1963.11.26 Wisła Kraków - ASPTT Rabat 73:19

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 4: Linia 4:
|stadion(miasto) = Kenitra
|stadion(miasto) = Kenitra
|godzina =
|godzina =
-
|herb gospodarzy = Wisła Kraków herb6.jpg
+
|herb gospodarzy = Wisła Kraków herb.jpg
|gospodarze = Wisła Kraków
|gospodarze = Wisła Kraków
|wynik = 73:19
|wynik = 73:19
Linia 11: Linia 11:
|I kwarta =
|I kwarta =
|II kwarta =
|II kwarta =
-
|III kwarta =
+
|III kwarta = 14:30
|IV kwarta =
|IV kwarta =
|widzów =
|widzów =

Wersja z dnia 06:19, 24 lip 2016

1963.11.26, PEMK, Kenitra,
Wisła Kraków 73:19 ASPTT Rabat
I:
II:
III: 14:30
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:



Przyjęcie u ambasadora
Przyjęcie u ambasadora
Zwiedzanie Rabatu
Zwiedzanie Rabatu

Relacje prasowe

fragment wywiadu z Ludwikiem Mięttą-Mikołajewiczem dotyczący meczu z ASPTT Rabat:

Historia Wisły: Ale zdarzało się też, że te europejskie puchary były rozgrywane w Afryce. Mam na myśli Maroko.

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Tak. To był nasz pierwszy w ogóle start w Pucharze Europy po wygraniu pierwszego mistrzostwa Polski w 1963 roku. Wówczas kraje basenu morza Śródziemnego należały do europejskiej strefy FIBA. Do dzisiaj tak jest z Izraelem, natomiast wszystkie pozostałe kraje już w tej chwili należą do afrykańskiej strefy. Wówczas jednak Maroko należało do europejskiej strefy. W czasie mistrzostw Europy we Wrocławiu w 1963 roku odbyło się losowanie Pucharu Europy i wylosowano nas jako partnera dla drużyny ASPTT. ASPTT to był skrót przedsiębiorstwa pocztowego francuskiego i marokańskiego, to było krótko po opuszczeniu przez Francję swej kolonii w Maroku. Doszliśmy wówczas do porozumienia z kierownictwem tamtejszej drużyny o rozegraniu obydwu meczy w Maroku, na to się FIBA zgodziła. Jedno spotkanie graliśmy w Casablance, a drugie w Rabacie, oba naturalnie wygrywając wysoko. Byliśmy tam przez dziesięć dni, utrzymywani przez Marokańczyków. Na koniec rozegraliśmy jeszcze pokazowe spotkanie w bazie żołnierzy amerykańskich tam stacjonujących. W ogóle wtedy pojawienie się drużyny w krótkich spodenkach i bez kwefów wywoływało sensację. Jak nasze dziewczyny, wysokie przecież, pokazały się na targu niezakwefione, to musiały budzić tam sensację. Wywoływało to wielkie zdziwienie. A jeszcze ukazał się wówczas w marokańskiej prasie artykuł to tym, że kobieta ma 181 centymetrów wzrostu i jest inżynierem. Mowa o Barbarze Szydłowskiej, która skończyła studia na Politechnice, była już inżynierem i miała właśnie 181 centymetrów wzrostu – było to dla nich wydarzeniem na czołówkę w prasie. Był to zatem bardzo ciekawy wyjazd pod względem turystycznym, mniej ciekawy sportowo.