiwał się przyczyn remisu z Turcją przemęczeniem drużyny narodowej, czy odpowiada to prawdzie?

REMIS TRADYCYJNIE!

Wprawdzie Wisła ma na swym koncie plamę w postaci porażki 0:12 z Legią, to jednak wynik, z roku 1956 nie wchodzi chyba w rachubę. Dziś szanse w meczu z Legią są wyrównane, tym bardziej, że od paru lat mecze tych drużyn najczęściej kończą się remisami.

— Nawet nie dopuszczamy myśli o porażce — twierdzą wiślacy.

— Dłuższa przerwa pozwoliła skonsolidować nasze szeregu Liczymy na zwycięstwo i doszlusowanie do czołówki. Oby zapowiedzi piłkarzy Wisły znalazły „pokrycie” w Ich niedzielnej grze.

Z OKAZJI meczu z Legią, TS Wisła wydało interesujący program, w którym m. in. informuje o składach drużyn oraz zapowiada losowanie kilku cennych nagród. Posiadacze programów będą mogli wygrać piłkę z autografami zawodników obydwu drużyn, 2 radioodbiorniki marki „Kos” bądź szereg nagród książkowych.

===Echo Krakowa. 1963, nr 229 (30 IX) nr 5660

‎‎‎
‎‎‎

Dwa oblicza meczu Wisła-Legia

W MECZU piłkarskim o mistrzostwo ekstraklasy Wisła przegrała na własnym boisku z Legią Warszawa l:2(0:l). Bramki zdobyli: dla Wisły — Studnicki w 88 min., dla Legii — Brychcy w 28 min. i Blaut w 85 min. gry. Sędziował p. Gorzawski z Katowic. Widzów ok. 11 tys.

WISŁA: Leśniak — Budka, Kawula, Wójcik — Monica, Zalman — Sykta, Lach, Rusinek, Studnicki, Skupnik.

LEGIA: Penconek — Masheli, Grzybowski, Woźniak — Gmoch, Blaut —Żmijewski (Otrębski), Brychcy, Apostel, Korzeniowski, Boguszewski.

Piłkarze Wisły znajdują się w nadzwyczaj kiepskiej formie. To co zademonstrowali nam w niedzielnym spotkaniu z Legią stawia pod znakiem zapytania ich I-ligowy byt.

KURCZOWA OBRONA

Legia od pierwszych chwil uzyskała sporą przewagę. Nie wiemy ile było w tym Zasługi gości, a Ile defensywnego sposobu gry gospodarzy. Faktem jest jednak, że obserwowaliśmy ataki legionistów, które wprowadzały chaos w szeregach przeciwnika. Wypady krakowian były niemrawe. Aż trudno było wierzyć, że zawodnicy nie potrafią podać silniej piłki do partnera. Nic więc dziwnego, że piłka jak bumerang wracała pod. bramkę Leśniaka. I wreszcie w 28 min. ofiarnie, lecz pechowo grający Kawula w dziecinny sposób traci piłkę, co momentalnie wykorzystuje Brychczy.

Leśniak próbuje wybiegiem zażegnać sytuację, ale legionista sprytnie go mija i posyła piłkę do siatki.

2 POZYCJE Wiślaków

W tej części gry wiślacy mają w zasadzie tylko 2 pozycje na uzyskanie wyrównania. W 29 min. piłka po strzale Sykty ociera się o poprzeczkę, a w 44 min. po strzale Studnickiego przechodzi obok-f słupka. Natomiast goście mieli kilka okazji na podwyższenie wyniku, lecz Leśniak i obrona spełniali na ogół zadawalająco swoje zadanie.

BRAMKA LEGII W NIEBEZPIE CZENSTWIE

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Gospodarze grając z wiatrem, rozpoczęli typowy dl

siebie szturm na bramkę przeciwnika. Więcej w tych atakach było jednak chaosu niż „pomyślunku”. Nic więc dziwnego, że obrona legionistów długo nie miała kłopotów z ich unicestwieniem. Wreszcie w 82 min. jedno z nielicznych szybkich zagrań gospodarzy. Na ok. 6 m przed bramką Skupnik w pozycji strzałowej zostaje sfaulowany przez Blauta. Rzut karny — ewidentny.

Sędzia nie przerywa jednak gry, to Spotyka się z reakcją widowni. A tymczasem w 85 min. Blaut dzięki pomysłowej zagrywce Brychcego od daje ostry strzał.

Piłkę najwyższym wysiłkiem próbuje sparować Leśniak, lecz mimo to grzęźnie w siatce. A więc zamiast wyrównania 1:1, jest 2:0.

