1963.10.20 Wisła Kraków - Polonia Bytom 1:3
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:3 (0:1) | Polonia Bytom | ||||||||
widzów: ok. 8.000-12.000 | ||||||||||
sędzia: Pogodowski z Krosna | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1963, nr 245 (18 X) nr 5676
WISŁA GOŚCI POLONIĘ
W Krakowie dojdzie do nader interesującego meczu między krakowską Wisłą i bytomską Polonią. W ostatnich dwóch meczach mistrzowskich bytomianie nie wypadli najlepiej, przegrali z Unią Racibórz 0:4 i zaledwie zremisowali z Arkonią Szczecin, zajmując aktualnie 6 miejsce w tabeli, co z pewnością nie zaspokaja ich ambicji. W Krakowie dążyć zapewne będą do podreperowania swego dorobku punktowego, a że grać umieją I dobrze znają „rzemiosło” piłkarskie, świadczy o tym m. in. piękny sukces odniesiony przez nich w Genui nad Sampdorią 2:0 w meczu o Puchar Rappana.
Z drugiej strony Wisła również potrzebuje punktów i musi dołożyć starań, aby wyjść ze spotkania zwycięsko, co leży całkowicie w jej możliwościach, pod warunkiem ambitniejszej i skuteczniejszej niż dotychczas gry ataku. Tak więc niedzielny mecz powinien sympatykom piłki nożnej dostarczyć sporych emocji
Echo Krakowa. 1963, nr 247 (21 X) nr 5678
Wisła-Polonia Bytom 1:3 POLONIA Bytom 1:3 (0:1). Bramki zdobyli, dla Wisły— Rusinek w 76 min., dla Polonii Liberda w 31, Banaś w 60 i Grzegorczyk w 74 min. gry.
Sędziował p. Pogodowski z Krosna. Widzów ok. 10 tys.
WISŁA: Leśniak — Budka, Kawula, Wójcik - Kotlarczyk, Płachta, Sykta, Studnicki, Rusinek, Skupnik, Pstruś. POLONIA: Szymkowiak — Dymarczyk, Winkler, Wieczorek — Anczok, Grzegorczyk — Banaś, Orzechowski, Pogrzeba (Lukoszczyk), Liberda, Jóźwiak.
Było to bezwzględnie najsłabsze spotkanie jakie oglądaliśmy w obecnym sezonie w Krakowie.
Nawet w przegranych meczach z Szombierkami czy Legią można było dostrzec jakieś mierne walory zawodników krakowskich, ale tym razem niemal wszyscy jak muchy w mazi. W efekcie niewiele lepiej grająca Polonia odniosła zasłużone zwycięstwo różnicą 2 bramek.
Po obecnej porażce Wisła jest już poważnie zagrożona spadkiem, ponieważ należy zwrócić uwagę, że przegrała trzeci kolejny mecz na własnym boisku, a wiosną o punkty będzie jeszcze trudniej. Co się dzieje z jej piłkarzami? Nie wiadomo; Tajemnicą poliszynela pozostanie, gdzie zgubili szybkość i refleks Skupnik i Sykta, kiedyś najszybsi gracze w drużynie. O pozostałych nie ma już co pisać. Wystarczy dodać, że najlepszym graczem w Wiśle był debiutant syn znanego internacjonała junior — T. Kotlarczyk W 31 min. gry Liberda wykorzystał rzut wolny podyktowany z 20 m od bramki i strzelając ponad murem, uzyskał prowadzenie 1:0 dla Polonii. W 60 min. Banaś, będąc na pozycji spalonej, podwyższył, wynik na a w 74 min. kolejna nieuwaga obrony krakowskiej i Grzegolczyk strzelił 3 bramkę. Dopiero w 2 min. Później nieobstawiony Rusinek zdobył dla Wisły jedyną bramkę.
Krakowianie mieli w tym meczu kilka pozycji na zdobycie drugiej, czy nawet trzeciej bramki, ale jak zwykle zawodzili strzałowo. Ale porażka ta nie jest niespodzianką, jest następstwem sygnalizowanej od kilku miesięcy nadzwyczaj słabej formy niemal wszystkich graczy.
J. FRANDOFERT