Dopiero na 2 min. przed końcem energiczny strzał Studnickiego nad wybiegającym Penconkiem przynosi efekt bramkowy.

Piłka odbija się od wewnętrznej strony słupka i mija linię bramkową.

W zwycięskim zespole najlepsi; Wożniak, Blaut, Gmoch ora2 Brychcy i Korzeniowski, w Wiśle wyróżnili się jedynie Wójcik, Monica i Sykta.

J. Frandofert


Gazeta Krakowska. 1963, nr 231 (30 IX) nr 4761

Coraz wyraźniej kształtuje się czołówka ekstraklasy. Z pierwszej piątki ubędzie chyba zespół Szombierek — ustępuje znacznie poziomem gry pozostałym rywalom do tytułu mistrzowskiego. Nowy leader — Zagłębie miał trudną przeprawę z Odrą, pozycję tę zawdzięcza... pauzowaniu Górnika Zabiec (mecz z Arkonią przełożono). Legia jest już na trzeciej pozycji. To jest dobrze wyszkolony zespół, mogący pokusić się nawet o mistrzostwo. Chorzowski Ruch nabiera rozpędu, zrównał się punktami z Wisłą... A krakowska jedynaczka? Nadal traci punkty, nadal przysparza sporo kłopotu kierownictwu sekcji i... kibicom. Oba ostatnie spotkania na własnym boisku z Szombierkami i Legią były do wygrania. Dałoby to w sumie drugą pozycję w tabeli! Indolencja strzałowa napastników i rzadkie, lecz przynoszące utratę bramek, błędy defensorów —- oto efekt dotychczasowych poczynań wiślaków. Na dole tabeli coraz większą samotnością otacza się szczecińska Pogoń.

Wisła — Legia 1:2 (0:1)


Dwóch przewinień na polu karnym piłkarzy Legii sędzia nie raczył zauważyć. W 71 min. ręką broni silny strzał Kawuli a w 80 min.

Skupnika „wzięło w prasę” dwóch obrońców gości. To z pewnością miało duży wpływ na końcowy wynik, Bądźmy jednak sprawiedliwi — z taką grą Wisła nie może odnosić zwycięstw, Ładny futbol oglądaliśmy tylko w pierwszej połowie i to dzięki Legii. Drużyna krakowska nie miała żadnej koncepcji, wolne akcje ofensywne były z łatwością rozszyfrowane przez defensywę gości. Legioniści imponowali szybkością, zdecydowanym wkraczaniem w akcję. Okresami gra ich była za ostra.

Występujący z nr. 2 Monica objął faktycznie rolę pomocnika. Wolimy go na obronie, lecz i wczoraj był najsilniejszym punktem Wisły, Pisaliśmy już że Kawula popełnia zasadnicze błędy, z których padają bramki. Tak było i wczoraj.

Bramkarz Leśniak parokrotnie bronił ofiarnie, przy utracie bramek ma jednak również swój udział. W ataku zawiodła cała trójka środkowa. Skrzydłowi starali się kilkoma rajdami poderwać do walki opieszałych kolegów. Pod bramką Legii piłka stawała się z reguły łupem legionistów.

U gości brylowali reprezentanci Polski Blaut i Brychczy.

W pierwszej połowie — wyraźna przewaga gości. Dopiero w 25 min. Sykta oddaje pierwszy groźny strzał. W dwie minuty później Skupnik fatalnie podaje piłkę do tyłu, Kawula kiksuje, Leśniak wybiega, Brychczy ogrywa go i strzela do pustej, bramki. --Gra się trochę wyrównuje, wynik do przerwy nie ulega zmianie.

W drugiej połowie Legia nastawia się na grę defensywną, do głosu dochodzą gospodarze.

Akcje ich nie mają jednak ani dynamiki ani wykończenia. W 65 min. Sykta ładnie strzela obok słupka. Następują opisane na wstępie faule legionistów na polu karnym. Widownia żywo protestuje — sędzia jest nieugięty. W 86 min. Wisła traci drugą bramkę. Kawula i Wójcik pozwalają na swobodny strzał Blauta. Leśniak tak nieszczęśliwie broni, że piłka wpada do siatki. Ostatnia minuta gry, Studnicki z lewego skrzydła strzela w poprzeczkę. Odbitą piłkę Rusinek główką lokuje w bramce Pencoka.

WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Wójcik, Budka, Zalman, Sykta, Lach, Rusinek, Studnicki Skupnik.

LEGIA: Penconek, Mashelli, Grzybowski, Woźniak, Gmoch, Blaut, Żmijewski (Obrębski), Brychczy, Apostel, Korzeniowski, Boguszewski.

Sędziował p. Gorzawski (Katowice). Widzów ok. 8 tys.

(Pu)